www.beatles.kielce.com.pl
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/

"Rockshow"
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/viewtopic.php?f=24&t=3283
Strona 1 z 1

Autor:  macho [ Czw Maj 16, 2013 2:21 am ]
Temat postu:  "Rockshow"

15 maja (w Polsce dzień później) odbyła się kinowa premiera oczyszczonego cyfrowo "Rockshow" - zapisu trasy Wings po Stanach Zjednoczonych, w którą zespół ruszył w 1976 roku (jako część ogólnoświatowej trasy pod nazwą "Wings Over The World"). Od strony technicznej film przedstawia się następująco: 125 minut, 30 utworów zmontowanych z 4 różnych koncertów (Nowy Jork, Seattle, Los Angeles) a na scenie oprócz Paula i Lindy również Denny Laine, Jimmy McCulloch, Joe English oraz rewelacyjna sekcją dęta z Howie Casey'em na czele. Obraz swoją premierę miał w 1980 roku, po czym rok później ukazał się w sprzedaży publicznej - niestety, w lekko okrojonej wersji.

Image

Dziś sprawa wygląda jednak nieco inaczej - z okazji reedycji "Wings Over America" MPL obdarowało nas materiałem o pierwotnej długości, z dźwiękiem 5.1 oraz obrazem oczyszczonym do granic możliwości (niestety ich możliwości). Miałem okazje być na pokazie premierowym, więc muszę przyznać, że choć film znam dobrze, po obejrzeniu go na ogromnym ekranie zupełnie inaczej spojrzałem na tą produkcję! Zapomniałbym jeszcze o jednym szczególe, przed filmem można zobaczyc zupełnie nowy wywiad z Paulem, podczas którego opowiada o czasach Wings, trasie koncertowej itd.

Z racji tego, że "Rockshow" grany był w moim lokalnym kinie, wybraliśmy się z Kasią i gietkiem na wspólny seans. Choć frekwencja nie dopisała - nie było powodów do zmartwień, bo wszyscy swietnie się bawili. Co ciekawe, przed pokazem nie było obiecanego wywiadu z Paulem! "No cóż, najwyraźniej wstawia go na koniec obrazu" - pomyślałem i z tym nastawieniem pozostałem do końca materiału. Nie myliłem się! Po skończony seansie, gdy ludzie byli już w połowie drogi do wyjścia, na ekranie pojawił się Paul. I tu nastąpiła rzecz niesłychana - po jego zaproszeniu do obejrzenia filmu, koncert znów zaczął się od początku!!! No cóż, choć większość opuściła salę... dwójka muzycznych wariatów (ja i pewna Pani) zostala na kolejny seans!

Byliśmy tylko my, więc całe kino było dla nas. Cały drugi seans przetańczyliśmy i przeskakaliśmy, śpiewając z Paulem i Dennym każdy kolejny utwór! Były nawet oklaski oraz okrzyki na pytania padające ze sceny, więc atmosfera była niemal jak podczas prawdziwego koncertu Wings : ) Co ciekawe - choć ochrona i pracownicy obiektu zaglądali do sali kilka razy najwyraźniej nikt nie chciał przerywać tak pięknej zabawy!

Po koncercie, porozmawialiśmy sobie trochę w foyer, opowiadając sobie o wzajemnych przeżyciach z koncertów Paula. Jak się okazało, Pani H. przyleciała z Paryża i słysząc o premierze "Rockshow" zarezerwowała bilet na seans. Powód - będąc dzieckiem była z rodzicami na koncercie Paula podczas tej samej trasy (dokładnie jej europejskiej części).

No cóż, te niecałe 5 godzin w kinie to świetna rozgrzewka przed Warszawą! Oby takich okazji było więcej! : )

Czekam na Wasze opinie na temat filmu, bo z tego co wiem - kilka osób wybiera się do polskich kin!

pozdrawiam
macho

ps. na początku czerwca "Rockshow" zostanie wydany na nośniku DVD oraz Blu-ray.

Autor:  Yer Blue [ Czw Maj 16, 2013 5:22 pm ]
Temat postu:  Re: "Rockshow"

Na Podlasiu nie ma takich atrakcji więc mnie te show ominie. Może to i lepiej bo nie przepadam za tym koncertem ze względu na słabą setlistę :) Chyba nigdy nie dałem rady obejrzeć do końca DVD z tym występem.

Ale cieszę się, że mieliście udany wieczór z podwójnym koncertem w cenie jednego :)

Autor:  Ania1 [ Czw Maj 16, 2013 7:19 pm ]
Temat postu:  Re: "Rockshow"

A ja żałuję jak cholera, że mnie tam nie było na tym seansie!!!!!!!!!!!!

Autor:  Noelka [ Czw Maj 16, 2013 11:40 pm ]
Temat postu:  Re: "Rockshow"

A ja żałuję, że nie mogłam zostać na drugim seansie, bo następnego dnia czekał mnie dłuuuugi dzionek w pracy!!! Było świetnie, a macho o mało co krzesła w kinie nie rozwalił ;)

Autor:  Rita [ Pią Maj 17, 2013 9:46 am ]
Temat postu:  Re: "Rockshow"

A u nas w Multikinie w Złotych Tarasach (W-wa) nie było drugiego pokazu :(
Ale i tak bawiłam się świetnie :)

Autor:  macho [ Pią Maj 17, 2013 9:53 pm ]
Temat postu:  Re: "Rockshow"

Przy okazji wizyty w kinie "utrwaliliśmy"nowy wywiad z Paulem.... :wink:

Image

Video do pobrania z: http://www.sendspace.com/file/exa7m0

pozdrawiam
macho

Autor:  dr Maxwell [ Sob Maj 18, 2013 12:58 pm ]
Temat postu:  Re: "Rockshow"

We wrocławskich Arkadach po raz pierwszy miałem przyjemność w towarzystwie około 20 osób, obejrzeć w całości Rock Show. Z projekcji wyszedłem zadowolony ale nie powalony. Rok 1976 – inne czasy , inne filmowanie , inny dźwięk , jakość obrazu - wspaniałe VHS. Współczesny widz wychowany na komputerowych trickach może poczuł się rozczarowany, ale to jego sprawa. Rok 1976 to było apogeum „Wingsomanii ''. Także chyba i w PRL. Potem zdarzyło się u nas jeszcze „Mull Of Kintyre” , „Ebony And Ivory” czy „Hope of Deliverance”. Pamiętam , że album „Wings Over America” prezentował w dwa ( trzy?) sobotnie wieczory red. Marek Gaszyński i pamiętam jak wielkie wrażenie zrobiło na mnie wówczas to wydawnictwo! Po obejrzeniu projekcji ,w moim przekonaniu , Paul był w znakomitej formie wokalnej z charakterystyczną wtedy koncertową chrypką. Po raz n-ty utwierdził mnie , że za kokieteryjnym uśmieszkiem , był z Beatlesów najlepszym z nich instrumentalistą i wokalistą (stylistyczna wszechstronność!). Dzielnie wspomagał go koncertowy wyga Denny Laine , który nawet stawał na głowie. Wreszcie McCulloch , świetny młody wówczas gitarzysta, autor kompozycji , które bardzo lubię : „Medicine Jar” i „Wino Junko”( a tak szybko odszedł z powodu ...medicine jar czy wino junko..).Joe English może mało efektowny ale skuteczny. Linda robiła to co do niej należało i wywiązywała się z zadania. Nie można zapomnieć o wspaniałej sekcji dętej , która współbrzmiąc z basem i perkusja nadawała lekko modnego wówczas funkowego brzmienia – zwłaszcza w kompozycjach z wydanego w roku koncertu płyty „Wings At The Speed Of Sound”. To było dla mnie miłe doznanie usłyszeć „Time To Hide'' , „Let'Em In” , „Silly Love Songs” czy „Beware My Love”. Pamiętam jak w sierpniu 1976 roku pierwszy album zaprezentował w Trójce dwóch częściach Piotr Kaczkowski i po wybrzmieniu „Beware My Love” powiedział cyt: „mistrzostwo świata”.
Sumując :po projekcji wyszedłem z mocnym postanowieniem: jak najszybciej kupić DVD Rock Show oraz „nowe” cd „Wings Over America”. I jeszcze jedna ważna rzecz; do koncertu w Warszawie już tylko (albo aż )5 tygodni czyli 35 dni , albo 840 godzin to jest 50.400 sekund etc...

Autor:  Yer Blue [ Sob Maj 18, 2013 1:26 pm ]
Temat postu:  Re: "Rockshow"

dr Maxwell napisał(a):
Pamiętam jak w sierpniu 1976 roku pierwszy album zaprezentował w Trójce dwóch częściach Piotr Kaczkowski i po wybrzmieniu „Beware My Love” powiedział cyt: „mistrzostwo świata”.


Tutaj się zgodzę, „Beware My Love” jest po prostu czadersko-mroczno-potężne w tej wersji. Czasem włączam ten koncert tylko dla tego nagrania (za całością nie przepadam).

Autor:  dr Maxwell [ Sob Maj 18, 2013 1:57 pm ]
Temat postu:  Re: "Rockshow"

Mam dużą słabość do "Wings" jako całości ( oczywiście nie wszystko było cacy), może z wyjątkiem "Back To The Egg" , który jest dla mnie bardzo nierówna płytą. Ale być może przeważa u mnie doznanie trwające do dziś , że albumy Wings począwszy od Venus and Mars poznawałem na bieżąco i to było WTEDY wspaniałe doznanie! Czas, wiek , okoliczności pierwszego odsłuchania , wiele znaczą i oceny są wówczas mogą być super subiektywne. No ale światmuzyczny też tak w tamtych latach pojmował .Okres Wings uważam za najlepszy w karierze Paula po 1970 roku.

Autor:  Yer Blue [ Sob Maj 18, 2013 2:22 pm ]
Temat postu:  Re: "Rockshow"

Dla mnie najlepsze były lata 70-71 a wiec jeszcze przed Wingsami, ewentualnie zaliczając jedynie Wild Life.

Ale z tą opinia o Back To The Egg to grubo przesadziłeś. Jak nierówna? Może krzywą płytę Ci sprzedali? ;)
Poproszę o wykaz słabych utworów na tym albumie. Tylko nie licz mi przerywnika ;)

Autor:  dr Maxwell [ Sob Maj 18, 2013 3:33 pm ]
Temat postu:  Re: "Rockshow"

Back To the Egg nie zachwyca mnie pomimo zaproszenia do jej nagrania wielu tuzów muzyki rockowej , co prawda tylko do dwóch utworów ( Bonham , Jones , Townsend, Marvin, Gilmour). Płyta jest mało spójna. Obok perełek typu "Old Siam Sir", "Arrow Through Me", "Winter Rose" czy "Baby's Request" , wiele przeciętności jak na Maccę. Niby wszystko jest OK ale jako to leci bez wzniesień.Fajne są jeszcze "Getting Closer" czy oba tematy z zaproszonymi gośćmi , ale ..."Reception"...no dobra wstęp.."dograne" - We're Open Tonight , "na czasie" Spin It On" (Nowa Fala w muzyce ale to nie Paul), przeciętność w "To You" "After The Ball" , "Love Awake" , "Again And Again..(tak , wiem Laine). Powtarzam płyta dla mnie mało spójna jakby nieco zabrakło świeżości. Jako całość mnie nie imponuje, najmniej ulubiona przeze mnie płyta Wings.
Ha, ha ,ha , czuję Yer , że poczułeś krew!

Autor:  Dżejdżej [ Nie Maj 19, 2013 6:45 am ]
Temat postu:  Re: "Rockshow"

dr Maxwell napisał(a):
Mam dużą słabość do "Wings" jako całości ( oczywiście nie wszystko było cacy), może z wyjątkiem "Back To The Egg" , który jest dla mnie bardzo nierówna płytą. Ale być może przeważa u mnie doznanie trwające do dziś , że albumy Wings począwszy od Venus and Mars poznawałem na bieżąco i to było WTEDY wspaniałe doznanie! Czas, wiek , okoliczności pierwszego odsłuchania , wiele znaczą i oceny są wówczas mogą być super subiektywne. No ale światmuzyczny też tak w tamtych latach pojmował .Okres Wings uważam za najlepszy w karierze Paula po 1970 roku.

Mam bardzo podobne odczucia - choć twórczość Paula zaczynałem poznawać na bieżąco od singli "Give Ireland... " i "Hi Hi Hi" , potem albumy Speedway rose i Band on the run ( który jak wielu fanów cenię najbardziej - od samego początku ). Bardzo duże znaczenie ma tu fakt osobistego kojarzenia muzyki - Amerykanie nazywają to zjawisko mianem "soundtrack of our lives ". Wings over America jest właśnie taką scieżką dźwiękową do pierwszego ( z wzajemnością ! ) młodzieńczego uczucia z roku 1977( zwłaszcza piosenka Bluebird)

Autor:  dr Maxwell [ Nie Maj 19, 2013 10:20 am ]
Temat postu:  Re: "Rockshow"

Niesamowite:moją pierwszą piosenką jaką usłyszałem z "Wings Over America", była też"Bluebird"!

Autor:  Yer Blue [ Nie Maj 19, 2013 4:04 pm ]
Temat postu:  Re: "Rockshow"

dr Maxwell napisał(a):
ale ..."Reception"...no dobra wstęp.."dograne" - We're Open Tonight , "na czasie" Spin It On" (Nowa Fala w muzyce ale to nie Paul), przeciętność w "To You" "After The Ball" , "Love Awake" , "Again And Again..(tak , wiem Laine). Powtarzam płyta dla mnie mało spójna jakby nieco zabrakło świeżości. Jako całość mnie nie imponuje, najmniej ulubiona przeze mnie płyta Wings.
Ha, ha ,ha , czuję Yer , że poczułeś krew!


"Reception" - GENIALNY wstęp! Super bas do ciekawych ozdobników.
"We're Open Tonight" - znowu raczej przerywnik. Dla mnie OK. Pewnie dlatego, że takie krótkie. Klamerka w końcówce So Glad To See You Here - spinajaca całą płytę - nadaje mu większy sens.
"Love Awake" - perełka, razem z Winter Rose tworzy coś zjawiskowego wręcz.
"After The Ball" - fakt, średniak. Ale za chrypę Paula w tym nagraniu utwór ma moje TAK.
"Again And Again" - średniak, ale to i tak jak dla mnie najlepszy utwór Laine'a jaki słyszałem. Daje rade wysłuchać, w przeciwieństwie do wszystkiego co zaśpiewał na wcześniejszych płytach Wings :)

"Back To The Egg" to na współkę z "Wild Life" moja ulubiona płyta Wings. Zależy na jaki poryw chwili się trafi.

Strona 1 z 1 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/