Dla mnie ten pojedynek nie jest zbyt trudny, zdecydowanie stawiam na Memory Almost Full, płyta prawie w całości bardzo dobra, natomiast Driving Rain to dla mnie najgorsza płyta McCartneya, lubię całkiem Press To Play, Wild Life jest bardzo dobre, Pipes Of Peace też nie jest złe, ale Driving Rain nigdy mnie nie przekonało.
Driving Rain to za długi album, skrócony do 12, 13 utworów byłby o wiele lepszy, DR zaczyna się dobrze, Lonely Road to jeden z najlepszych utworów na albumie (świetny bas !), potem From A Lover To A Friend, który zawsze lubiłem, jednak teraz wydaje mi się zbyt monotonny, She's Given Up Talking to też jeden z moich ulubionych utworów, za piosenką Driving Rain nie przepadam, I Do jest ładne, Tiny Bubble broni się miejscami, Magic to świetny utwór (jego struktura przypominała mi zawsze Strawberry Fields ), Your Way jest sympatyczny, Spinning On An Axis to tragedia, jeden z najgorszych utworów Paula, About You byłoby lepsze gdyby nie było takie toporne, Heather jest ładne, ale byłoby lepsze gdyby nie imię pewnej pani
, Back In The Sunshine Again to bardzo dobry utwór, wokal Paula brzmi młodo (trochę jak na Back To The Egg), Your Loving Flame jest dosyć ładne, Riding Into Jaipur jest średnie, Rinse The Raindrops jest ambitny i podoba mi się jest to taki progressive hard rock i Freedom - patetyczny, ale nie jest zły.
Ogólnie Driving Rain ma swoje momenty, ale jako całość wypada średnio, jest to taka płyta jesienna, podczas gdy MAF to płyta wiosenna
.
Driving Rain cechuje dość przygnebiający nastrój, nie ma co się jednak dziwić, 3 lata przed premierą zmarła Linda, a za to kilka tygodni po premierze zmarł George.
MAF rozpoczyna się od przeboju Dance Tonight z mandoliną i głośnym tupaniem, Ever Present Past to dość banalna, ale całkiem niezła piosenka, See Your Sunshine to następny lekki utwór, bardzo udany, Only Mama Knows to trochę taki popowy hard rock, też udany, You Tell Me to ładna piosenka, ale niestety falset Paula już brzmi tu niezbyt dobrze, Mr Bellamy to jeden z najlepszych na albumie, tym razem wokal Paula w formie, Gratitude to trochę soulująca piosenka, jednak na płycie wypada średnio, Vintage Clothes rozpoczyna wiązankę i jest to chwytliwy, głównie akustyczny utwór, That Was Me to świetny bluesujący utwór, House Of Wax to chyba mój faworyt, świetna solówka i wokal, The End Of The End to ujmujące rozważanie nad własną śmiercią, a Nod Your Head to prosty, krótki hard rockowy numer na koniec płyty.
W tym pojedynku dla mnie MAF jest zwycięzcą, jedyna rzecz, którą się broni Driving Rain to produkcja, bardziej surowa i rockowa, natomiast MAF ma gładką, czasem kłującą w uszy.
Memory ma dosyć prostą okładkę , a Driving Rain także broniłoby się okładką, gdydy Paul wydał ją tak jak to limitowane wydanie CD: