Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Pią Kwi 19, 2024 6:18 am

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 138 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 3, 4, 5, 6, 7
Autor Wiadomość
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Lip 24, 2006 8:26 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Gru 08, 2005 8:55 pm
Posty: 1041
Miejscowość: Warszawa
Na temat książek z biblioteki: od kilku miesięcy przetrzymuję "Na własne kopyto", nie mam zamiaru oddać i, co najlepsze, nie mam żadnych wyrzutów sumienia!
Książka, którą polecam: Jostein Gaarder "Dziewczyna z Pomarańczami". Naprawdę niezwykła książka, otworzyła mi oczy na kilka ciekawych zagadnień.
(Tylko mi się nie podoba, że z tyłu książki, na okładce jest cytat fragmentu, który pojawia się na samym końcu, to strasznie psuje. Jeśli więc weźmiesz to do ręki, to nie czytaj tamtej recenzji z cytatem, tylko po prostu od początku do końca:) )


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Lip 24, 2006 9:32 pm 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
Audrey napisał(a):
Książka, którą polecam: Jostein Gaarder "Dziewczyna z Pomarańczami". Naprawdę niezwykła książka, otworzyła mi oczy na kilka ciekawych zagadnień.


Też to czytałam :D Polecam również inne książki Gaardera (nawet te dla dzieci :wink: są dobre na taką... ucieczkę od wieku i rzeczywistości :wink:), a w szczególności Świat Zofii i Vita Brevis.

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Lip 24, 2006 9:38 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lip 23, 2006 6:42 pm
Posty: 325
Miejscowość: Leńcze/Kraków
Skoro przy książkach...mam pytanko: czy ktoś z forum czytał "Norwegian Wood" Haruki Murakami??? Otóż kupiłam tą książkę na początku wakacji, żeby miec co czytać (no dobra przyznam tytuł mnie przyciągnął :wink: )Wiedziałam że książka nie traktuje o Beatlesach, ale no cóż...liczyłam na jakies smaczki, interesujące zaczepienia o ten temat. No to się kurcze zawiodłam! Nie dość że książka jest nie do przeżycia, to jako przyciągacz czytelników stosuje TYTUŁ! Po prostu STRASZNE! :( :( :( GŁUPI CHWYT MARKETINGOWY! wrr...
a co wy o tym sądzicie?


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Lip 24, 2006 9:45 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Gru 08, 2005 8:55 pm
Posty: 1041
Miejscowość: Warszawa
Rita napisał(a):
Też to czytałam :D Polecam również inne książki Gaardera (nawet te dla dzieci :wink: są dobre na taką... ucieczkę od wieku i rzeczywistości :wink:), a w szczególności Świat Zofii i Vita Brevis.

Ja tylko Świat Zofii zaczęłam po raz kolejny. Nie mogę przebrnąć przez lekcje, zaczynam je automatycznie wkuwać, ale w pozytywnym znaczeniu. Po prostu przestaję czytać i myślę o tym długo długo, staram się, żeby mi to nie uleciało. I wtedy zapominam o wątku Zofii i muszę jeszcze raz i jeszcze. Raz mi się udało dojść do średniowiecza, mój rekord :D A innych książek JESZCZE nie dorwałam. Teraz mam zamiar czytać moje skarbeńki z Londynu: biografię Johna autorstwa Cynthii, biografię Johna autorstwa kogoś innego; książkę "Loathsome London" z serii "Horrible History", uwielbiam to po polsku, a tam dorwałam wiele oryginałów, wybrałam jednak to - bo u nas nie ma; "Rock & Pop Elevens" - nudziło mi się na lotnisku i poszłam oczywiście najpierw do słodyczy, potem po baterie do discmana, żeby podczas podróży było miło i ostatecznie skończyłam w księgarni, wpadło mi to w łapska, usiadłam na podłodze, zaczęłam czytać, chwyciło (mam tam takie śmieszne minirankingi, zamiast klasycznych TopTenów, są Eleveny, oczywiście było sporo Beatli, dodatkowy plus) na karcie jeszcze była kasa, co się miała marnować, więc zakupiłam i w samolociku słuchałam muzyki, czytałam sobie i tylko w kółko mnie nachodziło, że chcę kogoś zaczepić, pokazać, co mnie śmieszy, a potem smutna myśl, że moje otoczenie, jakkolwiek sympatyczne, nie zrozumie tych żarcików. Wzięłam więc ołówek (potworny zwyczaj, ale MUSZĘ mazać po swoich książkach) i zaczęłam komentować :) Np. jakiś idiota napisał, że Beatle grali wtedy z Petem Sutcliffem. To nie mogło ujść płazem (czy ewentualnie gadziną), autor tej wypowiedzi został zbesztany przez surową Audrey. Jednakże ogólnie książka pozostawiła na mnie pozytywne wrażenie. Kurczę, chyba offtop. Ale Michelle urządziła święto offtopów, czy jak to nazwać, więc sobie poużywam jeszcze!


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Lip 24, 2006 9:47 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Lut 24, 2005 12:38 pm
Posty: 847
Miejscowość: Warszawa
Ja śWIAT ZOFII czytałem w 4 dni w II klasie gimnazjum... świetna lecz także dziwna książka. Za ciężka na takie upały :lol:

_________________
I ty Brutusie przeciwko mnie


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Lip 24, 2006 9:50 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Gru 08, 2005 8:55 pm
Posty: 1041
Miejscowość: Warszawa
Maveric napisał(a):
Ja śWIAT ZOFII czytałem w 4 dni w II klasie gimnazjum... świetna lecz także dziwna książka. Za ciężka na takie upały :lol:

Zgadzam się. Jednak "Dziewczyna z Pomarańczami" jest o wiele lżejsza, nawet objętościowo :wink: Naprawdę przyjemnnie się ją czyta. Szczególnie, że można się przenieść na pewien czas w zimę :)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Lip 24, 2006 10:59 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lut 06, 2005 11:35 pm
Posty: 2038
Miejscowość: Łódź
Audrey napisał(a):
Ale Michelle urządziła święto offtopów, czy jak to nazwać, więc sobie poużywam jeszcze!
Ciii, bo jak wróci Greg, to nie zostawi na mnie suchej nitki! ;) :lol: <chociaż święto, nieformanie, nadal trwa :P> A tak na poważnie, to przecież nie odeszłaś od tematu, bo ciągle wspominałaś o książkach... i o zdarzeniach z nimi związanych. ;) Wspaniała historia, szkoda, że ja nie miałam takiego szczęścia, możliwości odwiedzenia londyńskich księgarni, sklepów muzycznych. Ech, naprawdę - pozazdrościć... :( :roll: No tak, ale z moim angielskim to ja mogłabym ewentualnie porozumiewać się ze sprzedawcami na migi.
"Aj em from Poland, ju noł Aj dont spik ingisz kłajt wel. Ken ju help me? Aj łont tu baj dis buk. Hał macz is it?" :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
A twoja historia, Audrey, jak wszystkie o twoim ostatnim wyjeździe, porywająco wciągająca. :D Co ja bym dała za twoje przeżycia i wspomnienia. :D Królestwo za, chociaż, weekend w Londynie! :( ;)

Aj, aj, teraz ja zeszłam mocno z tematu. :? A chciałam jedynie wyrazić swój zachwyt twoim "odkryciem" Gaardera. :D Teraz Cię tylko trzeba zdopingować do przeczytania reszty jego powieści. ;)
Jesli chodzi o "Świat Zofii", jedną z moich najukochańszych ksiażek (dobra, dobra - ta lista ma może około kilkuset tytułów, ale jaki wybór przecież! <więc te paręset, to kropla w morzu.../potrzeb - bo dobija mnie myśl, jak niewiele tomiszczy zdążę przed śmiercią przewertować :( ;)/>), to mam pewną radę. Nie skupiaj się na siłę na listach, nie staraj się usilnie zapamiętać wszystkich nauk, bo to tylko sprawi, że będziesz mieć ciągłe wrażenie, iż o czymś zapomniałaś. Postaraj się to czytać dla przyjemności, a zobaczysz, że po skończonej lekturze zapamiętasz o wiele więcej, niż gdybyś czytała kolejne rozdziały, "ucząc się" ich. ;) Ja przynajmniej odniosłam takie wrażenie, bo popełniłam ten błąd przy drugim spotkaniu z książką (przy czym znacznie szybciej i łatwiej mi się ją czytało za pierwszym razem, bez uszczerbku na tym, co wyniosłam czy też zapamiętałam z powieści :wink: :roll: ). Kurczę, zagmatwałam, przepraszam. :oops:
Nieważne, życzę przyjemnej lektury. :D

Teraz może o książkach, z którymi ja stanęłam w szranki podczas tegorocznych wakacji. Mając przed sobą perspektywę dłuuugich, niewypełnionych atrakcjami wieczorów, postanowiłam przebrnąć przez wszystkie przetłumaczone powieści Nicka Hornby`ego. I wiecie, co teraz o nim myślę? Nie wiecie, ale zaraz się to zmieni. ;) :lol: Otóż jest to, moim zdaniem, pisarz o twórczości zdumiewająco nierównej! Jedna jego praca może nas zaskoczyć i powalić wręcz na ziemię, gdy kolejna zupełnie znuży i przybije nas całkowitym zmarnowaniem, niewykorzystaniem w pełni możliwości podjętego tematu (tutaj akurat czepiam się "Dalekiej drogi w dół"). Szkoda, wielka szkoda. Mam tylko nadzieję, że to jedyna jego wpadka; nadzieję - bowiem nie mogłam przeczytać wszystkich jego powieści... nie każda jest przetłumaczona, kurka blaszka! :evil: :wink:
Ale nie tylko Hornby zaprzątał mi głowę. Wróciłam do Kerouaca, Kazantzakisa, Kołakowskiego (świetnie się go czyta w pociągu, nie wiem tylko, dlaczego :| ), zabrałam się za część cudów Marqueza, powtórnie przeczytałam "Mechaniczną Pomarańczę" (z przekomicznym posłowiem Stillera, tłumacza ;)). Coś tam jeszcze przemknęło po drodze, ale albo były to nieistotne gnioty (oczywiście tylko i wyłącznie w mojej opinii, nie chcę nikogo urazić :roll: ), jak "Historyk" E. Kostovy (już żałuję wydanych pieniędzy :roll: :? kurczę, kolejny dobry pomysł - tyle, że źle wyeksploatowany, skrojony przewidywalnie i zakończony banałem, rzekłabym, że nawet literacko-fabularną kalką :?), albo "bezbarwne" książki.
Teraz tkwię w siódmym rozdziale "Cudzoziemki" Kuncewiczowej i jednocześnie intensywnie szukam po wszelakich możliwych antykwariatach jakiegoś taniego wydania "Bożego igrzyska" Normana Daviesa, bowiem bardzo, bardzo chciałabym sie za to zabrać w przyszłym miesiącu. Bu-hu-huu, moja koleżanka dorwała dwutomową wersję za zaledwie kilkanaście złotych, a ja nie mogę nigdzie jej dostać, poniżej stu złotych. :( :? ;)

PS Co do "idioty" - cóż, pewnie mu się z Pete`m Bestem pomyliło. ;)

_________________
"Normalność nie jest kwestią statystyki."


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Lip 24, 2006 11:16 pm 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
blackie napisał(a):
Skoro przy książkach...mam pytanko: czy ktoś z forum czytał "Norwegian Wood" Haruki Murakami??? Otóż kupiłam tą książkę na początku wakacji, żeby miec co czytać (no dobra przyznam tytuł mnie przyciągnął :wink: )Wiedziałam że książka nie traktuje o Beatlesach, ale no cóż...liczyłam na jakies smaczki, interesujące zaczepienia o ten temat. No to się kurcze zawiodłam! Nie dość że książka jest nie do przeżycia, to jako przyciągacz czytelników stosuje TYTUŁ! Po prostu STRASZNE! :( :( :( GŁUPI CHWYT MARKETINGOWY! wrr...
a co wy o tym sądzicie?


:arrow:

Autorka tegoż posta w wątku o Bitelsach w literaturze napisał(a):
2. Haruki Murakami "Norwegian Wood" (akcja - Japonia koniec lat 60.; na książkę tę swego czasu wydałam kawał grosza tylko ze względu na tytuł, i w dodatku ostatecznie mi się nie podobała ) - nie ma niestety wersji polskiej, pozwolę sobie jednak zacytować fragmenty angielskiej

Cytat:
Reiko moved on to the Beatles, playing “Norwegian Wood”, “Yesterday”, “Michelle”, and “Something”. She sang and played “Here Comes The Sun”, then played “The Fool on the Hill”. (…)
‘Seven songs,” said Reiko, sipping more wine and smoking another cigarette. “Those guys sure knew something about the sadness of life, and gentleness.”


Tu zaś sama główna bohaterka mówi właśnie o "Norwegian Wood", która jest jej ukochaną piosenką:


Cytat:
“That song makes me feel so sad,” said Naoko. “ I don’t know, I guess I imagine myself wandering in a deep wood. I’m all alone and it’s cold and dark, and nobody comes to save me. That’s why Reiko never plays it unless I request it.”
:wink:

(Dodam tylko, że ostatnio natknęłam się na książkę o jakże pięknie brzmiącym tytule Eleanor Rigby... Ale... po tym wszystkim boję się ją kupić :wink: )

Michelle napisał(a):
Teraz może o książkach, z którymi ja stanęłam w szranki podczas tegorocznych wakacji. Mając przed sobą perspektywę dłuuugich, niewypełnionych atrakcjami wieczorów, postanowiłam przebrnąć przez wszystkie przetłumaczone powieści Nicka Hornby`ego. I wiecie, co teraz o nim myślę? Nie wiecie, ale zaraz się to zmieni. Otóż jest to, moim zdaniem, pisarz o twórczości zdumiewająco nierównej! Jedna jego praca może nas zaskoczyć i powalić wręcz na ziemię, gdy kolejna zupełnie znuży i przybije nas całkowitym zmarnowaniem, niewykorzystaniem w pełni możliwości podjętego tematu (tutaj akurat czepiam się "Dalekiej drogi w dół"). Szkoda, wielka szkoda. Mam tylko nadzieję, że to jedyna jego wpadka; nadzieję - bowiem nie mogłam przeczytać wszystkich jego powieści... nie każda jest przetłumaczona, kurka blaszka!


Tak naprawdę to nawet cieszy mnie to, że piszesz, iż jest pisarzem nierównym.... Bo ja dotychczas przeczytałam tylko "Wierność w Stereo" w oryginale... i podobało mi się tak sobie. Ale już od kol. Kasi wiem, że "Był sobie chłopiec" jest podobno lepsze... więc może, może.... :) Tym bardziej, że ja również zajmuję się intensywnie nadrabianiem zaległości czytelniczych. M.in. za tę możliwość kocham wakacje :D

Audrey napisał(a):
(...)książkę "Loathsome London" z serii "Horrible History", uwielbiam to po polsku, a tam dorwałam wiele oryginałów, wybrałam jednak to - bo u nas nie ma[(...)


Ja zawsze kupuję te o dynastiach królewskich... The Stormin' Normans, The Terrible Tudors, Even More Terrible Tudors, Slimy Stuarts...

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie


Ostatnio edytowany przez Rita Pon Lip 24, 2006 11:28 pm, edytowano w sumie 2 razy

Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Lip 24, 2006 11:24 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lip 23, 2006 6:42 pm
Posty: 325
Miejscowość: Leńcze/Kraków
Rita, przepraszam za moją niedbałość w przeglądaniu postów :oops: jeszce tam nie doszłam :(
Ale również dziękuję za nawrócenie mnie na właściwą drogę :wink: :) :)
co do Eleanor Rigby :arrow: tez bym się bała :wink:


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Lip 24, 2006 11:27 pm 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
Nic się nie dzieje... W końcu ten post powstał w czasach dość starożytnych, gdy jeszcze - jak wyczytałaś - nie było wersji polskiej tejże książki. :)

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Lip 24, 2006 11:31 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lut 06, 2005 11:35 pm
Posty: 2038
Miejscowość: Łódź
Rita napisał(a):
(Dodam tylko, że ostatnio natknęłam się na książkę o jakże pięknie brzmiącym tytule Eleanor Rigby... Ale... po tym wszystkim boję się ją kupić :wink: )
Wiesz, przeglądałam w księgarni i jedną, i drugą książkę, o której wspominacie, przy czym obie zdały mi się niepoprawnie nudne, co gorsza - naiwne. Panował w nich okropny, cechujący wiele współczesnych powieści, :? słowotok, do niczego nie prowadzący. Nadmiar słów, niedomiar refleksji i konceptów. :? Także i tej drugiej nie polecam.
Rita napisał(a):
Tak naprawdę to nawet cieszy mnie to, że piszesz, iż jest pisarzem nierównym.... Bo ja dotychczas przeczytałam tylko "Wierność w Stereo" w oryginale... i podobało mi się tak sobie. Ale już od kol. Kasi wiem, że "Był sobie chłopiec" jest podobno lepsze... więc może, może.... :) Tym bardziej, że ja również zajmuję się intensywnie nadrabianiem zaległości czytelniczych. M.in. za tę możliwość kocham wakacje :D
W moim mniemaniu "Był sobie chłopiec" jest najbardziej udaną pracą Hornby`ego. "Wierność w stereo" miała całkiem ciekawy pomysł, który w kilku momentach był nawet przyzwoicie poprowadzony, niektóre wydarzenia zostały ciekawie rozegrane. W tych fragmentach pisarz ujął mnie rozbrajającą wyobraźnią (choćby stypa u byłej-przyszłej dziewczyny Roberta, opuszczenie mieszkania i ukrywanie się przed Laurą za murkiem, wśród grządek :lol:). Jednak uprzedzam cię co do powieści wspomnianej przeze mnie w poprzednim poście; oprócz ciekawego punktu zaczepienia, nie ma sobą nic więcej do zaoferowania. :?

_________________
"Normalność nie jest kwestią statystyki."


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Lip 24, 2006 11:39 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Gru 08, 2005 8:55 pm
Posty: 1041
Miejscowość: Warszawa
Michelle napisał(a):
A tak na poważnie, to przecież nie odeszłaś od tematu, bo ciągle wspominałaś o książkach... i o zdarzeniach z nimi związanych. ;)

No właśnie, a temat jest o wakacjach!

Michelle napisał(a):
Wspaniała historia, szkoda, że ja nie miałam takiego szczęścia, możliwości odwiedzenia londyńskich księgarni, sklepów muzycznych. Ech, naprawdę - pozazdrościć... :( :roll: No tak, ale z moim angielskim to ja mogłabym ewentualnie porozumiewać się ze sprzedawcami na migi.

Teoretycznie wystarczy podać książkę i zapłacić. Ale ja się rozkoszowałam rozmową z każdym, kto się napatoczył. I jestem pewna, że też byś tak miała.


Michelle napisał(a):
Aj, aj, teraz ja zeszłam mocno z tematu. :? A chciałam jedynie wyrazić swój zachwyt twoim "odkryciem" Gaardera. :D Teraz Cię tylko trzeba zdopingować do przeczytania reszty jego powieści. ;)
(...)
Nieważne, życzę przyjemnej lektury. :D

Ok, biorę to na Mazury.


Michelle napisał(a):
PS Co do "idioty" - cóż, pewnie mu się z Pete`m Bestem pomyliło. ;)

No nie mów;)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Lip 24, 2006 11:43 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lut 06, 2005 11:35 pm
Posty: 2038
Miejscowość: Łódź
Audrey, niejednemu psu Burek. Pete`ów w historii Beatlesów, w różnej roli, było zapewne od groma. ;) Hehe, ale rzeczywiście, strasznie "trudno" było się domyślić, że pomylił go z Best`em... ;) :lol:

Co do tematu - o cholibka, nie zauważyłam. :oops: Ale wstyd... :oops: :oops: :lol: :lol: Hehe, po raz kolejny dyskusje o książkach odbywają się nie w tym temacie, co trzeba. :lol: :lol:

_________________
"Normalność nie jest kwestią statystyki."


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Lip 29, 2006 10:59 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Gru 08, 2005 8:55 pm
Posty: 1041
Miejscowość: Warszawa
Michelle napisał(a):
Audrey, niejednemu psu Burek. Pete`ów w historii Beatlesów, w różnej roli, było zapewne od groma. ;) Hehe, ale rzeczywiście, strasznie "trudno" było się domyślić, że pomylił go z Best`em... ;) :lol:

pisali o paleniu kondomów, to się domyśliłam

Michelle napisał(a):
Co do tematu - o cholibka, nie zauważyłam. :oops: Ale wstyd... :oops: :oops: :lol: :lol: Hehe, po raz kolejny dyskusje o książkach odbywają się nie w tym temacie, co trzeba. :lol: :lol:

A jak wróci Greg, to chcę specjalnej pochwały za to, że zauważyłam :D


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Sie 05, 2006 5:00 pm 
Offline
Sun King
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Mar 29, 2006 10:16 pm
Posty: 420
Miejscowość: z Texasu
karolka prosila mnie bym poinformowala was czemu jej nie ma - jest na wczasach i przesyla gorace pozdrowienia!! dopiero co wrocila pare dni temu z chorwacji a juz jest na obozie sportowym i z tego co sie orientuje wroci gdzies szesnastego i bedzie miala co tutaj czytac jak wroci.

_________________
cjdkz oisof jui osuiousoi yuuuya!!


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Sie 05, 2006 6:45 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Lut 24, 2005 12:38 pm
Posty: 847
Miejscowość: Warszawa
Ja wróciłem i jestem po zabawie z ciotecznym bratem... Ludzie pomocy... Ledwo zipię. Nie nadaję się na niańkę.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Sie 05, 2006 6:50 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lip 23, 2006 6:42 pm
Posty: 325
Miejscowość: Leńcze/Kraków
Zdarza się :wink: :D ja ostatnio też opiekowałam się taką małą kochaną diablicą... :D jak rysowała po tablicy, to kreda była dosłownie w każdym zkątku dywanu (nijak się to nie chciało potem wyczyścić :D ) a jak wykręcała gąbkę to no ba! :arrow: oczywiście że na dywan! :wink: Ranyyy.......


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Sie 16, 2006 3:16 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Gru 08, 2005 9:55 pm
Posty: 393
Miejscowość: Bielsko - Biała
Maveric napisał(a):
Ja wróciłem i jestem po zabawie z ciotecznym bratem... Ludzie pomocy... Ledwo zipię. Nie nadaję się na niańkę.


Ja też wróciłam :D Jak miło znowu czytać Wasze posty! :wink: Brakowało mi tego przez półtora miesiąca...
Obawiam się, że będę nadrabiać forumowe zaległości miesiącami, tyle tematów i postów...ło rety :D

Wszędzie dobrze, ale na forum najlepiej 8)

Maveric, ja również miałam "zabawę" z małymi dziecmi, w dodatku było ich troje. W wieku od 2 do 4 lat. Nawet się z nimi nie dogadałam, mimo że próbowałam wydukać coś do nich po chorwacku (oczywiście bezskutecznie). W końcu odkryłam, ze aby ich buźki się zamknęły, należy cos do nich włożyć. Od tamtej pory faszerowałam dzieciaki czekoladkami :D :D :D

Karla, Ana i Marco. Do tych imion mam trwały uraz psychiczny :wink:

_________________
"Rozczarowanie wymaga uprzedniej nadziei"


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 138 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 3, 4, 5, 6, 7

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 12 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY