Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Czw Mar 28, 2024 5:14 pm

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 209 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 7, 8, 9, 10, 11  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: Nie Maj 04, 2014 4:54 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 14, 2011 6:16 pm
Posty: 347
Miejscowość: Kołobrzeg
dr Maxwell napisał(a):
winter rose napisał(a):
Niestety nie miałem okazji kupić tego albumu, bo jest rzadki, ale znam go w całości z internetu, postaram się zerknąć, czy jest gdzieś dostępny.
Moje 3 ulubione to:
1.Garden Of Earthly Delights
2.Azatoth
3.Queen St. Gang

Jeszcze tak przy okazji-nie wydaje się wam, że słuchając płyty Trespass Genesis, słucha się właściwie innego zespołu niż na Nursery Cryme ?
Uważam, że Ant Phillips i John Mayhew nie są tacy dobrzy jak ich zastępcy, bo jak dla mnie Phil Collins to jeden z najlepszych perkusistów, a Steve Hackett, też jest bardzo dobry.


Winter małolacie :) , jesteś niesamowity! Arzachel to jeden z moich wielkich faworytów w kategorii " płyty mało znane". Steve Hackett jest bardzo dobry , a jutro "sprawdzę'' czy tak jest na koncercie w Zabrzu. Czekam niecierpliwie m.in.na Firth Of Fifth".


Dzięki, po prostu ja znałem Arzachela, bo kilka razy słyszałem o tym zespole i to same dobre słowa i postanowiłem sprawdzić.
Okazało się , że jest to bardzo fajny zespół, a ich utwór Metempsychosis przypomina mi Pink Floyd za czasów The Piper At The Gates Of Dawn, czyli z ery Syda Barretta.
Gratuluję koncertu, właśnie słyszałem jakiś czas temu o nim, ale ja mam daleko, ale za to mam blisko do Słupska i w lipcu jadę na Dylana, bo już mam bilety :) .
Firth Of Fifth to przy okazji jeden z moich ulubionych utworów Genesis z czasów Gabriela i w ogóle jest dobry.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Maj 04, 2014 9:21 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
winter rose napisał(a):
Yer Blue napisał(a):

Najbardziej jednak zaskoczył mnie Winter Rose wymieniając Arzachela - płytę-wzorzec psychodelicznego grania.


Niestety nie miałem okazji kupić tego albumu, bo jest rzadki, ale znam go w całości z internetu, postaram się zerknąć, czy jest gdzieś dostępny.


Jeśli nie znajdziesz to moge Ci załatwić. Czasem zamawiam takie mało znane płyty u jednego kolekcjonera - mogę Cie z nim skontaktować. Płyta pewnie jest tez w Megadiscu ale tam te mało znane płyty są niestety często piratowane.

winter rose napisał(a):
Moje 3 ulubione to:
1.Garden Of Earthly Delights
2.Azatoth
3.Queen St. Gang


Ja kocham każdy dźwięk. Po prostu psychodeliczna orgia. Ale moim cichym faworytem jest Azatoth.
Przy okazji: w jednym z Lizardów jest bardzo obszerny artykuł (na 4 strony) o tej płycie. Opisany jest tam każdy szczegół związany z tym zespołem.
Czasem nie mogę uwierzyć, że Ty masz 13 lat ;)

winter rose napisał(a):
Jeszcze tak przy okazji-nie wydaje się wam, że słuchając płyty Trespass Genesis, słucha się właściwie innego zespołu niż na Nursery Cryme ?
Uważam, że Ant Phillips i John Mayhew nie są tacy dobrzy jak ich zastępcy, bo jak dla mnie Phil Collins to jeden z najlepszych perkusistów, a Steve Hackett, też jest bardzo dobry.


Może nie jest to inny zespół, ale bardziej dojrzalszy. Najwiekszy skok stylistyczny jest miedzy debiutem a Tresspass - to są dopiero 2 różne zespoły, choć jeden i ten sam ;)

dr Maxwell napisał(a):
Steve Hackett jest bardzo dobry , a jutro "sprawdzę'' czy tak jest na koncercie w Zabrzu. Czekam niecierpliwie m.in.na Firth Of Fifth".


Pewne będzie, tam w końcu zagrał najpiękniejszą solówkę świata. Zazdroszczę.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Maj 05, 2014 9:09 am 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 14, 2011 6:16 pm
Posty: 347
Miejscowość: Kołobrzeg
Patrzyłem i rzeczywiście jest w Megadiscu francuskie wydanie za 79 zł, ale 30 dni się na nie czeka.
Ten kolekcjoner, o którym mówiłeś to sprawdzona osoba ?
Dzięki jeszcze raz za miłe słowa :) .


Yer Blue napisał(a):
winter rose napisał(a):
Jeszcze tak przy okazji-nie wydaje się wam, że słuchając płyty Trespass Genesis, słucha się właściwie innego zespołu niż na Nursery Cryme ?
Uważam, że Ant Phillips i John Mayhew nie są tacy dobrzy jak ich zastępcy, bo jak dla mnie Phil Collins to jeden z najlepszych perkusistów, a Steve Hackett, też jest bardzo dobry.


Może nie jest to inny zespół, ale bardziej dojrzalszy. Najwiekszy skok stylistyczny jest miedzy debiutem a Tresspass - to są dopiero 2 różne zespoły, choć jeden i ten sam ;)


Można dla porównania posłuchać Silent Sun z debiutu, a potem np. The Knife (jest to przy okazji mój faworyt z albumu) albo White Mountain-rzeczywiście zupełnie inne granie, ale czytałem, że na From Genesis To Revelation grają tak, aby przypodobać się producentowi Jonathanowi Kingowi.
Jednak na Nursery Cryme jest jeden z moich ulubionych utworów czyli otwierający ją The Musical Box albo Return Of The Giant Hogweed.
Zawsze mnie dziwił taki wstręt do Phila Collinsa, ja uważam, że każdy okres Genesis ma dobre utwory, jedynie z okresu Collinsa nie za bardzo lubię płyt Invisible Touch i trochę We Can't Dance (choć Driving The Last Spike bardzo lubię), a reszta płyt z nim jest bardzo dobra, może bez Abacab.
Wydaje mi się jednak, że Peter Gabriel miał taką charyzmę no i tworzył takie wspaniałości jak The Musical Box, Supper's Ready, Dancing With The Moonlit Knight, czy The Lamb Lies Down On Broadway, ale Phil nie był gorszy.
A jaki jest dla Ciebie najgorsze utwory Pink Floyd ?
Dla mnie to A New Machine, Get Your Filthy Hands Off My Desert i może jeszcze Quicksilver, bo reszta to dla mnie jest bezbłędna.
A lubisz album The Final Cut ?
Wiem, że jest dosyć nielubiany, ale ja zawsze go lubiłem.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Maj 05, 2014 3:21 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
winter rose napisał(a):
Patrzyłem i rzeczywiście jest w Megadiscu francuskie wydanie za 79 zł, ale 30 dni się na nie czeka.
Ten kolekcjoner, o którym mówiłeś to sprawdzona osoba ?


Tak, to bardzo wiarygodna i sprawdzona osoba. Poza tym to podpora Lizardu.

winter rose napisał(a):
Można dla porównania posłuchać Silent Sun z debiutu, a potem np. The Knife (jest to przy okazji mój faworyt z albumu) albo White Mountain-rzeczywiście zupełnie inne granie, ale czytałem, że na From Genesis To Revelation grają tak, aby przypodobać się producentowi Jonathanowi Kingowi.
Jednak na Nursery Cryme jest jeden z moich ulubionych utworów czyli otwierający ją The Musical Box albo Return Of The Giant Hogweed.


Nursery Cryme jest o wiele ostrzejsza. To chyba w ogóle najostrzejsza płyta Genesis. The Musical Box to jeden z moich ulubionych utworów Genesis, podobnie jak The Knife. Obie płyty bardzo lubię, z lekką przewagą Nursery Cryme. Główna jej wadą jest krótki czas trwania. Jest krótsza o 10-15 minut od innych płyt zespołu. Dziwne, że nie skorzystali z Twilight Alehouse, które wtedy mieli a nagrali i wydali dopiero rok później na stronie B singla.

winter rose napisał(a):
Zawsze mnie dziwił taki wstręt do Phila Collinsa, ja uważam, że każdy okres Genesis ma dobre utwory, jedynie z okresu Collinsa nie za bardzo lubię płyt Invisible Touch i trochę We Can't Dance (choć Driving The Last Spike bardzo lubię), a reszta płyt z nim jest bardzo dobra, może bez Abacab.
Wydaje mi się jednak, że Peter Gabriel miał taką charyzmę no i tworzył takie wspaniałości jak The Musical Box, Supper's Ready, Dancing With The Moonlit Knight, czy The Lamb Lies Down On Broadway, ale Phil nie był gorszy.


Dla mnie Genesis to płyty od Tresspass do With And Wuthering. Collinsa lubię jako wokalistę (W&W to jedna z moich ulubionych płyt) i perkusistę ale jako kompozytor mnie nie zachwyca. Nie podobają mi się płyty po W&W, za wyjątkiem Calling All Stations.

winter rose napisał(a):
A jaki jest dla Ciebie najgorsze utwory Pink Floyd ?


Jest ich mnóstwo. Prawie na każdej płycie jest coś słabszego, jak choćby Jugband Blues, Quicksilver, Seamus, On The Run...

winter rose napisał(a):
A lubisz album The Final Cut ?
Wiem, że jest dosyć nielubiany, ale ja zawsze go lubiłem.


Dla mnie to najgorsza płyta Pink Floyd. I chyba jedyna prawie mi obojętna.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Maj 05, 2014 4:07 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 14, 2011 6:16 pm
Posty: 347
Miejscowość: Kołobrzeg
Naprawdę Lubisz Calling All Stations ? :o
Myślałem, że prawie nikt tego albumu nie lubi, dla mnie ta płyta jest taka średnia, ale fajny jest tytułowy utwór.
Jeśli chodzi o najgorsze utwory na płytach to bym je tak ułożył:
The Piper At The Gates Of Dawn-PowR Toch
A Saucerful Of Secrets-Corporal Clegg
More-Quicksilver
Ummaguma-Several Species...
Atom Heart Mother-właściwie to nic nie ma słabego, bo jest za krótka
Meddle-Seamus
Obscured By Clouds-Absolutely Curtains
The Dark Side Of The Moon-On The Run
Wish You Were Here-Welcome To The Machine
Animals-też jest za krótka i nie ma słabych nagrań
The Wall Disc 1-Young Lust
The Wall Disc 2-Stop
The Final Cut-Get Your Filthy Hands Off My Desert
A Momentary Lapse Of Reason-A New Machine Parts 1 & 2
The Division Bell-What Do You Want From Me

Ja akurat uważam, że The Final Cut jest w połowie dobry, a w połowie słaby.
A co Sądzisz o powszechnie uważanym za najgorszy album Floydów czyli A Momentary Lapse Of Reason ?


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Maj 05, 2014 5:18 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
winter rose napisał(a):
Naprawdę Lubisz Calling All Stations ? :o
Myślałem, że prawie nikt tego albumu nie lubi, dla mnie ta płyta jest taka średnia, ale fajny jest tytułowy utwór.


Zdecydowanie lubię. Ray Wilson na wokalu świetnie się dopasował do mrocznej muzyki Genesis i jak dla mnie nie było lepszego wokalisty w tym zespole. Poza tym zespół wreszcie powrócił do trochę ambitniejszych form. Tytułowy utwór to moja ścisła czołówka Genesis.

winter rose napisał(a):
Jeśli chodzi o najgorsze utwory na płytach to bym je tak ułożył:
The Piper At The Gates Of Dawn-PowR Toch


Jak rozumiem chodzi o Pow R. Toc H.:) Mój cichy faworyt z płyty :) Na debiucie podoba mi się zresztą każdy utwór.
Tak jak i na The Wall, Atom Heart Mother i Animals.

winter rose napisał(a):
A Saucerful Of Secrets-Corporal Clegg


Znowu perełka.

