Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Pią Mar 29, 2024 4:05 pm

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 4 posty(ów) ] 
Autor Wiadomość
 Temat postu: Oświadczenie
PostWysłany: Pią Gru 08, 2006 9:17 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Lut 24, 2005 12:38 pm
Posty: 847
Miejscowość: Warszawa
Oświadczenie


1. Wstęp

Pragnę na samym początku zaznaczyć, że WSZYSTKO co tutaj napisałem traktuje bardzo poważnie. Proszę byście także moje oświadczenie tak traktowali. Pragnę w tym dokumencie przedstawić WSZYSTKO co mam na ten temat do powiedzenia i WSZYSTKO co mam z tym tematem wspólnego. Całe oświadczenie zostało przeze mnie podzielone na kilka części, które odnoszą się do poszczególnych poruszanych przeze mnie aspektów.

Całą tą sprawę przemyślałem spokojnie na wakacjach. Wieczorami miałem trochę czasu i zamiast bezczynnie siedzieć w hotelu skacząc z kanału na kanał, wyjąłem kartkę i zacząłem pisać. Pisałem i pisałem i tak pod koniec urlopu moim oczom ukazał się pokaźny stosik wierszy i właśnie kilka kartek oświadczenia. Pisząc je niekiedy byłem zmuszony używać ostrych słów (rzecz jasna jednak nie wulgarnych). Sądzę, że w takich sytuacjach trzeba jednak nazywać sprawy po imieniu, aby ograniczyć do minimum złą interpretację – która wraz z ogólną głupotą zadomowiła się na waszym forum. Jak teraz patrzę na całą swoją pracę, to wydaje mi się, że ma ona chyba jednak bardziej podłoże sentymentalne niż dochodzeniowe.

Pawle, ja nie lubię bawić się w detektywa Rutkowskiego, choć wiem, że ty owszem. Czasami miałem wrażenie, że wpadniesz do mojego pokoju hotelowego ze swoimi kumplami w kominiarkach, krzykniesz „Bomba - na ziemię !”, skujesz mnie kajdankami i wyprowadzisz mnie z pokoju w samych gaciach (wiem, że to brzmi to dość erotycznie – ale taką pracę ma właśnie Rutkowski łapie facetów w porze porannej, czyli są w samych gaciach).

Wracając jednak do tematu... Niekiedy czytając moją pracę można odnieść wrażenie, że ociera się o sprawy egzystencjalne. Cóż jestem egzystencjalnym romantykiem, który często lubi wspominać życie, przywiązuje się do ludzi i myśli o tym jak dobrze przeżyć swoje życie. Czas, który dany jest mi tylko raz w bezkresie. Przez ostatni czas zacząłem bardziej doceniać jego wartość i niepowtarzalność. To dziwne, że człowiek dostrzega cud życia dopiero, gdy odczuje jego kruchość. Prawie całe oświadczenie powstało jeszcze przed utratą kogoś mi bardzo bliskiego. Bardzo bliskiego. Przez dłuższy czas byłem kompletnie załamany. Nie chciało mi się jeść, nie chodziłem do szkoły, nie cieszyłem się z niczego – jednym słowem nie miałem siły dłużej żyć. W mojej głowie panował istny chaos. To był szok! Nie będę was wprowadzał w szczegóły, gdyż jak się okazało wcale was nie znam i już wam nie ufam... Jestem jednak w bardzo trudnym okresie mojego życia. I cała ta afera pogorszyła tylko mój stan. Wiele razy potęgowała przygnębiający mnie smutek i powodowała, że płakałem. Byłem rozbity – strzępkiem ciała, w którym ledwo kołacze się dusza.

Gdyby nie to, że oświadczenie było już prawie ukończone - nigdy by się tutaj nie ukazało, gdyż nie miałbym siły napisać cokolwiek. Zwykle nie znajduję czasu dla takich paranoi.

Potrzebowałem wyrazistego sposobu uporządkowania wszystkich swoich myśli, dlatego zdecydowałem się na wylanie na papier całego swojego bólu. Osiągnąłem to, co chciałem, napisałem jasno czarno na białym, co o tym sądzę. Jednak są rzeczy, których nie sposób nagrać, odtworzyć, nawet obrać w słowa – tą rzeczą są uczucia. Nawet nie wiem, jak bardzo bym się starał określić wszystko dokładnie, to i tak pozostaną pewne luki, których żadne słowa nigdy nie zapełnią. Nie zrozumiecie tego co czuję...

Początkowo myślałem, że pod moją nieobecność wszystko jakoś się poukłada (choć dostawałem szczątkowe informacje w SMS’ach od pewnego zaufanego mi źródła, że przez wasze forum przewija się istna burza; że Pawel wymyśla nowe afery – co więcej rozwija je bez mojej obecności. Dotąd myślałem, że do kłótni tak jak do tanga potrzeba dwojga... tutaj wystarczyła jedna), dojdzie do porządku, wszyscy podadzą sobie ręce i będzie happy... Ja wierzę w ludzi. Jednak po powrocie spotkałem się ze smutną rzeczywistością. Prowadzone za moimi plecami pseudodochodzenie w tej sprawie wykazało jednoznacznie na mnie, co gorsza odebrało mi jakiekolwiek prawo do obrony !!!

Podjęte przeze mnie początkowe próby obrony zostały w brutalny sposób podsumowane BŁAZENADĄ. Żaden z modów ani admin nie wykazał się chęcią rozwiązania sytuacji na drodze dialogu. Nie dostałem żadnej wiadomości na priv ! Zero kontaktu! Pawle gratuluję udanego przedstawienia, jesteś zadowolony? Sądzę, że zamiast wytoczenia ciężkich dział, powinieneś spróbować wyjaśnić całą sytuację ze mną. Twoje zachowanie było o tyle paradoksalne, że 2 dni wcześniej otrzymałem od Ciebie pouczenie, bym wszelkie 'prywatne wojny' jak to ująłeś z koffanaKASIA załatwiał z nią na privie (zapis tej afery został już przez ciebie zatarty – usunąłeś posty by nikt nie miał na ciebie haka. By wszyscy zapomnieli jakich słów używałeś atakując mnie). Dostosowałem się do Twojej decyzji i zapewniłem Ciebie wówczas, że żadnych prywatnych wojen NIGDY nie toczyłem i nie mam zamiaru toczyć, a cała afera (to ostatnio w Polsce popularne słowo) wydawała mi się dziwna i wzięta z Księżyca. Jak widzę, że sam nie dostosowujesz się do swoich zaleceń! Łamiesz własne reguły! Jak to ktoś tu ujął, jesteś człowiekiem, który stoi sam do siebie w opozycji, obdarzonym wyjątkowym darem do stwarzania sobie wrogów. Darem, który dla mnie i dla paru innych osób okazał się przekleństwem...

To oświadczenie napisałem m.in. w celu obrony swojego imienia, które zostało poważnie nadszarpnięte za ogólnym przyzwoleniem reszty forumowiczów i administratora. Całe oświadczenie chciałem upiększyć w staranną formę, gdyż jak sądzę tego wymaga sytuacja.
Jedyną rzeczą jakiej brakuje na waszym forum to powaga (oprócz gwałtów, rozbojów i kto wie jeszcze czego). Natomiast jedną z rzeczy w które obfituje to forum to szeroko rozumiana głupota, która ma się dobrze i jest starannie pielęgnowana przez paru userów.
Starałem się specjalnie dla niektórych osób, które są na te sprawy niezwykle uczuleni, by nie zjeść żadnej literki i napisać wszystko, co wiem i sądzę na ten temat. W końcu są wśród nas tacy ludzie(np. Pawel), którzy nigdy nie popełnili błędu, którzy są nieomylni i bezgrzeszni (i z pewnością pójdą do Nieba)

Zdaję sobie sprawę, że moja odpowiedź powinna nadejść szybciej i uciąć już w zalążku całą aferę, jednak fizycznie i psychicznie byłem na innym kontynencie i z wyjaśnieniem sprawy chciałem poczekać na specjalną ekspertyzę moich znajomych. Nie miałem zresztą netu. Jedynym plusem całej tej paranoi, było skłonienie mnie do bardzo wnikliwej analizy mojej działalności na forum. 'Nie ważne jak zaczynasz ważne jak kończysz' . Zgodnie z tym, nie obchodzi mnie jak to się zaczęło ale jaki miało skutek. Głównym impulsem do napisania tego oświadczenia była wasza reakcja (a właściwie jej brak) na zaistniałą aferę. Muszę przyznać, że nie mile mnie zaskoczyliście. Z resztą ostatnio na forum atmosfera stawała się ciężka i nie do zniesienia. Widzę, że trafiłem pod zły adres. Moja decyzja o zaprzestaniu działalności na tej stronie już zapadła.

Nie jestem człowiekiem, który podkuli ogon, gdy się na niego krzyczy, tym bardziej że wiedziałem o swojej niewinności. Zawsze odpowiem na stawiane mi zarzuty, lecz będę przy tym zachowywał się kulturalnie. W jakiejkolwiek sytuacji bym się nie znalazł zawsze przestrzegam swoich zasad. Widzicie, wysoka kultura osobista to w dzisiejszych czasach rzadka rzecz. Jak to ktoś mówił 'Lepiej coś dobrego mieć niż nie mieć'. Coraz bardziej zaczynam to doceniać, bo jak widzę nie wszyscy z was mieli takie szczęście, by być wychowanym na porządnych ludzi. Moi Rodzice nauczyli mnie kultury i wiem o tym, że nigdy nie bije się leżącego i bezbronnego (nieobecnego), w związku z tym publikuje to oświadczenie w momencie, kiedy nie jesteś na urlopie(choć wywalili Ciebie z forum-dlatego otrzymasz na yoyo dokładnie identyczny priv). Moim głównym zamiarem nie jest obciążanie Ciebie Pawle jakimikolwiek zarzutami i orzekanie o twojej winie. Nie wnikam w to... choć czasami jest to trudne, szczególnie gdy czuję się, że ostatnio na forum ‘ktoś’ narobił niezłego smrodu. Spytacie czy interesować mnie będzie rozwiązanie tej sprawy? Raczej nie. Jest zbyt absurdalna i paranormalna jak dla mnie. To już koniec.


Jak widzicie zarzuty, które są mi tu stawiane (obecnie usunięte) były na tyle godzące w moją osobę, że nie mogły pozostać bez mojej oficjalnej odpowiedzi.


2. Chwila dla Pawla
No właśnie całej sprawy by nie było, gdyby nie ten człowiek. Każdy może zbłądzić. Zagubić się w ciemnym lesie, bawiąc się w myśliwego, który goni za wystraszonym zwierzęciem. Biegnie przed siebie coraz dalej i dalej, nie zważając na nic. Myśliwy, który coraz bardziej oddala się od przyjaciół, od znajomych, od człowieka, którym był. Był? A może raczej udawał? W końcu zabrnie tak daleko, że zostaniesz sam. Sam ze sobą. Wtedy będziesz chciał odnaleźć powrotną drogę. Ale czy Ci się uda? Pomimo tego, że mnie zraniłeś życzę Ci jak najlepiej. Ja wierzę w ludzi.
Gdy czytałem przesycone złością i złośliwością Twoje komentarze na prawdę czułem się jak zwierzę, które jest na muszce. Musi uciekać. Nie może powiedzieć słowa. Nawet gdyby chciała nie może. Bo okazuje się, że wcale nie rozmawiamy tym samym językiem. Czułem się jak zwierzę, które jest świadome, ze cokolwiek zrobi, zrobi źle, cokolwiek powie zbłądzi.
Niestety zapomniałeś, że ja nie jestem zwierzęciem. Jestem żywym człowiekiem, który czuje i myśli. Nie jestem maszyną, ani nickiem. Ja wiem, że Internet w ludziach wyzwala różne instynkty. Czytałem o tym kiedyś. Każdy z nas jest aktorem na scenie, którą jest życie. Zmieniamy tylko maski, a aktorzy rodzą się i odchodzą. Aktor wie, kiedy zejść ze sceny. Wie jaką maskę ma pozostawić po sobie. Czy ja kogoś gram? Każdy to robi. Każdy buduje zasłonę, która zawczasu ma go chronić. To normalne instynkty zachowawcze człowieka w społeczeństwie (stadzie). Nikt nie lubi być odrzuconym. Nikt nie chce być outsiderem. Ja osobiście też udaję w szkole, że jestem bardziej wyluzowany niż na prawdę. Inaczej rozmawiam z dziadkiem, inaczej z kolegami. To wynika także z tego na co możemy sobie pozwolić. Czego wymaga sytuacja? Są jednak momenty w życiu, w których maska odpada i wówczas poznaje się prawdziwą twarz. Ja poznałem twoją.

Pawle! Nie jestem jakimś tam komputerem, którego największym problemem jest to, by mu dobrze chodziły wiatraczki i by się nie przegrzał. Jestem człowiekiem. Na litość Boską! Ja czuję! Widzisz możesz nadal walić z grubej rury. Wycierać o mnie swoje brudy. Mnie już tutaj nie będzie... Pa, pa ! Możesz brnąć dalej w to co brniesz lub się opamiętać. Wolałbym byś zrobił to drugie. Widzisz, ja wierzę w ludzi. Koniec z refleksją przejdźmy do faktów.

3. Afery

Wszystko zaczęło się pamiętnego dnia gdy to koffanaKASIA zaczęła szaleć na forum. Do śmiecenia z wielką ochotą przyłączył się niesforny Pawel utworzył temat Dyskusja i wiele zaczepnych postów w kierunku koffanaKASIA. W końcu ja zwróciłem wam wszystkim uwagę. To była ta iskra. Oburzyłeś się i napisałeś, że to wszystko to tylko jaja. Parę minut później dostałem pierwsze obraźliwe wiadomości od koffanaKASIA. Były to wiadomości e-mail od adresu zawierającego właśnie kasia(..)@(...).pl . Nie wiem, może to jest inna Kasia.


Chcecie wiedzieć co pisała... Pominąłem to w moim liście publicznym. Najwięcej opisu poświęciła mojemu penisowi (oczywiście w nim nazywała go trochę bardziej wulgarnie), czym zajmuję się ja i moja rodzina (tzn. jak zarabiamy pieniądze). Potem był potok steku bzdur na mój temat. Zastanawiałem się, czy ta osoba to kobieta! Nie mówiąc o fanowaniu Beatlesów ! To wykluczyłem ! Nie oskarżam Ciebie koffanaKASIU jednak przyznasz, że chyba coś miałaś na sumieniu. No bo za co przepraszałaś mnie na privie, gdy ja wyciągnąłem w twoim kierunku dłoń. Czyli to byłaś ty? Nie wiem... mogę się tylko domyślać. Choć jestem tego pewny na 80%... Ja jednak wierzę w ludzi do końca. Potem koffanaKASIA zgłosiła się na moda... Ja, ponieważ miałem pomysły i część gotowych prac (nosiłem się z tą myślą od miesięcy – przetłumaczyłem teksty piosenek od Tug Of War, parę wywiadów, zrobiłem nowy szablon strony głównej itp.)

Potem Pawel zacząłeś pisać, że jak będę modem to pierwsze co zrobię to pousuwam takich użytkoników jak koffanaKASIA. Skąd ty to wziąłeś! Co ja ci zrobiłem człowieku? Sam zapewniłeś, że będziesz bezstronny JAKO MODERATOR, ale takie ZASZCZYTNE zachowanie będziesz tolerował. Nie no po prostu fantastyczna kampania wyborcza. Koń by się uśmiał. Wiem jednak od Ciebie, że twoja kandydatura była swoistym żartem. Nie sądziłeś, że zostaniesz modem. A Jednak Admin się nie uśmiał i wziął to na serio... Zostałeś modem... już wtedy czułem, że mój koniec jest bliski. Zawsze byłeś dla mnie oschły i nie traktowałeś mnie po LUDZKU !!! Zresztą innych użytkowników także...

KoffanaKASIA = Pawel ! Nie to nie możliwe! Jednak w waszych postach powtarzały się nagminnie pewne wyrazy . Informacje od was też dostawałem w bliskich odstępach czasu. A może miałeś jednak drugie konto? (sam napisałeś Admin ponoć miał usunąć twoje wszystkie konta... potem tłumaczyłeś się że to literówka... i chodziło ci o jedno). Macie zresztą bardzo podobne poglądy na mój temat. Ty Pawle prowadziłeś anty-kampanie na forum ona na privach i e-mailach. Muszę przyznać, że jej kampania była bardziej wulgarna, twoja bardziej propagandowa. Nie będę tutaj jednak szedł twoimi śladami Pawle i rzucał oskarżeniami na lewo i prawo... Ja w przeciwieństwie do Ciebie piszę, że to są tylko moje domysły, a nie 100% prawda! Nie będę pisał tak jak ty w kolejnych 50 postach głupich propagandowych haseł... Nie będę tworzył serii wiązanek smętnych i nienawistnych argumentów. Nie będę wałkował jednego tematu, że ten i ten to ten i ten przez następne 2 miesiące. Ileż można? Gdyby nie Admin walczyłbyś ze mną do końca grudnia. Co jest najciekawsze walczyłbyś z własnym cieniem. To taka walka z wiatrakami... Żeby kogoś oskarżyć trzeba mieć najpierw jakiś dowód. Ty dowodu nie miałeś, wiec powinieneś skończyć na tym, że podejrzewasz, że ja to Aduwnikl. Tak samo jak ja teraz poprzestaję na podejrzeniu, że ty Pawle=koffanaKASIA. Zresztą bardzo często zachowywałeś się wprost żenująco... Szczególnie żenujące były posty gdzie wymyślałeś sobie DUVERICÓW J Tak Duvericów koffanyPAWLE. I co miło ci? Nie to, że jestem złośliwy, ale naprawdę czasem jak patrzę na twoje dzieło to mnie skręca...

Następnie ktoś (domyślam się kto) napisał o tym co sądzi o tobie jako mod. Poczułeś się urażony! Cóż prawda w oczy kole! Ani jedno słowo z tamtego formularza nie było wzięte z Ksieżyca. Wszystko było prawdą. Smutną prawdą, która odzwierciedla twój delikatnie mówiąc nie najlepszy charakter. Spójrz w lustro co widzisz?

Potem zaczęły się dziwne privy...dostawałem dziwaczne privy i zastanawiałem się co u licha jest grane. Wszyscy pisali do mnie, że ktoś im powiedział, że jestem Adamem Duwniklem. Dostałem ich chyba z 8. Ktoś puścił plotkę, a jak to plotki – rozchodzą się w błyskawicznym tempie!

„Wreszcie się coś dzieję! Będzie walka – krzyczał lud rządny krwi (igrzysk)”

Nie wiem kto puścił tą plotkę, ale wiem, że stanowiła poważną podstawę do akcji wymierzonej przeciwko mnie:

- możliwie, że ktoś mnie nie lubił... wysłał plotkę, a ty Pawle potraktowałeś ją na serio i zacząłeś walczyć. Walczyłeś ze ścianą tak jak w skłoszu (pisze fonetycznie). Odbijasz piłeczkę tenisową rakietką w ścianę, a ona do Ciebie wróciła. W końcu wszyscy mieli dość Twojej afery i wywalili Ciebie z forum.

- druga możliwość to po prostu Pawle zrobiłeś sobie dobry podkład pod oskarżenia L

Ja składam się jednak do pierwszej wersji. Mam nadzieję, że nie jesteś do tego stopnia zepsuty.

Nie wiem jaka DOKŁADNIE była Twoja rola w tym spektaklu. Może byłeś reżyserem, a może tylko aktorem? Cokolwiek by się okazało ja TOBIE WYBACZAM jako Chrześcijanin. Nie lubię nie domówień i nie dokończonych spraw. Wiem, że mnie nie przeprosiłeś i pewnie nigdy nie starczy Ci na to odwagi. Jesteś tchórzem i pewnie umrzesz jako tchórz. Ja już wybaczyłem wam wszystkim...


4. Sprawa Adama
Powiem wam na samym początku, że nie jestem i nie znam się z Adamem Duwnikiem! Twojego zachowania Adamie nie rozumiem. W parę dni zrobiłeś tutaj pobojowisko. Wyraźnie prowokowałeś całe społeczeństwo. Co więcej robiłeś to, choć doskonale wiedziałeś, że wszystko zostanie zapisane na moim rachunku. Nie wnikam w to, czy miałeś rację, czy nie - ale nie podlega dyskusji fakt, że zrobiłeś to w bardzo zły sposób. Wysyłanie za czyimiś plecami tekstu, który obmawia naszego kolegę nie jest w porządku. Musisz się pogodzić z tym, że wszystkiego nie zmienisz. Nie wychowasz całej Polski na rewolucjonistów. Cała sztuka wytrzymania ze sobą w jakiejkolwiek społeczności to kompromis... To także sztuka ważenia słów. By nie powiedzieć kiedyś o jedno zdanie za dużo. Nawet mała iskra może spowodować duży pożar... Wiele rzeczy przed Tobą nie było fajne i za pewne po Tobie też super nie będzie. Nie da się zadowolić wszystkich ludzi. Każdy z nas jest swoistą indywidualnością. Każdy jest promykiem słońca, który biegnie we własnym kierunku. Z czasem odłącza się od innych, dołącza do drugich. Niektóre promyki zajeżdżają innym drogę i zmuszają do zmienienia swojej drogi. Możesz zmienić lot paru, ale nie zmienisz lotu wszystkich. Każdy jednak powoli gaśnie, zbliża się do mety, aż w końcu pada na ziemię. A właściwie ląduje pod ziemią. Życie jest bardzo krótkie. Dopiero co świecisz pełnym blaskiem, by potem nagle zgasnąć i odejść w zapomnienie. Czy ktoś będzie nas jeszcze kiedyś pamiętał? Nie zrobiliśmy nic wielkiego. Jesteśmy szarymi garniturami.

Wybaczyłem Tobie, choć kłóciło się we mnie parę myśli. Jak mogłeś być takim tchórzem. Z chwilą gdy powstała afera powinieneś przyznać się kim naprawdę jesteś. Moim zdaniem nie chciałeś... Grałeś na mój rachunek. Zachowałeś się jak bydlak. Co z tego, że gdybyś się przyznał byłbyś represjonowany. Trudno! Naważyłeś sobie piwa, to musisz je wypić.

Zaznaczałeś, że chcesz dobrze dla wszystkich użytkowników, że chcesz by każdy był szanowany. By był traktowany jak człowiek. Mnie potraktowałeś jak rzecz, jak tarczę, jak pionek w grze. Okazałeś mi kompletny brak szacunku... Totalne ZERO SZACUNKU !!! Jak mogłeś to zrobić! Czy to Boga w sercu nie masz? Pytam się gdzie twoje piękne idee ochrony przed represją innych użytkowników. W ogóle gdzie jesteś? Piszesz przez miesiące! Angażujesz wszystkie swoje siły. A tu nagle napisałeś, że Ciebie nie ma, bardzo przepraszasz za to co zrobiłeś i dajesz dyla ze stonki! Dla mnie jest to chore! Po prostu chore!

Jesteś kłamcą, który zrobi wszystko by tylko dojść do władzy. Rozumiem każda rewolucja musi pociągnąć za sobą ofiary... Jednak ja w tej rewolucji nie uczestniczyłem.

Złość, jaką we mnie wywołałeś często zaślepiała mój punkt widzenia. Jednak czas goi rany.
Apeluję o to, byście razem z Pawłem sobie na wzajem przebaczyli. To jest miejsce, w którym głównym tematem są Beatlesi. Jakiekolwiek akcje przeciwko użytkownikom uważam za wypaczenie sensu w ogóle istnienia tego forum. Sądzę, że witryna nie jest najlepszym sposobem do wyładowywania (przewalania na innych) swoich negatywnych emocji.

Czasem mam wrażenie, że jesteśmy taką paradoksalną anty-grupą, która zwalcza samą siebie. Czarno widzę przyszłość polskich Beatlefanów.

4. Afera IP i cała reszta
Jestem stypendystą, który dostał wyróżnienie także ze względu na wybitne osiągnięcia w dziedzinie informatyki (miałem tak w opinii), choć nie Internet jest moją domeną, a nawet mogę powiedzieć, że 'piętą Achillesową', gdyż posiadam go w porównaniu z moimi znajomymi od dość niedawna. Dlatego, że wielu rzeczy nie wiem podjąłem się zaczerpnięcia w swoim środowisku niezbędnych informacji dotyczących podobnych spraw IP. Na początku nie mieliśmy punktu zaczepnego. Potem jednak nastąpił przełom. Numer IP, który pokazałeś Pawle NIE BYŁ MÓJ. Powtarzam to jeszcze raz NIE BYŁ MÓJ. Te wszystkie twoje pseudodowody można w łatwy sposób spreparować w programie graficznym. Nawet w Paintcie!

A jak to możliwe, że do tego doszłem? Otóż mam zapis w liczniku połączeń internetowych na komputerze wszystkie adresy IP od momentu założenia przeze mnie modemu do chwili obecnej! Adresy, które przedstawiłeś nigdy nie należały do mnie.

Zapotrzebowanie na adresy IP jest tak duże, że pula nieprzydzielonych adresów zaczyna się wyczerpywać.

IP jest protokołem zawodnym - nie gwarantuje, że pakiety dotrą do adresata, nie zostaną sfragmentowane, czy też zdublowane, a ponadto mogą dotrzeć do odbiorcy w innej kolejności niż zostały nadane. Jeśli jesteśmy z tego samego regionu i używamy podobnego połączenia prawdopodobieństwo wystąpienia danego IP wzrasta.

[quote=z internetu]Zawsze pierwsze co robię w przypadku podejrzanych osób sprawdzam IP, później e-mail, następnie nr GG i obrazek. I albo coś wyjdzie, albo nie. Tu akurat wyszło IP i adres obrazka. Nie można dawać bana TYLKO na podstawie IP. To ryzykowne, wszak miałem kiedyś IP takie same jak robertocarlos a wcale nim nie jestem. Poza tym np. w sieciach blokowych jest stałe IP dla kilkudziesięciu/kilkuset osób. I co wtedy?[/quote]



Mój licznik ma pewne opcje np. opcję historii połączeń tzn. czas połączenia, czas negocjacji, ip, ilość ściągniętych, wysłanych, czy połączenie mieści się w pakiecie a jeśli nie, czy było realizowane poza szczytem itd. Ten licznik uratował mi życie. Jak ja mogę wam to udowodnić fizycznie. Nie mam możliwości teleportacji... Normalny użytkownik nigdy nie wygra z moderatorem, czy z administratorem... To jest nie możliwe. Jakikolwiek dowód bym nie przytoczył – będzie podważona jego wiarygodność. Tak samo gdybym przysiągł na słowo honoru – przecież doskonale wiem, że masz moje słowo honoru gdzieś...




Najlepsze jest to, że nie mam żadnego sposobu, by temu zaprzeczyć. Nie mam tak samo dowodu na to, że nie popełniłem 24924092 przestępstw w tym roku! Jakikolwiek sposób, który byście wymyślili i tak nie rozwiąże sytuacji. Jedynym wyjściem jest to, że pojechalibyśmy z Adamem do Pawła i przed nim się wylegitymowali co jest niemożliwe.


Cała sprawa IP wydawała mi się wielkim kłamstwem ze strony Pawła, jednak gdy zdanie Pawla zaczęli podtrzymywać inni modzi coraz bardziej zaczynałem w to wierzyć. W końcu greg i macho nie mieli powodów, by kłamać. Chyba nie mieli powodów. Spytałem się mojego wujka na wakacjach, który powiedział mi, że mogą być tego kilka przyczyn. Po pierwsze rozważaliśmy ingerencję kogoś w bazę danych. Jest to proste. Nawet o tym nie wiecie, ale każdy nawet bez wiedzy hakerskiej może złamać jakże łatwy kod szyfrowania panujący miłościwie na forum. Oczywiście nie z poziomu forum, lecz np. z poziomu programów je obsługujących. Mogę wiedzieć o was więcej niż admin np. mogę czytać waszą korespondencje. Tak to jest możliwe... A co gorsza bardzo proste... Następnie przechwycenie protokołu wraz z moim hasłem. Dzięki temu ktoś mógłby się logować na mnie, pisać za mnie wiadomości zaglądać do skrzynki odbiorczej, a nawet zmienić mi hasło. Jednak ja nie zauważyłem, by moje posty byłyby nie napisane przezemnie. Zbieżność adresów IP (które były identyczne i widzę parę razy pod rząd) mogłaby wskazywać na wyczerpanie się zasobów adresów IP i tym samym przydzielenie z puli adresów jednego adresu dwóm użytkownikom. To mogło być możliwe, ale 3 razy po rząd? Zbyt wielkie nieprawdopodobieństwo. To tak jakby 3 razy wygrać w LOTTO :-)

Wówczas to wujek powiedział mi co to może być. Mógł być to dialer (taki mały programik wykorzystujący IP najczęściej ma na celu nabicie ludziom rachunków za telefon) . Polecił mi sprawdzić programem antyszpiegowskim.



5. Ostatni akord

Szczerze wystarczy mi świadomość, że jestem niewinny. Możecie mi wierzyć lub nie. To i tak nie będzie mnie już ochodzić. 'Człowiek zawsze znajduje czas na to co kocha'. Ja was też w pewnym sensie kochałem jako, że byliście bratnimi duszami. Przez moje życie bardzo zaniedbywałem kontakty towarzyskie. Tylko w szkole mam szansę spotkać się z kumplami, dlatego często wchodziłem tutaj na 5 minut i z wami korespondowałem.

Gdy byłem na wakacjach odwiedziłem pewną starszą osobę chorą na Aizhaimera i Parkinsona. Opiekowałem się nią i często rozmawiałem. Niestety ta osoba była już w tak opłakanym stanie, że nie można było powiedzieć, że żyła. Ona wegetowała. Nie mogła wstać, miała trudności z przełykanie i nie trzymała moczu. Czasem udawało mi się z nim dogadać. W końcu między nami zawiązała się przyjaźń choć miał momenty, w których nic nie pamięta. Był to wybitny człowiek! Znawca muzyki klasycznej(uczestnik konkursu Chopinowskiego), lekarz, wynalazca, architekt i świetny malarz (jak dla mnie jednen z najlepszych malarzy w ogóle - gdybyście zobaczyli jego dzieła...). Istny człowiek renesansu. Popatrzyłem tak na te rzędy książek. I wtedy on spytał mnie się 'Lubisz coś robić? Lubisz oglądać obrazki?' a ja mu na to, 'na prawdę nie pamiętasz, że to wszystko robiłeś?' on chwilę pomyślał i powiedział 'Proszę Ciebie, rób to co możesz robić, nie dbaj o to czego nie można' - tymi słowami podsumował swoją chorobę, której bądź co bądź jak dotąd nie był świadomy... Następnie dodał 'Należy przeżyć swoje życie tak, by potem nic nie mieć na sumieniu'. Byłem zaskoczony skąd nagle taki prześwit! No właśnie wtedy zrozumiałem, że nie ważne co o Tobie mówią, jak Ciebie obgadują, ile masz pieniędzy itd. Ważne jest to, by żyć zgodnie z sobą. By widzieć w drugim człowieku po prostu człowieka. Nie wiem jak ty Pawle, ale ja nie mam sobie nic do zarzucenia. Mnie sumienie męczyć nie będzie. Zresztą cała sytuacja wydaje mi się zbyt absurdalna i sztuczna. Jesteś tylko człowiekiem i masz prawo popełniać błędy. Jak chcesz to brnij w to dalej, ale bezemnie. Ja byłem tutaj z innego powodu, by dzielić i cieszyć się Beatlesami, częścią mojego serca i duszy z innymi ludźmi. Pawle i Adamie możecie toczyć swoje wojny, ale nie po trupach i z dala od forum, które poświęcone jest Beatlesom i prawdziwym fanom ma służyć.



Możesz się teraz na mnie wyżywać do woli, ja już tego nie przeczytam. Jak potrafisz kopać 'leżącego' to 'martwego' chyba też?



tłumaczyłem, dzieliłem się snami, pomagałem załatwić sprawy, doradzałem

Na koniec pragnę podziękować bardzo tym, którzy do końca wierzyli w moją niewinność pomimo regularnych ataków w kierunku mojej osoby. Szczególnie Cinkowi... Z tobą jedyny mam zamiar utrzymywać kontakt z tego forum. On JEDYNY WIERZYŁ we mnie do samego końca. Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Dziękuję także, że broniłeś mojego dobrego imienia. m :-) Jednak są jeszcze ludzie, którzy wierzą w zwykłą ludzką uczciwość i przyzwoitość.

Ostatnie życzenia:
- nie piszczcie do mnie na privy, e-maile, GG i SMS’y wszystkie wiadomości będą usuwane przed przeczytaniem. Na żadne nie odpowiem... Zrywam z wami wszelkie kontakty.
- Nie życzę sobie usuwania mojego konta... Sądzę, że to mi się należy za setki godzin, które tutaj spędziłem, choć nigdy nie będę już na nie wchodził. Nie chcę być jednak bezimienną ofiarą... Ich i tak jest za dużo,
- nie zobaczycie mnie na forum już nigdy więcej... nie mam zamiaru na to wszystko patrzeć... Jak się okazało nie jesteście tak fajni jak początkowo myślałem,
- wnoszę o przywrócenie wszelkich postów, w które Paweł usunął. Zawarta jest w nich cała esensja ataków na moja osobę. Pawle to, że SB-ek spalił swoją teczkę w IPN nie oznacza, że nie był donosicielem. To, że umyłeś ręcę, nie oznacza, że nie ukradłeś ciastka na straganie. Choć widać wyraźnie, że Pawel coś kręci to dziwię się dlaczego nikt nie krzyczał, by Pawel nie zacierał śladów po swoim występku. Ponadto nie chcę, by moje oświadczenie było pozbawione podstaw...
- nie wyrażam na usuwanie tego listu ani jego kopii (którą stworzyłem też ze względów sentymentalnych. Wszystko zaczęło się i zakończy w miejscu, w którym jeszcze jako niezarejestrowany użytkownik wymyśliłem pomysł, by zdobyć autograf McCartney’a i Ringo- zresztą największą wdzięczność w tej sferze wykazał Satfree, który dzięki mnie otrzymał takowy autograf. Jeszcze raz wielkie dzięki za yoyo). Uprzedziłem już o tym Admina, że powstaną 2 kopie.

I na koniec...
Pawle! Pomimo tego, że jesteś człowiekiem i wiele co ludzkie jest Ci obce.

Podpisano
Ledwo żywy Maveric (wasz ex-kolega)

_________________
I ty Brutusie przeciwko mnie


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Gru 08, 2006 9:23 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Lut 24, 2005 12:38 pm
Posty: 847
Miejscowość: Warszawa
oświadczenie to powstało dawno temu... liczyło przeszło (w połowie września) 32 strony A4, ale ponieważ nie uczestnicze już w cyrku więc nie chciało mi się pisać. 8)

_________________
I ty Brutusie przeciwko mnie


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Gru 08, 2006 10:14 pm 
Offline
Mean Mr Mustard
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Wrz 24, 2006 4:07 pm
Posty: 181
Miejscowość: Nowhere Land ;)
Przeczytałam całość i muszę powiedzieć, że zrobiło to na mnie wielkie wrażenie. Nie było mnie w czasie tych kłótni na forum. Dobrze ? Źle ?
W każdym razie pozdrawiam. I wielkie brawa.

_________________
But listen to the colour of your dreams... :roll:


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Oświadczenie
PostWysłany: Sob Gru 09, 2006 12:18 am 
Offline
Site Admin
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Cze 02, 2002 3:07 pm
Posty: 964
Niektórzy mają powody przypuszczać, że Aduwnikl to Maveric, a Twoj list nie zawiera nic takiego, żeby zmienili zdanie. Inni znowu wierzą, że to jednak nie są te same osoby i nawet "skakanie ze spadochronu" tego nie zmieni.
Zupełnie, ale to zupełnie nie wiem czemu tak bardzo to przeżywasz i czemu Cię ten Aduwnikl tak bardzo obchodzi. Nawiasem mówiąc Aduwnikl w końcu nic takiego złego nie napisał. Te kilka cytatów z Pawła to nie jest żadne nieszczęście. Wyleciał z Forum tylko dlatego, że nie wiedział kiedy przestać ...mimo, że grzecznie prosiłem :D Ba ja nie byłem ani nie jestem stroną w żadnym sporze. Mnie interesuje tylko, żeby uzytkownicy nie łamali regulaminu.

Nie chcę dalszego rozdrapywania tej sprawy. Proszę nie komentować tego postu bo go zamknę. Uważam, że Maveric miał prawo się wypowiedzieć, tak jak wczesniej zrobili to inni. Wypowiedział się wyczerpujaco i jest OK. Kogo to jeszcze interesuje niech pisze do niego na priva.

Pawła już z nami nie ma. Na innym Forum - jak słyszę - radzi sobie znakomicie i jest super. Ty, Maveric, regulaminu nie złamałeś. Nie mam za co Cię wywalać czy kasować. Po dzisiejszym dniu (spotkanie na necie fanów Lennona) widać, że brakuje nam tu takiego fana, jak Ty. Przemyśl sprawę, daj spokój Aduwniklowi i zacznij na powrót pisać o Beatlesach ...u nas, czy gdzie indziej ...a najlepiej i u nas i gdzie indziej :D

pozdrawiam
joryk


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 4 posty(ów) ] 

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 4 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY