Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Czw Mar 28, 2024 11:38 am

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 44 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: Czw Wrz 17, 2015 2:41 pm 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
Urocza uliczka za żywopłotem to Gambier Terrace, gdzie w budynku pod numerem 3 mieszkanie wynajmował Stuart Sutcliffe. Pod koniec 1960 roku wprowadził się do niego również John Lennon:

Image

Number 3 wygląda dokładnie tak. To właśnie z tych okien ponad 50 lat temu unosił się dym z ogniska rozpalonego rzekomo na meblach stanowiących wyposażenie mieszkania ;) :

Image

Ciekawe, że tak bardzo nie "odczuwa" się pewnych rzeczy, dopóki się ich samej / samemu nie zobaczy. Do mnie na przykład dopiero po wizycie na Gambier Terrace tak naprawdę dotarł fakt, że John ze Stuartem mieszkali dokładnie naprzeciwko katedry anglikańskiej.

Opuszczamy Gambier Terrace i wracamy na Hope Street, kierując się w stronę wigwamu Paddy'ego. Po drodze po lewej widzimy coś ciekawego, więc przechodzimy na drugą stronę, aby się temu przyjrzeć :)

Image

Odkrywamy, że to zagadkowa rzeźba przedstawiająca stos walizek i gitar.

Image

A jedna z gitar podpisana jest dobrze znanym nam imieniem i nazwiskiem...

Image

Patrzymy nieco w tył i wszystko się wyjaśnia - proszę Państwa, oto LIPA, czyli The Liverpool Institute for Performing Arts, wyższa szkoła artystyczna, której współzałożycielem jest Paul McCartney. Otwarta w 1996 roku, obecnie jest jedną z czołowych brytyjskich uczelni kształcących przyszłych artystów. Sam zaś jej masywny budynek w przeszłości mieścił dwie inne skądinąd znane nam instutycje edukacyjne: The Liverpool Institute High School For Boys, której nie ukończyli Paul i George, oraz The Liverpool College of Art, którego nie ukończył John ;)

Image

Image

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie


Ostatnio edytowany przez Rita, Pon Wrz 21, 2015 11:26 am, edytowano w sumie 1 raz

Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Wrz 17, 2015 3:09 pm 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
Wracamy do centrum i robimy sobie jeszcze mały spacer.

Jedna z bocznych uliczek w centrum z typowym pubem:

Image

Whitechapel:

Image

Okolice centrum handlowego St. John's z wieżą Radio City:

Image

Image

Główny dworzec kolejowy Liverpoolu -Liverpool Lime Street:

Image

Image

Lime Street:

Image

Okolice dworca i autobus wycieczkowy:

Image

Terminal autobusowy Queen Square:

Image

Jeszcze raz Radio City:

Image

I wracamy do wspomnianego już pomnika The Liverpool Resurgent, pod którym w latach 50. często na randki umawiali się Cynthia i John:

Image

W tym symbolicznym miejscu kończy się nasza wycieczka. Ale jeśli dobrze pójdzie, jutro będzie jeszcze jej bonusowy odcinek, a w zasadzie to troszkę sobie po Liverpoolu poskaczemy :)

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Wrz 17, 2015 4:23 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pią Mar 28, 2014 4:48 am
Posty: 615
Miejscowość: Zamość / Warszawa
Rita napisał(a):
Krasnoludki są fajne! Może wrocławianom się już nieco przejadły, ale wg mnie są w porządku

Nie wiem, może nie wszystkim wrocławianom, tylko mi :wink: ...tak jakby trochę spowszedniały. Jak przyjeżdżałem do Wrocławia jeszcze przed studiami, to szukałem z radością kolejnych krasnoludków: "O! jeden jest pod parapetem, a drugi na latarni!", a teraz to już tylko: "Znowu postawili krasnoludka" :wink: Ale doceniam ich turystyczny potencjał - przyjezdnym się podobają.

Rita napisał(a):
A tak offtopowo, choć nie całkiem, skojarzył mi się jeden odcinek brytyjskiego programu "Great Continental Railway Journeys", w którym Michael Portillo, przebywając we Wrocławiu, usiłował dowiedzieć się od przypadkowo zaczepianych osób, skąd i dlaczego właściwie te krasnoludki. Niestety nikt nie potrafił mu tego wytłumaczyć :)

Szkoda, że nie trafił na mnie, to bym mu powiedział :)

Dobra, koniec off-topu :)

Dzięki za dalszą część wspaniałego spaceru! Do tej pory Liverpool kojarzył mi się z szeregowymi domami i deszczem, ale widzę, że niesłusznie. Architektura w najnowszych odcinkach wycieczki robi wrażenie.

Co to za ciekawy budynek pod wieżą Radio City na trzecim zdjęciu w poprzednim poście?

PS. Zdaje się, że troszkę poprzestawiałaś daty w ostatnich postach. Architektura georgiańska (chyba raczej tak, a nie gregoriańska, ale w sumie i tak wiadomo o co chodzi) to lata 1720-1830, nie 1820-1930, a Overhead Railway to 1893, nie 1983 :) Mam nadzieję, że wybaczysz mi to "czepialstwo" :wink:

_________________
Kiedy się dziwić przestanę, będzie po mnie


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Wrz 17, 2015 5:16 pm 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
Oczywiście masz rację! Nie wiem, dlaczego tak pomieszałam z tymi datami, nic dzisiaj nie piłam :oops: :lol:

Już poprawione. Bardzo się cieszę, że ktoś tak uważnie czyta moje posty :)
Budynek, o który pytasz, to Playhouse Theatre.

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Wrz 18, 2015 11:12 am 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
No to startujemy z ostatnią, bonusową częścią wycieczki.

Na początku kierujemy się do dzielnicy Woolton, mijamy Mendips i jedziemy dalej, aż do St. Peter's Parish Church. Przypomnę, że to właśnie tutaj miało miejsce kto wie czy nie najbardziej znaczące wydarzenie w historii muzyki - spotkanie nastoletnich Johna Lennona i Paula McCartneya. Kościół wygląda tak:

Image

Image

Skoro już tu jeteśmy, nie możemy nie skierować się na przyległy do kościoła cmentarz. Pamiętacie, jak mówiłam, że jeszcze "wrócimy" do pewnej postaci...

Image

Po chwili znajdujemy dokładnie to, czego szukamy.

Image

Image

I przy okazji również to:

Image

Tutaj przewodniczka wycieczki przyznaje, że - zasugerowawszy się prawdopodobnie videoklipem do "Free As A Bird" - była zaskoczona widząc, że nagrobki "Eleanor Rigby" i "ojca McKenzie" stoją sobie w rządku obok innych nagrobków ;)

Skoro już jesteśmy w poważnym, cmentarnym nastroju, udajmy się na jeszcze jeden cmentarz, tym razem na położony w pobliżu Allerton Cemetry. W odróżnieniu od miejsca spoczynku Eleanor Rigby, jest to ogromna i rozległa nekropolia. Dlatego jesteśmy ogromnie wdzięczni panu z obsługi cmentarza, który korzystając z chwili przerwy ("Still got 10 minutes till the next funeral") zaoferował się pokierować nas do pewnego bardzo niepozornego, lecz chwytającego za serce nagrobka.

Image

Po tym, jak zrobiłam to zdjęcie, rozejrzałam się wokoło i tutaj nastąpił jeden z tak zwanych "magicznych momentów", które przydarzają się tylko kilka razy w życiu i sprawiają wiele radości:) Otóż okazało się, że właśnie w tej chwili ktoś niedaleko wyprowadzał na spacer... Marthę :D :

Image

W takich sytuacjach lubię sobie myśleć, że to jeden z żarcików Johna ;)

Skorzystajmy jeszcze z okazji i odwiedźmy jeszcze jedno miejsce pochówku - osoby, o której ostatnio trochę tu na forum mówiliśmy...

Image

Jeszcze nie ma nagrobka, jest tylko tabliczka z niewiele mówiącą " Priscillą Marią Veronicą Willis", ale docelowo ma być "Hier lies Cilla, the singer".

Image

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie


Ostatnio edytowany przez Rita, Pon Wrz 21, 2015 11:30 am, edytowano w sumie 1 raz

Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Wrz 18, 2015 11:46 am 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
Opuszczamy południowe suburbia Liverpoolu i kierujemy się na północ. Nie wiadomo dlaczego, ale to właśnie w dzielnicy Kensington, mającej z Beatlesami o wiele mniej wspólnego niż chociażby Woolton, zdecydowano się zlokalizować cztery uliczki nazwane na cześć naszych Fabsów. Same uliczki są niepozorne i niczym szczególnym się nie wyróżniają, dlatego zdjęcia zamieszczam wyłącznie z kronikarskiego obowiązku.

Image

Image

Image

Image

Image

Będąc w Kensington nie sposób nie przejechać się ulicą pod tą samą nazwą. Pod numberem 38 znajdowało się kiedyś studio nagraniowe Percy'ego Phillipsa, w którym 14 lipca 1958 roku The Quarrymen dokonali swojego pierwszego nagrania. Mowa oczywiście o That'll be the Day / In Spite of All The Danger. Dzisiaj wydarzenie to upamiętnia widoczna na zdjęciu niebieska tabliczka nad drzwiami. Niestety, Kensington to ruchliwa ulica i nie udało się zaparkować samochodu nigdzie w pobliżu, stąd musiałam się zadowolić zdjęciem robionym w czasie jazdy.

Image

Pozostaje nam do odwiedzenia ostatnie miejsce.

Image

Można zamknąć oczy i wyobrazić sobie, że przenosimy się w przeszłość...

Image

I jest to w zasadzie finał naszej wycieczki, a na zakończenie - ze specjalną dedykacją dla Yer Blue - autorka zdjęć na tle ;) :

Image

Mam nadzieję, że podobała się Wam nasza "wyprawa". Zdaję sobie sprawę, że tych miejsc do odwiedzenia powinno być więcej - szczególnie tych beatlesowskich - ale te brakujące mogą być dla Was dodatkowym pretekstem do odwiedzenia Liverpoolu i zobaczenia ich na własne oczy. Jeśli chodzi o nieuwzględnione podczas wycieczki Mendips czy 20 Forthlin Road, to zdjęcia ich z zewnątrz nie mają IMO sensu w obliczu faktu, że można je zwiedzić od środka (co też gdy mieszkałam w Liverpoolu uczyniłam kilka razy - lecz niestety będąc w środku nie wolno robić zdjęć). Zresztą wydaje mi się, że i tak każdy fan wie, jak wyglądają liverpoolskie domy naszych Beatlesów, podczas gdy zamysłem wycieczki było raczej zapoznanie Was z Liverpoolem jako takim i dać Wam wyobrażenie, jak obecnie wygląda miasto, w którym wszystko się zaczęło.

Any pytania rączka w górę :)

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Wrz 18, 2015 1:10 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Kwi 11, 2006 10:21 pm
Posty: 2315
Miejscowość: New Salt
Cóż mogę napisać tak na gorąco. Bardzo a bardzo Ci dziękuję. Ostatnie zdjęcie przeurocze, dobrze, że Piotrek Cię namówił. I dodatkowo miał rację, że trzeba o Twoim spacerze wspomnieć przy okazji w gazetce FC.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Wrz 18, 2015 3:06 pm 
Offline
Sierżant Pepper
Awatar użytkownika

Rejestracja: Sob Cze 07, 2014 8:26 am
Posty: 104
Świetne sprawozdanie, powinnaś zacząć prowadzić jakiś stały program o podróżach czy coś ;)


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Wrz 18, 2015 5:29 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pią Mar 28, 2014 4:48 am
Posty: 615
Miejscowość: Zamość / Warszawa
Rocky1995 napisał(a):
Świetne sprawozdanie, powinnaś zacząć prowadzić jakiś stały program o podróżach czy coś ;)

"Z Ritą przez świat" :wink:
Rita napisał(a):
Any pytania rączka w górę

Ja mam! Będzie drugi sezon? :wink:

_________________
Kiedy się dziwić przestanę, będzie po mnie


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Wrz 18, 2015 8:01 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Paź 12, 2010 6:31 pm
Posty: 866
Cudowna sprawa Rito , najlepsza z najlepszych przewodników po Liverpoolu. Byłem w tym mieście wiele lat temu. Dwa dni podczas tzw. "Beatles Convention". Wiele z tych fotografii przypomniało mi ów magiczny weekend w Liverpoolu. Mnóstwo miejsc też nie widziałem. Nasuwa mi się taka refleksja po obejrzeniu znakomitych zresztą zdjęć: otóż gdyby( gdyby) Liverpool nie był miejscem rodzinnym Beatlesów, miasto nie robi większego wrażenia. Zaznaczam byłem tylko dwa dni. Zdecydowanie bardziej podoba mi się architektonicznie np. kilka polskich miast ( wliczając również byłe polskie miasta :( )
Gratuluję cyklu i chce się tylko prosić o jeszczeeeeee!


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Wrz 18, 2015 8:46 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Lis 19, 2013 3:54 pm
Posty: 1335
Mogę tylko dołączyć do grona chwalących i Dziękujących :) Kawał Fab-Roboty! :) Zdjęcia, to jedna kwestia, natomiast Duża Frajda to czytanie Opisów - prowadzonych w sposób swobodny, naturalny - coś co zawsze cenie i lubię :D .

Szkoda, że to już koniec… (?) :wink:

_________________
WISH is the future and ASH was the past, what stood in between was WISHBONE ASH.

Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Wrz 18, 2015 9:32 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Lip 06, 2006 10:52 am
Posty: 1499
Rita, nie możesz teraz tak nas zostawić. Czy tego chcesz czy też nie, musisz nas zabrać do Liverpoolu i zabawić się w przewodniczkę ;) Dzięki za zdjęcia i opisy.

_________________
Image
Strawberry Fields Forever


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Sob Wrz 19, 2015 10:11 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Wielkie dzięki Rita za włożenie tytanicznej pracy w to dzieło! I za ostatnie zdjęcie, które efektownie zamyka Twoją podróż :) Dedykacja też mi się spodobała ;)

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Wrz 21, 2015 9:22 am 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
To się cieszę :) Ale Ty Yer widziałeś mnie ostatnio na żywo to chyba zdjęcie nie zrobiło spodziewanego wrażenia ;) :)

Dziękuję Wam bardzo za wyrazy uznania (i bobskiemu również za miły komplement). Niestety raczej już nie mam materiałów na kolejne odcinki, ale obiecuję, że jeśli jeszcze coś gdzieś wygrzebię lub coś mi się przypomni, to będę tutaj dopisywać.

Fangorn napisał(a):
Rita napisał(a):
Any pytania rączka w górę

Ja mam! Będzie drugi sezon? :wink:


Szukam producenta ;) :D

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Wrz 21, 2015 2:13 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Rita napisał(a):
Ale Ty Yer widziałeś mnie ostatnio na żywo to chyba zdjęcie nie zrobiło spodziewanego wrażenia ;) :)


Jak nie zrobiło ;) Przecież to ważny element całej układanki, w dodatku zdjęcie osadzone w klimacie Liverpoolu, a nie okolic PKiN :)

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Wrz 29, 2015 1:36 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Maj 10, 2006 10:11 am
Posty: 1293
Miejscowość: Piernikowo
Rito, dzięki wielkie za relacje i zdjęcia! wspaniale się to wszystko ogląda i czyta!
Można się na chwilę tam przenieść, ech...

_________________
"Czekaj i nie trać nadziei"
"Żeby czekać trzeba żyć"
"Do, or not do - there is no try"


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Paź 01, 2015 10:49 am 
Offline
starszy fan
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Cze 04, 2008 8:49 pm
Posty: 49
Miejscowość: Poznań
Małe sprostowanie do relacji fotograficznej.
Liverpool College of Art nie mieściła się w tym samym budynku co Liverpool Institute, ale za rogiem tuż obok rzeźby z walizkami, w tym budynku na którym widać rusztowania.

_________________
There are places I'll remember...


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Paź 05, 2015 8:53 am 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
Oczywiście to prawda - teraz widzę, że opisałam to w mylący sposób. Dziękuję za to sprostowanie i again cieszę się z tak uważnych Czytelników :)

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Maj 07, 2017 8:04 pm 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
Wczoraj wróciłam z krótkiego pobytu w Liverpoolu, i w związku z tym pozwolę sobie na dokonanie małego update'u w temacie :)

Od czasu mojego wyjazdu z Liverpoolu w mieście pojawiły się dwa interesujące nas pomniki. Podczas ostatniego pobytu w mieście nadrobiłam też wizytę w pewnym związanym z Beatlesami miejscu, które dotychczas widziałam tylko z zewnątrz, a teraz pluję sobie w brodę, że wcześniej w nim nie byłam. Ale po kolei.

Pierwszy z dwóch wspomnianych przeze mnie pomników to oczywiście Beatlesi z okładki "Live at the BBC". Zdjęcie na forum umieściłam już w innym wątku, ale z kronikarskiego obowiązku wkleję je po raz drugi:

Image

Pomnik umiejscowiony został na Pier Head, czyli tam, gdzie mieści się filia The Beatles Story oraz przystań promowa.

Gdzieś mi niestety skasowało się to zdjęcie, ale John w dłoni, którą chowa za plecami, trzyma żołędzia :) Taki uroczy detalik.

Przed pomnikiem znajduje się wmurowana w chodnik tablica:

Image

Słabo widać ale napisane jest tak:

"The Beatles
Last played in Liverpool at the Empire Theatre on December 5th 1965, but they never really left. They are synonymous with this city.
A tribute on behalf of the fans worldwide. Funded by the Cavern Club.
Artist: Andy Edwards
December 2015
Bronze"

Pomnik jest świetny, ja tylko żałuję, że nie jest bardziej naturalnych rozmiarów, no i że nie można go ożywić ;)

Drugim pomnikiem jest równie cudowna Cilla Black na Matthew Street niedaleko Cavern.

Image

Image

Ciekawe, czy pomniki mogą mówić i jeśli tak, to o czym rozmawia Cilla z Johnem naprzeciwko i czy John nadal utrzymuje, że Cilla zapomniała włożyć majtek? ;)

Image

CDN.

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie


Ostatnio edytowany przez Rita, Nie Maj 07, 2017 11:39 pm, edytowano w sumie 1 raz

Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Maj 07, 2017 11:36 pm 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
Miejscem, które odwiedzilam kiedyś tylko z zewnątrz, a teraz wiem, że to był ogromny błąd, był dawny The Casbah Coffee Club.

W zasadzie to nawet nie umiem powiedzieć, dlaczego w ciągu całego roku, podczas którego mieszkałam w Liverpoolu, nigdy nie wybrałam się, aby to niezwykle ważne w historii Beatlesów miejsce odwiedzić od środka.

Może zakładałam, że poczęstują mnie tam historyjką w stylu "źli Beatlesi, tyle żeśmy dla nich zrobili, a oni wypięli się na nas tylną częścią ciała". Nie, żeby nie było w tym prawdy, jednakowoż jakoś mnie ta obawa odrzucała. W końcu chyba nie lubi słuchać przykrych opowieści o swoich ulubieńcach ;)

Tak czy owak, do Casbah nigdy nie zajrzałam i teraz wiem, że był to OGROMNY BŁĄD!

Teraz, gdybym miała układać hierarchię miejsc obowiązkowych do zwiedzenia przez Baeatlefanów podczas pobytu w Liverpoolu, Casbah byłby na trzecim miejscu, po domach Johna i Paula, a przed Cavern, który, jak wiemy, mimo całego swego uroku nie jest nawet autentycznym miejscem. Casbah, natomiast, jest nie tylko jak najbardziej autentyczny, ale dodatkowym atutem wizyty w tym miejscu jest fakt, że oprowadza po nim nikt inny, lecz Roag Best, czyli syn Mony Best i Neila Aspinalla oraz przyrodni brat Pete'a. Roag jest niezwykle pozytywnym, sympatycznym i ciepłym człowiekiem, i albo ukończył jakieś studia z opowiadania historii, albo ma do tego naturalny talent, bo ja jego opowieści - w większości przecież mi już znanej - słuchałam z otwartymi ustami :D .

Zachęciwszy być może niektórych z Was do wizyty w Casbah, pragnę ostrzec tych, którzy planują się tam wybrać, przed spoilerami w dalszej części tego postu :wink: Wspomnę bowiem o niektórych rzeczach, o których dowiedziałam się od Roaga, i może ktoś nie chce sobie psuć przyjemności z przyszłej wizyty.

Zacznijmy więc. Jak wygląda dom przy 8 Hayman's Green od frontu to już wiemy, natomiast jego otoczenie z tyłu wygląda tak, jak poniżej. Widoczna na pierwszym zdjęciu studnia to studnia życzeń i można do niej wrzucić pieniążka :)

Image

Image

Samo wejście do klubu wygląda tak:

Image

Image

... a na chodniku przed wejściem wyryte są imiona i nazwiska Beatlesów oraz wszelkich krewnych i znajomych Królika:

Image

Image

Pierwszym pomieszczeniem, do którego wchodzimy, jest była szatnia. Znajduje się w niej m.in. galeria zdjęć poświęcona rodzinie Bestów (głównie Monie).

Piękna Mona:

Image

Kolejne pomieszczenie mieści takie artefakty jak: pianino rodziny Bestów, na którym John i Paul zagrali setki razy (niestety niedziałające, bo ktoś postanowił wyjąć z niego cały mechanizm grający i przerobić na barek), pierwszy używany przez Beatlesów wzmacniacz (którego zapomnieli zabrać, wyjeżdżając do Londynu na nagranie płyty, i tak sobie został), sufit pomalowany przez Johna (który uprzednio pomalował był on dwa razy, jednak za każdym razem Mona była niezadowolona z efektu; zirytowany John powiedział więc, że nie pomaluje sufitu trzeci raz, dopóki Mona nie powie wyraźnie, co na nim powinno się znaleźć. Mona odrzekła, że chciałaby mieć coś w stylu "wzorów azteckich" - sufitowa interpretacja Johna widoczna poniżej ;) ) oraz jego podpis wyryty na jednej ze ścian (John uważał, że jest artystą, a sufit jest jego dziełem, wobec tego powinien gdzieś znaleźć się jego podpis; przyłapany przez wściekłą Monę na gorącym uczynku, dostał za to od niej po głowie - dosłownie!)

Sufit:

Image

Image

Podpis:

Image

Kolejnym pomieszczeniem jest mały korytarzyk, w którym mieściła się pierwotna scena Casbah ze słynnym tęczowym sufitem wymalowanym przez Paula :) Jeżeli kojarzycie zdjęcie The Quarrymen grających w Casbah z Cynthią uśmiechającą się do Paula, to zostało ono zrobione właśnie na tej scenie, a Cynthia siedziała dokładnie na ławce po prawej.

Image

Image

W tym pomieszczeniu znajduje się jeszcze jeden, hm, beatlesowki artefakt. Otóż George nie chciał być gorszy od kolegów i również zapragnął pomalować jakiś sufit. Zmieszał więc wszystkie dostępne farby razem i powstałym z tego brunatnym kolorem dokonał "dzieła" w pozostałej części pomieszczenia:

Image

Kolejne pomieszczenie zostało "dodane" przez Monę do Casbah już nieco później, gdy okazało się, że malutka scena z tęczowym sufitem była może wystarczająca dla Quarrymenów, ale już dla innych zespołów, które Mona zatrudniła po konflikcie z powyższymi - już nie. Inne liverpoolskie komba posiadały bowiem takie cuda jak perkusja, a do tego czasami nawet saksofon i inne instrumenty, i trudno było to wszystko upchać na maluteńkiej scence udekorowanej przez Paula. Pani Best postanowiła więc wykorzystać kolejne pomieszczenie i urządzić tam scenę z prawdziwego zdarzenia:

Image

Kojarzycie, jak John dostał po głowie za wyrycie swojego podpisu na ścianie w jednym z poprzednich pomieszczeń? Otóż nigdy nie zapomniał tego Monie i gdy Beatlesi zaczęli grać w Casbah ponownie, już po Hamburgu i z Pete'em Bestem przy bębnach, nie omieszkał "zemścić się" poprzez wyrycie kolejnego podpisu na suficie konkretnie nad tą sceną :D Ten podpis Mona z kolei zauważyła dopiero po kilku tygodniach.

Image

A tu kolejna ciekawostka: dziura w suficie wykonana głową Rory'ego Storma, który nie dość, że i tak był za wysoki jak na to niskie piwniczne pomieszczenie, to jeszcze lubił podczas występów podskakiwać do góry :D

Image

Ostatnim pomieszczeniem w Casbah, które chciałabym Wam pokazać, jest dawna kuchnia i bufet, w którym serwowano przekąski, zimne napoje i kawę. W tym pomieszczeniu na jednej ze ścian znajduje się też sylwetka Johna wykonana przez Cynthię.

Image

Image

Image

I znowuż - kolejny beatlesowski artefakt na suficie :) gwiazdy będące efektem wspólnej pracy artystycznej Johna, Paula i Stu.

Image

Jakieś trzydzieści lat temu, gdy pomieszczenia dawnego Casbah służyły rodzinie Bestów za rupieciarnię, ten konkretny sufit przyjechali obejrzeć bardzo ważni panowie, którzy wycenili wartość każdej z tych gwiazd na - bagatela - 1500 funtów, co już w tamtych czasach było sporą sumą pieniędzy, i aż strach myśleć, na jakie by się to przekładało pieniądze dzisiaj.

A skoro mowa o finansach, to w Casbah na jednej ze ścian jest jeszcze malunek smoka. Jakoś tak się złożyło, że Beatlesi przed każdym koncertem zaczęli pocierać go po głowie i zadzie "na szczęście", i wkrótce robili to wszyscy bywalcy Cavern. Uczynił to też kilka lat temu pewien turysta z Dublina, który tył i przód tegoż smoka potarł kuponem na loterię. Było to w sobotę, a w poniedziałek zadzwonił do Casbah by poinformować, że właśnie na tejże loterii wygrał bodaj 40 milionów funtów... Niestety nie znawszy tej historii wcześniej, nie poczyniłam odpowiednich przygotowań i smoka potarłam jedynie ręką :( :wink:

Image

Mam nadzieję, że spodobał się Wam ten niespodziewany dodatek to naszej wycieczki do Liverpoolu. A jako że zostało jeszcze przynajmniej jedno beatlesowskie miejsce, którego nie odwiedziłam, kto wie, czy za jakiś czas nie będzie kolejnego odcinka :wink:

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 44 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 13 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY