Nie no, ostatnią rzeczą, jakiej bym chciała, to rozbijanie rodzin!
Piotrku, cieszę się, że próbowałeś mnie zrozumieć. Jak pisałam, wynikało to tylko z pewnego zaalarmowania i chęci wyjaśnienia wszystkich wątpliwości.
Yer Blue napisał(a):
Naprawde robi Ci to róznice, że ktoś skorzysta z pustych miejsc przesuwając sie do kogoś bliskiego? Tak tylko awaryjnie. Wydaje sie, że nikt na tym nie ucierpi, a tylko ktos zyska...
Nie robi, nie w tym rzecz! Spokojna głowa! Stójcie jak chcecie! Chodziło tylko o to, że równie dobrze każdy chciałby stać koło bliskich.
Ale mi to tam nie wadzi. Nie mam męża, ani dzieci.
Zdaje się też, że wszyscy Beatlefani to wielka rodzina więc... w sumie nie robi mi, że stoję obok ludzi zupełnie mi nieznanych....
postaram się szybko wybrać zdjęcie i przesłać. Pomysł jest naprawdę świetny i mam nadzieję, że uda się to przekazać Paulowi 
