To ja tym razem o sylwestrowym mini-zlocie, we Wrocławiu, a jakże!
Matik, macho & ja postanowiliśmy zgodnie kichnąć na wszystkie sylwestrowe imprezy i urządzić sobie we własnym zakresie najlepszego Sylwestra pod słońcem, to jest, ekhm, pod księżycem
I udało się nam, bo czyż może być coś lepszego od Sylwestra z Beatlesami? A Beatlesów było sporo, oj sporo
Ale od początku.
Klimat imprezy był odczuwalny praktycznie od momentu postawienia przeze mnie nogi na wrocławskiej ziemi, no, na wrocławskim betonie, bo to był peron
To właśnie tam zostałam podjęta przez komitet powitalny -- jak na staropolską gościnność przystało -- chlebem i solą:
Obecność matika i macho na peronie zaopatrzonych w jadło powitalne wzbudzała niemałą konsternację obecnych na dworcu, że już nie wspomnę o samym powitaniu jadłem
Btw, jakby komuś właśnie teraz zabrakło ostatniego grosza na sól, to sporo jej rozsypanej pewnie leży jeszcze na tym peronie na Dworcu Głównym we Wrocławiu(tylko który to był numer peronu?)
Czas okołosylwestrowy przepełniony był planowaniem, robieniem zakupów (w tym polowaniem na ostatniego wyschniętego pora w ogołoconym z większości produktów Carrefourze) i pracą twórczą w zakresie potraw. W roli szefa kuchni wystąpiłam ja, a macho i matik dzielnie podporządkowywali się tej dyktaturze
Natomiast sam Sylwester... Czas oczekiwania na nadejście Nowego Roku uprzyjemniały nam oczywiście beatlesowskie filmy: AHDN i Help!, bo w końcu najlepszym sposobem oglądania beatlesowskich produkcji jest oglądnie ich w beatlesowskim towarzystwie. Zrobiliśmy także beatlesowskie karaoke, ale kompromitujących nagrań z tej części programu nie zamieszczę
Na krótko przed północą włączyliśmy Trójkę i wyposażeni w szampan, czapeczki oraz dmuchawki wyszliśmy na balkon. O północy Trójka puściła All You Need Is Love, czego się spodziewaliśmy, ale do tego utworu dorzucono niespodziewanie jeszcze A Hard Day's Night i Help!. Oczywiście cały zestaw zyskał odpowiednio entuzjastyczne wzmocnienie wokalne z naszej strony
Ludzie na chodniku pod balkonem próbowali nam wtórować, ale szybko wymiękli. Że nie wspomnę o sąsiadach z balkonu obok, którzy jakoś tak szybko się do domu zabrali, mimo że fajerwerki jeszcze trwały
.
Potem zrobiliśmy sobie zdjęcia specjalnie z myślą o naszych beatlesowskich znajomych. Oto jedno z nich, dedykowane również Wam:
Dzień noworoczny upłynął nam na beztroskim leniuchowaniu i oglądaniu filmów, tym razem nie stricte beatlesowskich, ale z beatlesowskimi akcentami
Była też powtórka z karaoke -- kto przeżył, ten wie
.
O spędzonym w beatlesowskim gronie Sylwestrze meldowała
Rita
PS Dla ewentualnych zainteresowanych: produkty, których absolutnie NIE dostanie się we wrocławskich sklepach w okolicy Sylwestra to:
a/ por,
b/ kiełki,
c/ polewa do ciast (żadna).