Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Zrób coś pozytywnego. Pisz coś co wszyscy z zaciekawieniem przeczytają i co wybitmie podniesie poziom prezentowanych tu informacji i dyskusji.



Stasiu, Ty się rzeczywiście pogubileś. Wszyscy już sobie wszystko powyjaśniali z tą nieszczęsną niedyspozycją Eda w " I'm down", a Ty jak w " Dniu Świstaka", ciągle to samo. Wyluzuj trochę, bo weekend przecież za pasem i jeszcze niektórzy pomyślą, że to Ty jesteś dzisiaj trochę ''down''. A dzień jest taki piękny, mam nadzieję że nie tylko w Warszawie.

Pozdrawiam
Pablo

Hej,

Ciepło dzisiaj. Jestem Za EDEM MUZYKIEM I KOMPOZYTOREM.
Staszek, jeśli uważasz, że Twoja wiadomość o załamaniu się głosu Eda wybitnie podniosła poziom tego forum, to ja sobie dam spokój z pisaniem tu. Pozostanę biernym obserwatorem, no może czasem wtrące coś od siebie.

Miłego weekend'u,

Jacek

[Ale mam do Ciebie prośbę. Zrób coś pozytywnego. Pisz coś co wszyscy z zaciekawieniem przeczytają i co wybitmie podniesie poziom prezentowanych tu informacji i dyskusji.

Staszkowi zebrało sie na wspomnienia, a wy zaraz wszyscy sie czepiacie. Ja sobie przypominam jak Wojtek Mann w latach 80-tych puszczał bootlegi Beatlesów i wyemitował tą wolną wersję Helter Skelter i napomknął, że istnieją jeszcze inne wykonania. Jeden ze słuchaczy napisał, że zabije się jeśli tego nie puści na antenie. Nie wiem czy skończyło się zgonem, ale Mann oświadczył, że niestety nie posiada innych wersji.

Staszek jestem z Tobą !!

O forum, a forum jest dla ludzi ...
można przecież również pisać o ciekawostkach ...

I o sentymentach ...

Pozdrawiam

Ja też się zajmuję pierdołami.

Społecznie ...i z zapałem

Długo szukałem bootlega z pierwszym radiowym wywiadem Beatlesów, gdzie Paul powiedział: "John is the leader of the group".

Lubię pogaduszki w studio, pęknięte struny, pomyłki w tekście, itp.

Jednym z moich fajniejszych nagrań jest to, które dostałem od Bartka, gdzie Linda fałszuje tragicznie na Hey Jude. Pewnie ściągneliście to kiedys z tej strony.

Czytałem w książce May Pang o trasie koncertowej George'a w USA i latałem za bootlegiem z zapisem koncertu z tego akurat wieczora, kiedy John był na widowni.

I tak dalej ...mam nadzieję, że to nikomu nie przeszkadza? Ta strona jest własnie robiona z myślą o takich jak ja

Zauważam ponadto - po raz któryś już tego lata - wypowiedź w stylu: "a jak tak, to ja nie będę pisał" ...hmm ...to mnie inspiruje
jak się nie zgodzicie ze mną, że Yesterday jest knotem i koszmarną pościelówą, to nie będę tu pisał

Masz Joryk rację dzięki, że zabrałeś głos.

Od siebie jeszcze dodam, że to nic trudnego być sobie na forum takim pasożytm. Wejdzie sobie taki jaśnie pan jak mu się zachce, poczyta,
pokrytykuje, trzaśnie dzrzwiami i już go nie ma. Na sępa, bo po co się wysilać. Fakt, że taki typek potrafi mnie na chwilę przygasić. ale tylko na chwilę

Ale i tak będe dalej robił swoje. Mnie bardzo cieszy kontakt z młodymi fanami. Chętnie pomagam im powiększać swoje kolekcję i umiem cieszyć się ich radością. Bo jestem fanem i kolekcjonerem przez duże F i K

Pozdrawiam Staszek

P.S. Ale tantiemami za Yesterday byś nie pogardził

Stasiu,

Przestań się miotać po pękniesz. Napisałem co o tym sądzę i już. Ale każdy prymityw zawsze się zagotuje jak mu się wytknie jego głupotę. Myślałem, żeś rozsądny, że wymienimy się naszymi poglądami i że jednak muzyka nas "połączy".
Ale jak tu Pablo napisał, są ludzie przewrażliwieni na swoim punkcie. I jednak sam do nich należysz.
I nie ważne co tu teraz napiszesz, oleje to, bo lepiej już wdać się w "dialog" z członkem Samoobrony niż z Tobą. Więcej zrozumieją.

Jacek

W pierwszej chwili przy czytaniu waszej "dyskusji" trochę się pogubiłem ze względu na pojawienie się w tekście jakiegoś EDa. Potem zorientowałem się że chyba jednak chodzi wam o McCartney'a. W związku z tym mam pytanie - dlaczego go tak nazywacie? Czy to ma jakieś źródło czy ot po prostu taka fantazja ułańska?

"Co tam u Beatelsa Eda. Podobno jest na 3 miejscu listy przebojów w Szwecji"
Imagine.

Ciekawa sprawa z tym załamaniem głosu u Eda...
Szkoda, że nie widzimy zapisu video całej sprawy, bo nie raz Beatlesi wyczyniali dziwne rzeczy na scenie. Szczególnie w Hamburgu gdzie na scenie oprócz grania, jedli pili i darli się na szwabów
Oni się po prostu świetnie bawili, nie rzadko rozśmieszli się nawzajem i być może to sprawiło że beatle Ed się 'załamał'

_________________
www.the-beatles.pl