Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Czw Mar 28, 2024 11:23 am

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 116 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6
Autor Wiadomość
 Temat postu: Re: Koncert Praga 2016
PostWysłany: Pią Cze 17, 2016 10:55 pm 
Offline
fan

Rejestracja: Czw Mar 31, 2016 10:21 pm
Posty: 32
Miejscowość: Wrocław
W sieci pojawił się już pełen zapis koncertu w Pradze. Bardzo fajna jakość, można sobie to odtworzyć: https://www.youtube.com/watch?v=JggipItzYZ4

:)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Koncert Praga 2016
PostWysłany: Sob Cze 18, 2016 10:03 am 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Paź 12, 2010 6:31 pm
Posty: 866
Moje pierwsze refleksje po powrocie. Praga słynie z urody ,ale słupy reklamowe z wizerunkiem Paula sprawiły ,że stała się jeszcze piękniejsza! Pewna Czeszka wskazała nam kierunek marszruty podsumowując swój wywód :''bendietie na koncertu , bedie wam dobrze, to se użyjetie”...i użyliśmy :) .
Atmosfera przed halą była taka jak temperatura - nieco letnia. Koncert rozpoczął się z nieznacznym opóźnieniem . Nie popisali się organizatorzy i nie jestem w tej ocenie odosobniony. Zbyt późno rozpoczęto wpuszczać ludzi do środka, a że kontrola była skrupulatna (doświadczyłem tego oddając z niechęcią aparat fotograficzny do depozytu, spóźniając sie tym samym na fragment pre show) ludziska zaczęły się niepokoić. Pewien czeski fan o dość potężnej posturze , skomentował to na swój sposób krzycząc tubalnie o zasr...praskiej organizacji.Hala o pojemności 18 tysięcy miejsc, wypełniła się praktycznie w całości.
Publiczność jak od lat : olbrzymia rozpiętość wiekowa, dominował rzecz jasna język czeski ale I nasz ojczysty był wyraźnie słyszalny. Kilku rodaków stało z kartkami z napisem ''I need ticket ''etc za...1000 koron. (Najtańsze wejściówki kosztowały niecałe 1800 koron). Polska przedsiębiorczość nie zna barier. :) .Organizatorzy zrezygnowali z miejsc siedzących na płycie. I całe szczęście , ponieważ fakt ten wpłynął na bardziej gorącą reakcję widowni i jej integrację w porównaniu z koncertem warszawskim. Słynna akustyka Stadionu Narodowego sprawiła ,że entuzjazm publiczności gdzieś ulatywał. W hali O2 , tumult, okrzyki odbijały się od sufitu , ścian i ''zostawały ''z nami. Widownia ochoczo śpiewała razem z Paulem, niektórzy wywijali przy tym niezłe wygibasy. Atmosfera była wiborna jakby powiedzieli Czesi.
Brzmienie z mojego ''terytorium'' było znakomite. Dźwięk był ostry i selektywny. Odniosłem wrażenie ,że było głośniej niż w Warszawie. Z kolei niskie dźwięki przyjemnie pieściły podeszwy. W dynamicznych utworach to było ogniste łojenie! Slajdy i zawartość muzyczna pre show były w zdecydowanej większości inne niż w stolicy. Oprawa wizualna koncertu oszałamiająca i raczej bogatsza niż w Warszawie, obraz jak brzytwa.
Paul McCartney nadal w znakomitej formie. Tak , wiem ,że to banalne stwierdzenie ,ale tak jest w rzeczywistości!!! Usłyszałem od kogoś kto na Beatlesach zjadł zęby (choć ubytków nie zauważyłem) ,że wokalnie Macca zaprezentował się lepiej niż rok temu w Londynie czy w Birmingham. Miewałem takie nieliczne chwile , kiedy obawiałem się czy Nasz bohater wokalnie da radę. Jemu się wybacza , pewne obsuwy nie mogą mieć wpływu na ocenę show.
To takie wrażenia na gorąco. O muzyce wypowiedzą się zapewne forumowicze ,którzy towarzyszyli mi podczas wyjazdu. Z przyczyn niezależnych (pech),obejrzałem jedynie 2/3 koncertu więc trudno ocenić mi całość. Z rzeczy które usłyszałem po raz pierwszy :Temporary Secretary to koncertowy “zwierzak''. Need Ya! Lubię takie granie jak w “Letting Go'', wzruszyłem się przy Can't Buy Me Love czy a Hard Day's Night, sprawdziło się ''na żywo''Save Us. FourFiveSeconds przyjemnie mnie zaskoczyło , ta kompozycja ma melodię!
Dziękuję wspaniałej ekipie, która ''zawładnęła'' autobusem w drodze z Wrocławia do Pragi. Piotrek, Dawid , kilka innych osób i główny dyrygent reklamujący pasażerom materiały o Naszych czyli niezmordowany Yer Blue. Dodatkowym smaczkiem było ''napadnięcie'' Nas przed koncertem przez wszędobylskiego macho. Tak, to był wspaniały wyjazd. Dziękuję!


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Koncert Praga 2016
PostWysłany: Sob Cze 18, 2016 12:04 pm 
Offline
fan

Rejestracja: Czw Mar 31, 2016 10:21 pm
Posty: 32
Miejscowość: Wrocław
Podpisuję się pod postem Dra Maxwella :D

A tak już na poważnie – też dorzucę swoje trzy grosze do powyższego.

Samo wydarzenie pod tytułem „Koncert Paula w Pradze” rozpoczęło się nieco wcześniej niż o 20.00, bo w momencie startu podróży do stolicy Czech PolskimBusem z Wrocławia o 8.30. Drogę na imprezę główną umilały nam cudowne widoki, niesamowite miejscowości, góry (chyba) w tle, słoneczna pogoda, a w samym autobusie toczyły się długie dyskusje na temat muzyki naszego ukochanego zespołu, solowej twórczości poszczególnych członków The Beatles, jak i innych wykonawców. W ten sposób – z lekkim opóźnieniem, ale w dobrej atmosferze dotarliśmy do Pragi.

Pierwsze złe wrażenie miało miejsce przy wejściu do hali. Pomysł był taki, żeby przyjść trochę później i uniknąć kolejek, bo jeszcze przed otwarciem bram przed samą halą zebrały się tłumy. Wpuszczanie widowni do środka nie szło jednak zbyt sprawnie, toteż jeszcze 10 minut przed planowanym rozpoczęciem koncertu przed bramą tłoczyło się mnóstwo osób. Moim cichym bohaterem był pan od „zasr... Pragi”, który co jakiś czas wykrzykiwał jakieś komunikaty po czesku (co skutkowało tym, że tłum przesuwał się do przodu – szacunek!). Już w środku widziałem jeszcze, jak kłócił się z ochroniarzami. Do środka nie można było wnieść aparatu – ochrona skutecznie odsyłała wszystkich, którzy próbowali przemycić sprzęt; czytałem gdzieś, że w czasie koncertu wyprowadzono śmiałka, któremu udało się wejść z kamerą do środka, żeby coś nagrać. Niestety – jak ktoś naczekał się w kolejce i go odesłano do depozytu – musiał wracać do kolejki (jak Dr Maxwell). Tu organizacja pozostawiła sporo do życzenia.

Znacznie pozytywniej było w środku. Akustyka hali w porównaniu do naszego Narodowego – niebo a ziemia. Weszliśmy do środka na samą końcówkę pre-show (na moment kulminacyjny) – już czuć było ogromne napięcie w oczekiwaniu na danie główne. Moment, w którym gasły światła i miał wejść Paul – to jest niezmiennie niesamowite uczucie! Wreszcie pojawił się On! Ubrany w niebieską marynarkę, dostojny jak zwykle – rozpoczął swój show.

Paul tradycyjnie (dla tej trasy) zaczął od A Hard Day's Night. Pierwsza część koncertu w wykonaniu McCartneya była bardzo dobra. Dwa beatlesowskie klasyki na początku przecięte solowym i udanym Save Us wypadły wyśmienicie. Niesamowicie zabrzmiało Letting Go, które udało mi się nagrać, toteż mam świetną pamiątkę (głównie dźwiękową, bo obraz wyszedł fatalny [Paula jednak głównie się słucha, a nie ogląda, więc „z dwojga złego lepiej w tę stronę”]). Po chwili – pierwsze tego wieczora WOW! Temporary Secretary ma niesamowity koncertowy potencjał – na żywo brzmi doskonale! Petarda!

Niestety było też kilka słabszych momentów – podczas Maybe I'm Amazed zacząłem się obawiać, czy Paul dotrwa w dobrej formie do końca, bo wokalnie nie dawał już rady. Wiem, że tego nigdy nie odpuści podczas koncertów, ale to już nie jest piosenka na jego siły – niestety. Drugi słabszy moment to You Won't See Me – nie wiedziałem kompletnie, czego się spodziewać, bo nie oglądałem wykonania z poprzednich koncertów, żeby nie psuć sobie niespodzianki, ale ta aranżacja w ogóle nie pasuje do utworu. Niestety, bo samą piosenkę bardzo lubię, jednak nie tak zagraną. Myślę też, że Paul mógłby już z setu wyrzucić Eleanor Rigby, które w wersji koncertowej też nie powala. FourFiveSeconds to też zupełnie nie moja bajka, wolałbym w to miejsce coś innego (np. Jet – największego nieobecnego trasy), choć zgodzę się z Drem Maxwellem, że zabrzmiało lepiej, niż przypuszczałem. Wciąż to jednak utwór zbędny, zupełnie nie mccartneyowski.

Moim absolutnym faworytem podczas koncertu było In Spite of All the Danger – Boże, jakie to było genialne. Warto było być w Pradze choćby po to, by usłyszeć ten utwór, ile w Macce było podczas wykonania radości, coś niebywałego. A solówka gitarowa – cudo! Dla mnie najlepszy moment koncertu i największy czarny koń trasy! Drugi taki moment był podczas Love Me Do. Nigdy nie byłem wielkim fanem tej piosenki (zdecydowanie wolę Please, Please Me, a z LP znacznie wyżej cenię choćby I Saw Her Standing There), jednak w Pradze zabrzmiała naprawdę doskonale, jakby Paul faktycznie wrócił do czasów młodości, jakby mu ubyło trochę lat. No i nie można nie wspomnieć, że Wix nie grał na klawiszach, ale na harmonijce – niby drobny fakt, ale jakże ważny. Kolejny plus to Fool on the Hill – utwór, na który wielu czekało, mnie nie zawiódł.

Bardzo wzruszyłem się na Something – Paul tradycyjnie zagrał na ukulele, potem wkroczył zespół (dobrze, że porzucił uskuteczniane dawniej pomysły, by w tej aranżacji grać całą piosenkę), dodatkowo uczucie wzruszenia spotęgowały zdjęcia George'a w tle (wizualna oprawa koncertu w ogóle była genialna, ale o tym później). Niesamowite było też, gdy po Here Today Yer Blue zwrócił uwagę na młodą dziewczynę obok nas, która autentycznie się popłakała. Chyba najlepsze podsumowanie dla tego utworu, piękne, szczere emocje.

Fajnie też wypadły utwory z ostatniej płyty – wspomniane wcześniej Save Us oraz Queenie Eye i New. Dr Maxwell zauważył, że są to piosenki skrojone pod obecny wokal Paula, więc trudno, by źle wypadły. Sama prawda.

Klasyki grane na każdym koncercie wypadły jak klasyki grane na każdym koncercie. Oczywiście jak zwykle ciarki podczas Hey Jude, gdy cała publiczność dawała maksa z gardeł – to chyba nigdy się nie przeje.

Jeszcze trzy refleksje na koniec: po pierwsze – mam wrażenie, że Czesi lepiej umieją się bawić w McCartneya – ludzie dookoła mnie głośno śpiewali wszystkie utwory, bawili się na płycie doskonale; w Warszawie widziałem sporo siedzących osób, którym wręcz przeszkadzało, że ludzie przed nimi stoją i zasłaniają. Słaby był to widok, tu było znacznie lepiej. Po drugie – wizualizacja: może to nie jest najważniejsza rzecz podczas koncertów, ale były fantastyczne. Na ekranach obraz Full HD (a może nawet Ultra HD, nie znam się), tło też wspaniale wyglądało, gra świateł mega, na pre-show slajdy też podobały mi się bardziej niż w Warszawie. Dopełnienie do muzyki perfekcyjne. Trzecia, najważniejsza rzecz – towarzystwo: polscy, forumowi fani McCartneya to pierwsza klasa. Niesamowite osoby, którym chciałbym bardzo podziękować za wspólne uczestnictwo w koncercie, wypad pod ścianę Lennona, pyszne piwo rezane i dużo ciekawych dyskusji!

No a Paul był w Pradze bardzo dobry; nie będę się odnosił do powtarzanych od lat gestów, do anegdot słyszanych milion pięćset sto dziewięćset razy, bo to mi zbytnio nie przeszkadza. Najważniejsza jest muzyka, a ta się obroniła.

PS, pewnie czegoś nie dopowiedziałem, więc możliwe, że coś tam jeszcze doskrobię, jeśli ktoś mnie zainspiruje:)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Koncert Praga 2016
PostWysłany: Sob Cze 18, 2016 4:50 pm 
Offline
Little Child

Rejestracja: Wto Kwi 05, 2016 6:17 pm
Posty: 12
Lady Madonna napisał(a):
Koncert był świetny. Udało mi się być w 5 rzędzie. Nie spodziewałam się, że zobaczę go z tak bliska....Czy coś przegapiłam czy Czesi nie przygotowali żadnej akcji? Wiadomo, transparenty i ze dwa razy niezbyt głośne odśpiewanie Happy Birthday, ale niczego na miarę Hey Paul nie było. Gdybym kilka sekund dłużej trzymała zdjęcie na Birthday najpewniej zostałoby pokazane przez kamerę, no ale cóż. Koncert wynagrodził mi dwa dni spędzone na szukaniu Paula na lotnisku i po hotelach ;)



Ja byłem w 8-9 rzędzie (trochę "dzięki" pani obrączkującej nas przed wejściem na płytę), więc też nie najgorzej. Koncert super! Słuchanie nagrań na Youtube kompletnie nie oddaje odczuć z bezpośredniego odbioru - przynajmniej ja słyszę wszystkie wokalne niedoskonałości, których w ogóle nie słyszałem "na żywo" - może poza "We Can Work It Out".


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Koncert Praga 2016
PostWysłany: Sob Cze 18, 2016 11:17 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Praga ma farta z zapisem video koncertu, 12 lat temu był "Marek Beatles", a teraz video wskakuje od razu na YT. Nawiasem, właśnie słucham i oglądam - niesłychana pamiątka. Teraz każdy może sam ocenić jak wypadły te utwory, nie trzeba było tam być.
13 premierowych dla mnie utworów zapamiętałem tak:
A Hard Day's Night i Can't Buy Me Love - usłyszeć coś z legendarnej trzeciej płyty to sprawa najwyższej wagi. Oglądasz teraz film i mówisz sobie - Macca grał mi to na żywo. Ale... kolejny raz początek koncertu był dla mnie dopiero rozgrzewką.
Save Us - no dobra, ten słaby i pusty w środku niczym worek waty (w wersji studyjnej) utwór naprawdę dawał radę w wersji na żywo. A niech mnie!
Letting Go - REWELACJA! Też nie przepadam za wersją z płyty. Tutaj urzekło mnie szczególnie wysunięcie gitar na pierwszy plan w momencie dęciaków. Lubię dęciaki w tym miejscu ale gitary narobiły mi popularne ostatnio wyładowanie dreszczy :)
Temporary Secretary - Usłyszeć ten szalenie kiczowaty motyw z parapetu, doprawiony legendarnym "I need Ya" to był na długi czas największy szczyt w paśmie górzystej krainy rozkoszy na praskim koncercie. Koncertowa armata. Trudno było nie podskakiwać przy tych śmiesznych dźwiękach.
Here, There and Everywhere - pierwsze wrażenie: kurczę, czemu McCartney wraca do The Long And Winding... NIE! To jednak będzie revolverowa pościelówa. Kompletna zmiana aranżacji z uwypukleniem partii fortepianu. Ok, nawet ciekawe ale wolałbym tutaj pozostać w oryginalnym brzmieniu. A najbardziej cenię delikatną gitarę i śliczne intro, których pierwotna magia z płyty trochę przepadła.
In Spite of All the Danger - Jeden z najbardziej wzruszających momentów występu. Piękno pierwotne i nieskazitelne. I ta solówka 15 letniego George'a oraz najlepsze, stadionowe "Oo-oo" jakie znam. Ciekawe, że 12 lat temu w Pradze też było grane.
You Won't See Me - również obecne w 2004 ale wtedy przynajmniej bez ingerencji w brzmienie. Nie podobało mi się, ale teraz gdy słucham zapisu to w sumie nawet przyjemnie kołysze. Piękna melodia została ale brakuje rubbersoulowości.
Love Me Do - perełka wieczoru. Wystarczyło usłyszeć żywą, rozdzierającą serce harmonijkę i zostałem skasowany zabójczym urokiem banału tego cuda.
Queenie Eye i New wypadły znakomicie, chociaż New, który nie dorasta do pięt temu pierwszemu na żywo zrobił większe wrażenie. Refren Queenie Eye zalatywał jakimś fałszem ale jednak moim wielkim marzeniem było usłyszeć tego klasyka. Cudownie wypadł wyciszony fragment!
The Fool on the Hill - zetknąć się z takim diamentem to był wyższy poryw magii, na który czekałem od chwili gdy gdzieś w kwietniu dowiedziałem się, że Macca znów to gra. Pewnie Praga już na zawsze będzie mi się kojarzyła z tym właśnie utworem ale Paul trochę męczył się z nim. Teraz słucham i mam to samo wrażenie. Plusy za wykończenie wstawką z antologowej wersji.
FourFiveSeconds - słuchałem z całkowitą obojętnością. Dałem mu ostatnią szansę przed wystukaniem tych słów i tę szansę bezbłędnie zmarnował. Save Us coś tam zyskał, ale ten oto majstersztyk jest poza zasięgiem wyszukania czegokolwiek w nim wartościowego.

Poza świeżymi utworami, pierwszy raz miałem poczucie pewnej rutyny za sprawą tej najbardziej ogranej części z ich wystudiowanymi zapowiedziami i smaczkami, które za 4 razem zaczynały momentami irytować. Ciekawe czy Rusty Anderson w roku np. 2023 ciągle będzie wykonywał efektowną wywrotkę na Live And Let Die w tym samym miejscu? Boję się, że oświadczyny staną się też stałym punktem programu. To naprawdę nie jest potrzebne.

dr Maxwell napisał(a):
Dodatkowym smaczkiem było ''napadnięcie'' Nas przed koncertem przez wszędobylskiego macho.


Drugiego dnia też spontanicznie wpadliśmy na siebie z macho. U stóp wielkiego wzgórza, z którego widać panoramę Pragi. Ot, taka jakaś forma grawitacji beatlesowskiej :) Jadłem sobie chipsy a macho przerywa mi oznajmiając, że właśnie spotkał wspomnianego gdzieś wyżej mistrza efektownej wywrotki, Rusty Andersona. Działo się!

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Koncert Praga 2016
PostWysłany: Nie Cze 19, 2016 1:46 pm 
Offline
fan sztabowy
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Sty 20, 2016 2:28 pm
Posty: 59
AndrzejK napisał(a):
Ja byłem w 8-9 rzędzie (trochę "dzięki" pani obrączkującej nas przed wejściem na płytę), więc też nie najgorzej


Znam to. Straciłam z tego samego powodu jakże ważne 30 sekund, albo więcej (każda sekunda na wagę złota :D)

AndrzejK napisał(a):
...przynajmniej ja słyszę wszystkie wokalne niedoskonałości, których w ogóle nie słyszałem "na żywo" - może poza "We Can Work It Out".


Zawsze tak mam. Na koncercie nie zauważam takich rzeczy przez emocje.

_________________
Does anybody remember laughter?


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Koncert Praga 2016
PostWysłany: Nie Cze 19, 2016 1:51 pm 
Offline
fan sztabowy
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Sty 20, 2016 2:28 pm
Posty: 59
Yer Blue napisał(a):
Ciekawe czy Rusty Anderson w roku np. 2023 ciągle będzie wykonywał efektowną wywrotkę na Live And Let Die w tym samym miejscu? Boję się, że oświadczyny staną się też stałym punktem programu. To naprawdę nie jest potrzebne


Znowu tego nie widziałam. Pytam jakim cudem :lol: Poważnie, w Warszawie też nie.

_________________
Does anybody remember laughter?


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Koncert Praga 2016
PostWysłany: Pon Cze 20, 2016 2:55 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Sob Sie 30, 2003 12:06 pm
Posty: 1537
Miejscowość: Wrocław
Lady Madonna napisał(a):
Koncert był świetny. Udało mi się być w 5 rzędzie. Nie spodziewałam się, że zobaczę go z tak bliska....Czy coś przegapiłam czy Czesi nie przygotowali żadnej akcji? Wiadomo, transparenty i ze dwa razy niezbyt głośne odśpiewanie Happy Birthday, ale niczego na miarę Hey Paul nie było. Gdybym kilka sekund dłużej trzymała zdjęcie na Birthday najpewniej zostałoby pokazane przez kamerę, no ale cóż. Koncert wynagrodził mi dwa dni spędzone na szukaniu Paula na lotnisku i po hotelach ;)


Koncert świetnie opisali poprzednicy, i chyba niewiele mam do dodania poza tym że:
- FourFive Second słuchało się bardzo fajnie w wersji koncertowej, buja;
- solówka w In Spite była powalająca;
- wznosząca się scena bardzo fajna, z mojej perspektywy 5-6 rzędu sekcji "stani" dawała o wiele lepszy efekt niż scena płaską, którą trudno było dobrze widzieć, jeśli się miało mniej niż moje 1,85m (żona polegała raczej na telebimach)
- organizacja faktycznie średnia, choć ja czekałem pod halą od 18 i wszedłem dość sprawnie, to irytowało mnie 30 minutowe opóźnienie (po czekaniu od 19:00 na płycie); btw. jak się podeszło do O2, to nawet nie wiadomo było na czyj koncert własnie ludzie czekają - w mieście też mało było wskazań że Paul gra (sporadyczne plakaty na słupach).
- wizualizacje, oprawy REWELACJA - obraz "ultra HD" na telebimach powalał .... przez 12 lat technika poszła mocno do przodu, bo telebimy w niedalekim Holbenova Park w 2004 r. to była zupełnie inna bajka;
- finalnie odpowiedź na cytowany fragment: Czesi zrobili akcje, ale się nie przebiła - próby odśpiewania Happy Birthday były anonsowane na karteczkach, które krążyły po publiczności w czasie pre-show. Według planu z tejże karteczki śpiew miał być podjęty po Maybe Im Amazed i po HiHiHi, niestety karteczek było wyraźnie za mało, gdyż publiczność nie podjęła tematu, a Paul tego nie słyszał. Wniosek: akcje wizualne są lepsze niż dźwiękowe.
- Generalnie wrażenia z drugiego koncertu w Pradze mega pozytywne, choć nawet na tej przestrzeni czasu raziły powtórzone zachowania - szkoda, można by to pozmieniać co trasę, nie jest to wiele zachód (np. jakiś inny tribute dla GH i JL??).

Pozdr.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Koncert Praga 2016
PostWysłany: Śro Cze 22, 2016 5:40 pm 
Offline
Little Child
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pią Maj 20, 2011 10:04 pm
Posty: 12
Nie było mnie bardzo dawno na bealtesowym forum, już zapomniałam jakie to miłe uczucie dzielić się z innymi Beatlefanami emocjami, wrażeniami, wspomnieniami :) dziś, już nie mogąc powstrzymać się od dzielenia radością jakim był koncert w Pradze postanawiam odkurzyć mój profil na forum :)

16-go czerwca 2016 roku miałam to ogromne szczęście zobaczyć Paula po raz drugi w moim 22-letnim życiu. Pamiętam jak mając 16-17 lat tylko marzyłam o tym aby móc go chociaż raz zobaczyć, usłyszeć na żywo. Nie wiedziałam, że będzie mi to dane tak szybko, i to nie raz, ale dwa. Piszę tę relację z wielkim wzruszeniem i ogromną radością, uśmiecham się, a łza szczęścia właśnie spłynęła mi po policzku.

Dzięki temu, że Paul zawitał do naszych Czeskich przyjaciół, miałam okazję pierwszy raz zwiedzić Pragę :) piękne, klimatyczne miasto, które zauroczyło mnie już od pierwszego dnia wyprawy.

To był, można powiedzieć, całkiem beatlesowy wyjazd, udało mi się również zobaczyć w Pradze Ścianę Johna Lennona :) bardzo magiczne miejsce, akurat trafiłam tam na dwóch mężczyzn, którzy grali na gitarze i śpiewali piosenki TB.

Image

Moja ciekawość zwyciężyła i parę tygodni przed koncertem przegrzebałam YouTube w poszukiwaniu filmików z obecnej trasy, nie miałam więc niespodzianki co do setlisty, ale oglądając te nagrania niepokoił mnie jeden fakt-pierwszy raz słyszałam jak Paulowi łamie się głos, jak widać na jego twarzy zmęczenie. Byłam przekonana, że jest w o wiele gorszej formie niż 3 lata temu w Warszawie- gdzie miałam okazję zobaczyć go po raz pierwszy. Prawda okazała się zupełnie inna, ale o tym za chwilę :)

Otwarcie bram miało miejsce o 18.30, dokładnie o tej godzinie dotarliśmy, tłum ogromny, ALE co mnie od razu zaskoczyło-pamiętam jak w Warszawie dotarłam do bramek, a tam całe rzesze beatlesowych koszulek, toreb, przypinek-niby głupota, ale człowiek od razu czuje się na właściwym miejscu, we właściwym czasie :) tym razem nie było aż tak kolorowo, ale sympatycznie, dało się usłyszeć nasz ojczysty język z wielu stron, więc od razu robi się milej na sercu, że Polacy "ścigają" Paula na koncertach :)

W końcu udało nam się przedrzeć i dostać do "Stani u podia" :) oczywiście nie pod samą scenę, ale widoczność była bardzo dobra.
DJ osobiście mnie wkurzał. Tylko czekałam, aż skończy.
Noo i się zaczęło... oczekiwanie aż animacje się skończą, a na ekranach pojawi się najpiękniejszy na świcie Hofner i to uczucie, gdy wiesz, że ON zaraz, dosłownie za chwilę się pojawi. Pisząc, czuję to napięcie, które mi towarzyszyło.
W końcu doczekaliśmy się, Paul jak zawsze elegancki, pełen energii i tej tajemniczej siły, która sprawia, że ogromne tłumy ludzi szaleją po każdym jego geście. Nogi oczywiście miałam jak z waty, czułam się zupełnie zdezorientowana, dosłownie nie ogarniałam co się dzieje :D dopiero pod koniec "A hard day's night" dotarło do mnie, co się właśnie stało :)
Uroczy czeski Paula :D od razu rozbraja, gdy mówi coś w języku odwiedzonego kraju.
Znowu miałam wrażenie, że każda piosenka nie trwa kilka minut, ale parę sekund. Rozpłynęłam się na "Let mi roll it" nie mogłam się powstrzymać od łez, tak jak na "Here today" i "Something"- no ale na tym to płacze oglądając nawet koncertowe filmiki w internecie, więc wiedziałam, że się nie powstrzymam i rozryczę jak bobas. Widziałam, że jakaś para przez to na mnie krzywo patrzyła, no ale co ja poradzę, że ten człowiek tak na mnie działa :D od razu przy "Something" rzuca mi się na myśl grafika-cudowna oprawa graficzna, bardzo mi się podobała, do wszystkich utworów dopracowana w każdym szczególe, Paul jak zawsze pokazał swój perfekcjonizm i profesjonalizm.
Ten koncert zdecydowanie bardziej podobał mi się niż warszawski. Nieporównywalnie lepsza akustyka O2 zrobiła swoje. Niesamowite przeżycie, od którego na samą myśl robią się ciarki. Jednym z moich ulubieńców było- Being for the Benefit of Mr. Kite!-magia, moim zdaniem genialne wyszło.
Po wszystkim pomyślałam sobie dokładnie to co po koncercie w Warszawie-tym człowiekiem, ani jego koncertami, po prostu nie da się znudzić, co więcej-jego jest ciągle mało. Mimo, że koncerty są mocno wyreżyserowane, że zawsze na koniec wybiega z flagą, że zawsze daje śpiewać publiczności na Hey Jude, że zawsze marudzi po Live and let die, że bolą go uszy :) to wszystko jest piękne, na swój sposób niepowtarzalne, a Paul jest mistrzem i nikt mu tego nie zabierze.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Koncert Praga 2016
PostWysłany: Pią Cze 24, 2016 7:19 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Paź 12, 2010 6:31 pm
Posty: 866
[quote="Argus9"]Moja uwaga pewnie wyda się „niepopularna” i bardziej dotyczy koncertowania McCartneya w wymiarze szerszym, niż w odniesieniu do tutejszego wątku Pragi, ale słuchając tego wykonania Helter Skelter…

Macca oczywiście ma wokół siebie cały sztab profesjonalnych fachowców od kwestii medycznych, zdrowotnych, biologicznych, odnowy, wokalu, itp., itd., ale…

Dopiero co skończyła się 2-letnia (!) trasa „Out There”, teraz mamy nową - „One On One”…

Zastanawiam się, czy Macca po prostu Zdecydowanie nie PRZEGINA. Nie jest rzeczą „normalną i powszechną” grać 3-godzinne koncerty w wieku 70+. Oczywiście my - fani wyczekujemy kolejnych „nowości” w setlistach, i gdyby Paul zamiast koncertów trwających 2 godziny 45 minut nagle zaczął grać koncerty poniżej 2 godzin, pewnie poczulibyśmy się „oszukani”… ale popatrzmy JAK koncertują „giganci-rówieśnicy” McCartneya (czasowo, częstotliwościowo, angażująco). Czy nie jesteśmy zbyt „krwiożerczy”? …McCorrida? guote=Argus9)

Po Pradze stwierdzę: wokal - na biologię i przemijanie nie ma siły. McCorrida nie w tym roku!


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Koncert Praga 2016
PostWysłany: Nie Cze 26, 2016 5:34 pm 
Offline
Sierżant Pepper

Rejestracja: Czw Cze 10, 2004 9:36 pm
Posty: 145
Miejscowość: Sulechów
W pełni się z kolegą zgadzam....


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Koncert Praga 2016
PostWysłany: Wto Cze 28, 2016 3:04 am 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Lis 19, 2013 3:54 pm
Posty: 1335
Nie byłem na praskim koncercie, toteż z niecierpliwością i z zaciekawieniem (a nawet z niepokojem) oczekiwałem na relacje Forumowych Fanów z tego występu. Ten niepokój dotyczy kondycji McGłosu. Przesłuchałem zapis tego koncertu z youtube’owego linka podanego powyżej w jednym z postów, i wprawdzie mam świadomość, że taki zapis i taki ‘odsłuch’ nie oddaje rzeczywistości, ale z tego co tam słyszę, uważam, że różnica między Warszawą, zeszłorocznym Londynem, a obecnym McCartneyem koncertowym jest jednak wyraźna - w kierunku niedobrym... Ale powtarzam: nie byłem w Pradze.

Polecam natomiast wypowiedzi innych fanów: młodszych, weteranów, McZagorzalców - dotyczących właśnie tej kwestii i tematów powiązanych: czy i dlaczego Macca powinien/nie powinien nadal koncertować, uwagi odnośnie zmiany setlisty, a nawet tonacji, skrócenia koncertów - a wszystko w kontekście właśnie ostatnich występów.

Mimo, że do poczytania jest dużo, ZACHĘCAM - opinie są różne, ale wiele argumentów ciekawych i trafnych (również w licznych reakcjach po tekście głównym, na dole strony).

https://beatlefansomethingnew.wordpress ... e-touring/

_________________
WISH is the future and ASH was the past, what stood in between was WISHBONE ASH.

Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Koncert Praga 2016
PostWysłany: Śro Cze 29, 2016 6:46 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Paź 12, 2010 6:31 pm
Posty: 866
Kiedyś to musi się skończyć. Ktoś przecież kiedyś zaśpiewał "All Things Must Pass''. Cieszę się niezmiernie,że jeszcze raz Go zobaczyłem. Taka refleksja:kiedy Macca kończył koncert swoją słynna kwestią: ''and in the end...'' odliczałem sekundy ,że jeszcze , tu i teraz... 5,4,3,2,1,...i cały czas myślałem ,że to też moje ostatnie sekundy z Nim , na żywo...Myślę ,że Paul wie co robi i cały Jego sztab ''serwisantów".


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Koncert Praga 2016
PostWysłany: Czw Cze 30, 2016 2:53 pm 
Offline
Sierżant Pepper

Rejestracja: Śro Lip 21, 2004 1:31 pm
Posty: 135
Miejscowość: Blue Island
Mam pytanie i prośbę...czy ktoś może dysponuje zapisem audio z koncertu w Pradze? Może da się wyodrębnić ścieżkę audio z pliku video, który jest dostępny? Mielibyśmy piękną pamiątkę tego magicznego spotkania z Paulem... 8)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Koncert Praga 2016
PostWysłany: Czw Cze 30, 2016 4:25 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Sob Sie 30, 2003 12:06 pm
Posty: 1537
Miejscowość: Wrocław
dr Maxwell napisał(a):
Kiedyś to musi się skończyć. Ktoś przecież kiedyś zaśpiewał "All Things Must Pass''. Cieszę się niezmiernie,że jeszcze raz Go zobaczyłem. Taka refleksja:kiedy Macca kończył koncert swoją słynna kwestią: ''and in the end...'' odliczałem sekundy ,że jeszcze , tu i teraz... 5,4,3,2,1,...i cały czas myślałem ,że to też moje ostatnie sekundy z Nim , na żywo...Myślę ,że Paul wie co robi i cały Jego sztab ''serwisantów".


Miałem to samo, w trakcie ostatnich dźwięków ciągle chodziła mi po głowie myśl - tego już chyba raczej nie doświadczę, to pewnie ostatni raz.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Koncert Praga 2016
PostWysłany: Nie Lip 03, 2016 6:00 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
A ja miałem takie coś, za pierwszym razem, w Kijowie. Skoro czekałem ćwierć weieku na spotkanie z Paulem, to liczyłem się z tym, że to pierwszy i ostatni raz. Z wielkim smutkiem wpatrywałem się jak wychodzi po słowach "see you next time". Ale przy kolejnych koncertach Makki już nie miałem takiego wzruszenia, wyobrażenia, że oto żegnam Beatlesa na zawsze. Teraz np. wydaje mi się, że jeszcze go zobaczę.
Ale już nie na tak pompatycznej trasie, z 40 utworami i całą tą oprawą. Czekam na bardziej kameralne występy, z całkowitą zmianą widowiska. Fajnie by było jak by Paul zaczął grywać wyłącznie akustyczne koncerty, bez tej całej otoczki megaspektaklu. Z When I'm 84 w repertuarze :) Myślę, że za 10 lat może coś takiego się wydarzyć bo nie wydaje mi się by Beatles Ed przestał koncertować, dopóki udźwignie gitarę.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 116 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 3 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY