Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Czy skakliście kiedyś ze spadochronu lub na bungee??? Ja się przymierzam na to pierwsze, ale chyba dopiero wtedy, kiedy będę miał 18 lat...

_________________
I ty Brutusie przeciwko mnie

Póki co to trochę muszę podrosnąć i wtedy może tak. Ale jak coś z tych rzeczy miałabym wybrać to skok ze spadochronem, bo bungee to nie dla mnie. Zawsze jak widzę gdy ktoś skacze na bungee to mam dziwne wrażenie, że siła jest taka, że mu wnętrzności wurzuci i całe ciało rozerwie. Blee.

_________________
And in her eyes you see nothing
No sign of love behind the tears
Cried for no one
A love that should have lasted years!

ja kiedyś w TV widziałem śmierc poprzez skok na bungee - facet miał o kilka metrów za długą linę !!! Ale skoczyc bym skoczył. Coś trzeba miec od życia co nie?

_________________
I ty Brutusie przeciwko mnie

Jasne, że od życia trzeba coś mieć, ale mózg na chodniku nie koniecznie. Wiele osób lubi ryzyko i adrenalinę, ale dla mnie skok na bungee to aż za duże ryzyko. Możesz mieć za długą linę, możesz się zaplątać w nią (już wymyślam historie na miarę Harleqinowskiego horroru), możesz rozpłaszczyć się na najbliższym budynku/skale/beli od mostu/itp i może lina się urwać. To wszystko bardzo wątpliwe jeśli do skoku nie przygotowujesz się z podejrzanym pijaczkiem zza rogu, ale ryzyko jest.

Piszę głupoty, ale bałabym się tego. Już wolę spadochron, bo chyba za wiele strasznych wyjść nie ma. Może się otworzyć lub nie. Zabijesz się lub nie. Tym bardziej, że jak skakać pierwszy raz to raczej z kimś obytym w tym "sporcie". Jednak bardziej niż samą śmierć przeraża mnie "prawie śmierć", czyli zdrapywanie resztki mnie z chodnika czy wyławianie porozrzucanych w rzece kończyn.

_________________
And in her eyes you see nothing
No sign of love behind the tears
Cried for no one
A love that should have lasted years!

Jak to "prawie smierc"? Raczej malo prawdopodobne, zebys przy "zdrapywaniu z chodnika" zyla, tak samo, gdyby konczyny Twoje byly wylawiane )). Ale nie rozumiem problemu Przeciez wtedy juz nie mialabys jak sie tym martwic .

Ja zdecydowanie chce. I jedno i drugie. Bungee - bo wiecej adrenaliny, spadochron - bo bardziej majestatycznie . Kiedys sie w koncu zdecyduje .

Skok na spadochronie - tak, bandżi - nie
Rok temu przypatrywałem się jak mój znajomy skacze na spadochronie i... i... ogromnie mu zazdrościłem... i... tak pozostało do dziś...

Wiem, wiem. Mało prawdopodobne żebym żyła, ale jakże to drastyczny widok. Napisałam to by dodać trochę dramatyzmu.

_________________
And in her eyes you see nothing
No sign of love behind the tears
Cried for no one
A love that should have lasted years!

raczej bardzo mało prawdopodobne bym zrobiła którąś z powyższych rzeczy, ze względu na moj chorobliwy lęk wysokości ........

Ja bym się bała, ale ciągnie mnie do tego... Prędzej skoczę na spadochronie. Fajnie tak zobaczyć wszystko z góry. Bungee jest dla mnie bardziej "extremalne", ale też fajne
Faktycznie, okropne jest to, że może coś nie wyjść i rozpłaszczę się na ziemi... jednak ryzyko musi być

_________________
"Rozczarowanie wymaga uprzedniej nadziei"

Śniło mi się kiedyś, że latałam i to wcale nie było straszne... Ale jakbym miała skoczyć... W sumie zrobiłam już kilka rzeczy tak dla mnie przerażających, że sama się sobie dziwię: zjeżdżałam z potwornych zjeżdżalni, jak byłam na wakacjach, już nawet nie miałam siły wrzeszczeć, czułam tylko jak mi serduszko łomocze I wszyscy myśleli, że się wcale nie bałam. W sumie to się działo za szybko, żeby się móc naprawdę przestraszyć.
Skoczyć jednak czy nie skoczyć... Teraz na pewno nie. Może, jeśli przestanę się tak panicznie bać o życie, to skoczę...

Ciekawa pasja.
Ja nie skaczę ze spadochronem
Ale jakby co, Mave, to możesz poskakać z Adamem Duwnikiem. On również się tym pasjonuje
http://i65.photobucket.com/albums/h238/ ... profil.gif
Adam rónież skacze ze spadochronu, a nie ze spadochronem ani na spadochronie.
Trzeba mieć odwagę by skakać ze spadochronu

_________________
www.the-beatles.pl

moja kuzynka skakała na bungee i powiedziała, że to marnota a adrenalina żadna. Hmmm....
Skakała ze skał w Acapulco.

Nie jestem instruktorem, ale wiem, że skok można odbyć bez szkolenia i bez badań lekarskich (nie zawsze) w niektórych ośrodkach z instruktorem (do którego jest się przywiązanym). Koszt do 900zł + 200zł jesli chcesz mieć wszystko nagrane na filmie. Mnie osobicie w to wciągnął wujek. Mówi Ci raz skoczysz i później chcesz robić to całe życie. Jeśli chcesz skakać na spadochronie musisz mieć ukończone 18 lat lub pobierasz specjalne zaświadczenie dla rodziców, oni muszą to podpisać i oddać do ośrodka. Jeśli chcesz wiedzieć więcej lub jeśli się zdecydujesz, to zapodam Ci kilka telefonów do nich.

Coś niesamowitego.

_________________
Zapraszam do głosowania nad odwołaniem Pawla http://www.beatles.kielce.com.pl/phpbb2 ... php?t=1644