Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Sob Kwi 27, 2024 1:25 pm

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 52 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3
Autor Wiadomość
 Temat postu:
PostWysłany: Nie Lip 30, 2006 10:23 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lip 23, 2006 6:42 pm
Posty: 325
Miejscowość: Leńcze/Kraków
W domu mam luz - wiadomo rządzimy z tatą pod tym względem :D
A wśród przyjaciół - przyjmują to z pozytywnym zdziwieniem ale nic poza tym:) zobaczymy co będzie w nowej szkole 8) A tak na marginesie to mnie moja kumpelka zaskoczyła parę dni temu: siedzimy u mnie, włączam kompa i na tapecie wyskakują...Beatlesi a jakże :D okładka Abbey Road w powiększeniu. Martusia pyta: Ej, to jest okładka Ich płyty, nie? a jakiej?
Moja odpowiedź: Martuś, kocham cię! A ona: nie no, nie jestem taką ignorantką :D Po czym udzieliłam jej szczegółowych info na temat okładki, także wymyślonych znaków jakoby Paul nie żył. I była tym NAPRAWDĘ zainteresowana :)

P.S. Co do psów mój ucieka zaraz jak słyszy "nr nine, nr nine...." widać mamy coś wspólnego :D :D :D


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Paź 09, 2006 1:36 pm 
Offline
Sierżant Pepper

Rejestracja: Nie Paź 01, 2006 6:13 pm
Posty: 142
Miejscowość: Ruda Śląska- Halemba
Moi staruszkowie to ludzie starej daty, więc myślałam, ze ucieszą się, albo chociaż zaakceptują fakt, że ich średnia latorośl słucha muzyki z lat 60-tych, czy 80-tych. Jakże się pomyliłam, kiedy po zakupie pierwszej płyty Beatlesów (składanka typu "The Best Of..."), moja mama usłyszała czego słucham, wparowała do pokoju i stwierdziła że mogę słuchać nawet Diabła Tasmańskiego (jesli takowy istnieje i śpiewa), byle nie czwórki z Liverpoolu, bo Ona (mama) ich nie znosiła i nie znosi. Mój tata też za nimi nie przepada, ale uwielbia "Across The Universe" i ku wściekłej miny mojej mamuśki niekiedy sobie podśpiewujemy refren. O moim starszym bracie i młodszej siostrze się nie wypowiadam- nie wiedzą co dobre :wink: .
Nie zapomnę stwierdzenia mojej kochanej babci, która wiedząc o moim hoplu na punkcie TB i Universe, po usłyszeniu "Mr Lennon"- powiedziała: "Widzisz Aniu, jest ktoś obok Ciebie, który tak jak Ty kocha dobrą muzykę" (do tej pory żyje w nieświadomości tego, że Autor tej piosenki, po części zaraził mnie Beatlesami) :lol: .

_________________
Pozdrawia
UNIVERSE'SOWSKI ŻUCZEK

2.11.2007- dzień w którym pękło niebo :(


Ostatnio edytowany przez Ania R., Wto Paź 10, 2006 9:16 am, edytowano w sumie 1 raz

Góra
 Profil  
 
 Temat postu: -
PostWysłany: Pon Paź 09, 2006 6:17 pm 
Offline
Mean Mr Mustard
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Wrz 24, 2006 4:07 pm
Posty: 181
Miejscowość: Nowhere Land ;)
Moi rodzice akceptują w pełni moją miłość do Bitelsów, większość piosenek znają, szczególnie tata. Oni słuchają innej muzyki [jazz] ale TB też lubią. Czasami się trochę śmieją z mojej miłości do nich jako OSÓB, ale tak nieszkodliwie. :D

W szkole mówią na mnie "Bitelsówna" albo "Martha Harrison", jest to bardzo sympatyczne :D. Pytają o piosenki, o nich, o rzeczy z nimi związane.

_________________
But listen to the colour of your dreams... :roll:


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Paź 09, 2006 8:26 pm 
Offline
Lovely Rita

Rejestracja: Pią Kwi 14, 2006 8:44 pm
Posty: 373
mnie jeden kolega z klasy wita już nie inaczej niż "Co Kasia, Bitelsi?" - bo bez odtwarzacza mp3 trudno mnie w szkole uświadczyć, zwłaszcza rano :lol:


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Paź 14, 2006 12:09 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Maj 10, 2006 10:11 am
Posty: 1293
Miejscowość: Piernikowo
Jeśli o mnie chodzi, to znajomi patrzą na mnie jak na jakiegoś odmieńca, albo dziwaka...na sczęście nie wszyscy. Z rodzicami nie ma kłopotu. Tata, woli Metallikę, albo Scorpionsów, ale do Bitli też nic nie ma.... a mamie jest wszytko jedno. Gorzej jest z braciszkiem, który słucha raczej ostrego metalu w stylu System of a down, albo czegoś w stylu Limp Bizkit...Powiedzmy, że nie darzy Bitli wielką sympatią....ale jest tylko młodszym braciszkiem, każde ma sój pokój, więc jakoś sobie radzę...
Jak już gdzieś kiedyś pisałam mam kolegę hiphopowca, który słucha Bitli (ma aż jedną płytę...), także jestem w pełni zadowolona z życia.

_________________
"Czekaj i nie trać nadziei"
"Żeby czekać trzeba żyć"
"Do, or not do - there is no try"


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Paź 14, 2006 12:45 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
To puść Emilko dla brata Helter Skelter, Yer Blues i Revolution. Od razu zmiecie go i ten jego pseudo-metal czyli Limp bizkit :P

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Paź 14, 2006 1:03 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Maj 10, 2006 10:11 am
Posty: 1293
Miejscowość: Piernikowo
Piotrku, jego się nie da zmienić....jest uparty jak osioł 8) ...a jak nazywa Johna i spółkę, to nawet, nie będę cytować....trudny okres ma, może jeszcze zmądrzeje :)

_________________
"Czekaj i nie trać nadziei"
"Żeby czekać trzeba żyć"
"Do, or not do - there is no try"


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Paź 14, 2006 8:37 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Mar 15, 2006 11:03 pm
Posty: 991
Miejscowość: Karlstad
Emeela napisał(a):
Jeśli o mnie chodzi, to znajomi patrzą na mnie jak na jakiegoś odmieńca, albo dziwaka...na sczęście nie wszyscy.
Dokladnie tak bylo ze mna w owych czasach, jesli chodzilo o srodowisko "rowiesnikow" - czytaj szkola. Ale udalo mi sie na szczescie zarazic Beatlami moja przyjaciolke z klasy, ta z kolei zarazila nasza wspolna przyjaciolke (z tej samej klasy).. Zaczela tworzyc sie paczka, bla bla, bla - o tym juz pisalam az za dlugo w watku pierwszorazowym ;). Plus kapitalne nawiazywanie kontaktow listownych (wtedy internet nie byl jeszcze az tak rozpowszechniony :)), wreszcie w czasach liceum, moje owczesne hippisowanie - i wreszcie wieksze ilosci osob, ktore rozumieja i czuja podobne szybsze bicie serca przy temacie: lata szescdziesiate. Rownoczesnie w szkole z pogarda: "O.. idzie bitels.. Eeee...". ;-)

