Nie wiem czy zauważyłeś przemiły Bartku, ale oprócz "The Beatles - komentarze" mamy tutaj całą gamę innych działów, na których ludzie szeroko-spoglądający-na-świat mogą sobie popisać, podyskutować, zawrzeć nowe znajomości, powygłupiać się (Spójrz, forum Obladi Oblada jest samo w sobie wygłupem).
Temat The Beatles się powoli kończy - to wiadomo. Paul i Ringo nie dostarczą nam tylu emocji i informacji, żebyśmy się zachłystywali ich nadmiarem.
Ponoć nie czytasz "śmieci". Ok, Twój wybór i ja się z tego cieszę, bo mam trochę dość poglądów konserwatywno-zwapniałych fanów. Czyli takich, dla których dobrem najwyższym jest wyeliminowanie z życia wszystkiego co się nie tyczy Beatlesów.
Ostatnio różni fani odchodzą, przychodzą i wracają. Niektórzy robią z tego niesmaczny cyrk i pokazówę. Niestety również Ci "prawdziwi i kulturalni fani". Jeżeli chcesz trzymać sztamę z nieliczną grupką zatwardzialców, którzy mogą wiecznie o tym samym nawijać - spoko, Twój wybór.
Ale ja bym puścił pawia, gdybym zamknął się tutaj tylko w świecie Beatlesów. Mimo to jestem fanem - czyli: serce mi mocniej bije na ich widok i dźwięk, słucham nagrań, interesują mnie ciekawe bootlegi, itp itd.
Nie wiem czym dla Ciebie jest definicja PRAWDZIWEGO FANA. Może ktoś z Was wreszcie napisze jacy powinniśmy być? My, czyli fani, którzy potrafimy sobie pogawędzić na różne tematy, nie tylko o The Beatles.
Paweł napisał mnóstwo postów (więcej niż 666
) i nie wszystkie są o Beatlesach. I co? Jego też chcesz wywalić?
Jedyne do czego bym się przyczepił, jeśli chodzi o człowieka z numberem w nicku, to fakt, iż notorycznie (trochę przesadzone słowo, ale jak ładnie brzmi
) przysparza(ł) pracy moderatorom, wpisując wątki do niewłaściwego działu. Chociaż... po niedawnych wydarzeniach, myślę, że miał rację.
Acha... zapomniałem napisać jeszcze najważniejszego słowa: tolerancja.
A tak w ogóle, to wróciłem z wspaniałego wypoczynku
I jestem pełen energii
Pozdrawiam
gietek
P.S. I jeśli nie wiesz co masz ze sobą robić - prosta sprawa - go bathe yourself in FIRE!