Polski Serwis Informacyjny The Beatles

ostatnie 4 lata
Z 2005 zostawiłem sobie Franz Ferdinand i coś jeszcze. Z 2006 - trzy płyty (Marty Friedman, Satriani...) jako w ogóle dajace się sluchać. 2007 ? Symphony X


Stąd ten post


Powiem tak - to wszystko to jest moje brzmienie, miło posluchać gitar, zwłaszcza w czasach, w których do radia pchają się same cioty Jeśli jednak posłucha się takiego "Epic" Faith No More, ktory kipi pomysłowością muzyczną i aranzacyjną, który tętni wulkaniczną energią, to trudno się potem zachwycać thrashem, czy gotykiem tak, jak kiedyś za nastoletnich czasów

Odnośnie nudy i wtórnosci - na jednej płycie King Diamond "Abigail" można w zasadzie znaleźć wszystko, co się działo, dzieje i będzie się dziać w całym gotyckim metalu. Wsadziłem kij w mrowisko?

przesłucham jeszcze raz


oslupiałem


...ale na szczęście są inne fora, gdzie zawsze jest milo - czyżbys nie dostał jeszcze maila z zaproszeniem?
Mówiąc poważnie(j) i powtarzając za poetą - trzeba "widzieć kształt rzeczy w ich sensie istotnym" i wtedy mniej będzie ważne, czy miło, czy nie miło ale że z sensem. Mamy tu wyjatkowo silną ekipę fanów. Sztuka w sztukę to jednostki wybitne. Wolę dziesięciu takich, niż setke innych. Rzuć im interesujacy temat to się na pewno wypowiedzą

A dla mnie Franz Ferdinand zupełnie nie podszedł. Od tamtego czasu machnęłem ręką na dziesiejsze Brytyjskie granie, nawet Radiohead olałem.

Marty Friedman powiadasz? Nie słyszałem nigdy jego solowych popisów. Podobno to coś zupełnie innego od tego co robiłw Megadeth, jakieś bardziej orientalne skale czy coś. problem w tym, że ja nie lubie płyt solówkarzy, nawet tych najwybitniejszych.

Żeby troche wesprzeć Skandynawski metal i tym samym pocieszyć Smoka powiem, że kilka lat temu udało mi się bardzo polubic debiutancką plytę zespołu Haunted. Oryginalności zero ale ta muzyka przypominała bardzo mocno stare thrashowe granie z lat 80-tych czyli coś co tygrysy w metalu lubia najbardziej

Ale absolutnie najwspanialszą płytą ze Szewcji jaką słyszałem jest "Hybris" zespołu ANGLAGARD. I to jest w dodatku płyta z lat 90-tych, w ogole szokujące że ta płyta powaliła najwiekszego przeciwnika klejenia na siłe progresywnych form w dzisiejszej muzyce - czyli mnie Ta plyta udowodiła mi, że jednak i w dzisiejszych czasach można.

_________________

Parę płyt które pokazują że w Polsce "rock" to nie "Feel" i reszta szmirowatych "Kombi" itd:

Lao Che - "Powstanie Warszawskie" (bardzo zgrabny concept album) i "Gospel" (momentami przypominający cyrkowość "Benefit for..."
Cool Kids of Death - cała dyskografia (mało optymistyczne ale prawdziwe)
Muchy - "Terroromans" (dobre gitarowe granie na pograniczu popu i rocka)

A z zagranicznych to ostatnio zasłuchuję się w bardzo beatlesowskiej "Pretty Odd" Panic at the Disco (nagrana w mało znanym studiu przy ulicy Abbey Road w Londynie ).

jest troche ciekawych pozycji, tylko nie jest juz tak latwo jak kiedys, teraz dobra muzyka to w wiekszosci muzyka niezalezna, a do tego trudniej dotrzec.

np. swiezy debiut Fleet Foxes... ahhh plyta roku: http://www.myspace.com/fleetfoxes

W dobie internetu może nie aż tak trudno dotrzeć ale prawdą jest że jest praktycznie nie promowana (przynajmniej w Polsce). Duże firmy płytowe, radio i telewizja promują jakąś szmire pokroju Dody i Gosi Andrzejewicz wmawiając ciemnym ludom że to są "artyści" przez duże A.

Tak że problemem nie jest dostęp do tej muzyki tylko np. dyskusja o niej ze znajomymi ;] Bo trudno dyskutować z kimś kto słysząc słowo "Rock" ma przed oczami Feel albo Szymona Wydre śpiewających o smutnej miłości w wieku 35 lat.

Dzieisjszy Fab Alert:

Brian Wilson says today's music is trash
Beach Boys legend Brian Wilson says, "I guess I miss the '60s. All that great music, y'know. The Four Tops, The Beatles. Music nowadays isn't the powerful force it was back then. That's sad but true. A lot of young people are content to settle for trash. They don't want to know about people like Phil Spector."

No i ma gość rację. Dzisiejsza muzyka nie ma mocy. To śmieci.

Nawet najnowsza Metallica to śmieci.