Emeela napisał(a):
Z rodzicami nie ma kłopotu.
Z moimi rodzicami mialam zawsze fantastyczny kontakt, zarowno emocjonalny, "duchowy", jak i intelektualno-kulturalny (o rany, alez to zabrzmialo ;)). Po tym, jak trzepnelo mnie kompletnie na punkcie Beatli, tacie zaczelo byc przykro, ze to nie jego wymienialam jako glownego "zaraziciela" ;). Tak wiec stwierdzam, zeby oddac honor - tata stworzyl fantastyczny grunt do mojego pozniejszego pokochania tego zespolu. Kilka kaset (pierwszy okres), ktore zawsze lecialy u nas, zabranie mnie do kina na "Help!", kiedy jeszcze bylam jakims moze siedmio-osmioletnim berbeciem.. Kupienie kasety ze dwudziestoma "Greatest hits" - dzieki ktorej odbilo mi na punckie "Let It Be", co z kolei stanowilo punkt zaczepienia w mojej rozmowie na wycieczce w szostej klasie (dla tych ktorzy czytali moja historie "beatlesowska", to takie mega szybkie przypomnienie, hje hje) z moja wowczas poznana przyszla przyjaciolka.. Ktora zarazila mnie Beatlami kompletnie.
Uwaga - dopisek pozniejszy - troszke tu off-topu, ostrzegam.
Tak czy siak, tacie zawdzieczam orientowanie sie jako takie w muzyce szczegolnie pierwszej polowy lat szescdziesiatych (jego ukochany okres), dzieki kupowanym przez niego non stop skladankom Searchersow, Stonesow, Gery And The Pacemakers, Animalsow, Small Faces, Pretty Things, Creedence Clearwater Revival, Vanilla Fudge itd. itp., dzieki naszym wspolnym ogladaniom programow w tv typu "Zlote lata rock and rolla".. Jako, ze jego gusta muzyczne, jesli chodzi o ten okres, sa dosc zblizone do mojego - konfliktow nigdy nie bylo, wrecz przeciwnie - moge z czystym sercem stwierdzic, ze odegral waznqa role w moim pokochaniu tego okresu muzyczno-kulturowego.. Chociaz tak calkowicie "swiadomie" przyjelam to zainteresowanie jako MOJE dopiero po zwariowaniu na punkcie Beatli (wowczas naprawde zaczelam wsluchiwac sie w plyty, ktore juz mielismy). Zabawne, ze z kolei dzieki mnie, tata przekonal sie do przynajmniej czesci muzyki z lat siedmedziesiatych (Led Zeppelin, Deep Purple, Budgie itp.).
Moja mama z kolei zawsze wolala muzyke drugiej polowy lat szesdziesiatych (okres psychodeliczny), nastepnie lata siedemdziesiate itd, natmiast w dawniejszych czasach nie byla takim "zbieraczem" jak tata (a pozniej ja). Owszem, zbieranie tak, ale nie muzyka (ksiazki itd.). Z duzym wyjatkiem - jej mania, ktora zarazila mnie kompletnie, czyli R.E.M. (Moj pierwszy ukochany zespol, mialam wtedy jakies 7-8 lat). Mamie zawdzieczam generalnie zakochanie sie ROCKU, wlasnie wtedy, moje naprawde szczeniece lata, MTV ktore lecialo u nas naprawde w kolko, stare dobre czasy, stara dobra gwardia z Rayem Cokesem np... Nirvana, Gunsi, Pearl Jam, ballady Metalliki itd. Jednak w pozniejszych czasach, szosta-siodma klasa podstawowki, odeszlo mamie na muzyke.. Zabawne, ze kilka (2-3) lata pozniej, ja odkrylam metal, ktorego ona w owym czasie nie znosila.. nie minel rok.. dwa gora.. kiedy ja zarazilam ja zwrotnie metalem.. I zyskalismy w rodzinie kolejnego zbieracza plytowego ;-), a ja osobe, ktora rozumie mnie calkowicie, jesli chodzi o mocniejsze brzmienia (tata akurat nie czuje tych ”wibracji”).

Tak wiec jednym slowem - nie. Nie mialam zadnych problemow z rodzicami na tle muzycznym, a takowe wydaja mi sie zjawiskiem mocno egzotycznym. Moja pasja byla calkowicie OK, choc jesli chodzi o finansowanie.. to bylo roznie. Generalnie zasada byla nastepujaca: rzeczy zwiazane z muzyka, poniewaz dziab moj byl kompletny a lista zapotrzebowan dluuuuuuga, kupowalam za swoje kieszonkowe, ale za to wszelkie inne rzeczy, typu ksiazki (ale nie biografie muzyczne i pisma), kino, teatr, ubrania (ale nie koszulki z zespolami), wypady do kawiarni/pizzerii, a nawet koncerty (o ile nie byly ZA czesto). Natomiast za to dosc hojni jesli chodzi o plyty czy ksiazki muzyczne mogli byc z okazji Swiat czy moich urodzin. Ewentualnie czasami udawalo mi sie ich naciagnac na jakis plakat czy ksiazke takze podczas roku. No i przede wszystkim – tacie zawdzieczam jedna z wycieczek mojego zycia, w samym srodku mojej manii beatlesowskiej zasponsorowal mi prawie dwutygodniowy wypad do Anglii, w tym prawie tydzien spedzilismy w Liverpoolu na Beatles Festivalu.

Emeela napisał(a):
Gorzej jest z braciszkiem, który słucha raczej ostrego metalu w stylu System of a down
:lol: :lol: :lol: Ostrego :lol: metalu :lol:.. przepraszam, nie wytrzymalam ;-). Mimo, ze SOAD cenie bardzo (szczegolnie pierwsze dwie plyty.. to jedna z rzeczy, o ktorych od zawsze mialam napisac na tym forum.. nie, nie.. mam na mysli dluzsza wypowiedz, nie dzisiejsze wspomnienie o tym)… Metalu? Owszem, okresla ich sie czasem jako zespol ”nu-metalowy” (jedna z najglupszych plakietek, jakie kiedykolwiek slyszalam.. szczegolnie, ze wiekszosc tzw. zespolow nu-metalowych jest znacznie blizsza pop-rockowi (z wtretami hip-hopowymi)… Takze i ta nazwa jest, moim zdaniem, kompletnie nie trafnie przyczepiona. SOAD nie ma nic wspolnego z hip-hopem… a stricte metalowe brzmienia stanowia jedynie nieliczne wtrety… Nie.. dla mnie jest to zespol rockowy, niech bedzie – raczej mocniejszych (ale to raczej wczesniejsze plyty), ktory robi pewne wypady w strone ”metalu”. Ale ”ostrego” metalu to to raczej nie przypomina ;-).
Emeela napisał(a):
albo czegoś w stylu Limp Bizkit...
A tutaj zastrzele wszystkich jeszcze bardziej. Mianowicie – Limp Bizkit, jak powszechnie wszystkim rockowcom, o metalowcach juz nie wspominajac wiadomo, nie jest zespolem do ktorego nalezy sie przyznawac. Tym czasem. Ja ich lubie :shock:. Owszem, tu ta straszne plakietka ”nu-metal” juz pasuje (uwzgledniajac fakt, ze ”nu-metal” z metalem nie ma wiele wspolnego.. tak samo jak ”britpop” byl dla mnie zawsze podgatunkiem rocka, a nie popu..).. Owszem – komercyjni. Owszem.. Ale zakreceni jak swinskie ogonki i.. I taka ”imprezowa” muzyke akurat jestem w stanie swietnie zniesc, a do tego swietnie sie bawic.. OK.. od czasu do czasu ;-). I znow – moje lubienie tego zespolu zamyka sie w obrebie ich pierwszych trzech plyt. Mialam okazje raz zobaczyc ich na zywo (na Reading Festivalu, dokad pojechalam tylko po to, zeby sprobowac dostac sie na backstage i zrobic sobie zdjecie z Liamem Gallagherem… Slodkie czasy liceum ;-)) – wrazenia jak najbardziej pozytywne ;-).
Emeela napisał(a):
Powiedzmy, że nie darzy Bitli wielką sympatią....ale jest tylko młodszym braciszkiem, każde ma sój pokój, więc jakoś sobie radzę...
;). To chyba symdrom mlodszych braciszkow. Jak dobrze, ze jestem (i bylam w trakcie mojej manii) jedynaczka ;-) Zamykaj swoj pokoj - i puszczaj muzyke na fulla :D

Pozdrawiam!

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Paź 14, 2006 9:45 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
zazdroszcze Ci takich rodziców! chociaż miałem podobna sytuacje, ale z ...rodzeństwem. mam siostrę strarszą o 15 lat i brata o 17, wiec siłą rzeczy starsze klimaty przewijały się u mnie wdzieciństwie. Kto wie, gdyby nie oni to bym nie wsiąknał aż tak Beatlesów... rodzeństwo katowało mnie muzyka od najmłodszych lat wiec po części sa odpowiedzialni za mój muzyczny gust, bo wiadomo jak skórka nasiaknie za młodu... w dzieciństwie oprócz Beatlesów pełno było Scorpionsów (kochałem ich i nadal bardzo lubie...), Czerwonych gitar, Abby (bardo lubiłem), Roxette (też), Depeche Mode (kiedys ulubiony zespół) ale tez sporo Polskiej muzyki typu Lombard, Maanam, Perfect czy Lady Pank...dwa ostatnie bardzo przypominaja mi szczeniackie czasy..."Marchewkowe Pole" do dzis gdzieś siedzi w głowie i nie może wylezc.
tylko jakos nikt mi nie chciał niczego sponsorowac. ale to w zasadzie były jeszcze inne czasy czyli lata 80-te. miałem cały stos płyt winylowych - zawsze to coś...brat mnie co jakiś czas edukował, najbardziej przyczepił sie do Purpli, którymi mnie katował i to chyba dzieki nim pokochałem stary hard-rock, chociaż od samych Purpurowych zawsze wolałem Sabbath czy Zeppelin... ale to jednak riff do Smoke on the Water jako pierwszy sie do mnie 'przyczepil'. zawsze sobie wmawiałem, ze to najwspanialszy riff świata i chyba tak juz zostało.
w sumie to nie mam co narzekać. Rzadko kto ma rodzeństwo starsze o jedno pokolenie, właściwie to nie znam podobnego przypadku...w dodatku swego czasu też niezle wtajemniczonych w świat dzwięków. wyszło mi to na dobre, trochę dzieki nim pokochałem muzyke, ale głownie to nadali mi raczej własciwy kierunek (rockowy), a potem juz sam pogłębiałem te zainteresowania coraz bardziej, do dzis to trwa...

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Nie Paź 15, 2006 11:10 am 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Maj 10, 2006 10:11 am
Posty: 1293
Miejscowość: Piernikowo
a właśnie! Zapomniałabym dodać. Mam też starsze siostry (dwie sztuki :D ), dzięki którym pokochałam rocka. To one mordowały mnie (tylko na początku to było mordowanie) Kazikiem, U2, Metalliką, Floydami i np. Systemem (no dobra, to nie jest ostry metal, po prostu akurat wtedy przyszedł mi do głowy). One słuchały wszystkiego, co teraz mogę nazwać dobrą muzyką....tylko Bitli nie słuchały...Kiedy wyprowadzały się z domu i zakładały własne rodziny, wiele ich płyt - perełek zostawiły braciszkowi i mi "w spadku".
Jeśli chodzi o fundowanie....to z tym jest gorzej. Wszystko załatwiam sobie z "innych źródeł"...trzeba sobie jakoś radzić....
Ostatnio (w czerwcu rok temu??) zrobiłam sobie "święto lasu" i kupiłam sobie wieeeelki plakat Johna. Jestem z niego dumna jak paw! :D :D
A braciszek? No cóż, jedyna piosenka Bitli, którą w miarę znosi to "Żółta łódź podwodna". Ale też mamy niektóre wspólne gusta, jak np. System, którego trzy pierwsze płyty uwielbiam, czy starą dobrą Metallikę...
To chyba już wszystko, co miałam do dodania. Jak mi się coś przypomni, to dopiszę.
pozdrawiam!

_________________
"Czekaj i nie trać nadziei"
"Żeby czekać trzeba żyć"
"Do, or not do - there is no try"


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Nie Paź 15, 2006 8:49 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Mar 15, 2006 11:03 pm
Posty: 991
Miejscowość: Karlstad
Emeela napisał(a):
A braciszek? No cóż, jedyna piosenka Bitli, którą w miarę znosi to "Żółta łódź podwodna". Ale też mamy niektóre wspólne gusta, jak np. System, którego trzy pierwsze płyty uwielbiam, czy starą dobrą Metallikę...
OK, to w porzadku :D! Trzecia plyta to w zasadzie odrzuty.. ale odrzuty niezwykle udane.. OK, moga byc trzy pierwsze plyty, niech bedzie ;-)... Swoja droga, dziwne, ze sluchajac przede wszystkim ostrzejszej muzyki, Twoj brat trawi akurat Yellow Submarine :shock:. OK, koniec off-topu, reszta ewentualnie w Wolnych Pogaduchach.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Paź 16, 2006 4:07 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Maj 10, 2006 10:11 am
Posty: 1293
Miejscowość: Piernikowo
to nie jest żaden off-top. w zasadzie jest bardzo na temat. rozważamy przecież postawy naszych bliskich w różnych sytuacjach. :D :wink:
Więc... myślę, że braciszek lubi akurat łódkę, bo to dla niego w pewnym sensie o wojsku....tak...to może być to...
Jeszcze jedno: ja nie słucham PRZEDE WSZYSTKIM ostrej muzy. Przede wszystkim, to ja słucham rock`n`rolla, big beatu melodyjnego, "leciutkiego" rocka i reggae. Ta ostrzejsza muzyka to tak przy okazji. :wink: zależy od nastroju 8)

_________________
"Czekaj i nie trać nadziei"
"Żeby czekać trzeba żyć"
"Do, or not do - there is no try"


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 52 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 70 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY