Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Wydaje mi się, że jeden głos będzie najlogiczniejszym rozwiązaniem.

_________________
"Czekaj i nie trać nadziei"
"Żeby czekać trzeba żyć"
"Do, or not do - there is no try"

Dałem ankietę. Można głosować do końca maja.

_________________

Zagłosowałem za solowymi okładkami. Wydaje mi się, że to w miarę logiczna i naturalna kolejność w projektowaniu kolejnego kalendarza.

Także zagłosowałam na solowe okładki.

_________________
"Czekaj i nie trać nadziei"
"Żeby czekać trzeba żyć"
"Do, or not do - there is no try"

Witam wszystkich. Też zagłosowałem na okładki solowych płyt. Kolejne pomysły, równie świetne, wykorzystamy w latach następnych - przecież tyle ich jeszcze przed nami...
Pozdrawiam,
SixtyFour

Ostatecznie okładki solowych płyt wygrały. Pozostaje ustalić proporcje i skład konkretnych okładek.
Proponuję 4 x Paul, 3 x John, 3 x George, 2 x Ringo. Zamiast jednej okładki George'a można dać dla odmiany coś Travelling Willburys.
Wygra wola większości, chociaż tym razem bez ankiety.

_________________

Okładki Travelling Willburys raczej nie będą pasowały. Został bym przy okładkach solowych Harrisona.

Ja też. George ma kilka interesujących projektów, a okładki Traveling Wilburys są przeciętne.

Natomiast taki podział wydaje mi się sensowny. A co na pierwszą stronę? Dark Horse z fanami?

_________________
Kiedy się dziwić przestanę, będzie po mnie

Eee, no już tacy przeciętni Wilburysi nie są... Mnie tam nie przeszkadzałaby któraś z ich okładek w kalendarzu, ale się dostosuję do woli większości

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie

Żeby nie było nieporozumienia, to mi chodziło wyłącznie o okładki. O ile pierwsza ma jeszcze taki ciepły klimat i niezły pomysł w formie naddartego plakatu czy "podróżnej" nalepki, to druga do mnie w ogóle nie przemawia, jest jakaś bez wyrazu, ginie w tłumie innych okładek, i jeszcze ten zrezygnowany Dylan w rogu

_________________
Kiedy się dziwić przestanę, będzie po mnie

Zrezygnowany Dylan w rogu zrobił mi dzień!

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie

Byłoby wspaniale, ale nie ma chętnych do pracy nad tym projektem. Macho drugi raz tego nie zrobi - ma swoje powody, które szanuje.

Jeśli proporcje okładek 4-3-3-2 przejdą (bez Wilburysów) to chyba juz zbyt wiele kombinacji nie będzie. Chyba każdy poprze Ram, Band On The Run, Tug Of War, Plastica, Imagine, Double Fantasy, All Things Must Pass, Dark Horse, Ringo oraz Vertical Man. Gra może się toczyć o czwartą okładkę Paula i trzecią George'a. Chyba, że ktos ma jakieś zaskakujące propozycje Śmiało.

Przypisanie okładek do konkretnych miesięcy też ma znaczenie. Chciałbym bardzo by All Things Must Pass było w listopadzie a Double Fantasy w grudniu. Czerwiec dla Paula, lipiec dla Ringo.

_________________

Oj, oj, nie nie sugerowałbym z góry wyboru okładek najbardziej znanych i lubianych albumów. Ja np. zaproponowałbym inne okładki - szczególnie dla Paula i Ringo. Ale zdaję sobie sprawę, że pewnie i tak zwyciężą te najbardziej znane, które mają najlepszą zawartość muzyczną (chociaż tym absolutnie nie należy się kierować). I co będzie trochę nudne, bo wielu (?) już opatrzyła się np. okładka Ram czy ATMP (a przynajmniej mi). Moim zdaniem wybrane okładki powinny przyciągać wzrok, charakteryzować się pewną dozą estetyki. Np. dla mnie okładka "Ringo" jest po prostu brzydka i w życiu bym na nią nie zagłosował, poza tym jest chyba zbyt obfita w szczegóły, które na reprodukcji papierowej będą nieczytelne (muzykę z tego albumu oczywiście lubię). Także proponowałbym kryterium estetyczne, nie muzyczne czy popularności.

Jutro postaram się wybrać swoją listę


Tu zgoda, że termin wydania płyty mógłby korespondować z miesiącem, ale też nic na siłę.

_________________
Kiedy się dziwić przestanę, będzie po mnie

Ringo Starr, jak rzadko kto, może się ‘poszczycić’ naprawdę bardzo ‘niewyszukanymi’ okładkami swoich albumów… (delikatnie mówiąc)

Okładka LP ‘Ringo’ jest jakoś tam Fabowa, lubię ją, ale zastanawiam się, czy jest kalendarzowa…?
Jednak, kalendarz bardziej Graficzny niż Muzyczny jest , toteż w przypadku ‘Vertical Man’ zaWartość Muzyczna albumu przerasta, moim zdaniem, ‘jakość’ obwolutową…

Otóż to!

Gdyby kierować się atrakcyjnością niemuzyczną, tylko WIZUALNĄ, to moim Ringo-faworytem jest zdjęcie z okładki ‘Beacoups Of Blues.’ Bardzo lubię to zdjęcie - pasuje do treści albumu, do jego tytułu, wreszcie do CZASU (i smutku?), gdy powstało...

A na OKŁADKĘ kalendarza (skoro upada pomysł z Dark Horse) proponuję okładkę o tyle ‘neutralną’ (bo bez którejkolwiek Fab-Twarzy), co w swej prostocie Piękną! (i wciąż Aktualną) - Live Peace In Toronto 1969. (przez kilka lat była u mnie na ścianie - jak Obraz! )

_________________
WISH is the future and ASH was the past, what stood in between was WISHBONE ASH.

Pewnie, że nic na siłę, i np. Double Fantasy choć wyszła w listopadzie, dużo bardziej pasuje na grudzień. Dla mnie ta okładka już na zawsze będzie się kojarzyła z 8 grudnia i w ogóle z grudniem.
All Things Must Pass również dopasowałem bardziej do rocznicy śmieci niż wydania, chociaż tutaj idealnie się jedno z drugim zgrywa.



Dla mnie ta okładka nawet ciut przewyższa zawartość muzyczną mojej ulubionej Vertical Man. Ta okładka to czysta poezja
Za okładką "Ringo" jakoś nie przepadam ale wcześniej pojawiły się głosy, że ta okładka jest najlepsza więc wydawało mi się oczywistym, że przejdzie. I w zasadzie nie widzę w dorobku Ringo nic lepszego na okładkę nr 2.



100% zgoda. Poza Imagine (nie przepadam) i Ringo wybrałem same najpiękniejsze okładki danego Beatlesa, w żadnym razie nie kierując się popularnością czy zawartością muzyczną. Inna sprawa, że w większości przypadków te najbardziej cenione płyty mają najlepsze okładki (Plastic, All Things, Ram, Band On The Run...). Chyba jedyny wyjątek to Dark Horse.
Myślę, że skoro mamy taką rozbieżność to nie pozostaje nam nic innego jak powrzucanie swoich ulubionych "dwunastek" z podziałem na 4-3-3-2 (jeśli został zaakceptowany). Najczęściej typowane przejdą do kalendarza. Proste



Ja ciągle mam nadzieję, że jednak ktoś się znajdzie na opracowanie fanowskiej Dark Horse. Oczywiście alternatywne i prostsze w realizacji pomysły można wrzucać. Ale za Chiny Ludowe nie poprę tak jałowej okładki jak koncertówka Johna

_________________

Mógłbyś rozwinąć temat? Bo ja nie dostrzegam niczego nadzwyczajnego w tej okładce i jestem ciekaw, jakie są Twoje wrażenia na jej temat.

No to wrzucę pierwszy. Kolejność w poszczególnych czterech grupach od najbardziej ulubionej do najmniej lubianej (choć nie wiem, czy będzie to miało jakieś znaczenie, i czy będzie jakaś szczegółowa punktacja).

Paul McCartney:

1. McCartney – w zasadzie nie wiem, co to zdjęcie ma symbolizować, ale efekt końcowy jest genialny w swej prostocie i niesamowicie urokliwy
2. Chaos and Creation in the Backyard – świetna kompozycja, czerń i biel, obecność sztuki (muzyki) ukrytej gdzieś na dalszym planie, za firanką i suszącym się praniem, pośród codziennego, prozaicznego życia
3. Band on the Run – świetna koncepcja, samo ujęcie może nieco zbyt wystudiowane, za mało spontaniczne, ale nadal przyciągające wzrok, choćby zestawieniem ciemności i światła i kompozycją grupy postaci
4. Wild Life – beztroskie, ciepłe zdjęcie przywołujące na myśl przyjemne spędzanie czasu na łonie przyrody

John Lennon:

1. John Lennon/Plastic Ono Band – piękne, symboliczne zdjęcie, o wiele głębiej i ciekawiej traktujące temat miłości niż pocałunek z „Double Fantasy”
2. Live Peace in Toronto – proste, ładne, pozytywne - i otwierające szerokie pole do interpretacji
3. Rock 'n' Roll – młody, zbuntowany, zadziorny John w ciemnym zaułku – ładne zestawienie czerni i bieli z niewielkim, ale jaskrawo kolorowym szyldem oraz statyczności i dynamiki

George Harrison:

1. Living in the Material World – symboliczne, tajemnicze, pełne mistycznej aury, przyciągające wzrok, a przecież to tylko fotografia kirlianowska dłoni
2. Dark Horse – zdjęcie szkolne w stylu Monty Pythona
3. Brainwashed – alegoryczne i brutalne w swej szczerości, dające do myślenia

Ringo Starr:

1. Beaucoups of Blues – smutne, pełne nostalgii i melancholii zdjęcie, ładna kompozycja kadru
2. Goodnight Vienna – lekko kiczowate, ale wywołujące uśmiech na twarzy nawiązaniem do wspaniałego filmu

_________________
Kiedy się dziwić przestanę, będzie po mnie

Symboliczna gwiazda odkrywająca jakieś intrygujące elementy i ledwie zarysowane spojrzenie Ringo - nie wiem, po prostu jest to piękne i moim zdaniem pasujące jak ulał na kalendarz. Z tą poezją to pewnie przesadziłem, jak coś mi się podoba to często używam za bardzo wygórowanych słów ale takie już mam zboczenie



Możemy tak zrobić. Pozycji jest góra 4 więc punkciki zliczy się w minutę. Też wrzucę w kolejności od naj.



Wszystkie okładki bardzo lubię, a debiut rzeczywiście ma COŚ w sobie. Z tym, że i tak najbardziej lubię Ram



Oj tam, oj tam.

[/quote]

Interpretuję tę okładkę jako stworzenie czegoś z kompletnego braku pomysłu

U mnie tak:

Paul:

1. Ram
2. Band On The Run
3. Tug Of War
4. Chaos And Creation

John:

1. Double Fantasy
2. Plastic Ono Band
3. Imagine

George:

1. Dark Horse
2. All Things Must Pass
3. Wonderwall Music (w zasadzie to mój nr 1 u Harriego aczkolwiek jakoś do końca nie traktuję poważnie tej płyty w dorobku George'a)

Ringo:

1. Vertical Man
2. Beaucoups of Blues (niech będzie, patrzę i faktycznie ładne. Od strony muzycznej nie znam w ogóle )

_________________

Zgadzam sie z prawie wszystkimi typami Yer Blue.
Za Tug of War dalbym jednak Back to the Egg- uwielbiam tę "kosmiczna" okladke.
U Ringa natomiast dalbym "Ringo", za Vertical Mana

_________________
"Life is very short, and there's no time for fussing and fighting, my friend"

Mógłbyś skonkretyzować swoje typowania? Później łatwiej będzie wszystko podliczyć.

Co do pierwszej strony kalendarza - można by przerobić okładkę "Band On The Run", ale tym razem bez graficznych kombinacji, tylko najprościej - robiąc zdjęcie kilku fanów w takim samym stylu (przy ścianie, podświetlone w mroku, choć może już bez więziennych szat ). Jedyny problem to zebrać 9 fanów w jednym miejscu i czasie. Jeśli dawać coś na pierwszą stronę to z pewnym artystycznym zamysłem a nie okładkę 1:1. Tak mi się wydaje.

_________________

A oto moje propozycje:
Paul:
1. Ram
2. Band On The Run
3. Red Rose Speedway
4. Chaos And Creation
John:
1. Rock'n'Roll
2. Plastic Ono Band
3. Mind Games
George:
1. Thirty-Three and 1/3
2. All Things Must Pass
3. Brainwashed
Ringo:
1. Ringo
2. Goodnight Vienna