Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Czw Kwi 25, 2024 4:20 am

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 26 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2
Autor Wiadomość
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Lip 10, 2006 4:10 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Mar 15, 2006 11:03 pm
Posty: 991
Miejscowość: Karlstad
Skyline napisał(a):
4w5 :D :D (...) Rzeczywiście tu tylko można się zabić :cry: :evil: :wink: :) .
bzdura! :P

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Lip 10, 2006 5:52 pm 
Offline
Little Child

Rejestracja: Sob Cze 17, 2006 10:59 pm
Posty: 14
Miejscowość: Popławy
Właściwie tak. Tomorrow never knows... :D :D :D :mrgreen:

_________________
"Woman I know you understand
the little child inside the man."


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Lip 12, 2006 2:02 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Lip 14, 2003 10:22 am
Posty: 650
Miejscowość: Mikołów / Gdańsk
Ringo napisał(a):
A to, ze zdarza sie zastanawiac mi nad wlasna smiercia, nad samym momentem, i nad tym co potem - jak najbardziej, ale to chyba normalne? :roll:

Ale zastanawiasz się wtedy nad taką naturalną śmiercią, kiedyś tam w przyszłości...? Bo ja mam tak, że np. przechodzę przez ulicę albo idę chodnikiem i zaczynam się zastanawiać, jak by to było, gdyby auto które właśnie widzę przyspieszyło, potrąciło mnie, jak by to było gdybym zginął albo został kaleką... :roll: W wielu innych sytuacjach mnie takie myślenie nachodzi ;)

_________________
Pozdrawiam, Adam


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Lip 13, 2006 9:04 am 
Offline
Dr Robert
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Lut 15, 2006 1:54 pm
Posty: 272
Miejscowość: Przemyśl
Adam_S napisał(a):
Bo ja mam tak, że np. przechodzę przez ulicę albo idę chodnikiem i zaczynam się zastanawiać, jak by to było, gdyby auto które właśnie widzę przyspieszyło, potrąciło mnie, jak by to było gdybym zginął albo został kaleką... :roll: W wielu innych sytuacjach mnie takie myślenie nachodzi ;)


Mnie też i boję się tego. Czasami to jest naprawdę masakryczne. I często śni mi się mój pogrzeb- kto na nim jest, kto płacze, kto się śmieje. Czasami jest jeszcze gorzej. Jakieś takie dziwne rzeczy, np. że po jakimś czasie od mojego pochówku wyjmuję mnie w trumnie i co, okazuje się, że:
a)nie ma mnie w środku,
b)moje ciało jest całe zmasakrowane,
lub c)(najczęstsze) od środka trumny wyryte jest 'Umarłam'.
I to wszystko widzę jakby z boku. Ten pogrzeb jest następstwem mojego samobójstwa (czyli owego myślenia co by było jakby skoczyła z 10. piętra.)
Jeny, jakie to zawiłe.

Sory za offtop.

_________________
And in her eyes you see nothing
No sign of love behind the tears
Cried for no one
A love that should have lasted years!
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Lip 19, 2006 3:16 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lut 06, 2005 11:35 pm
Posty: 2038
Miejscowość: Łódź
Heh, nie będę oryginalną 4w5. ;) Bardzo często dopadają mnie myśli o śmierci. Najczęściej zastanawiam się nad nieuleczalnymi chorobami (chodź daleko mi do kancerofobii... przynajmniej mam taką nadzieję ;) :lol:). Może dlatego, że dość często się z podobnymi sytuacjami spotykałam.
Wyobrażam sobie wtedy głównie reakcje otoczenia: zastanawiam się, czy kogokolwiek, poza mną, by to przejęło; a jeśli tak, to kogo. Zdarza się, że miewam wątpliwości, czy aby ja przejmę się podobną wiadomością. A jeśli jednak, to co bym "po" ze swoim życiem zrobiła. Zmieniłabym się? Zrobiła coś szalonego, a wręcz głupiego? Czy raczej zatopiła się w beznadziejnych i donikąd prowadzących rozważaniach w rodzaju "Czemu ja?"? Nie wiem nawet, dlaczego takie myśli mnie prześladują. Nie będę ukrywać - boję się śmierci. Moje rozważania o tej części naszego osobistego rozdziału w wielkiej księdze życia nie mają nic z obiektywnego, trzeźwego spojrzenia na nurtujący mnie (nas?) problem. A już najbardziej wykańcza mnie przeświadczenie, że mamy tylko jedno życie, jedną szasę, jedną próbę i tylko jedną rolę do odegrania. Możemy być zaledwie jednym wcieleniem samego siebie (pomimo wielu masek, które przybieramy ;)). Najtrudniej uświadomić sobie tę prawdę, iż nawet tę jedną jedyną okazję można zaprzepaścić! Schrzanić, zmarnować doszczętnie!
Kurczę, strasznie odeszłam od głównego tematu. :roll: :wink:
Przeraża mnie to wszystko, kiedy rozmyślam o życiu. Człowiek rodzi się; choćby najspokojniejsza jednostka kroczy przez życie burzliwie, gdyby spojrzeć na to z innej strony, zawsze człowiek, niezależnie od usposobienia, przechodzi przez te same etapy - dorasta, uczy się odpowiadać za siebie (niekiedy również za innych), doznaje większości możliwych, gwałtownych uczuć, od jak najbardziej "uskrzydlających" do wybitnie negatywnych. Czasem, o ile jest szczęściarzem (z czego rzadko który zdaje sobie sprawę ;)), znajduje spokój ducha. :| A potem co? Tak po prostu koniec? :| Chociaż powinnam, ciężko mi sobie wyobrazić, żebym kiedykolwiek się z tym pogodziła. :?
I czemu zawsze, ale to zawsze mam wrażenie, że jestem odmieńcem i, niepostrzeżenie dla reszty, nie przechodzę tych etapów we właściwym porządku i w adekwatny sposób? :| Za dużo na tym świecie pytań, przy znikomej liczbie satysfakcjonujących odpowiedzi. ;)

_________________
"Normalność nie jest kwestią statystyki."


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Lip 20, 2006 3:13 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Lip 14, 2003 10:22 am
Posty: 650
Miejscowość: Mikołów / Gdańsk
sadie:) napisał(a):
Mnie też i boję się tego.

Michelle napisał(a):
Nie wiem nawet, dlaczego takie myśli mnie prześladują. Nie będę ukrywać - boję się śmierci.

Mnie z kolei takie myśli nie przerażają... :| Takie przerażające myśli o śmierci, które nachodzą mnie same i nie potrafię się ich pozbyć, dotyczą tylko najbliższych osób... na myśli o swojej śmierci zazwyczaj mam ochotę... 8) Sprawiają mi one w pewnym sensie przyjemność... taką trochę absurdalną, ale jednak :roll: Jedyne czego się obawiam, to to, że mógłbym nie zdążyć załatwić jakichś ważnym spraw przed śmiercią, albo że sprawiłbym ból najbliższej rodzinie... Ale sama moja zwyczajna śmierć nie budzi we mnie strachu. Jedyna wersja mojej śmierci, która mnie od zawsze przeraża, to ta z braku powietrza - utonięcie, uduszenie itp... Nie wiem właściwie czemu akurat ta...

_________________
Pozdrawiam, Adam


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 26 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 23 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY