Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Czw Mar 28, 2024 4:19 pm

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 7 posty(ów) ] 

Trzy najlepsze utwory z plyty to:
Pipes of Peace 29%  29%  [ 9 ]
Say Say Say 16%  16%  [ 5 ]
The Other Me 13%  13%  [ 4 ]
Keep Under Cover 6%  6%  [ 2 ]
So Bad 3%  3%  [ 1 ]
The Man 6%  6%  [ 2 ]
Sweetest Little Show 0%  0%  [ 0 ]
Average Person 6%  6%  [ 2 ]
Hey Hey 0%  0%  [ 0 ]
Tug of Peace 3%  3%  [ 1 ]
Through Our Love 16%  16%  [ 5 ]
Razem głosów : 31
Autor Wiadomość
PostWysłany: Wto Maj 28, 2013 6:12 pm 
Offline
Site Admin
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Cze 02, 2002 3:07 pm
Posty: 964
Po sesji nagraniowej do "Tug Of War" Paulowi zostało sporo materiału. Pierwotnie chciał wydać "Tug Of War", jako podwójny album. George Martin nie zgodził się jednak na takie rozwiązanie. Niektóre piosenki były po prostu zbyt słabe. Wymagały poprawek. Nadszedł na to czas po wydaniu "Tug Of War". Po wakacjach w 1982 r. (wrzesień - październik) przystąpiono do kolejnych nagrań.
W listopadzie 1982 przerwano prace nad prawie skończona płytą. Macca wpadł bowiem na pomysł nakręcenia filmu "Give My Regards To Broad Street" i zajął się nim bez reszty. To był czas, kiedy Paul dojeżdżał do pracy kolejką podmiejską (i wsiadał do limuzyny dopiero na dworcu). To był czas, kiedy Paul był zrelaksowany i szczęśliwy, a wszystko, czego się dotknął zamieniało się w złoto. Stare chińskie przysłowie mówi, że w czasie powodzi ryba staje się zarozumiała. Paul chyba też poczuł się jak ta ryba w bezmiarze wód. Reakcja krytyki na film z pewnością boleśnie przywołała go do rzeczywistości. W efekcie Paul z powrotem zajął się tym, co umiał robić najlepiej i LP "Pipes of Peace" ukazał się wreszcie w październiku 1983 r.

Paul był w doskonałej formie kompozytorskiej. Podobnie, jak przy poprzednim albumie, otoczył się świetnymi muzykami: Michael Jackson, Ringo Star, Eric Stewart i wracający do łask Denny Laine. Za konsolą ponownie stanął George Martin. Efekty były doskonałe. Współpraca kompozytorska z będącym wówczas na topie Michaelem Jacksonem zaowocowała dwoma światowej klasy hitami "Say, Say, Say" (pierwszy singiel) oraz "The Man". Utwór "Pipes of Peace" (drugi singiel z płyty) obwołano pacyfistycznym hymnem na miarę dokonań Lennona (Imagine). Do obydwu singli nakręcono teledyski, które były niezwykle popularne, a prezentowane praktycznie bez przerwy w telewizjach muzycznych przypomniały światu o Beatlesie Paulu.

Nic dziwnego, że płyta sprzedawała się świetnie. W Stanach platyna, w Anglii platyna. Krytycy nie byli jednak tak do końca zadowoleni. Woleli poprzednią płytę - "Tug Of War". Ta im się widziała, jako zbyt prosta i zanadto schlebiająca dyskotekowym gustom. Dla wielu fanów była to jednak muzyka przypominająca w swojej stylistyce dokonania Beatlesów - aż chciało się słuchać tych dźwięków.
Była też druga strona medalu - trzy, lub cztery knoty, które przemycił Paul dla zapchania dziur. Po doskonałym początku, gdzieś tam pod koniec krążka zaczynała się żenada ...no trudno, zdarza się. Generalnie jednak płyta da się lubić. Można ją polecić (w komplecie z Flaming Pie) zwłaszcza tym fankom, które dopiero zaczynają poznawać muzykę Paula.

Jakie jest moje zdanie o tej płycie? Lubię ją. No tak, to żadna nowość, bo tak naprawdę lubię wszystkie płyty Paula (z wyjątkiem może Wild Life), bo na wszystkich jest coś szczególnego i genialnego, ale "Pipes of Peace" weszłaby chyba do mojego TOP 10 McCartneya.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Śro Maj 29, 2013 12:27 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pią Wrz 09, 2005 4:27 pm
Posty: 972
Miejscowość: Warszawa
Kwintesencja popowego Paula i lat 80-tych. Materiał dużo słabszy niż na poprzedniej płycie - nie licząc dwóch pierwszych, singlowych utworów miałem problem, żeby wybrać ten trzeci do ankiety. Może jeszcze jedynie Keep Under Cover, So Bad i Through Our Love jakoś się wyróżniają, ale do każdego z nich mam jakieś zastrzeżenia. Niby muzyczka może sobie w tle lecieć i nie przeszkadzać (w końcu to lekkostrawny pop :) ), ale żaden z numerów nie wywołuje tego efektu "wow!", dla którego chętnie powraca się do płyty. Mam takie przemyślenie, że o ile powrót do pracy z Martinem został dobrze odebrany na początku lat 80-tych, to już efekty tej współpracy po latach brzmią niestety mało ciekawie i trącą myszką chyba bardziej niż brzmienie Wings z wcześniejszej dekady - przearanżowanie, plastikowe brzmienie i brak pazura. O dziwo Press To Play, mimo równie leciwego brzmienia, podchodzi mi dużo bardziej. Z jednej strony pewnie kompozycje bardziej do mnie trafiają, z drugiej strony Paul zakończył na GMRTBS współpracę z Martinem (choć i tak o półtorej dekady za późno ;) )
Album mam na winylu, a kupując po kolei remastery CD z początku lat 90-tych zakup Pipes Of Peace i GMRTBS jakoś naturalnie zostawiłem sobie na koniec i... już nie zdążyłem przed wycofaniem ich ze sklepów w momencie pojawienia się nowych remasterów. To chyba dobrze obrazuje miejsce tych albumów w mojej hierarchii ;)

_________________
"Going fast, coming soon,
We made love in the afternoon.
Found a flat, after that
We got married" :)


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Śro Maj 29, 2013 4:02 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Obok dwóch hitów, bez zastanowienia typuje jeszcze lubiane przeze mnie Average Person. I to jest wszystko co moge o tej płycie powiedzieć.

4/10

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Śro Maj 29, 2013 7:23 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Paź 12, 2010 6:31 pm
Posty: 866
Jedna ze słabszych płyt Paula. Wielkie rozczarowanie po Tug Of War. Od pierwszego przesłuchania najbardziej podoba mi się Through Our Love , The Other Me i Keep Under Cover. Nienaganna wówczas produkcja , wypolerowana aż do bólu. Są jeszcze ciekawe fragmenty w poszczególnych utworach np. bas Stanleya Clarke'a w Hey Hey... czy gitara w The Man. W mojej ocenie albumowi brakuje "pazura". Czasami ten pop jest zbyt słodki. Materiał z Pipes Of Peace sprawia wrażenie odrzutów z Tug Of War ale w rzeczywistości tak nie było.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Śro Maj 29, 2013 9:17 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 14, 2011 6:16 pm
Posty: 347
Miejscowość: Kołobrzeg
Jak dla mnie ten album jest nijaki, może dlatego, że mało lubię dyskotekowe dźwięki, ale w sumie jest dobry.
Dodam jeszcze, że ten album razem z All The Best i Ram był moim pierwszym albumem Paula.
Dostałem go w bodajże 2008 r. w wersji z roku 1993. Wtedy był jeszcze czas, gdy starsze płyty Paula były dostępne w sklepach... ach dobre czasy :) .

1.Pipes Of Peace-Ciekawy utwór i wielki przebój-ja osobiście to lubię-8
2.Say Say Say-Nie wiem, ja uważam, że to słabszy fragment płyty jest taki średni, ale są fajne momenty-7
3.The Other Me-Zawsze był to jeden z moich faworytów na albumie jest taki Beatlesowski i fajnie się słucha jak Paul oddycha fragmentami... :lol: -9
4.Keep Under Cover-Jako, że lubię również zespół ELO, to to mi się podoba, bo ma taki klimat. Ogólnie fajne smyczki-8
5.So Bad-Fajna ballada, ale drażni mnie w tym falset Paula(to będzie pierwsza wahana ocena :shock: )-6/7
6.The Man-O wiele bardziej lubię ten duet z Jacksonem, bo jest bardziej rockowy-8
7.Sweetest Little Show-Zawsze miałem taki sentyment do tego utworu, lubię go, bo jest taki melodyjny-8
8.Average Person-Też jak Yer Blue lubię ten utwór, jest podobny do nr 7 -8
9.Hey Hey-Niezły instrumentalny kawałek, ale mi osobiście średnio podchodzi-7
10.Tug Of Peace-Mało interesujący utwór, jedynie lubię te mocniejsze fragmenty-6
11.Through Our Love-Zawsze uwielbiałem tę balladę-moim zdaniem to jedna z najlepszych u McCartney'a-9

Myślę, że nie ma tu utworów, które weszłyby do żelaznego kanonu kompozycji McCartney'a, ale jest tu trochę perełek :wink: .


pozdrawiam
winter rose :)


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Cze 03, 2013 9:46 am 
Offline
Musketeer Gripwood
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lut 03, 2013 2:35 am
Posty: 83
Miejscowość: Żuromin
Ha, też zaczynałem od tej płyty i do dziś jest jedną z moich ulubionych :)

Pipes Of Peace - wspaniały utwór. Coś pięknego. Kunszt kompozytorski. Po prostu magia. 10.
Say Say Say - też świetny numer, oczywiście b. znany, 10.
The Other Me - i znowu muszę się zachwycić naprawdę urocza pioseneczka. Taka lekka i sympatyczna. Mój nr 2 na tej płycie. Wykorzystanie oddechu jako instrumentu - cudo 10.
Keep Under Cover - utwór mocno w klimacie ELO, tak mi się wydaje. Fajny. Daję 9.
So Bad - ta ballada wpadła mi w ucho dopiero po kilku przesłuchaniach. 8.
The Man - piękne. Początek jakby współczesny Santana, a potem znów urokliwie. 9.
Sweetest Little Show - nie mogę nic złego powiedzieć, bardzo fajne nagranie. 8.
Average Person - świetne. Mam skojarzenia z zespołem Madness. 10.
Hey Hey - zadziwia, zwłaszcza środkowa wstawka. 7.
Tug Of Peace - The Police :) Ciekawy utworek - 6.
Through Our Love - niestety nie przemawia do mnie, jak dla mnie to jedyny słaby numer na pierwotnym wydaniu płyty. 4.
Bonusy:
Twice In A Lifetime - ostatnio bardzo polubiłem to nagranie. 8.
We All Stand Together - . 5.
Simple As That - też 5.

_________________
http://www.facebook.com/BogeyMusic - moja muzyka.
http://www.mondaysession.pl - coverband. "Help": http://www.youtube.com/watch?v=h7q6IeF3S0w
Szukam osób do coverbandu Beatlesów.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Cze 11, 2013 7:54 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Cze 10, 2013 10:41 pm
Posty: 598
Miejscowość: Cieszyn
Przy ocenie tej płyty posłużę się "wzorcem" kolegów. Ogólnie nie uważam jej aż tak bardzo słabszej od poprzedniczki. Świetna kompozytorsko, ale produkcyjnie zwyczajnie ciężko było przeskoczyć "Tug od War" i tyle.

Pipes Of Peace - genialny w każdej nucie, absolutnie utwór z mojego Top 5 Paul`a, 10
Say,Say,Say - gdyby to nie był duet z Jacksonem, pewnie przeszła by bez echa, ale mistrz zawsze miał nosa do duetów, 8
The Other Me - ujmuje prostotą,chyba najczęściej nucona przeze mnie po tytułowej, 9
Keep Under Cover - tak jak koledzy wyżej, punkty dodatnie za "Electryfikację", 8
So Bad - świetnie pasowałaby do "London Town" :D , nieco dancingowy klimat, falset jak dla mnie ...uroczy, 8
The Man - zdecydowanie lepszy duet niż wcześniejszy, gitara, wstawka jak za najlepszych czasów Jimmiego McCulloch`a, 10
Sweetest Little Show - piosenka która klimatem podpina się trochę pod wczesny Wings, pozytywnie, 7
Average Person - taki "Sgt Pepper" lat `80 w pigułce,jakkolwiek górnolotnie to zabrzmi, 10
Hey Hey - sprawia wrażenie jakby instrumentalnie z...konieczności ,wobec braku pomysłu na piosenkę , acz ciekawe przewroty, 6
Tug Of Peace - gdyby jej zabrakło na płycie ,pewnie bym nie płakał, ot zabawy dżwiękami, 5
Through Our Love - mistrzowska ballada(skąd tyle pięknych melodii w jednej głowie...szok), 10

No i bonusy:
Twice In A Lifetime - przyzwoita ballada ,zwiastująca kolejny album i skrzywienie na modny saksofon, 8
We All Stand Together - nigdy nie podzielałem zachwytu nad fenomenem tej piosenki,zwyczajnie doceniam, 5
Simple As That - taki bonus,który urodził sie bonusem, nie powala, 6


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 7 posty(ów) ] 

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 4 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY