www.beatles.kielce.com.pl
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/

Let Me Roll It
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/viewtopic.php?f=24&t=46
Strona 1 z 1

Autor:  Kasia [ Czw Wrz 12, 2002 9:25 pm ]
Temat postu:  Let Me Roll It

joryk napisał:
Na koniec - Let Me Roll It nie jest parodia. Wrecz przeciwnie.
To dosc znana sprawa. Nie musze chyba tlumaczyc o co chodzilo

Chyba jednak należę do tych osób, którym trzeba to wytłumaczyć. Piosenka niesamowita, lennonowskie brzmienie słychać wyraźnie. No tak, słyszałam tylko, że McCartney specjalnie nagrał tę piosenkę w stylu Johna, że było to jakby wyciągnięcie ręki na zgodę. Ponoć Lennon odwdzięczył się Paulowi też jakąś piosnką, ale nie wiem co to była za piosenka i w ogóle nie wiem czy dobrze słyszałam?
Joryku, specjalisto, wytłumaczysz?

Pozdrawiam.
Kasia.

Autor:  admin_joryk [ Pią Wrz 13, 2002 8:36 pm ]
Temat postu: 

Na plycie RAM znalazly sie piosenki, po wysluchaniu ktorych John sie wsciekl. Najbardziej podejrzane byly: "Too Many People" oraz "Dear Boy". Teksty mozecie znalezc w naszej bazie danych i przekonac sie czy John mogl sie dopatrzyc jakiegos ataku na siebie. Jest tam np. sugestia, ze zbyt wielu ludzi "schodzi do podziemia" albo "nawet nie wiesz jak bardzo sie pomyliles drogi chlopcze".

"Paul jest skryty i moze nie kazdy go zrozumial, ale ja skryty nie jestem" - powiedzial John i z pomoca George'a wypichcil utwor muzyczny pod tytulem "How Do You Sleep?".
Wynikalo z niego, ze ladna buzia nie zasloni na dlugo ani parszywego charakteru, ani mizernej muzyki tego goscia, z ktorym mozna skojarzyc slowa "yesterday" i "another day".
Piosenka zostala nagrana z dosc bojowym, charakterystycznym riffem i z "lennonowskim" poglosem.

Dokladnie w tym samym stylu zaaranzowana zostala piosenka "Let Me Roll It" na plycie Band On The Run Paula McCartneya. O czym jest ta piesn ?
Jej autor nie moze, co prawda, powiedziec podmiotowi lirycznemu jak sie czuje, ale oznajmia, ze swoje serce chetnie do niego potoczy. A, ze w dodatku to serce anatomicznie jest troche dziwne, bo wyglada jak kolo, wiec w ogole nie ma sprawy.

Zdaje sie, ze to pomoglo, bo - zapewne oszolomiony kardiologiczna begloscia kumpla - John spotkal sie z Paulem i wypalili razem skreta pokoju.

pozdrawiam
joryk

Autor:  Szlachcianka [ Sob Kwi 21, 2007 7:15 pm ]
Temat postu: 

Joryku, jestem mało obeznana w tym temacie - czy wtedy zakończyła się kłótnia między Lennonem a McCartneyem?

Autor:  admin_joryk [ Sob Kwi 21, 2007 8:56 pm ]
Temat postu: 

Muzycy spotkali się kilka razy, rozmawiali ze sobą, nagrali nawet wspólnie kilka "piosenek" (jest bootleg). Pozostała jednak pewna nieufność. Była ona umiejetnie podsycana przez Yoko i chyba dlatego - mimo pewnych wysiłków ze strony McCartneya - nie doszło do ponownego "zbliżenia". Lennon nawet kiedyś posunął się do tego, że nie wpuścił Paula do domu - nie otworzył mu drzwi: "Niech mu się nie wydaje, że może przyjechać kiedy chce i pakować mi się do domu."
Poza tym Macca wydawał regularnie płyty, regularnie koncertował, a John powiesił gitarę kołku i w ogóle nie zajmował sie muzyką. Mówiło się po cichu, że miał spore kłopoty nerwicowe, że ma problem z heroiną. Obaj panowie nie mieli więc za dużo wspólnych tematów do rozmowy w drugiej połowie lat 70.
I tak to juz niestety zostało. Paul wiele razy publicznie żałował, że nie zdążył powiedziec Johnowi, jak bardzo go kochał.

Autor:  Szlachcianka [ Sob Kwi 21, 2007 9:02 pm ]
Temat postu: 

A więc, postrzeganie Yoko jako "czarnego charakteru" ma jednak jakiś sens? Bo ona jednak w pewnym stopniu przyczyniła się do Beatle-rozpadu :/

Autor:  admin_joryk [ Sob Kwi 21, 2007 9:16 pm ]
Temat postu: 

Koty były ulubionymi zwierzętami Johna i zawsze trzymał je w mieszkaniu. Z kolei Yoko ich nie znosiła. Za wszelką cenę usiłowała się ich pozbyć. Ponieważ John miał zwyczaj chodzić zupełnie nago po mieszkaniu, Yoko codziennie rano podrzucała kocie kupy na progu kuchni. John kilka razy się nadział, złościł jak diabli ...ale koty ciągle zostawały w mieszkaniu. Yoko była jednak cierpliwa. Trwało to do czasu, aż John nakrył Yoko na podrzucaniu kup. Podobno przez chwilę przestał być dżentelmenem i przylał żonie.

Jaki z tego wniosek?

Autor:  Szlachcianka [ Sob Kwi 21, 2007 9:20 pm ]
Temat postu: 

Że Yoko używała podstępu, żeby postawić na swoim?

Autor:  admin_joryk [ Sob Kwi 21, 2007 10:00 pm ]
Temat postu: 

spróbuj jeszcze raz :)

Strona 1 z 1 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/