źle mnie zrozumiałaś, albo ja napisałam to w taki dziwny sposób
Ringo napisał(a):
:shock:
jakiegos norweskiego metalu!!! Wypraszam sobie!!!
wybacz
nie chodziło mi o "jakiś"
norweski metal rozumiany jako całość, lecz o konkretny zespół, którego nazwy niestety nie przytoczę, bo jakoś specjalnie nie odnotowałam jej w pamięci. Tak czy owak ów zespół mnie nie zachwycił, gdy słuchałam utworów tej kapeli, doszłam do wniosku, że wokalista wymiotuje do mikrofonu, a teksty były... hmm...
gdybym nie słyszała muzyki, tylko zobaczyła sam tekst, pomyślałabym, że to Britney Spears
jak dałam kumplowi tłumaczenie pierwszej płyty, przeczytał i stwierdził, że w zasadzie "ja jeszcze lubię ten zespół, Maryś, nie zmieniaj tego, proszę, nie przynoś dalszych tłumaczeń:
A wracając do meritum sprawy, nie miałam na myśli skandynawskiej sceny metalowej rozumianej jako całość, tylko ten konkretny zespół z którym miałam przyjemność (
) się zetknąć. Dorobku norweskiej sceny muzycznej nie zgłębiałam, wiem, że to błąd w mojej sytuacji, muszę go szybko nadrobić
może mi noe polecisz?
Ringo napisał(a):
Dwa - czemu sluchanie norweskiej sceny muzycznej mialoby swiadczyc o zlym smaku muzycznym lub tez spaczonym guscie
jak już wcześniej powiedziałam - to nadinterpretacja. miałam na myśli zespół z rzygającym wokalistą
jego narodowość nie ma tu nic do rzeczy
Ringo napisał(a):
Trzy - porownalas "kiepskosc" Dziewiatej Rewolucji (ktora UWIELBIAM!!!!) do kiepskosci norweskiej sceny metalowej
Znowu nadinterpretacja.
Ringo napisał(a):
Piec - Pisze sie Cradle Of Filth.
takk skal De ha, dobry człowieku
a jeśli idzie o Ob-La-Di...
Ringo napisał(a):
Eeee
No coz, dla mnie jest to jeden z nielicznych utworow Beatli, ktory mnie doprowadza do szewskiej pasji.
i z tym się w pełni zgodzę. pozytywny jest, ale fakt faktem, Paul mógł napisać w jego miejsce coś równie pozytywnego, ale dającego się słuchać
kiedyś John powiedział, że (w tym momencie cytuję z pamięci) Paul jest mistrzem w komponowaniu piosenek dla babć (dziś powiedzielibyśmy: moherowych beretów
) i jeśli miałby mi przedstawić na to jakiś argument, to chyba tylko ten, jakim jest ta nieszczęsna pioseneczka...