Ale przeważnie typy mamy podobne. Z Wish You Were Here najbardziej nie lubie Have A Cigar. Choć i za Maszyną nie przepadam. Średnio lubię tę płytę.

winter rose napisał(a):
A co Sądzisz o powszechnie uważanym za najgorszy album Floydów czyli A Momentary Lapse Of Reason ?


Chyba jednak Obcured By Clouds jest uważany za najgorszy. Osobiscie nie znam nikogo kto by bardzo ją cenił. A Momentary Lapse Of Reason ma sporo zwolenników. Choć dla mnie źle brzmi. Ale utwory ma na pewno lepsze od The Final Cut oraz ...Obscured by Clouds.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Maj 05, 2014 5:56 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 14, 2011 6:16 pm
Posty: 347
Miejscowość: Kołobrzeg
Debiut Pink Floyd jest dla mnie rzeczywiście bardzo dobry, ale ten Pow R. Toc.H jest trochę odstający od reszty.
Corporal Clegg kiedyś mi się podobał, jednak ostatnio A Saucerful Of Secrets to jeden z moich faworytów płytowych i też blednie np. przy Remember A Day albo przy tytułowym.
Have A Cigar jest lepsze w wersji, którą śpiewają Roger i David, mam ją w zestawie Immersion tej płyty.
Uważam, że na Obscured By Clouds jest za dużo instrumentalnych, a jak są śpiewane to są raczej miałkiej jakości, może oprócz Childhood's End i Wot's Uh The Deal.
Zawsze mi się More bardziej podobało od Obscured By Clouds, bo na More jest dużo ciekawsza muzyka (oprócz kilku instrumentali).
Wezmę w obronę The Final Cut, bo znajduje się na niej jeden z moich ulubionych utworów Pink Floyd czyli The Gunner's Dream-to przejście wokalu w saksofon po 2 minucie jest fantastyczne :) .
Podczas pisania postu słuchałem Pow R. Toc.H i zdaje się , że lepiej mi się podoba, dawno go nie słuchałem i jest odrobinę lepszy niż następujący po nim Take Up Thy Stethoscope And Walk, który jest taki średniawy.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Maj 06, 2014 1:50 pm 
Offline
Sun King
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pią Kwi 08, 2005 3:13 pm
Posty: 452
Miejscowość: Kłobuck
Argus9 napisał(a):
Aż pojawiły się 2 podwójne albumy:* Jeff Christie - 'Outer Limits / Floored Masters-Past Imperfect’ (2008). Na pierwszym CD 22 piosenki z lat 1966-68 zespołu Outer Limits - grupy Jeffa przed powstaniem zespołu Christie, a na drugim CD 21 solowych utworów Jeffa z lat 1978-80.* Christie - 'No Turn Unstoned’ (2012) - na dwóch CD 40 nagrań demo zespołu Christie z lat 1971-81.


Udało mi się do tej pory wysłuchać tylko ten pierwszy podwójny album. Dobrze się tego słucha i zadziwia obfitość piosenek ale jednak daleko im do tych z albumu "Christie" :D Płyta z 1970 roku jest niesamowita. Trochę tak jakby zacząć karierę od składanki "The Best Of" :D

_________________
you can boogie if you try


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Maj 06, 2014 3:01 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Lis 19, 2013 3:54 pm
Posty: 1335
Pierwszy album Christie jest rewelacyjną mieszanką prostoty, melodyjności, rock and rolla i popu który (mimo wszystko) nie popada w skrajną kiczowatość. Jeff Christie to naprawdę dobry kompozytor, który wie(dział) jak napisać przebój, i którego kariera mogła potoczyć się inaczej (czytaj: lepiej).
Wyczytałem, że do dziś lukratywnie żyje z tantiem z ‘Yellow River’, choć ja równie (jeśli nie bardziej) nostalgicznie lubię ‘San Bernadino’ (noce spędzone z Radiem Luxembourg przy uchu), że nie wspomnę o prawie Creedence’owym ‘Inside Looking Out’. Do dziś mam kiepsko wydany wówczas w Polsce pierwszy winylowy album Christie i na jakiejś szpuli (której nie mogę znaleźć) zapis ich występu na festiwalu w Sopocie.
http://www.youtube.com/watch?v=qJ5-FoiBuVc
http://www.youtube.com/watch?v=36UfuHUrHOs

_________________
WISH is the future and ASH was the past, what stood in between was WISHBONE ASH.

Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Maj 06, 2014 7:17 pm 
Offline
Sun King
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pią Kwi 08, 2005 3:13 pm
Posty: 452
Miejscowość: Kłobuck
Argus9 napisał(a):
Do dziś mam kiepsko wydany wówczas w Polsce pierwszy winylowy album Christie


Mój egzemplarz jest w strasznym stanie z powodu wieku, w którym rozpocząłem jego eksploatację :D

_________________
you can boogie if you try


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Maj 06, 2014 8:07 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Paź 12, 2010 6:31 pm
Posty: 866
Yer Blue napisał(a):
dr Maxwell napisał(a):
Steve Hackett jest bardzo dobry , a jutro "sprawdzę'' czy tak jest na koncercie w Zabrzu. Czekam niecierpliwie m.in.na Firth Of Fifth".

Pewne będzie, tam w końcu zagrał najpiękniejszą solówkę świata. Zazdroszczę.


Koncert Steve'a Hacketta za mną...To był magiczny wieczór. Ex-gitarzysta Genesis potwierdził , że jest artysta o wielkiej wyobraźni i erudycji muzycznej a do tego ma "TO" niepowtarzalne brzmienie gitary od pastelowego do iście rockowego pazura. Jak obliczyłem zagrał 16 tematów grupy Genesis z lat 1970 -77. Zaczął od Dance On A Volcano a zakończył na Los Endos. Pomiędzy były takie klasyki jak The Knife , The Musical Box , Dancing With The Moonlit Knight , cała końcówka albumu Wind and Wuthering , Squonk czy całe Supper's Ready. Niespodzianką było zaśpiewanie Carpet Crawlers i Firth Of Fifth ( wreszcie usłyszałem jedną z najpiękniejszych solówek gitarowych w oryginale) przez ostatniego wokalistę kapeli Raya Wilsona! Weterani na widowni stworzyli do tego wspaniałą atmosferę. Tak...To był magiczny wieczór!
P.S. Obok mnie siedział chłopak , który zadeklarował ,ze jest miłośnikiem Genesis. Czekał szczególnie na The Knife i Supper's...Ma ...13 lat! To było dla mnie małe RSC! Myśłałem ,że to może Winter Rose ale niestety to nie był On :)


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Maj 06, 2014 8:46 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Cze 10, 2013 10:41 pm
Posty: 598
Miejscowość: Cieszyn
Argus9 napisał(a):
Pierwszy album Christie jest rewelacyjną mieszanką prostoty, melodyjności, rock and rolla i popu który (mimo wszystko) nie popada w skrajną kiczowatość. Jeff Christie to naprawdę dobry kompozytor, który wie(dział) jak napisać przebój, i którego kariera mogła potoczyć się inaczej (czytaj: lepiej).
Wyczytałem, że do dziś lukratywnie żyje z tantiem z ‘Yellow River’, choć ja równie (jeśli nie bardziej) nostalgicznie lubię ‘San Bernadino’ (noce spędzone z Radiem Luxembourg przy uchu), że nie wspomnę o prawie Creedence’owym ‘Inside Looking Out’.


Widzę Argus, że mamy podobne odczucia co do największego przeboju Christie , ja tez chyba bardziej wolę San Bernadino :D
Z ciekawszych numerów na pewno jeszcze bardzo lubię , beatlesowskie Inside Looking Out i The Dealer.
Rzeczywiście zastanawiające jest, co piszesz, że tak zdolny gościu w zasadzie kojarzony jest tylko z jednym przebojem :roll:


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Maj 06, 2014 8:54 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Cze 10, 2013 10:41 pm
Posty: 598
Miejscowość: Cieszyn
dr Maxwell napisał(a):
Koncert Steve'a Hacketta za mną...


W nawiązaniu do "śródwątku" dodam, że w Cieszynie 15 czerwca wystąpi Ray Wilson, oczywiście reklamowany jako gwiazda Genesis :wink:
Tylko to troche tak, jakby ktoś reklamował koncert Jacka Dewódzkiego, jako gwiazdę Dżemu :lol:


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Maj 08, 2014 1:46 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
I dobrze, w końću Wilson był wokalistą Genesis. Darmowy ten koncert w Cieszynie?

dr Maxwell napisał(a):
Yer Blue napisał(a):
dr Maxwell napisał(a):
Steve Hackett jest bardzo dobry , a jutro "sprawdzę'' czy tak jest na koncercie w Zabrzu. Czekam niecierpliwie m.in.na Firth Of Fifth".

Pewne będzie, tam w końcu zagrał najpiękniejszą solówkę świata. Zazdroszczę.


Koncert Steve'a Hacketta za mną...To był magiczny wieczór. Ex-gitarzysta Genesis potwierdził , że jest artysta o wielkiej wyobraźni i erudycji muzycznej a do tego ma "TO" niepowtarzalne brzmienie gitary od pastelowego do iście rockowego pazura. Jak obliczyłem zagrał 16 tematów grupy Genesis z lat 1970 -77. Zaczął od Dance On A Volcano a zakończył na Los Endos. Pomiędzy były takie klasyki jak The Knife , The Musical Box , Dancing With The Moonlit Knight , cała końcówka albumu Wind and Wuthering , Squonk czy całe Supper's Ready. Niespodzianką było zaśpiewanie Carpet Crawlers i Firth Of Fifth ( wreszcie usłyszałem jedną z najpiękniejszych solówek gitarowych w oryginale) przez ostatniego wokalistę kapeli Raya Wilsona! Weterani na widowni stworzyli do tego wspaniałą atmosferę. Tak...To był magiczny wieczór!
P.S. Obok mnie siedział chłopak , który zadeklarował ,ze jest miłośnikiem Genesis. Czekał szczególnie na The Knife i Supper's...Ma ...13 lat! To było dla mnie małe RSC! Myśłałem ,że to może Winter Rose ale niestety to nie był On :)


Kurczę, ale Ci zazdroszcze. Teraz mysle sobie, jak takie coś mogło mnie ominąć. Wyglada na to, że Hackett zagrał the best of Genesis, a juz wykonanie CAŁEGO Supper's Ready nie wiedziałem, że kiedykolwiek spotka polska ziemię. Ale chyba najbardziej żałuje końcówki Wind And Wuthering, która jest chyba najbardziej bajkowo pięknym momentem w historii muzyki.

No i jeszcze ten Wilson. Mocno mnie zdenerwowałeś tym wszystkim ;)

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Maj 08, 2014 6:42 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Cze 10, 2013 10:41 pm
Posty: 598
Miejscowość: Cieszyn
Yer Blue napisał(a):
I dobrze, w końću Wilson był wokalistą Genesis. Darmowy ten koncert w Cieszynie?



Tak, to ogólnodostępny, miejski spęd na rynku :D . Niestety relacją, nie będę mógł służyć.gdyż nawet jeśli to niedziela,
to gram akurat, fantastyczny, dwudniowy, wielogodzinny "koncert" z zakąskami,napojami i największym polskim przebojem wszechczasów,
wielokrotnie bisowanym..." A teraz idziemy na jednego" :wink:


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Sob Maj 10, 2014 1:20 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Lis 19, 2013 3:54 pm
Posty: 1335
Yer Blue napisał(a):
Chyba jednak Obcured By Clouds jest uważany za najgorszy. Osobiscie nie znam nikogo kto by bardzo ją cenił.

winter rose napisał(a):
Uważam, że na Obscured By Clouds jest za dużo instrumentalnych, a jak są śpiewane to są raczej miałkiej jakości

A ja BARDZO lubię Obscured By Clouds :) , chociaż mam świadomość, że zarówno postronny słuchacz, jaki i fan Pink Floyd nie zaliczą tego albumu do Dzieł Wiekopomnych. Ta płyta pokazuje to nieprogresywne, bardziej komercyjne oblicze grupy, ale robi to bardzo przekonująco. Widać jak dobrymi kompozytorami są… piosenek. No właśnie: ‘piosenek’, a nie ‘utworów’. Jest tu bardzo melodyjnie, a przez to że płyta jest jakby nieco ‘niszowa’, to do powszechnego odbioru nie przedostało się (niestety) kilka ‘przegapionych’ perełek, którym nic nie brakuje.
W nagraniach instrumentalnych solówki gitarowe są tak melodyjne, że zapadają w pamięć po jednym przesłuchaniu.
Nie wiem jak ta muzyka brzmi w połączeniu z obrazem, bo nigdy nie widziałem filmu, do którego ten soundtrack powstał (La Vallee), ale utwór tytułowy wykorzystany był (pewnie bezprawnie) w polskiej telewizji w latach 70-tych jako podkład do cyklu filmów przyrodniczych i w połączeniu z obrazem brzmiało to bardzo dobrze.

Na koniec - uwaga: ‘zboczenie liverpoolskie’ :wink: objawia się na różne sposoby, toteż mi od zawsze, od pierwszego przesłuchania, wokal Rogera Watersa w przebojowym ‘Free Four’ brzmi jak… głos Ringo! :) Szczególnie na samym początku, w pierwszej zwrotce, w tych niższych rejestrach. (nie wiem co na to fani Pink Floyd i fani Ringo, ale ‘tak’ mi się to kojarzy :) )
http://www.youtube.com/watch?v=UCs4DHlBGyk

_________________
WISH is the future and ASH was the past, what stood in between was WISHBONE ASH.

Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Sob Maj 10, 2014 6:54 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 14, 2011 6:16 pm
Posty: 347
Miejscowość: Kołobrzeg
Argus9 napisał(a):
Yer Blue napisał(a):
Chyba jednak Obcured By Clouds jest uważany za najgorszy. Osobiscie nie znam nikogo kto by bardzo ją cenił.

winter rose napisał(a):
Uważam, że na Obscured By Clouds jest za dużo instrumentalnych, a jak są śpiewane to są raczej miałkiej jakości

A ja BARDZO lubię Obscured By Clouds :) , chociaż mam świadomość, że zarówno postronny słuchacz, jaki i fan Pink Floyd nie zaliczą tego albumu do Dzieł Wiekopomnych. Ta płyta pokazuje to nieprogresywne, bardziej komercyjne oblicze grupy, ale robi to bardzo przekonująco. Widać jak dobrymi kompozytorami są… piosenek. No właśnie: ‘piosenek’, a nie ‘utworów’. Jest tu bardzo melodyjnie, a przez to że płyta jest jakby nieco ‘niszowa’, to do powszechnego odbioru nie przedostało się (niestety) kilka ‘przegapionych’ perełek, którym nic nie brakuje.
W nagraniach instrumentalnych solówki gitarowe są tak melodyjne, że zapadają w pamięć po jednym przesłuchaniu.
Nie wiem jak ta muzyka brzmi w połączeniu z obrazem, bo nigdy nie widziałem filmu, do którego ten soundtrack powstał (La Vallee), ale utwór tytułowy wykorzystany był (pewnie bezprawnie) w polskiej telewizji w latach 70-tych jako podkład do cyklu filmów przyrodniczych i w połączeniu z obrazem brzmiało to bardzo dobrze.

Na koniec - uwaga: ‘zboczenie liverpoolskie’ :wink: objawia się na różne sposoby, toteż mi od zawsze, od pierwszego przesłuchania, wokal Rogera Watersa w przebojowym ‘Free Four’ brzmi jak… głos Ringo! :) Szczególnie na samym początku, w pierwszej zwrotce, w tych niższych rejestrach. (nie wiem co na to fani Pink Floyd i fani Ringo, ale ‘tak’ mi się to kojarzy :) )
http://www.youtube.com/watch?v=UCs4DHlBGyk


Mi też się zawsze głos Watersa w Free Four kojarzy z Ringiem :) .
Mam trochę jednak sentyment do tej płyty, bo to była pierwsza płyta Pink Floyd, którą miałem, moje ulubione to:
1.Wot's... Uh The Deal
2.Free Four
3.Childhood's End
4.Obscured By Clouds
5.Stay

Reszta jest raczej przeciętna.
Mogą jeszcze być The Gold It's In The... i krótkie When You're In
Fajnie by było, gdyby wykorzystali Mudmen jako kodę Burning Bridges (też niezłe :wink: )-w końcu to jest to samo, tylko, że instrumentalne.
Natomiast zawsze dziwne było dla mnie to zakończenie Absolutely Curtains z tymi zaśpiewami.
W sumie rzeczywiście nie jest zły, ale nie jest to wielkie dzieło-trochę wolę jednak soundtrack do filmu More.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Sob Maj 10, 2014 8:13 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Lis 19, 2013 3:54 pm
Posty: 1335
winter rose napisał(a):
Mi też się zawsze głos Watersa w Free Four kojarzy z Ringiem :)

No to jest nas już dwóch :)
winter rose napisał(a):
Natomiast zawsze dziwne było dla mnie to zakończenie Absolutely Curtains z tymi zaśpiewami.

‘Absolutely Curtains’ o tyle mi ‘nie przeszkadza’ na tym albumie, ponieważ wiem że to muzyka do filmu, więc domyślam się że te ‘zaśpiewy’ mają związek z obrazem (którego niestety nie znam). Kojarzy mi się to egzotycznie i z tego co wiem jest to autentyczne śpiewanie jakiegoś plemienia z bardzo odległego zakątka naszego globu. Ten utwór to praktycznie solowy Richard Wright.
Natknąłem się na takiego trailera filmu ‘Dolina’. (Free Four brzmi tu jakoś inaczej?)
http://www.youtube.com/watch?v=q3ROovzY6Fg

Swoją drogą podoba mi się tytuł albumu - ‘Obscured By Clouds’ - bardzo Floydowy :) , ale zawartość tej płyty jest dla mnie również ekscytująca ze względu na moment kiedy była tworzona - bo jest to czas zalążkowania, rodzenia się Ciemnej Strony Księżyca, dlatego wsłuchanie się w ten album jest (dla mnie) Wyjątkowo Ważne.

_________________
WISH is the future and ASH was the past, what stood in between was WISHBONE ASH.

Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Maj 11, 2014 12:01 am 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Paź 12, 2010 6:31 pm
Posty: 866
dr Maxwell napisał(a):
Koncert Steve'a Hacketta za mną...

Kończąc wątek o koncercie Hacketta , dodam , ze na płycie DVD w dodatkach traktujących o trasie koncertowej , gitarzysta udziela wywiadu popijąc kawę (herbatę etc.) z kubka na którym widnieje okładka Pepper'a.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Maj 11, 2014 12:31 am 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Lis 19, 2013 3:54 pm
Posty: 1335
Kończąc wątek o niedocenionych Pinkowych ‘Chmurkach’…
‘Stay’ zawsze umieszczam na mojej liście NajFloydowatych Utworów. Zrobiłem znajomym ileś tam Balladowo-Pościelowych :wink: składaków i czasem ‘przemycałem’ tam ‘Stay’ - spotykało się to zawsze z przychylnym uznaniem :) .
http://www.youtube.com/watch?v=e3ySnPgKXAg

PS. Ciekaw jestem, czy kiedykolwiek grali coś z tej płyty na koncertach? Tytułowe ‘Obscured By Clouds’ wydaje mi się bardzo ‘nośne’ do grania na żywo.

_________________
WISH is the future and ASH was the past, what stood in between was WISHBONE ASH.

Image


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 209 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 7, 8, 9, 10, 11  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 16 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY