Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Pią Mar 29, 2024 2:26 pm

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 48 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3
Autor Wiadomość
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Cze 16, 2006 1:23 am 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lut 06, 2005 11:35 pm
Posty: 2038
Miejscowość: Łódź
Rita napisał(a):
Cóż... aż od dwóch lat nie jestem, ale bardzo długo znajdowałam się w, jak to sama nazywałam, "okresie przejściowym" - tzn. sama z własnej woli nie kupowałam mięsa... jadłam je tylko wtedy, gdy byłam do tego, ujmijmy to tak, "zmuszona" przez czynniki zewnętrzne.

I żadnym ekspertem nie mogę się nazwać :) Po prostu, odżywiam się w zgodzie z własnym sumieniem, jednocześnie dbając o właściwie proporcje wartości odżywczych w pożywieniu. Wcinam np. na potęgę produkty sojowe, dla uzupełnienia ilości białka. Oczywiście dbam też o to, by nie zjeść czegoś zawierającego składnika pochodzenia zwierzęcego, np. żelatyny czy konserwantu tegoż pochodzenia... A lekarza mam w domu :) .
To znaczy, że rodzice, z musu, zostali poinformowani. ;) Cóż, ja mam dziadków lekarzy, ale... oj, wolę nie wszczynać tematu o wegetarianiźmie. ;) Skończyłoby się to rodzinną (familijną właściwie) awanturą na szeroką skalę, a jeśli trwałabym w uporze, rozerwaliby mnie na strzępy. ;)
To się chyba określa mianem "włoskiej rodziny" czy jakoś tak... :roll: :wink: :lol:

Co nie zmienia faktu, że za kilka lat już nie będą mogli za mnie o mnie ;) decydować.

_________________
"Normalność nie jest kwestią statystyki."


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Cze 16, 2006 1:37 am 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
Ha ha :) Też się tego wszystkiego obawiałam, ale nie było tak źle... Jeśli Mama miała coś przeciwko, to tylko i wyłącznie z tego prostego powodu, iż najzwyczajniej na świecie, po "maminemu", się o mnie martwiła... wiadomo, jakie to mity chodzą o wegeterianiźmie - odbiałczenie mózgu i tak dalej :) Tatko od czasu do czasu rzuci, ze "powinnaś jeść mieso", ale mam wrażenie, że to raczej dla przekory... Znają mnie badź co bądź od tych 21 lat i wiedzą, ze jak się uprę, to... :twisted:

Gorsi są niektórzy moi znajomi-uszczęśliwiacze :? , którzy nie wiem czemu są przekonani, że trwając w wegetarianiźmie sama siebie niezwykle unieszczęśliwiam i trzeba mi pomóc odnaleźć właściwą drogę... nie mieści im się w głowie, iż można nie jeść mięsa i wcale nie być z tego powodu nieszczczęśliwym, a nawet wręcz przeciwnie. Z nimi dopiero są przebogate dyskusje:

Znajomy-uszczęśliwiacz: Musisz jeść mięso :!: (emfaza na "musisz")
Anna: Dlaczego :?: (--> niewiedza sokratejska)
Znajomy-uszczęśliwiacz (po chwili wahania): Bo tak :!:

Zawsze mnie intryguje, co ich tak ten mój wegetarianizm "boli", w końcu to ja nie jem mięsa, a nie oni, nawet ich nie namawiam... Potrafię raczej rozróżnić, kogo warto zacząć namawiać, a kogo nie.

Przypomina mi to inną z kolei wymianę zdań:
Anna: Dlaczego Ty w ogóle palisz :?:
Znajomy-palacz: Bo w życiu każdy musi mieć jakiś nałóg :!:

Wówczas naprawdę nie wiem, co powiedzieć...

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Lut 21, 2009 7:52 pm 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
Ostatnio spisałam dla kogoś (pozdrawiam!;) ) kilka przepisów na moje ulubione dania wegetariańskie. Pomyślałam, że mogę się nimi podzielić i w tym wątku, bo widzę, że ludziom to jedzenie smakuje, a nuż ktoś stąd pokusi się spróbować :-)

Przepis 1: sos z soczewicą względnie zupa z soczewicą

Półtora kilograma pomidorów (najlepiej miękkich) sparzamy wrzątkiem, obieramy ze skórki i dzielimy na małe cząstki, wyrzucając szypułki. Czerwoną soczewicę (ok. szklanki) gotujemy według przepisu na opakowaniu. Na gorącą oliwę wyrzucamy dwie średnie cebule pokrojone na małe kawałeczki i wyciskamy do nich tyle czosnku, ile lubimy. Gdy cebulki nam się zeszklą, wrzucamy do nich ugotowana soczewicę i przez chwilę smażymy razem. Do drugiego garnka z rozgrzaną oliwą wrzucamy pokrojone pomidory i dusimy je do miękkości. Gdy już uduszą nam się na sosik, wrzucamy do nich usmażoną soczewicę z cebulą i czosnkiem, solimy, dodajemy pieprzu, możemy dodać również bazylii. Wszystko razem jeszcze chwilę gotujemy. Jemy z makaronem spaghetti, ja lubię z pełnoziarnistym. A jeżeli do naszego sosiku dodamy trochę wody mineralnej, otrzymamy przepyszną zupę.


Przepis 2: "leczo" warzywne "na oko"

Tutaj nie podaję proporcji, gdyż -- jak w tytule potrawy -- ja daję wszystkiego na wyczucie :-) Jest to potrawa, którą zwłaszcza w lecie moge jeść codziennie w nieograniczonych ilościach, naprawdę przepyszne, a jakie zdrowe! Na oliwie dajemy się zeszklić cebuli pokrojonej w "półtalarki". Następnie wrzucamy pokrojoną w kawałki żółtą i czerwoną/zieloną paprykę, żeby było kolorowo, oraz pomidory pokrojone w kawałki (tutaj mogą być nawet ze skórką). Gdy nam się to wszystko razem dusi, bierzemy dużą cukinię, kroimy na grube plastry (razem ze skórką) , każdy z nich solimy i pieprzymy z obydwu stron, a następnie obsmażamy na patelni na złoty kolor. Tak usmażoną cukinię dodajemy do naszych uduszonych pomidorów z papryką i cebulą. Przyprawiamy oraz wyciskamy czosnek wg uznania. Na koniec bierzemy JEDNĄ malutką suszoną papryczkę chili i rozdrabniamy ją w placach nad garnkiem, następnie potrawę mieszamy (i tu mała uwaga odautorska: należy potem bardzo dokładnie umyć te palce, zwłaszcza, jak ma się zamiar nimi potem potrzeć powiekę - inaczej wrażenia niezapomniane...). Jest to potrawa bardzo uniwersalna - jemy ją samą, z chlebem, z ryżem, z makaronem, a może i nawet z ziemniakami, choć nie próbowałam. Jeśli chcemy potrawę trochę "dobiałczyć", możemy do niej dodać trochę przygotowanej wg przepisu na opakowaniu i podsmażonej kostki sojowej.


Przepis 3: Włoski sos do makaronu z marchewką i selerem

W garnuszku rozgrzewamy oliwę i wrzucamy na nią większy słoiczek koncentratu pomidorowego, który następnie smażymy na MAŁYM ogniu (inaczej dostaniemy koncentratem w oko). W międzyczasie ucieramy na tarce na słupki jedną marchewkę i średniego selera. Marchewkę i seler dodajemy do naszego koncentratu. Zrobi się to bardzo gęste, więc gdy już to się razem trochę przysmaży, wrzucamy jedną kostkę rosołową warzywną i dolewamy wody mineralnej aż do uzyskania pożądanej konsystencji sosu. Solimy i pieprzymy i wyciskamy lub wkrajamy czosnek. Na sam koniec dodajemy pokrojoną na drobno zieloną pietruszkę.


Przepis 4: Włoski sos do makaronu "mleczny" (tak wiem, brzmi strasznie, ale przysięgam, że bardzo pyszne)

Do garnka wrzucamy pokrojone w małe kawałeczki cebulę i żółtą paprykę, następnie podlewamy je odrobiną wody, i właśnie na tej wodzie (bez żadnego tłuszczu) dusimy je przez kilka minut. Po tym czasie wlewamy szklankę mleka i dodajemy pudełko naturalnego serka homogenizowanego. Doprawiamy i na koniec dodajemy pokrojoną na małe kawałki zieloną pietruszkę. Najlepsze z makaronem typu kokadki lub muszelki.


Przepis 5: Przysmak Leniwej Parysady (zaczerpnięte od Małgorzaty Musierowicz)

Przygotowujemy kaszkę kuskus wg przepisu na opakowaniu. Duzą cukinię kroimy wraz ze skórką na plastry, solimy i pieprzymy każdy plaster z obydwu stron i smażymy je z obu stron na oliwie na złoty kolor. Na talerz wykładamy kuskus, obok kilka usmażonych plastrów cukinii. Zanim jednak to zrobimy, kilka miękkich pomidorów sparzamy wrzątkiem, obdzieramy ze skórki, kroimy na kawałki, doprawiamy i dusimy na oliwie na sos (bez cebuli, ale można dodać czosnku). Możemy też sos przygotować z pomidorów z puszki. Tym sosem polewamy wyłożone na talerzu kaszkę kuskus i plastry cukinii.


Przepis 6: "Małdrzyki", czyli placuszki z twarogu (też od M. Musierowicz, choć nieco zmodyfikowane)

Do miski wrzucamy kostkę twarogu, dodajemy do niej dwa jajka, cukier i cukier waniliowy. Wszystko razem ucieramy lub miksujemy mikserem. Następnie dodajemy dwie łyżki stołowe śmietany lub jogurtu i wsypujemy mąki tyle, by uzyskać taką "placuszkową" konsystencję - mam nadzieję, że wiecie, o co chodzi. Placuszki smażymy z obu stron na złoty kolor i posypujemy cukrem pudrem lub cukrem waniliowym.


Przepis 7: Placuszki/kotleciki z cukinii

Dużą cukinię obieramy ze skórki i ścieramy na drobnej tarce. Następnie zostawiamy ją na chwilę i odciskamy z wody. Dodajemy do niej dwa jajka, sól, pieprz i ostrą paprykę. Po tym dodajemy do niej mąki, i znowu tak, by uzyskać tą "plackową" konsystencję - na to przepisu nie ma. Smażymy z obu stron na złoty kolor. Jemy z sosem pomidorowym lub słodko kwaśnym, z ryżem lub kuskusem. Można też je jeść z pysznym sosem rozmarynowym: na patelni rozgrzewamy nieco śmietanki do zup , dolewamy nieco wody i doprawiamy suszonym lub świeżym posiekanym rozmarynem. Przedtem możemy dodać zasmażki.


Przepis 8: Szybki szpinak

Mrożony szpinak rozmrażamy na patelni, po czym doprawiamy wg uznania solą i pieprzem i dodajemy czosnku wg uznania - ja lubię dużo :-) Jeśli chcemy, możemy do niego dodać jeszcze łyżeczkę masła. Następnie dodajemy do niego odsączoną z zalewy czerwoną fasolę z puszki, mieszamy razem, jeszcze przez parę minut trzymamy na ogniu mieszając od czasu do czasu i gotowe :-))) Szpinaczek najlepiej smakuje z białym ryżem ugotowanym na sypko.

Smacznego ;-)


Ostatnio edytowany przez Rita, Nie Lut 22, 2009 3:29 pm, edytowano w sumie 1 raz

Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Lut 21, 2009 11:43 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Sob Sie 30, 2003 12:06 pm
Posty: 1537
Miejscowość: Wrocław
przepis numer jeden mogę osobiście szczerze polecić ;)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Nie Lut 22, 2009 9:09 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Cze 09, 2004 11:47 pm
Posty: 316
Miejscowość: 21/4
Pozdrawiam również i raz jeszcze, tym razem publicznie, serdecznie dziękuję za przepisy i uratowanie zarządu niebieskgo forum od śmierci głodowej :D
Polecam 1, 4 i 8 :D

_________________
Everybody has a sense of childlike wonder!


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Lut 27, 2009 11:54 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Lip 06, 2006 10:52 am
Posty: 1499
Jeżeli ktoś ma ochotę odwiedzić Wyspę to czeka tam na niego raj wegetariański, no bo pierwsze zamiast karmić się soją (nie cierpię tego smaku gumowych kaloszy) możemy kupować taki Quorn:
http://www.quorn.co.uk/CMSPage.aspx

Po drugie w każdym sklepie można kupić mrożonki Lindy McCartney a dzisiaj robiąc zakupy zauważyłam nowe produkty by Linda:

http://www.lindamccartneyfoods.co.uk/ap ... ome.html?1

P.S. Osobiście polecam przepisy nr 5 i 8. I do szpinaku dodajemy dużo dużo czosnku :D

_________________
Image
Strawberry Fields Forever


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Mar 02, 2009 4:01 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Cze 09, 2004 11:47 pm
Posty: 316
Miejscowość: 21/4
Noelka napisał(a):
P.S. Osobiście polecam przepisy nr 5 i 8. I do szpinaku dodajemy dużo dużo czosnku :D
Im więcej czosnku tym lepiej! ... i romantyczna kolacja gotowa :P

_________________
Everybody has a sense of childlike wonder!


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Sie 19, 2009 10:34 pm 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
Uwaga! Nowy wypróbowany przepis! Naprawdę pyszny!

Z dedykacją dla wszystkich, którzy nie lubią kaszy gryczanej ;) Zaręczam Wam, że w tej potrawie kasza smakuje zupełnie inaczej :-).

W garnuszku rozpuszczamy 3 łyżki stołowe masełka i wsypujemy do suchą kaszę gryczaną, którą następnie prażymy na owym masełku przez mniej więcej 3 minuty (mieszając cały czas, by nam się nic nie przypaliło). Następnie dodajemy do tego pokrojone warzywko - oryginalnie w przepisie była papryka, ale ja kiedyś w momencie kryzysu zaopatrzeniowego dodałam podsmażoną wcześniej pokrojoną w talarki cukinię, a innym razem odsączoną kukurydzę z puszki, i też było pyszne. Na koniec zalewamy to wszystko sokiem pomidorowym, w proporcji 2:1 w stosunku do kaszy (czyli np. szklanka soku jeśli uprażyliśmy pół szklanki kaszy) i gotujemy wszystko normalnie jak na wodzie do czasu wchłonięcia soku przez kaszę. Smak tak przygotowanej kaszy jest naprawdę nietypowy. Ja lubię do tej potrawy robić sobie błyskawiczny sos tzatziki (jogurt grecki + specjalna przyprawa). Smacznego ;)


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 48 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 14 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY