Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Czw Mar 28, 2024 7:48 pm

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 9 posty(ów) ] 

Vertical Man vs Ringo Rama
Vertical Man 40%  40%  [ 2 ]
Ringo Rama 60%  60%  [ 3 ]
Razem głosów : 5
Autor Wiadomość
PostWysłany: Nie Lip 06, 2014 9:37 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Lis 19, 2013 3:54 pm
Posty: 1335
W związku z Ringowym Świętem :) (74 lata!) pora na Starrowy Pojedynek. I tu pojawia się… problem, bo jak wiadomo solowa twórczość Ringo nie za bardzo powszechnie jest znana :( . No to może w ramach Prezentu Urodzinowego :wink: , ci którzy nie znają, wysłuchają poniższych albumów (których dobór konsultowałem z Yer Blue) i wyrażą swoją opinię.

‘Vertical Man’ (1998) i ‘Ringo Rama’ (2003) - odpowiednio: ostatni studyjny album Ringo z XX wieku (wyłączywszy świąteczny ‘I Wanna Be Santa Claus’) oraz pierwszy studyjny album Ringo z XXI wieku. Płyty ‘oddalone’ od siebie o (zaledwie) 5 lat. Oczywiście żadna z nich nie zmieniła muzycznego świata, ani nie ukształtowała nowych słuchaczy, bo też nie taka ich rola. Obie płyty Ringo nagrał dla fanów i (jak zawsze) dla siebie. Jak to u Ringo bywa, oba albumy nagrane z Pomocą Muzycznych Przyjaciół o Wielkich Nazwiskach, których chyba tylko Jemu udaje się zgromadzić na swoich płytach.

Myślę, że obydwa albumy brzmią dobrze w wakacje :D (w końcu ich autor urodził się latem :) ), a który Bardziej Słonecznie…


Załączniki:
Vertical Man.JPG
Vertical Man.JPG [ 28.56 KiB | Obejrzany 9038 razy ]
Ringo Rama.jpg
Ringo Rama.jpg [ 47.21 KiB | Obejrzany 9038 razy ]

_________________
WISH is the future and ASH was the past, what stood in between was WISHBONE ASH.

Image
Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Lip 06, 2014 10:32 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Jutro urodziny to się jutro będziemy rozpisywać, ale tak na szybko: to moje 2 ulubione solowe płyty Ringo. Jedyne, które bardzo lubię. I jakoś tak bardzo podobne do siebie (choć nie wiem czy jest jakaś płyta Ringo bardzo inna od pozostałych ;)) Jedna i druga ma swoje plusy więc werdykt nie będzie taki oczywisty.

W okładkach bez namysłu odhaczam Vertical Man.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Lip 07, 2014 12:35 pm 
Offline
Sun King
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pią Kwi 08, 2005 3:13 pm
Posty: 452
Miejscowość: Kłobuck
Bez zastanowienia wybieram Vertical Man.

Ten album zawiódł mnie bezpośrednio po zakupie ponieważ spodziewałem się czegoś w stylu Time Takes Time a zasłyszany w radio La De Da zdawał się zapowiadać coś nawet lepszego, bo Time Takes Time pomimo całej swojej genialności nie zawierał jednak takiego hitu. I jeszcze te pogłoski o udziale George'a i Paula w nagraniu. Spodziewałem się czegoś na miarę co najmniej Goodnight Viennna. Tymczasem już od pierwszego utworu płyta zaskakuje swoją hałaśliwością, która nie poparta odpowiednim bogactwem melodii szybko zaczyna męczyć i nużyć. Tym co zwraca uwagę jest bardzo dobra forma wokalna Ringo, nie udało mi się dostrzec żadnych oznak wieku. Dużą niespodzianką było dla mnie także to, że Ringo czuje się w tych ciężkich nowoczesnych brzmieniach jak ryba w wodzie. Moim zdaniem jest w tym lepszy i bardziej autentyczny niż Paul (np. na albumie Driving Rain).

Ringo Rama ma bardzo podobny klimat ale... brakuje hitów. Podobają mi się takie utwory jak Never Without You i Memphis In My Mind.

Na szybko wymieniam trzy argumenty za Vertical Man:

1. La De Da - jeden z moich ulubionych utworów - jeden z najlepszych ex - Beatlesowskich w ogóle
2. Love Me Do - zaskakująca i miła dla ucha przeróbka przeboju pokazuje, że nawet z najbardziej oklepanych piosenek wciąż można coś wydobyć
3. gitara George'a w dwóch utworach i udział Paula w nagraniach.

_________________
you can boogie if you try


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Lip 07, 2014 2:56 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Cze 10, 2013 10:41 pm
Posty: 598
Miejscowość: Cieszyn
Ja również nie mam wątpliwości, tyle że w przeciwieństwie do mojego przedmówcy zdecydowanie Ringo Rama :D
Nie jest to jakieś zwycięstwo druzgocące, bo Vertical bardzo lubię, ale trochę mnie zaskoczyła wypowiedz Svaroga
o braku przebojowych utworów na cenionym przez ze mnie wyżej, albumie. Przeciez tam jest przebój na przeboju :shock:
Oczywiście przebój traktujemy jako pojęcie umowne, raczej w gronie Beatle fanów, bo tych z pierwszych list
przebojów, to juz nawet Macca nie ma :wink:
Nigdy nie traktowałem muzyki Ringo Starra, jako odnośnika do jakiejś doskonałości. Ona mnie zwyczajnie relaksuje.
Kiedyś na początku drogi poznawania Beatlesów, zapytałem koleżankę, który z nich ma najfajniejsze płyty solowe?
Ringo, odpowiedziała bez namysłu. Mnie zatkało, ale po latach zrozumiałem o co jej chodziło. To jest muzyka do
wszystkiego. Możesz ją słuchac przy sprzątaniu, w aucie a nawet zapuścisz na potańcówce i da(la de da)się tańczyć.
Ktoś na tym forum, kiedys uzył sformułowania "muzyka gospodyń domowych" w stosunku do pewnej grupy fanów
i Ringo doskonale się w tę grupę wpisuje.
Aby jeszcze jakos uzasadnić mój wybór, posłużę się przykładem z autopsji. Kiedy wybierałem sobie, swoją składankę
the best of Ringo do auta, połowę piosenek stanowił własnie album Ringo Rama, co doskonale oddaje moje odczucia
co do słuchania tego albumu.
Wyróżnienia?
Vertical Man: przede wszystkim "praca zbiorowa" Drift away, wspomniane przez Svaroga La De Da i opener One
Ringo Rama(wymieniając tylko ulubione z ulubionych): Missouri Loves Company, Never without you, Elizabeth reigns
I think therefore I rock'n roll,

Aha, zawsze zastanawiałem się czy ten wydzierający sie w końcówce nowej wersji Love Me Do to Paul, ale chyba jednak nie?


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Lip 07, 2014 6:22 pm 
Offline
Sun King
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pią Kwi 08, 2005 3:13 pm
Posty: 452
Miejscowość: Kłobuck
Helter-Skelter napisał(a):
Aha, zawsze zastanawiałem się czy ten wydzierający sie w końcówce nowej wersji Love Me Do to Paul, ale chyba jednak nie?


Przez pewien czas wydawało mi się że słychać tam Stevena Tylera :D

_________________
you can boogie if you try


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Lip 07, 2014 8:52 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Po odświeżeniu płyt sprawa jest dla mnie jasna: Vertical Man jest płytą lepszą o klasę. Płyta zadziwia melodyjnością, beatlesowską lekkością i jak na Ringo wydaje się...aż za dobra. Postawiłbym ją na równi z wydaną w tym czasie Flaming Pie.
Ale i Ringo Rama zaskakuje, jest ostrzejsza, momentami tchnie hard rockiem, co jest ewenementem w karierze Starra. Dla mnie te 2 płyty przywróciły jakąś drugą młodość u Ringo. A może pierwszą bo jego wszystkie wcześniejsze dokonania nie miały moim zdaniem tego powera.

To co bardzo przewyższa Vertical Man nad konkurentem to dużo bardziej wyrównany materiał. Tylko 2 nagrania są słabsze (I'll Be Fine Anywhere oraz okropne w tej wersji Love Me Do). Reszta buja i cieszy.
Ringo Rama świetna jest tylko w połowie. Za dużo w niej takich "kwadratowych" rock&rolli jak I Think Therefore..., Memphis In Your Mind czy Trippin On My Own Tears. Nijakie są też lżejsze Write On For Me czy Love First Ask Questions Later.

Obie płyty mają jednak bardzo dużo kapitalnych nagrań. Na Vertical chyba najbardziej cenię nagranie tytułowe - cudownie beatlesowsko chwytliwe i stylowe. Uwielbiam King of Broken Hearts z Harrisonem na gitarze, tajemnicze i oryginalne Without Understanding oraz ujmujące dotykiem Martina I'm Yours. To są 4 mega perły. Na Ringo Ramie do tej kategorii wrzuciłbym mocne Eye To Eye, bajeczne English Garden i wreszcie moje ulubione nagranie Ringo w ogóle czyli Instant Amnesia. Mimo, że matematycznie jest 4:3 w perłach dla Verticala to stawiam tutaj znak równości gdyż Instant Amnesia bije wszystko kilkukrotnie.
Vertical Man zyskuje punkty również za róznorodność i ciepło. To praktycznie taka namiastka płyty tych dojrzalszych Beatlesów. Sporo stylów i konwencji. Ringo Rama jest odrobinkę przewidywalna. Raz ostro, raz ballada.

Gdyby wybrać najlepsze momenty obu płyt byłoby to coś genialnego. A tak jest płyta bardzo dobra i dobra z małym plusem.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Lip 08, 2014 7:48 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Paź 12, 2010 6:31 pm
Posty: 866
Album “Vertical Man jest w mojej ocenie najlepszym dokonaniem Ringo od czasu wydania płyty “Ringo” z 1973 roku. Z kolei “Ringorama” jest moją naj od momentu ukazania się … “Vertical Man”.
Obie płyty zaskakują bo Ringo jakby się obudził i w ramach swojej stylistyki dopasował swoje brzmienie do ram ówczesnych czasów muzyki pop. To wielki plus. Z perkusistą mam nieustannie wielki dylemat : fajne kompozycje , ale gdyby wokal był ciut, ciut...noo ..lepszy (kiedyś mój znajomy z forum cytował mi z kolei swojego kolegę , którego treść jest zbieżna) , chociaż na obu płytach Ringo jak na swoje możliwości głosowe brzmi pewnie.
Oba albumy jak na Ringo ,zaskakująco dobre choć oczywiście nie lekceważę Time Takes Time. Nie uważam jednak tych wydawnictw za genialne czy wybitne na tle płyt epoki. To po prostu Ringo Starr wraz z plejadą gwiazd dał nam wszystko co najlepsze z jego strony.
Na obu płytach nie brak fajnych momentów ale wyróżnia się moim zdaniem muzycznie “Instant Amnesia”- kompletnie inny niż do tej pory nagrał perkusista. Prawdziwy hard rockowy riff (nie zgadzam się do dziś z Yer Blue ,że riff przypomina “Stranded” Budgie), którego fragment ( 1,45 do 2.15) mógłby znaleźć się na którejś z płyt nieodżałowanego Franka Zappy! Niebywałe!
Są też piękne chwile (”Never Without You”, “What In the..World” ,” King Of Broken Hearts” , “Imagine Me There” - Clapton! ), skoczne ,drive'owe ( “Mindfield” , Memphis In your Mind”) nawiązania do lat 70-tych (“Drift away”) czy po prostu pogodne i bezpretensjonalne (Missouri Loves Company).
Moim zdaniem dwie świetne płyty “naszego” perkusisty , ale tylko w jego dyskografii. Takich płyt na świecie jest mnóstwo! Chwała jednak Starkeyowi ,że potrafił tymi wydawnictwami nas ucieszyć. I oto chyba w tym wszystkim chodzi.
Jeszcze jedna refleksja: Starr w swoich tekstach uwielbia “grać” odnośnikami tego co było. Na obu albumach odnosi się do znanych tytułów z przeszłości. Tym razem np. “Be Bop a Lula” , “Blue Suede Shoes”, “Good Vibrations”, “It Don't Come Easy” czy “cytując “Let'Em In”. Mnie jednak łez nie wyciska.
Płyty zbliżone poziomem do siebie , ale za brzmienie wygrywa “Ringorama”


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Śro Lip 09, 2014 4:35 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Ja podobieństwo riffu słyszę od pierwszego przesłuchania Amnesii. Z tym, że po jakimś czasie przestało mieć to dla nie jakiekolwiek znaczenie i musze przyznać, że już nawet zdążyłem o tym zapomnieć. Właśnie mi o tym podobieństwie przypomniałeś :)

Na Ringo Ramie jest dużo bardziej wyraźne zapożyczenie. Główny gitarowy motyw z Missouri Loves Company to kalka napędzającej melodii z utworu "The Girl Who Wanted to Be God" Manic Street Preachers z 1996 roku. O ile riff z Amnesii jest raczej przypadkowo podobny tak tutaj, ktoś kto komponował Missouri Loves Company na pewno musiał się "zainspirować".
https://www.youtube.com/watch?v=4TPsFX_56X4


svarog napisał(a):
Helter-Skelter napisał(a):
Aha, zawsze zastanawiałem się czy ten wydzierający sie w końcówce nowej wersji Love Me Do to Paul, ale chyba jednak nie?


Przez pewien czas wydawało mi się że słychać tam Stevena Tylera :D


Włączyłem sobie końcówke Love Me Do i z tego co słyszę to na pewno nie jest Tyler. Wokalista Aerosmith zamyka za to Drift Away.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Mar 12, 2015 9:03 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Gdyby połączyć siły Verticala i Ringo Ramy w jedną superpłytę to bym wybrał tak:

1. Eye To Eye
2. One
3. Mindfield
4. King Of Broken Hearts
5. What In The ...World
6. La De Da
7. Instant Amnesia
8. Elizabeth Reigns
9. Vertical Man
10. English Garden
11. Without Understanding
12. I'm Yours

Niech będzie 12. Od początku do końca fantastyczny poziom, który jak dla mnie może się równać z najlepszymi płytami Paula.

Jak to możliwe, że autor tematu nie wpisał jeszcze swoich komentarzy ;)

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 9 posty(ów) ] 

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY