Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Sob Kwi 27, 2024 2:52 pm

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 15 posty(ów) ] 
Autor Wiadomość
PostWysłany: Czw Sie 12, 2004 2:55 pm 
Offline
fan

Rejestracja: Pon Cze 14, 2004 8:57 am
Posty: 39
Dlugo się zastanawialem czy o tym napisać, bo brzmi to dość niewiarygodnie a jednak mialo miejsce.

Wczesnym latem 2000r. pojechaliśmy z żoną do Nowego Yorku. Pod koniec pobytu nasi znajomi zaprosili nas do restauracji pod nazwą Russian Tea House na Manhattanie (obok Carnegie Hall). Jest to najbardziej ekskluzywna i chyba najbardziej prestiżowa restauracja w NY. I najdroższa. Totez pozostaliśmy przy ciastkach i herbacie aby nie wpędzać w debet naszych znajomych, choć zarabiają dobrze. W tym lokalu rok pózniej Michael Douglas zorganizowal przyjęcie weselne dla swojej pięknej zresztą nowej towarzyszki życia. Po prostu high life. Siedzieliśmy przy barze popijając herbatkę, a barman z posągową miną, ale w sumie bardzo przyjemny trochę nam poopowiadal o stalych bywalcach tego miejsca. Nazwiska raczej z pierwszych stron gazet. Aktorzy, piosenkarze i.t.d. Oczywiście tylko rezerwacja i im bardziej znane nazwisko tym lepiej. Po okolo 15 może 20 minutach poczulem lokieć malzonki w moim lewym boku. Trochę zniecierpliwiony spojrzalem się na nią. Jej wzrok byl skierowany na nowego gościa, który usiadl przy tym samym barze, może 4m od nas.Przekręcilem glowę i - aż się spocilem i zesztywnialem. To byl Paul. We wlasnej osobie. W towarzystwie dwóch facetów - pewno ochroniarzy. Coś tam zamówil, uslyszalem ten charakterystyczny glos. Siedzialem jak porazony. Żona powiedziala potem, że z takim wyrazem twarzy jaki mialem w tamtym momencie, nigdzie nie dostalbym pracy - nawet tej najprostszej. A barman dalej z kamienna twarzą coś tam polewal Paulowi. Widocznie już byl przyzwyczajony. Ja natomiast mialem gonitwę mysli. Co robić? Zagadać? W takim miejscu? Barman jakby zauważyl moją konsternację. Lekko kiwnąl glową dając sygnal mówiący - nie teraz , nie w tym miejscu. Dalej się boksowalem ze sobą. Może HMV - jest kilkaset metrów dalej. Kupić plytę i poprosić po autograf. Dalem za wygraną. Znajomi chcieli wychodzić. Nie są specjalnymi fanami Beatlesów. Wolą Stonesów. Byli wkurzeni bo barman im powiedzial, że z kolei Watts i Jagger lubią tu wpadać. Ja mialem po prostu fuksa. W tym samym miejscu i czasie prawie otarlem się o legendę. W Wiedniu widzialem Paula z dość daleka, w Pradze już tylko z 12 metrów ale nigdy nie bylem tak blisko. Jeszcze czekalem przed wejściem licząc,że może uda zrobić się fotkę ale się nie doczekalem. Zresztą nie wiem co by bylo z ochroną. Mógl być w róznym humorzę. Chociaż wtedy byl zakochany swieżo w Heather. Niemniej wspominam ten dzień jako fantastyczny. Znajomi byli trochę zdziwieni. Co ty jesteś taki podekscytowany? pytali. Mialem ochotę ich.............

Jak to powiedzial Lennon - Nowy York to jedyne miasto gdzie ktoś taki jak ja może czuć się swobodnie.

Cóż - mając szczęście można Sir Paula zobaczyć w bliższym dla nas Brighton np. na rowerze. Ja to szczęście mialem w Nowym Yorku i jestem z tego dumny. Pasażerowie Concorda lecący na Boże Narodzenie też galy przecierali, kiedy Paul wyciągnąl gitarę. Pośpiewali sobie kolędy. To musialo byc naprawdę super.

Pozdrawiam Pablo


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Sie 12, 2004 3:07 pm 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
(zatkało mnie)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Sie 12, 2004 3:19 pm 
Offline
fan

Rejestracja: Pon Cze 14, 2004 8:57 am
Posty: 39
niech Cię nie zatyka - kilka miesięcy temu na zdjęciu ten sam Paul szedl sobie spokojnie ze swoją ciężarną żoną po V Alei coś tam zajadając. Byli na zakupach. A gdybyś Ty tam się znalazla jak tysiące innych osób?????. Czy to nie mogloby być realne????????[/code]


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Sie 12, 2004 5:30 pm 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
Cóz, jakimś dziwnym trafem do tej pory się nie znalazłam, więc może dlatego mnie zatkało. A może i nie dlatego, skąd Ty to możesz wiedzieć? Nie znasz dokładnego powodu i dlatego nie musisz od razu być taki złośliwy. Poza tym wcale nie twierdzę, że spotkanie Paula gdziekolwiek nie jest realne. Nie chcę zaczynać na forum kolejnej dyskusji nie związanej z Beatlesami, więc pozdrawiam i nic już więcej na ten temat nie mówię.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: :shock:
PostWysłany: Czw Sie 12, 2004 9:29 pm 
Offline
Little Child

Rejestracja: Czw Kwi 22, 2004 2:52 pm
Posty: 19
Miejscowość: Lublin
oo mamoooooooooo :shock: < smierc na miejscu> :)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Sie 12, 2004 11:13 pm 
Offline
Musketeer Gripwood

Rejestracja: Czw Maj 20, 2004 7:09 am
Posty: 73
Miejscowość: Wrocław
No to gratulacje :D ja bym umarł na miejscu!


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Sie 13, 2004 8:39 am 
Offline
fan

Rejestracja: Pon Cze 14, 2004 8:57 am
Posty: 39
Do Rity

W ogóle nie mialem najmniejszego zamiaru być zlośliwy wobec Ciebie. Bo niby z jakiego powodu???????? Szkoda, że tak to odebralaś.

Pozdrawiam

Pablo


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Sie 13, 2004 11:28 am 
Pablo Ty szczęśliwy gnojku! :)
Jak Ci nie wstyd tak maltretować nas tą opowieścią?


Góra
  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Sie 13, 2004 12:32 pm 
Offline
fan

Rejestracja: Pon Cze 14, 2004 8:57 am
Posty: 39
no dobra dobra, następne spotkanie z Paulem oko w oko już przemilczę ( mam nadzieję, że kiedyś nastąpi )

" sadysta " Pablo


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Sie 13, 2004 2:10 pm 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
Pablo: jeżeli nie miałeś zamiaru być złoślwy, wobec tego bardzo Cię przepraszam.
Pozdrawiam,
Rita


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Nie Paź 31, 2004 11:37 pm 
Offline
Musketeer Gripwood

Rejestracja: Pią Kwi 02, 2004 3:24 pm
Posty: 88
Łooooo Jezuuuu! :shock: Ja bym chyba osiwiała, albo nie - jeszcze lepiej bym się rzuciła na Paula i by mnie ci goryle znokautowali!!!! Miałam właśnie zacząć wątek pt. "Czy ktoś kiedyś natknął się na Beatlesa", ale zacząłeś beze mnie, więc się podpinam. Ja niestety nie miałam szczęścia spotkać Paula a sporo godzin "zmarnowałam" w Londynie czatując to pod domem na Cavendish Avenue, to na Abbey Road przy studio to znowu na Soho Squere, gdzie ma swoje biuro. I NIC! Trzy lata z rzędu, cholera! Za to kiedyś wpadłam na Yoko (no to nie Beatles, ale baaardzo blisko!). Przyjechała swego czasu na wystawę prac SPIECES do Warszawy no i jak zaczęła rozdawac autografy tłum mnie wypchnął prosto na nią i musiałam się sorrować, ale na szczęście była wyrozumiała i autograf dała. Aha, i jeszcze dzieścia lat temu czatowałam na Paula i Lindę, bo była jej wystawa fotografii i mieli przyjechać, ale nie przyjechali :cry:


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Lis 01, 2004 10:02 am 
Offline
Mean Mr Mustard

Rejestracja: Sob Sty 11, 2003 6:23 pm
Posty: 158
Miejscowość: Warszawa
Pablo napisał(a):
Dlugo się zastanawialem czy o tym napisać, bo brzmi to dość niewiarygodnie a jednak mialo miejsce.



Ja też oczadziałem. Moje przeżycie to nic w porównaniu z Twoim. Po prostu po spotkaniu z Terrym Jonesem z Monty Pythona w kinie Śląsk chyba w maju 1992 roku podszedłem do niego z dwoma kumplami i pogadaliśmy jakieś 5-7 minut. Dał autograf, powiedziałem, że jest jedynym człowiekiem, który zna George Harrisona i mnie jednocześnie, na co on się uśmiał. Kumpel dał dla odmiany Terry'emu swój autograf, mówiąc, że nie wiadomo, kto tu będzie bardziej sławny. Terry zaśmiał się znowu i jakoś się rozeszliśmy. Miły, przyjazny, bystry, luźny człowiek - taki jaki powinien być. :)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Mar 31, 2006 3:41 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Mar 15, 2006 11:03 pm
Posty: 991
Miejscowość: Karlstad
Mnie tez zatkalo. Kompletnie.
...
...
...

Nie mialam zadnego tak niespodziewanego spotkania ani Beatlesa, ani kogos zwiazanego z nimi. Natomiast jesli chodzi o spodziewane spotkanie (Beatle Week - tu ludzie byli generalnie dostepnie dla wszystkich), to poznalam na Beatle Week w Liverpoolu 1997 dwoch ludzi z Quarrymen, w tym nie pamietam jak to bylo z Shottonem, chyba tylko wzielam autograf.. Rany, nie pamietam... Natomiast z Lenem Gary'm udalo mi sie troszke pogawedzic, byl przesympatyczny. Kupilam wtedy tez jego ksiazke: "John, Paul and Me - Before the Beatles". Aha, jeszcze Rod Davies, jego tez dorwalam.

Kilka lat pozniej bylam drugi raz na Beatle Week, dwa dni (musze ustalic w ktorym roku, bo nie pamietam) - wzielam autograf i zrobilam sobie zdjecie z Astrid Kircher i Klausem Voormanem! Bylo tez spotkaniu (wywiad) z Pete'm Bestem, ale czlowiek nie zrobil na mnie powalajacego wrazenia.

Poznalam jeszcze siostre... Dopisze pozniej, jak sprawdze ktora to byla konkretnie.. to byla chyba siostra Julii Lennon (Nie Mimi)...

Ale, jak widzicie, zadne z tych spotkan nie da sie porownac z przezyciem spotkania tak blisko Paula, czy Yoko!!!!!

A z niespodziewanych spotkan, to spotkalam kiedys (to bylo w dzien koncertu REM na Torwarze) przypadkowo na ulicy Petera Steela z Type O Negative. Plus dostalam sie na backstage na Reading Festival i mam zdjecie z Liamem. Te dwa wydarzenia byly kompletnie niespodziewane, w pierwszym przypadku calkowicie, w drugim - planowalam (po to pojechalam do Anglii ;), ale nie wierzylam, ze mi sie moze udac :) Ale to juz offtopic.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Mar 31, 2006 7:38 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Lut 24, 2005 12:38 pm
Posty: 847
Miejscowość: Warszawa
A ja wam powiem, że w to wierzę! I mnie to odetkało

_________________
I ty Brutusie przeciwko mnie


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Sie 07, 2006 11:31 am 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Wrz 23, 2004 10:08 am
Posty: 1620
Miejscowość: www.the-beatles.pl
Spotkanie któregokolwiek Beatlesa, nie mówiąc już o spotkaniu razem Paula i Ringo (jak to niektórzy szczęśliwcy mogli zrobić ostatnio w Las Vegas przy premierze LOVE) byłoby ukoronowaniem mojej Beatlesowskiej szajby! :D

Paul niestety ręki nigdy nie podał :wink:
ale chociaż odezwał się do mnie i pozdrowił podczas koncertu w Hamburgu (21.05.2003) :shock: :D :D

To na razie moje najbliższe spotkanie z Beatlesem :)

_________________
www.the-beatles.pl


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 15 posty(ów) ] 

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 73 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY