Macca zawsze nagrywał w przeróżnych dziwnych miejscach: na jachcie, w Lagos, na farmie ...itd. Tym razem oczywiście też zwołał muzyków na swoją farmę w Szkocji. Potem przeniesiono się do zamku Lympne Castle w Kent, gdzie nagrywano 'atmosferę starych murów' a nawet wyniesiono mikrofony na pole koło zamku w celu ...znanym tylko Beatlesowi. Na szczęście dla muzyków następne sesje odbywały się już na Abbey Road. Płytę nagrywano w drugiej połowie 1978 r., a wydano w 1979 r.
Ciekawostką tej płyty jest udział gwiazdorów takich jak Pete Townshend (z The Who), David Gilmour (z Pink Floyd), John Paul Jones i John Bonham (z Led Zeppelin). Zagrali oni w dwóch utworach: Rockestra Theme oraz So Glad To See You Here. Utwór Rockestra zdobył nawet Grammy za najlepsze rockowe wykonanie. Mocno zreformowany zostaje skład Wingsów. Wszystko posypało się jeszcze podczas nagrywania "London Town". Jeden z muzyków zatęsknił za domem i wyjechał do Stanów, a drugi postanowił założyć swój własny zespół. Odchodzący muzycy zwierzają się prasie, że Macca to skąpiradło, Linda nie potrafi grać, a Denny Laine nie potrafi śpiewać.
Macca nie panikuje, zatrudnia nowych muzyków: Laurence Juber (gitary) i Steve Holly (perkusja). Tym razem jednak nie dzieje się to na zasadzie - "hej, zagrajmy, będzie fajnie i ewentualnie może wam coś zapłacę, jak zarobię", tak jak to było przy poprzednich płytach Wings. Tym razem obowiązki i prawa muzyków są dokładnie spisane.
Macca pisze sporo nowych piosenek. Jest w dobrej formie kompozytorskiej. Z tego, mniej więcej, okresu (sierpień 1977) pochodzi największy hit Paula, przebijający nawet osiągnięcia Beatlesów - Mull Of Kintyre. Wieść głosi, że Macca nie poznał się na potencjale tej piosenki i wątpił, czy obroni się na singlu. Na szczęście muzycy z jego otoczenia przekonali go, że to będzie hit. Również utwory na Egg opiniują różni muzycy (David Bowie czy Paul Simon).
Na płycie Back To The Egg nie znajdziemy jednak ogólnoświatowych przebojów. Miał to być mocny rockowy album. I nawet trochę był. Old Siam Sir uznaje się za coś w rodzaju hard rocka, Spin It On porównuje się do punk rocka, a kilka kawałków na płycie brzmi dość ostro. Jest też trochę nastrojowej i bardzo melodyjnej muzyki, jak Baby's Request. Generalnie brzmienie miało być surowe i rockowe.
No cóż, prawdę mówiąc krytyka schlastała płytę. Paul mocno napracował się nad nagraniami, gdzieś w wywiadzie powiedział nawet, ze jest to jego ulubiony krążek. Niektórzy mówili (inżynier dźwięku tej płyty Chris Thomas), że w odróżnieniu od niedopracowanego "London Town" ta płyta jest za bardzo dopracowana. Fani ubolewali tez trochę nad tym, że jest "najbardziej niedoceniona". Krążek w Stanach i Angli wylądował na szóstym i ósmym miejscu ...nie utrzymując się przesadnie długo. Wystarczająco jednak długo, żeby w Anglii zdobyć status złotej, a w Stanach platynowej płyty. W tej sytuacji dziwi trochę jojczenie, że "jajco" jest najbardziej niedocenioną płytą Paula.
Najciekawsze jest to, co się stało potem
Po skończonych nagraniach Macca zaplanował koncerty. Listopad i grudzień w Anglii, a styczeń w Japonii. Wszystko szło dobrze. Angielskie koncerty wypadły nawet fajnie (trochę dzięki przebojom z Band On The Run i Beatlesowskim klasykom). Z kolei japońskie koncerty to finansowa katastrofa. Na lotnisku celnik otworzył walizkę Paula. Na samym wierzchu była wielka torba marihuany. Beatles poszedł siedzieć do więzienia. Potem został deportowany. Koncerty odwołano. Promotorom wypłacono odszkodowanie.
Moje zdanie?
Niewątpliwie jest tu trochę fajnych utworów. Lubię na przykład "Old Siam, Sir". Pamiętam jednak, że kiedy wyszła ta płyta, zupełnie do mnie nie przemawiała. Potem pokazała się "McCartney II", która była koszmarna. Ale następna była "Tug of War" i to było, jak łyk świeżego powietrza po tych dusznych, ciężkich i męczących płytach (Egg i McCartney II). Na pewno Egg będzie miała gorących zwolenników, bo jest na niej dużo dobrego materiału, ale nie jest to materiał, który ja osobiście lubię. Wolno mi.