OK. Więc złamie swoje przyrzeczenie i jestem (a jeśli ktoś będzie chciał to może i znów powrócę). Zbliżają się święta Bożego Narodzenia i nie chciałbym zasiadając przy Wigilijnym Stole być z kimś pokłócony. I tak sobie myślę. Kurczę! Dlaczego przez to, że mi się nie udaje i cierpię w życiu, mam to przelewać na innych. Chcę by było tak jak dawniej. Wyciągam Wam wszystkim moją dłoń. Wiem, że nie zasługuje by być z wami. Wiem, że możecie mnie zmieszać z błotem. Ale chyba w każdym z was zapaliła się już iskierka, która po raz pierwszy zabłysła w Betlejem.
1. Pragnę gorąco przeprosić z całego serca Ciebie Pawle za to, że Ciebie obrażałem za to że się z Tobą kłóciłem. Poleciały ostre słowa (ty też ich sobie nie żałowałeś) i wszystkie inne osoby, Wiem świnia ze mnie i tyle. Na prawdę jest mi bardzo przykro. Ostatnio przeżyłem wiele wierzcie mi. Nie ty Pawle jesteś winien za moje dołki. Ja już Ci przebaczyłem wszystko co miałem Ci za złe. To było trudne, ale jestem Chrześcijaninem i wiem, że tak trzeba było. Od razu poczułem się lepiej. I chociaż wiem, że to mnie nie usprawiedliwia to jednak błagam was wszystkich o przebaczenie. Gdybym mógł cofnąć czas... podałbym Ci rękę już w sierpniu. Jak Pawle byś się czuł, gdybyś utracił to co kochasz. To co jest Ci najdroższe. Ja coś takiego utraciłem
cienie mojej duszy
dziś znów obudziłaś cienie mojej duszy
upchane w zakamarkach naszych wspomnień
powoli... delikatnie... wypełniły cały pokój
zlały się z Twoim zapachem
to znak, że zaraz będziesz
czuję chłód...
znów wyleciały mi z głowy
wszystkie mądre słowa
wyleciały przez okno na poddaszu
w ten ciepły majowy wieczór
zupełnie taki jak wtedy
gdy po raz pierwszy dotknęliśmy cudu
a teraz...
cóż może człowiek z połową duszy?
tyle co orzeł z jednym skrzydłem?
on tylko włóczy się, męczy po świecie
i brodząc w ciemnej zatraca tęsknocie
za tym co kocha
za tym co również jest w Niebie...
już jesteś...
ach! duchu mych marzeń mglistych !
płomieniu niedoszłych nocy gwieździstych !
gdzie szukać mam Ciebie?
w jakich ostojach istnienia?
już odchodzisz...
poczekaj!
ja co dzień spoglądam na Ciebie
nie śmiej się...
ja na prawdę rozmawiam z Tobą
gdy Ciebie nie ma
wierz mi
jedno serce to za mało
za mało
by być kochanym
gdybym mógł cofnąć wskazówki
tuliłbym Ciebie mocniej miłością
dałbym Ci szalik i pocałował w czoło
ogrzałbym Ci ręce, byłbym wtedy w domu
i powiedziałbym Ci po raz setny
kocham Ciebie
niestety było już za późno... ten wiersz może Ci pomóc tylko mnie zrozumieć. Przysięgam, ze nigdy więcej nie spotkają was z mojej strony jakiekolwiek przykrości. Przepraszam Was.
2. O aferze dowiedziałem się dzisiaj rano. Poczytalem i zbladłem. Zostałem posądzony o hakerstwo! Ja, hakerstwo? A z czym to się je? Oj, chyba tym razem to nie ja. To na pewno wina serwera. Zreszta wieszał się już wielokrotnie. Na prawdę jest mi przykro, że tyle się napracowaliście a to wszystko poszło do diabła. Ale cóż. Jeśli będzie trzeba dorzucę się do budowy nowego yoyo (finansowo i jeśli ktoś będzie mnie jeszcze chciał jako użytkownik).
Moglibyśmy być znów zgraną paczką na kielcach. I rzucić w niepamięć to wszystko co nas dręczy i co jest niefajne. Ja na prawdę w to wierzę! Niech nowy rok będzie nowym rozdziałem. Zróbmy kreskę za przeszłością i przywitajmy się jak bracia. Byłoby pięknie...Wyciągam do Ciebie rękę w czasie pojednania, wierzę że mi ją podasz. Zakończmy nasz spór.