Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Czw Mar 28, 2024 1:29 pm

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 48 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Lut 14, 2006 9:55 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Gru 08, 2005 9:55 pm
Posty: 393
Miejscowość: Bielsko - Biała
kalosz napisał(a):
Karolka napisał(a):
Czasem się też zastanawiam... bo w końcu to, że ja nie zjem mięsa to i tak nic nie zmieni, zwierzę i tak zginie :evil: Więc przechodząc na wegetarianizm nie ratuję zwierząt, jedyne co, to mam czyste sumienie, że nie przyczyniam się do śmierci biedactwa :( :roll:


No w sumie masz rację. To ja od dzisiaj będę mordował ludzi - i tak kiedyś poumierają :)
Przechodząc na wegetarianizm ratujesz zwierzęta od brutalnej bolesnej śmierci typu porażenie prądem lub ugotowanie żywcem. Ratujesz np kurczaki od egzystowania w jednym metrze kwadratowym przez całe swoje życie.


Mogłoby tak być, gdyby na wegetarianizm przeszło wielu, wielu ludzi. Jedna osoba będąc wegetarianinem nic nie zdziała, zwierzęta i tak będą zabijane. Oczywiście na świecie jest trochę wegetarian i to na pewno ma wpływ na liczbę zabijanych zwierząt, ale to i tak mało. Dlatego choćbym teraz ogłosiła wszem i wobec, że jestem wegetarianką, to chodowcy i tak by się tym nie przejęli. dopiero gdy dziesiątki tysięcy ludzi przestanie jeść mięso, to wtedy coś się zacznie dziać. Ale wtedy zaczną się problemy zdrowotne.
Taki z tego morał, że tak źle, i tak niedobrze :D

_________________
"Rozczarowanie wymaga uprzedniej nadziei"


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Lut 14, 2006 10:00 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 14, 2005 9:32 pm
Posty: 373
Karolka napisał(a):
Mogłoby tak być, gdyby na wegetarianizm przeszło wielu, wielu ludzi. Jedna osoba będąc wegetarianinem nic nie zdziała, zwierzęta i tak będą zabijane. Oczywiście na świecie jest trochę wegetarian i to na pewno ma wpływ na liczbę zabijanych zwierząt, ale to i tak mało. Dlatego choćbym teraz ogłosiła wszem i wobec, że jestem wegetarianką, to chodowcy i tak by się tym nie przejęli. dopiero gdy dziesiątki tysięcy ludzi przestanie jeść mięso, to wtedy coś się zacznie dziać. Ale wtedy zaczną się problemy zdrowotne.
Taki z tego morał, że tak źle, i tak niedobrze :D


No bo każdy tak myśli - "eee, jedna osoba więcej/mniej niczego nie zmieni, to po co się wysilać". A to jest podstawowy błąd w myśleniu.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Lut 14, 2006 10:05 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lut 06, 2005 11:35 pm
Posty: 2038
Miejscowość: Łódź
Karolka napisał(a):
Czasem się też zastanawiam... bo w końcu to, że ja nie zjem mięsa to i tak nic nie zmieni, zwierzę i tak zginie :evil: Więc przechodząc na wegetarianizm nie ratuję zwierząt, jedyne co, to mam czyste sumienie, że nie przyczyniam się do śmierci biedactwa :( :roll:


Karolko, proszę, nie bierz tego do siebie, ale gdyby wszyscy tak sądzili...i nie mieli w umiaru jedzeniu (to nie jest skierowane do Ciebie :wink: ) mięsa, nie minęło by znowu tak wiele czasu i kolejne gatunki zwierząt stopniowo by wymierały, co za tym idzie - i ludzie...
w końcu nie każdy ma na tyle zdrowia, by nie jeść mięsa. Są i słabsi, mniej odporni, którzy bardzo szybko, mimo dopasowanej i kontrolowanej diety, przy diecie bezmięsnej szybko zapadają na anemię lub inne tego typu choroby, czy osłabienia organizmu. Bo u niektórych rzecz nie polega na tym, by w ogóle nie jeść mięsa, ale tylko na tym, by je ograniczyć.


Wiem jedno... po 21-24 roku życia po prostu zbadam się i o ile moje zdrowie (i kieszeń, bo nie zawsze dieta bezmięsna jest mało kosztowna....tak wiem, niby paradoks, ale mimo wszystko często szara rzeczywistość :wink: ) na to pozwoli, to choć postaram się ograniczyć mięso...(dobra mięsożercy, tylko mnie za to, co napisałam nie zdjedzcie <żart :wink: >).

Przede wszystkim trzeba wytłumaczyć jedną rzecz. Rozmawiałam już z wieloma wegetarianami, nie tylko z Polski (to ważne, bo jeśli żyje się w niektórych krajach, łatwiej jest przejść na wegetarianizm... czasem kultura jest już bardziej nowoczesna <znaczy, że nie patrzą się ludzie na wegetarian jak na oszołomów :wink: :lol: >, bardziej rozwinięta medycyna, no i gdzieniegdzie znacznie łatwiej zakupić odpowiednie składniki <różne rodzaje soi... u nas cięzko w ogóle dostać soję, a co tu mówić o kilku rodzajach :wink: :roll: gloria, że nie samą soją żyją roślinożercy :P > itd.) i zauważyłam, że ci normalni wegetarianie (w sensie, że nie szajbusy, co mają ochotę "nawracać" "mięsożerców" :P ) raczej nikogo nie namawiają specjalnie na zmianę diety. Bo to musi być każdego własna decyzja. Poza tym, nawet wegetarianie (niektórzy) wiedzą, że dieta mięsna jest mniej kłopotliwa i z reguły bezpieczniejsza no i... bardziej wygodna, tego nie da się ukryć. Są tacy, których nie stać na ciągłe kontrolowanie poziomu białka, żelaza, zapracowani nie mają czasu na regularne i bardzo częste wizyty u diabetologa. "Veggie" nikogo nie potępiają za to, że jedzą mięso, ale sami mają pewne... hmm nazwijmy to "wyrzutami sumienia", ale ja bym powiedziała, że to coś w rodzaju "osobistej misji".

Oczywiście cały czas mówiłam o wegetarianach tolerancyjnych i takich, którzy na prawdę są otwarci na ludzi, a przy całej swojej miłości do zwierząt nie są ludożercami (oczywiście w sensie alegorycznym). :wink:
Przepraszam, że się rozpisałam. Wielu mnie za moje opinie potępia. Ale ja nikomu nie mam zamiaru niczego narzucać! To byłoby ostatnia rzecz, którą chciałabym zrobić. :wink: Ktoś nie je mięsa, by jeść mógł ktoś <powiedziane z przymrużeniem oka :wink: ).

_________________
"Normalność nie jest kwestią statystyki."


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Lut 14, 2006 11:00 pm 
Offline
Sierżant Pepper

Rejestracja: Pią Gru 16, 2005 3:08 pm
Posty: 110
Miejscowość: Bydgoszcz
Michelle napisał(a):
Wielu mnie za moje opinie potępia.

to potepiaj ich tez. ;) juz co jak co, ale przepraszac za wlasna opinie to jak przepraszac za to, ze sie jest czlowiekiem i wie sie do czego mozg sluzy. :)

Jak bylam mlodsza bardzo chcialam przejsc na wegetarianizm. Teraz wiem, ze to niemozliwe w moim przypadku, chocby ze wzgledow zdrowotnych.
Przyznam sie bez bicia, jestem bardzo miesozerna, i nie wyglada na to, zebym mogla w tej materii cokolwiek zmienic. Ot i taki feler.

_________________
"And I realized the silence has a sound."


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Lut 15, 2006 12:16 am 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lut 06, 2005 11:35 pm
Posty: 2038
Miejscowość: Łódź
Kams napisał(a):
Michelle napisał(a):
Wielu mnie za moje opinie potępia.

to potepiaj ich tez. ;) juz co jak co, ale przepraszac za wlasna opinie to jak przepraszac za to, ze sie jest czlowiekiem i wie sie do czego mozg sluzy. :)


Nie potępiam. A przynajmniej staram się nie potępiać nawet tych, których zachowania nie rozumiem. Nie chcę być taka jak oni. Wiesz, w końcu chcę przerwać łańcuch typu "nienawiść rodzi nienawiść". :wink:
Ludziom nie uznających cudzej opinii tylko... współczuję. :wink: Straszne jest, gdy ktoś nawet hipotetycznie nie potrafi dopuścić do siebie innej myśli niż jego własna. A spotkałam już niejedną taką personę. :wink: No cóż, chyba niełatwo im się żyje. :roll:

Kams napisał(a):
Jak bylam mlodsza bardzo chcialam przejsc na wegetarianizm. Teraz wiem, ze to niemozliwe w moim przypadku, chocby ze wzgledow zdrowotnych.
Przyznam sie bez bicia, jestem bardzo miesozerna, i nie wyglada na to, zebym mogla w tej materii cokolwiek zmienic. Ot i taki feler.


Oj tam feler. W moim przypadku może być podobnie. Być może na dietę bezmięsną, z racji zdrowotnych, też nie będę mogła się porwać. Ale to się jeszcze okaże. :wink:
Poza tym są ludzie, którzy po prostu do tego stopnia lubią mięso lub przyzwyczaili się do takich posiłków, że już nie potrafią przestawić się na inną dietę. Ot, tak już na świecie jest i to wcale nie oznacza, że wegetarianie takie zachowanie oprotestowują. Ja też zresztą czasem jem mięso (bo po pierwsze - jestem za młoda, po drugie - nie chcę martwić rodziców :wink: ).
Nie umiem się jednak pozbyć coraz częściej dopadającego mnie wrażenia, że jak jem kotlet, albo kurczaka, to na stole zaczynam widzieć zwierzę (tylko bez dosłowności, wiadomo - zawsze wiedziałam z czego robi się mięso, które potem wędruje na stół, ale jakoś wcześniej to do mnie nie docierało...niby wiedziałam, ale nie uświadamiałam sobie tego tak silnie, gdy jadłam posiłki :wink: ). Wiem, że to chora wyobraźnia, ale... nic na to nie poradzę. Dlatego staram się jeść mięsa jak najmniej (tyle tylko, by nie zachorować :wink: ), a jak będę się odżywiała za parę lat... to się jeszcze okaże.

_________________
"Normalność nie jest kwestią statystyki."


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Lut 15, 2006 9:38 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Gru 08, 2005 9:55 pm
Posty: 393
Miejscowość: Bielsko - Biała
Ogólnie rzecz biorąc, jak zwykle macie rację, ale mój sposób myślenia jest bardzo podobny do Waszego :D

To co napisałam, faktycznie zabrzmiało trochę pesymistycznie ("jedna osoba i tak nic nie da"), ale wiem, że gdyby każdy tak myślał, to tak by niestety było.

A ja i tak chcę zostać w przyszłości wegetarianką, i choć sama nie zmienię świata to przynajmniej będę spać spokojnie wiedząc, że nie przyczyniam się do okrucieństwa wobec tych zwierząt (ale mądrości :D :wink: :roll: ). A jak tak zrobią wszyscy ludzie, to już wogóle nie będzie problemu (żart :D ). I to jest ten optymizm.

Z jednej strony chciałabym, żeby tak było, ale nie można się znowu tak upierać, bo wszyscy wiemy, że mięso było, jest i będzie bardzo ludziom potrzebne. W sumie ten wegetarianizm to jest osobista sprawa, czy się to podoba, czy nie :D

Mówicie o problemach zdrowotnych. Ja CHCĘ być wegetarianką, ale nie wiem, czy będę mogła nią być... I to też ma związek ze zdrowiem. :(

_________________
"Rozczarowanie wymaga uprzedniej nadziei"


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Lut 15, 2006 9:46 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lut 06, 2005 11:35 pm
Posty: 2038
Miejscowość: Łódź
Karolka napisał(a):
Z jednej strony chciałabym, żeby tak było, ale nie można się znowu tak upierać, bo wszyscy wiemy, że mięso było, jest i będzie bardzo ludziom potrzebne. W sumie ten wegetarianizm to jest osobista sprawa, czy się to podoba, czy nie :D


Spokojnie, a ktoś pisał, że jest inaczej? :wink:
Jeśli chodzi o mnie to nie był to upór, wręcz odwrotnie. Nikogo nie namawiam do wegetarianizmu. Powiedziałam tylko, jak to wygląda z mojego punktu widzenia. :wink:

_________________
"Normalność nie jest kwestią statystyki."


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Lut 15, 2006 10:16 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Gru 08, 2005 9:55 pm
Posty: 393
Miejscowość: Bielsko - Biała
Michelle napisał(a):
Karolka napisał(a):
Z jednej strony chciałabym, żeby tak było, ale nie można się znowu tak upierać, bo wszyscy wiemy, że mięso było, jest i będzie bardzo ludziom potrzebne. W sumie ten wegetarianizm to jest osobista sprawa, czy się to podoba, czy nie :D


Spokojnie, a ktoś pisał, że jest inaczej? :wink:
Jeśli chodzi o mnie to nie był to upór, wręcz odwrotnie. Nikogo nie namawiam do wegetarianizmu. Powiedziałam tylko, jak to wygląda z mojego punktu widzenia. :wink:


Ależ nikt nie pisał, i bardzo dobrze :D A że wszyscy mamy właściwie tan sam punkt widzenia, to na pewno nikt się z nikim nie pokłóci :wink:

Tak mi się teraz przypomniała dobra koleżanka mojej mamy, która była wegetarianką i ogromną zwolenniczką tej diety, tak ogromną, że chyba nie zadawała się z ludźmi jedzącymi mięso ( tak myślę, bo wszyscy jej bliżsi znajomi byli wegeterianami, moja mama swego czasu też). Po jakimś czasie moja mama zrezygnowała z wegetarianizmu. I wtedy się zaczęło, koleżanka "łaziła" za mamcią i ciągle męczyła ją wykładami, jak bardzo szkodzi zwierzętom i przyczynia się do ich okrutnego zabijania itd.
Po jakimś czasie moja mama miała po prostu dość. No i kontaky z panią wegetarianką rozluźniły się :D

To tylko tak na marginesie. Ja wiem, że nikt z Was tak się nie zachowuje, więc to nie jest żadna aluzja do niczyjego postu. Tak tylko sobie napisałam :D I pisząc, że "wegetarianizm to osobista sprawa", miałam po prostu na myśli to, żeby będąc wegetarianinem nie zatruwać życia mięsożernym, i na odwrót :D

pozdrawiam i dziękuję za głos :wink: :D

_________________
"Rozczarowanie wymaga uprzedniej nadziei"


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Lut 16, 2006 1:29 pm 
Offline
Sierżant Pepper

Rejestracja: Pią Gru 16, 2005 3:08 pm
Posty: 110
Miejscowość: Bydgoszcz
ja nikogo nigdy nie bede namawiala do wegetarianizmu, bo byloby to szczytem hipokryzji z mojej strony, skoro wicznie wcinam jakies miecho. :lol:
Zreszta, sama tez nie jestem ani pro, ani anty. Kiedys chcialam - nie moge - przezylam - zre mieso. Mam tylko kilka zasad, ktorych nie lamie odnosnie do gatunku miesa, jakie jem, ale w tym mysle specjalnie oryginalna nie jestem. Ot i wsio.
A jak bylam dzieckiem, to z uporem maniaka wmawialam sobie, ze to miesko to z fabryki wyszlo, a nie z udka kurczaczka, czy zadniej czesci swiniaka.

_________________
"And I realized the silence has a sound."


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Lut 16, 2006 1:42 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Gru 08, 2005 9:55 pm
Posty: 393
Miejscowość: Bielsko - Biała
Kams napisał(a):
A jak bylam dzieckiem, to z uporem maniaka wmawialam sobie, ze to miesko to z fabryki wyszlo, a nie z udka kurczaczka, czy zadniej czesci swiniaka.


A ja miałam zupełnie na odwrót! Wiedziałam, że to co jem to część martwego zwierzęcia i zawsze widząc mięso, wyobrażałam sobie jakąś krew, wnętrzności i takie tam niehigienicze sprawy (nie będę przytaczać, żeby Was nie zniechęcać :D ). Mimo tego bardzo lubiłam mięsko i jadłam je ze smakiem :wink:

_________________
"Rozczarowanie wymaga uprzedniej nadziei"


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Lut 16, 2006 1:48 pm 
Offline
Sierżant Pepper

Rejestracja: Pią Gru 16, 2005 3:08 pm
Posty: 110
Miejscowość: Bydgoszcz
no ba, teoretycznie to ja tez wiedzialam, tym bardziej, ze jedna z babc nawet hodowala kury, ale jakos wygodniej bylo mi rozgraniczac te dwa fakty. :P Dzis pogodzilam sie z tym, ze jestem miesozerca. Nawet sfer jedzenia dotyka znieczulica... ;)

_________________
"And I realized the silence has a sound."


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Kwi 01, 2006 4:49 pm 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
kalosz napisał(a):
Brzmi pysznie. Zupa soczewicowa - moja ulubiona. :)


Od dziś mogę oficjalnie potwierdzić, że zupa z soczewicy jest pyszna :) .

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Kwi 01, 2006 5:39 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Mar 15, 2006 11:03 pm
Posty: 991
Miejscowość: Karlstad
Michelle napisał(a):
Już się boję, czy na mnie jakieś komentarze nie polecą za ten post.


Michelle napisał(a):
Wielu mnie za moje opinie potępia.


Kto Ci potepia? Przeciez nie masz nic wspolnego z typem szajbus-vegatarianis ;) - czyli fanatyczni zwolennicy, glusi na argumenty miesozercow. Z calego watku wynika, ze kwestie masz mocno przemyslana i poparta argumentami za i przeciw. Dlaczego mialyby poleciec komentarze?

Abstrahujac od kwestii etycznych.
Tak samo, jak dowiedziono, ze mieso jest potrzebne mlodemu, rozwijajacemu sie orgamizmowi; tak dowiedziono, ze wegetarianie rzadziej choruja, szczegolnie na choroby serca.

Karolka napisał(a):
A ja miałam zupełnie na odwrót! Wiedziałam, że to co jem to część martwego zwierzęcia i zawsze widząc mięso, wyobrażałam sobie jakąś krew, wnętrzności i takie tam niehigienicze sprawy (nie będę przytaczać, żeby Was nie zniechęcać Very Happy ).


A ja nie... Alez ze mnie znieczuleniec ;) Za to, jak bylam mala, to bylam przekonana, ze golabki to prawdziwe golabki :) i ze w srodku jest mieso golebie, ktore zawiniete jest w przyrzadzane skrzydelka :)))

Poza tym, zgodnie z wrodzona sobie zlosliwoscia :p, pozwole sobie zacytowac wiersz, pewnie znany wiekszosci, Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej:

Do miesozercow:

Dla nich ryby skrzelami pracują w szafliku,
mając na ustach ciszę i krwawiące rany.
Dla nich kuchnia rozbrzmiewa od wrzasku i krzyku
gardzieli podrzynanych i szyj ukręcanych.

Oni to piją grozę z krwią zabitej kaczki
i warzą głowy dzieci: zadziwionych cieląt.
Wypruwają wnętrzności, krzycząc: flaczki, flaczki,
i jedzą je w niedziekę, z rodziną się dzieląc.

Lubią wody na smaku bezradnych piszczeli,
wszechzwierzęce girlandy cynicznej kiełbasy,
krwawe raki z piekielnej wyjęte kąpieli
i baraniego ciała brązowe atłasy.

Rozsmarowują trupy na niewinnym chlebie,
obwąchują zająca, czy aby dość skruszał.
z martwym ozorem w zębach czują się jak niebie,
i do cudzego mózgu śmieje się im dusza.

Pożerają, dymiący, jak nowe cmentarze,
te stroskane przystawki, te gorzkie potrawy -
Karki im nabrzmiewają, obwisają twarze,
na których śmieszek hieny zawita trupawy.

Po pięknookiej sarnie nie noszą żałoby,
ale żrą ją na stypie, w dzień pogrzebu radcy,
i zezują miłośnie do gęsiej wątroby,
bujni brzuchem jedynie, a łysiną gładcy,
a twardzi tylko sercem - i w całej stolicy
głośni - ale mlaskaniem, smętni niesiadnicy.


Wyjasniajac od razu - nie jestem wegetarianka. I raczej byc nie zamierzam. Wrazliwosc na cierpienie innych zywych stworzen jest niezwykle wazne, ale powtorzylabym sie tu pojawiajace o zdrowiu. Do wegetarianizmu wnosi nas pewnego rodzaju "swiadomosc", czesciowo plynaca z kultury. Ale mimo funkcjonowania w "przestrzeni znaczen" jestesmy nadal stworzeniami biologicznymi, potrzebujacymi okreslonych skladnikow i... oczywiscie nie moge cofnac sie w pradawne czasy, by zweryfikowac, musze zawierzyc "naukom" historyczno-archeologiczno-biologicznym, ale organizm czlowieka jest przystosowany do spozywania miesa. To nie jest oczywiscie sam z siebie argument za miesozerstwem (mozna postawic na swiadomosc i kulture), ale kompletne ignorowanie czynnikow biologicznych nie jest, moim zdaniem, dobre.
Ale mam mnostwo znajomych wegetarian, i uwielbiam wegetarianskie zarcie. Tylko, kurcze, drogie...


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Kwi 01, 2006 5:59 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lut 06, 2005 11:35 pm
Posty: 2038
Miejscowość: Łódź
Ringo napisał(a):
Michelle napisał(a):
Już się boję, czy na mnie jakieś komentarze nie polecą za ten post.


Michelle napisał(a):
Wielu mnie za moje opinie potępia.


Kto Ci potepia? Przeciez nie masz nic wspolnego z typem szajbus-vegatarianis ;) - czyli fanatyczni zwolennicy, glusi na argumenty miesozercow. Z calego watku wynika, ze kwestie masz mocno przemyslana i poparta argumentami za i przeciw. Dlaczego mialyby poleciec komentarze?

Kto mnei potępia? Większość osób, z którymi rozmawiam twarzą w twarz. 8)
Ja nie jestem wegetarianką. Z racji mojego wieku nawet nie mogłabym być. Nie wiem czy kiedykolwiek będę. Ale, jak już pisałam, będę robiła wszystko, by w swoim jadłospisie ograniczyć mięso do dawki najpotrzebniejszej dla dobrego rozwoju organizmu.
Co innego, gdybym miała końskie zdrowie...

Nikogo nie potępiałam nigdy za jedzenie mięsa (za futra - tak, chociaż częściowo mogę to zrozumieć... to zależy od kultury i od przyzwyczajenia - wielu nie zastanawia się już jak wielką krzywdę wyrządza się przy tym zwierzętom, setkom, tysiącom zwierząt. Mimo to, nadal uważam, że futra to... to morderstwo.)

Argumenty, jakie wysunęłaś przeciw wegetarianizmowi też wielokrotnie rozpatrywałam (ja nie zajęłam stanowiska w tej kwestii od tak, tylko zastanawiałam się i nadal zastanawiam od ładnych paru lat).
Niestety, te argumenty mają słuszność i właśnie one powstrzymują mnie (przynajmniej na razie) przed przejściem na wegetarianizm (prawdziwy, pełny i uświadomiony <tzn. rozsądny, przy ciąłym kontakcie z lekarzem-dietetykiem>).
Rita napisał(a):
kalosz napisał(a):
Brzmi pysznie. Zupa soczewicowa - moja ulubiona. :)


Od dziś mogę oficjalnie potwierdzić, że zupa z soczewicy jest pyszna :) .

:D Soczewica rządzi! :lol: :D :D :wink:

_________________
"Normalność nie jest kwestią statystyki."


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Kwi 03, 2006 2:50 pm 
Offline
Dr Robert
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Lut 15, 2006 1:54 pm
Posty: 272
Miejscowość: Przemyśl
Był niedawno taki czas, że się uparłam i nie chciałam jeść mięsa. Obiecałam to i postanowiłam sobie, ale rodzice mi nie pozwolili. Bo to trzeba nową kuchnię, a przede wszystkim białka zwierzęcego nie można całkowice zastąpić roślinnym i takie tam. Teraz tak się ograniczyłam, że jem z mięs tylko drób i to w niedzielę. Tak to cały tydzień nic. W sumie to jest dobre rozwiązanie, bo teraz nie mogę zrezygnować całkowicie z mięsa, nie chcę mieć problemów jeszcze z samą sobą. Powoli, stopniowo, za kilka lat może całkowicie wyeliminuję ze swojej diety mięso. I będę w końcu upragnioną latowoowegetarianką. :)

_________________
And in her eyes you see nothing
No sign of love behind the tears
Cried for no one
A love that should have lasted years!
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Cze 10, 2006 8:02 pm 
Offline
Lovely Rita

Rejestracja: Pią Kwi 14, 2006 8:44 pm
Posty: 373
jestem wegetarianką - bodaj laktoowowegetarianką od jakichś 10 lat. spozywam jedynie zupy na kosci miesnej. dla mnie to jest tak samo naturalne, jak dla wiekszej czesci populacji miesozerność. nie mam zamiaru z tym walczyc, bo na samą mysl o tym dostaje odruchow wymiotnych i tak dalej. nie narzekam na zdrowie jakos specjalnie, moze kiedys zmenie zdanie, na dzien dzisiejszy to dla mnie niemozliwe (:

http://www.care2.com/channels/solutions/food/1029
http://www.ivu.org/recipes/soup/paul.html - zupa z groszka :)
http://www.johnlennon.it/recipes.htm - jesli dobrze zrozumialam, to przepisy autorstwa JL


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Cze 10, 2006 9:30 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lut 06, 2005 11:35 pm
Posty: 2038
Miejscowość: Łódź
Nelya, ale chyba nie wszystkie przepisy z tej ostatniej strony są wegetariańskie? Nie przejrzałam wszystkiego, tylko tak rzuciłam okiem, :oops: ;) ale chociażby to pierwsze na to wskazuje.

A tak poza ta kwestią, to dzięki za linki do tego i dwóch poprzednich. :D

_________________
"Normalność nie jest kwestią statystyki."


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Cze 16, 2006 12:54 am 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
No dobrze... Myślę, iż minęło już wystarczająco dużo czasu, bym mogła ostrożnie napomknąć, iż również jestem wegetarianką; laktoowo-, bo bez mięsa jak bez mięsa, ale bez mleka żyć bym nie dała rady.

Tak naprawdę przekonanie, iż może powinnam nie jeść mięsa, dojrzewało we mnie od dawna... Bardzo długo było to jednak niewykonalne, bo mieszkałam z Rodzicami, w tym z Mamą, odpowiedzialną za nasze żywienie... czułam, że pomysł z wegetarianizmem razej by nie przeszedł. Nie byłam pewna tez, czy wytrzymałabym sytuację, że cała rodzina je mięso, a ja nie... Lecz pojechałam na studia i wkrótce uświadomiłam sobie, że skoro w końcu sama jestem odpowiedzialna za to, co jem, to już nie mogę się "wykręcać" i muszę spróbować. Spróbowałam... rezygnacja z miesa okazała się wcale nie tak trudna, jak się spodziewałam... i od tamtego czasu czuję się o wiele lepiej... psychicznie :) Nie chcę przez to powiedzieć, że wszyscy od razu mają nie jeść mięsa, by mieć lepsze samopoczucie (co z kolei nie oznacza, że nie namawiam na dietę wegetariańską)... Lecz ja akurat tak mam :).

Pozdrowionka dla wszystkich
A.

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Cze 16, 2006 1:09 am 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lut 06, 2005 11:35 pm
Posty: 2038
Miejscowość: Łódź
Jej, czemu wcześniej nie powiedziałaś?! To ja się tu wywnętrzniam, wychylam ze swoimi niezrealizowanymi zapędami, gdy tymczasem mamy tutaj eksperta! :D :wink: :D Czyli jesteś wegetarianką od 2 lat? Jak to było z początku, nie miałaś żadnych problemów zdrowotnych? Byłaś pod ścisłą kontrolą lekarza czy po prostu dbałaś o odpowiednie proporcje witamin, żelaza, wapnia, białka itd.?

Rany, przepraszam za ten grad pytań, to przez tą moją cholerną i bezwstydną ciekawość (zwłaszcza tym tematem). :oops:

_________________
"Normalność nie jest kwestią statystyki."


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Cze 16, 2006 1:15 am 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
Cóż... aż od dwóch lat nie jestem, ale bardzo długo znajdowałam się w, jak to sama nazywałam, "okresie przejściowym" - tzn. sama z własnej woli nie kupowałam mięsa... jadłam je tylko wtedy, gdy byłam do tego, ujmijmy to tak, "zmuszona" przez czynniki zewnętrzne.

I żadnym ekspertem nie mogę się nazwać :) Po prostu, odżywiam się w zgodzie z własnym sumieniem, jednocześnie dbając o właściwie proporcje wartości odżywczych w pożywieniu. Wcinam np. na potęgę produkty sojowe, dla uzupełnienia ilości białka. Oczywiście dbam też o to, by nie zjeść czegoś zawierającego składnika pochodzenia zwierzęcego, np. żelatyny czy też innej substancji tegoż pochodzenia... A lekarza mam w domu :) .

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie


Ostatnio edytowany przez Rita, Pią Cze 16, 2006 1:24 am, edytowano w sumie 1 raz

Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 48 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 13 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY