Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Czw Mar 28, 2024 5:13 pm

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 8 posty(ów) ] 

Jakie są trzy najlepsze utwory z plyty McCartney II ?
Coming Up 13%  13%  [ 4 ]
Temporary Secretary 13%  13%  [ 4 ]
On the Way 13%  13%  [ 4 ]
Waterfalls 23%  23%  [ 7 ]
Nobody Knows 0%  0%  [ 0 ]
Front Parlour 3%  3%  [ 1 ]
Summer's Day Song 0%  0%  [ 0 ]
Frozen Jap 0%  0%  [ 0 ]
Bogey Music 7%  7%  [ 2 ]
Darkroom 7%  7%  [ 2 ]
One of These Days 20%  20%  [ 6 ]
Razem głosów : 30
Autor Wiadomość
PostWysłany: Czw Maj 23, 2013 11:48 am 
Offline
Site Admin
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Cze 02, 2002 3:07 pm
Posty: 964
Nagrania powstały w lipcu 1979 r. Paul właśnie wydał płytę "Back To The Egg" i postanowił pojechać na swoją farmę w Szkocji. Miał tam od lat prywatne studio nagraniowe, które ostatnio zostało wyposażone w nowy sprzęt (ośmiośladowy magnetofon). Paul zaczął więc od razu sprawdzać sprzęt, a pierwszym utworem, jaki został nagrany na nowy magnetofon było coś, co nazwano "Check My Machine". Potem już poszło z górki. Powstało 20 utworów. Wszystkie nagrane według najnowszej mody z końca lat siedemdziesiątych - syntezatorowo i dyskotekowo (tanecznie).

Wśród tych arcydzieł trafił się utwór "Comming Up". Paul zaniósł go Wingsom do obróbki i grał na koncertach (Anglia listopad, grudzień). Wydał też singla, który - wow! - zajął pierwsze miejsce na listach przebojów w Anglii. Nagrano więc klip wideo. Można na nim zobaczyć zespół "The Plastic Macs", w którym występuje zespół złożony z czterech McCartneyów i Lindy. Czy to był tylko żarcik, czy raczej pstryczek w nos Lennona założyciela "Plastic Ono Band"?
Lennon usłyszał "Comming Up" po raz pierwszy, kiedy jechał w odwiedziny do Frederica Seamana na Long Island. John zwierzył się Seamanowi, że riff z Comming Up go prześladuje. "Kiedy Macca tworzył przyzwoitą muzykę, John czuł się wyzwany na pojedynek i chciał przyjąć to wyzwanie" - pisal Seaman w pamiętnikach. Wkrótce, w tym samym 1980 roku, John powrócił, po długiej przerwie, do komponowania. Powstała płyta "Double Fantasy". Czyżby impulsem była płyta "McCartney II" ?

Hitowo radził sobie też świąteczny "Wonderful Christmastime". To wszystko sprawiło, że Macca zaczął cieplej myśleć o efektach swoich wygłupów z nowym magnetofonem. Kiedy więc w styczniu 1980 r. został zwolniony z japońskiego więzienia i wrócił do Szkocji, postanowił wydać album. Na albumie znalazły się właśnie nagrania z lipca 1979.

Długo się zastanawiałem, czy prezentować tą płytę. Krytyka pominęła ją lekceważącym uśmieszkiem. Żeby była jasność w temacie - ja nie znajduję na tej płycie nic, co mógłbym wrzucić na swoją "Macca TOP 50". Wszakże coś tam do słuchania da się wybrać.
* Comming Up - singiel z Top 1, więc pewnie komuś się spodoba
* Waterfalls - trafił na Wingspan,
* On The Way - brzmi fajnie, są gitary
* One Of These Days - klasyczna balladka Paula

Aha, płyta w UK znalazła się na pierwszym miejscu, a w Stanach na trzecim.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Maj 23, 2013 4:31 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
admin_joryk napisał(a):
Powstało 20 utworów. Wszystkie nagrane według najnowszej mody z końca lat siedemdziesiątych - syntezatorowo i dyskotekowo (tanecznie).


Nie wszystkie.

admin_joryk napisał(a):
Lennon usłyszał "Comming Out" po raz pierwszy, kiedy jechał w odwiedziny do Frederica Seamana na Long Island. John zwierzył się Seamanowi, że riff z Comming Out go prześladuje. "Kiedy Macca tworzył przyzwoitą muzykę, John czuł się wyzwany na pojedynek i chciał przyjąć to wyzwanie" - pisal Seaman w pamiętnikach. Wkrótce, w tym samym 1980 roku, John powrócił, po długiej przerwie, do komponowania. Powstała płyta "Double Fantasy". Czyżby impulsem była płyta "McCartney II" ?


Trudno powiedzieć co było impulsem ale chyba nie przeciętne "McII".
A co do "Coming UP" - nie pojmuję co takiego w tym utworze John usłyszał. Dla mnie to słabizna. Fatalny utwór.

admin_joryk napisał(a):
Żeby była jasność w temacie - ja nie znajduję na tej płycie nic, co mógłbym wrzucić na swoją "Macca TOP 50".


Ja znajduję - Waterfalls.

Jakiś czas temu odkurzyłem sobie tę płytę i przyznam, że jeszcze 2 inne utwory mi się podobają: On The Way oraz Temporary Secretary. Ten drugi powstał chyba z przymrużeniem oka - tak go odbieram. Podoba mi się maniera wokalna i to wtrącone "I Need A".
Akurat 3 żeby wyróżnić, gdyby było o jeden więcej to byłoby ciężko.

Ale najlepszym wg mnie utworem z tych sesji jest "Secret Friend", który trafił na stronę B jednego z singlii i dodatkowy dysk w najnowszej reedycji płyty. Hipnotyzuje.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Maj 24, 2013 6:29 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 14, 2011 6:16 pm
Posty: 347
Miejscowość: Kołobrzeg
Jak dla mnie to naprawdę jest gorsza z jego płyt, co nie znaczy, że nie ma tu dobrych utworów :) .

1.Coming Up-Całkiem mi się podoba, ale nie lubię tych piskliwych wokali, o wiele bardziej wolę wersje z koncertu w Glasgow-8
2.Temporary Secretary-Pamiętam jakie wzbudziłem kontrowersje pisząc, że to jeden z moich ulubionych utworów :lol: -teraz przeszedł mi "zachwyt" i uważam to za średnie-7
3,On The Way-Bardzo to lubię i nawet raz sobie pomyślałem, że to jeden z moich ulubionych utworów-taki blues-9
4.Waterfalls-Ladnie brzmi i lubię tą solówke na akustycznej gitarze, ale ogólnie to ten utwór jest trochę nudny-8
5.Nobody Knows-Nie wiem co mogę powiedzieć-ja to dość lubię, ale jest trochę dziwne-7
6.Front Parlour-Jak dla mnie to niepotrzebny przerywnik, ale melodia jest dosyć sympatyczna-5
7.Summer's Day Song-To jest naprawdę ładne i dobre, ale myślę, że Paul powinien zupełnie usunąć ten cichy automat perkusyjny-9
8.Frozen Jap-Trochę jak nr. 6, ale trochę lepiej wyprodukowany-6
9.Bogey Music-Niezbyt to lubię, te nałożone wokale źle brzmią-5
10.Darkroom-Fajne, trochę awangardowe, ogólnie jest niezłe-8
11.One Of These Days-Na konic płyty jeden z moich ulubionych utworów-moim zdaniem trochę przeciwstawia się klimatowi płyty, bo jest taki spokojny-9

Ogólnie dość dużo tu fajnych utworów, ale niektóre są dziwne :) .


pozdrawiam
winter rose :)


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Maj 27, 2013 12:00 am 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Lip 25, 2006 3:03 pm
Posty: 720
Miejscowość: Wieluń
admin_joryk napisał(a):
Lennon usłyszał "Comming Out" po raz pierwszy, kiedy jechał w odwiedziny do Frederica Seamana na Long Island. John zwierzył się Seamanowi, że riff z Comming Out go prześladuje. "Kiedy Macca tworzył przyzwoitą muzykę, John czuł się wyzwany na pojedynek i chciał przyjąć to wyzwanie" - pisal Seaman w pamiętnikach. Wkrótce, w tym samym 1980 roku, John powrócił, po długiej przerwie, do komponowania.


Szukałem w pamięci, szukałem i w końcu znalazłem - "I Don't Wanna Face It". Proponuje po pierwszym riffie utworu Macci zastopować i włączyć Dżona.

Jakby co:

Coming Up - http://www.youtube.com/watch?v=ieEvOvdr2Fg
I Don't Wanna Face It - http://www.youtube.com/watch?v=ZjoK9zewQms


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Cze 14, 2013 4:53 pm 
Offline
Musketeer Gripwood
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lut 03, 2013 2:35 am
Posty: 83
Miejscowość: Żuromin
Zdecydowałem się napisać obszerniejszą recenzję płyty "McCartney II", gdyż jest jedną z moich ulubionych w dorobku Paula. Nie mogę powiedzieć, że ulubioną, gdyż ciężko byłoby mi wybrać taką, jednak na pewno jest w moim Top 5. Jest to płyta inna niż wszystkie (nie licząc pobocznych projektów Paula typu The Fireman czy z muzyką klasyczną), płyta poniekąd eksperymentalna. Przez wielu znienawidzona, uznawana za najgorszą, przeze mnie uwielbiana.

Latem 1979 roku Paul zamknął się w swoim domu (a właściwie dwóch - Lower Gate Farm w hrabstwie Sussex i Lower Ranachan w Szkocji) z 16 ścieżkową maszyną nagrywającą i zaczął nagrywać eksperymentalne, głównie oparte na syntezatorowym brzmieniu utwory. Powstało ich tyle, że "McCartney II" miał być pierwotnie płytą podwójną, jednak wytwórnia nie zgodziła się na to i z części utworów trzeba było zrezygnować, a część jeszcze zedytować i skrócić.

W nagraniu płyty Paul użył czterech syntezatorów: Yamaha CS80, Roland Jupiter 4, Arp Pro-Soloist oraz Mini Moog. Wykorzystany został również melotron. Oprócz tego oczywiście gitary elektryczne, basowe oraz zestaw perkusyjny poskładany z różnych innych zestawów. Całość "zbierały" dobrej jakości mikrofony studyjne.

A oto co powstało tego pamiętnego lata 1979 roku. Dodam, że ze względu na moją słabość do tej płyty moje oceny mogą być trochę nieobiektywne w stosunku do innych albumów, no ale trudno ;)

Coming Up - dynamiczny, funkujący utwór, bardzo go lubię. Pierwszy singiel z płyty. Najpierw powstał rytm perkusyjny, potem linia basu i cała reszta. Co ciekawe, w Stanach większą popularność zyskała wersja live tego utworu, ja jednak bardziej sobie cenię tę studyjną. Jako ciekawostkę podam, że głos Paula jest tu lekko przyśpieszony. Pierwotnie utwór był dłuższy, lecz został skrócony ze względów, o których pisałem wcześniej. Moja ocena 10/10.

Temporary Secretary - następny z moich faworytów. Straszny dziwoląg brzmieniowy ale może dlatego tak mi się podoba? I zdaje się, że nie tylko mi, gdyż utwór został wybrany na singla. Całość oparta jest na monotonnym zbitku dźwięków z sekwencera, dudniącym basie i akcentach na gitarze. Gdy pierwszy raz usłyszałem ten utwór byłem całkowicie zbity z tropu - "co to jest...?". Jest to piosenka z tych, które się albo kocha albo nienawidzi. Ciekawostką jest fakt użycia w utworze banjo, którego jednak ścieżka została wykluczona w końcowym miksie. Szkoooda... 10/10.

On The Way - sympatyczny, choć trochę dziwaczny blusior. Na początku go nie lubiłem, potem pokochałem. Paul najpierw nagrał perkusję i bas i zostawił to na później. Potem pod wpływem obejrzanego programu telewizyjnego zrobił z tego bluesa. Przy okazji - pokusiłem się o nagranie własnej wersji tego utworu, zapraszam do posłuchania - http://www.youtube.com/watch?v=ERC2jiiFAiI 9/10.

Waterfalls - drugi singiel z płyty. Piękna, nastrojowa ballada. Do tego piękny teledysk. Wspaniałe dźwięki analogowych syntezatorów + gitara akustyczna. Jest to jedyny utwór, który powstał w głowie Paula już wcześniej, przed domową sesją. Ten utwór, podobnie zresztą jak całą płytę polecam przesłuchać na słuchawkach. Jest tu ukrytych wiele drobnych, cichych smaczków, które przeważnie umykają przy normalnych odsłuchu przez kolumny. 10/10.

Nobody Knows - dziwaczny blues czy nawet rockandroll, trochę toporny, trochę jajcarski. Paul musiał się świetnie bawić przy jego nagrywaniu, jak zresztą całej płyty ;) "Przeciągane" akordy, jak np. od 1:45 to nie przypadek, Paul podpatrzył coś takiego u klasycznych bluesmanów. Dziwnie rozmieszczone instrumenty w panoramie i ich zaskakujące proporcje w miksie to normane na tej płycie :) 7/10.

Front Parlour - czyli salon od frontu. Po prostu miejsce, gdzie utwór został nagrany, zresztą jako pierwszy w tej sesji nagraniowej (a nie jak powszechnie uważa się za taki utwór Check My Machine). Utwór instrumentalny, całkowicie syntezatorowy. Brzmi jak muzyka ze starej gry komputerowej. Utwór nie jest zły, są ciekawe brzmienia, jednak troszkę trąci banałem i nieco mi się dłuży. A pomyśleć że pierwotna, niezedytowana wersja była jeszcze dłuższa... 5/10.

Summer's Day Song - piękny, nastrojowy, syntezatorowy utwór. Faktycznie, gdy go słucham, to widzę siebie np. leżącego na łące w upalny dzień ;) Utwór pierwotnie był instrumentalny, jednak w ostatniej chwili Paul zdecydował się dodać do niego wokal. Jakiś czas temu, będąc "pod wpływem" tego utworu zdarzyło mi się napisać coś w podobnym klimacie, co pozwolę sobie teraz nieskromnie Państwu zaprezentować http://www.youtube.com/watch?v=v5hW1yfEP-M 8/10.

Frozen Jap - kolejny syntezatorowy instrumental, o wyraźnie orientalnej melodii. Wymyślając jego tytuł Paul miał na myśli zaśnieżone, górskie szczyty w Japonii. Po incydencie w japońskim więzieniu w styczniu 1980 roku tytuł mógł zostać odebrany w Japonii jako złośliwość, więc w tym kraju ukazał się pod nazwą "Frozen Japanese". 5/10.

Bogey Music - to jest dopiero dziwactwo! Już od początku utwór wpadł mi w ucho, mam do niego wielką słabość, a tytuł obrałem sobie jako pseudonim. Gdy pierwszy raz go usłyszałem, miałem "wizję" śpiewającego Elvisa z nienaturalnie wielką, nadmuchaną głową ;) Ta zagrywka na gitarze jest genialna, pierwszy dźwięk pięknie wchodzi w harmonię. Świetne brzmienie syntezatora (melotronu?) pod gitarą. Do tego dziwaczny wokal i pełno delayów (co częste na tej płycie). Tekst powstał pod wpływem książeczki dla dzieci. 10/10.

Darkroom - no i mamy kolejny już dziwny utwór. Cudownie się tego słucha w ciemnym pokoju. Ileż tutaj ciekawostek do wyłapania, jakie ciekawe brzmienia syntezatorów w tle! Wersja oryginalna, nieskrócona, jest jeszcze ciekawsza. 10/10.

One Of These Days - piękna, akustyczna ballada. Paul napisał ją pod wpływem wizyty wyznawcy Krishny w jego domu. 9/10.


W 2011 roku wyszła reedycja albumu wraz z dotąd niepublikowanymi, pozostałymi utworami nagranymi w owym czasie, które zostały odrzucone w selekcji na pojedynczy longlpay. Pozwolę sobie jeszcze skrobnąć o nich kilka słów:

Check My Machine - opublikowany na stronie B singla Waterfalls. Świetny, funkujący utwór. Słyszymy tu nawet banjo, które doskonale pasuje brzmieniowo do całości. Jako ciekawostę podam, że w wersji oryginalnej (nieprzyciętej) na końcu słychać jakby Paul zaczynał nowy utwór, pojawia się motyw na klawiszach, bas, perkusja, jednak po chwili wszystko cichnie. 9/10.

Bogey Wobble - a tutaj Paul bawi się bez ograniczeń syntezatorami. Brzmi to jak demo sprzętu, a nie utwór, mimo że pojawia się jakaś melodia. Mimo wszystko całkiem lubię ten "eksperyment". 6/10.

Secret Friend - strona B singla Temporary Secretary. Najdłuższy utwór Paula, jaki kiedykolwiek nagrał - trwa 10 i pół minuty. Mamy tu ciekawy, powtarzany syntezatorowy motyw, do tego sporo instrumentów perkusyjnych, troszkę gitary w tle i tajemniczy wokal. Naprawdę można odlecieć ;) 8/10.

Mr H Atom - fajna, króciutka zagrywka na gitarze i lecimy. Utwór nieco infantylny, nieco śmieszny, a naprawdę daje się polubić. Wokal Lindy dopełnia całości. 7/10.

You Know I Get You Baby - ciągle powtarzany tytuł na skali bluesowej i syntezatorowym tle. Jak dla mnie średnie. 4/10.

Wonderful Christmas Time - tak, tak! Ten znany wszystkim "xmas song" powstał właśnie podczas tej letniej sesji. Jak dla mnie absolutny klasyk i No 1 świątecznych przebojów. I to nie dlatego, że to Paul. Moim numerem 1 był już wtedy, gdy jako dziecko nie miałem nawet pojęcia, że śpiewa to Paul McCartney. Wspaniały, świąteczny klimat. Lubię sobie czasem puścić nawet w lecie ;) 10/10.

All You Horse Riders - taki utworek z przymrużeniem oka. Paul wydaje komendy dla jeźdźców, przy wtórze perkusji i syntezatorowego tła. Słyszymy nawet tętent końskich kopyt ;) 6/10.

Blue Sway - i tu dochodzimy do moim zdaniem najlepszego niewydanego utworu. Ta kompozycja ma jakiś taki osobliwy, tajemniczy klimat. Samo brzmienie syntezatorów na wstępie jest kosmiczne. Wielka szkoda, że Paul nie umieścił Blue Sway na pierwotnym wydaniu albumu, choćby zamiast Front Parlour czy Frozen Jap. W 1986 roku Paul zlecił wzbogacenie tego utworu o smyki i instr. dęte oraz dodał partie wokalne, ja jednak wolę pierwotną wersję. 10/10.


Sama płyta jako całość ma specyficzne, odrealnione brzmienie i nastrój. To dzięki tej płycie zainteresowałem się homerecordingiem. Do tego jeszcze ta okładka... Od razu mi się spodobała i jakoś tak dobrze współgra z muzyką ten żółty odcień.

Polecam wszystkim ten album do słuchania w ciepły, letni wieczór, oczywiście koniecznie w ciemnym pokoju! :)

_________________
http://www.facebook.com/BogeyMusic - moja muzyka.
http://www.mondaysession.pl - coverband. "Help": http://www.youtube.com/watch?v=h7q6IeF3S0w
Szukam osób do coverbandu Beatlesów.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Lip 04, 2013 3:45 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Cze 10, 2013 10:41 pm
Posty: 598
Miejscowość: Cieszyn
Hmm, ciekawe ale pod wpływem recenzji Bogey Music`a i powtórnym odsłuchaniu tej płyty stwierdzam, ze to faktycznie najbardziej bluesowa płyta Paula. Gdyby nagrał ją z rasowymi bluesmanami "na setkę" mógłby być świetny album. Zresztą wersja kolegi z youtuba jest tego znamienitym przykładem(świetna robota!) . Tutaj dygresja do drugiej kompozycji przez niego zamieszczonej: podczas jej słuchania już za pierwszym razem mnożyły mi się w głowie linie melodyczne a`la Paul więc tez duże brawa. A ponieważ paradoksalnie i ja pod wpływem jednej piosenki z tego albumu, napisałem swoja własną, wieńcząc narodziny synka mojej koleżanki, wokalistki z zespołu, to chyba dobre miejsce na wklejenie do ewentualnego odsłuchania:
http://w83.wrzuta.pl/audio/1PqRTHLysEZ/ ... a-olisanka
Wracając do głównego wątku ,oceny płyty niestety nie wypada ona dobrze w moim odczuciu. Te eksperymenty mistrza jakos do mnie nie trafiają
Oczywiście z wyjątkami. Bo zarówno Coming Up (uwielbiam wersję koncertową z Tripping ) jak i Waterfalls czy One Of Those Days to bezapelacyjnie prawdziwe perełki.
admin_joryk napisał(a):
John zwierzył się Seamanowi, że riff z Comming Up go prześladuje. "

Jak ktos juz słusznie zauważył prześladował go skutecznie aż do nagrania I Don't Wanna Face It :D. Ale to kolejny dowód genialności obu
Podobnie jak przy dwóch liniach melodycznych do tego samego riffu w Ive Got a Feeling
Swoją droga myśleliście kiedyś jak mogłyby wyglądać ich niektóre piosenki,przy współudziale drugiego...?


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Lip 04, 2013 11:56 pm 
Offline
Musketeer Gripwood
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lut 03, 2013 2:35 am
Posty: 83
Miejscowość: Żuromin
Dzięki za miłe słowa!

Helter-Skelter napisał(a):
A ponieważ paradoksalnie i ja pod wpływem jednej piosenki z tego albumu, napisałem swoja własną, wieńcząc narodziny synka mojej koleżanki, wokalistki z zespołu, to chyba dobre miejsce na wklejenie do ewentualnego odsłuchania:
http://w83.wrzuta.pl/audio/1PqRTHLysEZ/ ... a-olisanka


Niech zgadnę - One of these days, ewentualnie Waterfalls?

_________________
http://www.facebook.com/BogeyMusic - moja muzyka.
http://www.mondaysession.pl - coverband. "Help": http://www.youtube.com/watch?v=h7q6IeF3S0w
Szukam osób do coverbandu Beatlesów.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Lip 05, 2013 12:54 am 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Cze 10, 2013 10:41 pm
Posty: 598
Miejscowość: Cieszyn
Bogey Music napisał(a):
Dzięki za miłe słowa!

Helter-Skelter napisał(a):
A ponieważ paradoksalnie i ja pod wpływem jednej piosenki z tego albumu, napisałem swoja własną, wieńcząc narodziny synka mojej koleżanki, wokalistki z zespołu, to chyba dobre miejsce na wklejenie do ewentualnego odsłuchania:
http://w83.wrzuta.pl/audio/1PqRTHLysEZ/ ... a-olisanka


Niech zgadnę - One of these days, ewentualnie Waterfalls?


Bliższa mi zawsze była ta ...druga


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 8 posty(ów) ] 

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 7 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY