Argus9 napisał(a):
Moja uwaga pewnie wyda się „niepopularna” i bardziej dotyczy koncertowania McCartneya w wymiarze szerszym, niż w odniesieniu do tutejszego wątku Pragi, ale słuchając tego wykonania Helter Skelter…
Macca oczywiście ma wokół siebie cały sztab profesjonalnych fachowców od kwestii medycznych, zdrowotnych, biologicznych, odnowy, wokalu, itp., itd., ale…
Dopiero co skończyła się 2-letnia (!) trasa „Out There”, teraz mamy nową - „One On One”…
Zastanawiam się, czy Macca po prostu Zdecydowanie nie PRZEGINA. Nie jest rzeczą „normalną i powszechną” grać 3-godzinne koncerty w wieku 70+. Oczywiście my - fani wyczekujemy kolejnych „nowości” w setlistach, i gdyby Paul zamiast koncertów trwających 2 godziny 45 minut nagle zaczął grać koncerty poniżej 2 godzin, pewnie poczulibyśmy się „oszukani”… ale popatrzmy JAK koncertują „giganci-rówieśnicy” McCartneya (czasowo, częstotliwościowo, angażująco). Czy nie jesteśmy zbyt „krwiożerczy”? …McCorrida?
Gratuluję Paulowi EVERGREENOWEJ I(S)KRY, ale… coraz częściej nachodzi mnie myśl, że jednak PRZEGINA, i że „wszystko ma swoje konsekwencje”…
Wiesz, że właśnie dzisiaj o tym myślałem? McTelepatia
Dla mnie przegina i to bardzo. I co gorsza chyba nikt z jego otoczenia nie odważy się mu powiedzieć, że powinien ograniczyć przynajmniej czas trwania koncertów. Bo sama ilość koncertów jest jeszcze w miarę rozsądnie dawkowana, chociaż doradził bym mu by robić większe przerwy między koncertami.
Nie pojmuję grania w sumie blisko 4 godzin na dzień, bo należy dodać też godzinny Soundcheck. Mam wrażenie, że Macca uparł się by coś komuś udowodnić, że ciągle może robić maratony niczym 20 letni koncertowy zwierzak.
Jak dla mnie w zupełności starczyłby 1,5 godzinny set. Więcej bym nie wymagał.
Czasem myślę, że te maratony doprowadzą Paula do jakiejś gwałtownej (tfu!) zapaści formy. Po prostu wiek w końcu odmówi posłuszeństwa. Jeśli nie zacznie skracać tych setów to to niestety odbije się na jego zdrowiu. Zdecydowanie dłużej pogra jeśli zacznie się w końcu oszczędzać.
Argus9 napisał(a):
A album „New” pokazuje, że TYLE jeszcze Można!
W sumie to nie wiem na ile koncerty ograniczają jego możliwości twórcze. Może tak być, że go właśnie napędzają. Ale na pewno też zabierają cenny czas dla zbliżającego się do 80-tki staruszka
Po części te wszystkie maratony koncertowe na pewno odebrały ze 2 płyty. Dlatego tym bardziej jestem za przystopowaniem z kolejnymi trasami i 4 godzinnymi występami na scenie.