www.beatles.kielce.com.pl
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/

za co płaci Macca, czyli czy Beatles może w ogóle być nor...
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/viewtopic.php?f=24&t=1995
Strona 1 z 3

Autor:  admin_joryk [ Sob Sty 27, 2007 1:32 pm ]
Temat postu:  za co płaci Macca, czyli czy Beatles może w ogóle być nor...

Za co płaci Macca, czyli czy Beatles może w ogóle być normalnym człowiekiem?

Pewnie każdy zadaje sobie pytanie, czy Paul nie może po prostu zniszczyć "tej okropnej" Heather w sądzie? Dlaczego, zamiast procesu, wpycha jej do kieszeni olbrzymią kasę? Cóż prostszego niż wyciągnąć stare świerszczyki i machać nimi przed nosem sędziego?

Całe życie Paula jest dobrze naoliwioną maszyną promocyjną. Na zewnątrz widać nieskazitelnego męża i ojca oraz genialnego muzyka. Ale czy tak jest naprawdę? Czy tak bezkrytycznie uwielbiany przez wszystkich człowiek w ogóle może być normalny? Niestety, maszyna naprawdę jest szczelna i na zewnątrz niewiele się wydostaje.
Drobne niedyskrecje byłych kochanek, pobyt w więzieniu za "zioło" oraz ostatnio rękoczyny i bliżej nieokreślona "gwałtowność" wobec ciężarnej Heather to w zasadzie jedyne pryszcze na nieskazitelnym wizerunku Beatlesa.

Bo Beatles umie zadbac o wizerunek. Na każdą wzmiankę o niedyskrecji wymachuje grubszą gotówką. A przecież Paul jest niezwykle oszczędny. Podobno dopiero, gdy poznał Heather, dał się namówić na pierwszy w życiu datek charytatywny (muszę odszukać ten wywiad). Tymczasem, gdy tylko zwolniony rzecznik prasowy Geoff Baker dostał propozycję napisania książki to od razu się okazało, że nie musi tego robić, bo na dyskrecji zarobi więcej.
To samo jest z obecną żoną - Heather - dożywotnia pensja w zamian za milczenie.

Co takiego w zaciszu domowym wyprawia nasz nieskazitelny Beatles, że bez mrugnięcia okiem płaci gigantyczną kasę za milczenie?
Jak wobec innych zachowuje się czlowiek, którego od zawsze wszyscy uważają za geniusza i co chwilę mu to mówią?

Autor:  Winter [ Sob Sty 27, 2007 4:15 pm ]
Temat postu: 

myślę że mówienie o życiu prywatnym Paula jest trochę bezsensowne i nie na miejscu.
Wiadomo że nikt nie jest idealny, i ze kazdy ma prawo do błędów.
Ale nie piszę tego zeby tlumaczyc a jakikolwiek sposob zachowanie Paula.
Bo tutaj na forum przeciez nikt nie zna go osobiście, a nawet większosc nie widziala go na zywo ...
No i w jaki niby sposob mielibysmy prawo oceniac to co robi prywatnie, skoro nie jestesmy dopuszczeni do jego zycia prywatnego.
Takie rozmowy powodują tylko powstawanie niepotrzebnych plotek, wlasnie tak tez dzialają wszystkie tabloidy.
Nie mamy przeciez dowodow ze bylo tak jak mowi Heather czy inni ludzie.
Paul moze nie jest swięty, ale na pewno nie nam to oceniac.
A to ze chce wyglądac jak swięty, to juz stare jak świat prawo biznesu ...
Bo czy do ex Beatlesa - tego DOBREGO i GRZECZNEGO Paula pasowalby wizerunek złego i niemoralnego ?
Wiadomo, ze Paul po prostu nie chce stracic na czyms takim i dlatego wszytsko to tuszuje.
A poza tym - kazda gwiazda jest "lekko" swirnięta ...
nie mowię tego teraz w obraźliwy sposob ! :)

Pozdrawiam !

Autor:  admin_joryk [ Sob Sty 27, 2007 6:14 pm ]
Temat postu: 

Winter napisał(a):
myślę że mówienie o życiu prywatnym Paula jest trochę bezsensowne i nie na miejscu.(...)
Paul moze nie jest swięty, ale na pewno nie nam to oceniac.


Jeśli jakiś zwykły człowiek wyląduje w więzieniu to wolno nam go oceniać, a jak Macca wpadnie za zioło to już nie? Hej! Nie dajmy się zwariować! Paul równie dobrze nadaje się do ocen, jak każdy inny.

Oceniamy Yoko, oceniamy Heather, ale jakoś tak na codzień nie dostrzegamy, że to własnie Macca ma najwięcej do ukrycia.

Autor:  Iwo [ Sob Sty 27, 2007 6:45 pm ]
Temat postu: 

joryk napisał(a):
Bo tutaj na forum przeciez nikt nie zna go osobiście, a nawet większosc nie widziala go na zywo ...


Katemacca go zna. Co dzien o piatej pijaja herbatke.

joryk napisał(a):
Paul równie dobrze nadaje się do ocen, jak każdy inny.


Jak najbardziej. Ale ty jak na razie snujesz tylko domysły.

Autor:  hans80 [ Sob Sty 27, 2007 6:52 pm ]
Temat postu: 

Wpadl za ziolo, wiec go za to oceniajmy. Juz w czasach TB jako pierwszy przyznal ze biora. Nigdy z tego wielkiej tajemnicy nie robil.

Joryku, w jednym masz racje - oceniajmy Paula. Ale na podstawie faktow. Jest czesc fanow, ktora by sie dala pociac za 100 procentowa uczciwosc Paula, a jego wrogow najchetniej na pal by nabila i patrzyla jak w meczarniach konaja. To jest skrajnosc. Ale Ty rowniez masz czasem zapedy w kierunku skrajnosci, gdy opierajac sie na watlych poszlakach, tworzysz niekorzystna dla Paula interpretacje gazetowych spekulacji. Nie siedzisz w glowie Paula, wiec trudno Ci oceniac jego intencje.

Daleki jestem od uznania Paula za czlowieka idealnego, ale jestem w stanie uzasadnic sobie jego chec tuszowania wydarzen z osobistego zycia, znajac tendencje mediow do wyolbrzymiania faktow. Nie jedna znana osoba zostala juz przez media w mniejszym lub wiekszym stopniu znisczona, wiec kazdy ma prawo sie przed tym bronic, tak jak potrafi.

Jesli zwykly czlowiek wyladuje w pace, to mamy prawo go oceniac, ale nie znaczy to, ze to wlasnie powinnismy robic. Ocenil go sad, a my wiemy tyle ile nam zawsze i wszedzie obiektywna i nieszukajaca taniej sensacji prasa przekazala.

Zgadzam sie w pelni z wypowiedzia Winter.
Zostawmy psychoanalize Paula jego psychoanalitykom, jesli takowych posiada.

pozdrawiam
Karol

Autor:  admin_joryk [ Sob Sty 27, 2007 6:54 pm ]
Temat postu: 

Macca faktycznie siedział w ciupie i publicznie przyznał się do palenia trawki. To nie domysły.

Autor:  admin_joryk [ Sob Sty 27, 2007 6:58 pm ]
Temat postu: 

hans80 napisał(a):
Daleki jestem od uznania Paula za czlowieka idealnego

A to niby dlaczego? :D :D :D
Gdzie fakty? :D :D

Autor:  Iwo [ Sob Sty 27, 2007 7:10 pm ]
Temat postu: 

admin_joryk napisał(a):
Macca faktycznie siedział w ciupie i publicznie przyznał się do palenia trawki. To nie domysły.


Nie mowie o tym, bo jest to fakt powszechnie znany. Domyslem jest to, ze ma rzekomo wiele do ukrycia.

Autor:  Winter [ Sob Sty 27, 2007 7:46 pm ]
Temat postu: 

Nie mylmy teraz oceniania Paula który przyznaje sie do czegoś i oceniania jego zachowań na podstawie domysłów i plotek.
Strasznie łapiesz za słówka Joryku ...
Można skomentować fakt że Paul jak reszta Beatlesów paliła trawkę i brała LSD, ale jak powiedział już Iwo, to jest fakt znany i nikt go nie ukrywa przed fanami i całą resztą społeczeństwa.
Beatlesi mówią też o tym w Antologii, a to już chyba najlepszy fakt że nie ukrywają tego przed nami ...
Więc jak ktoś bardzo chce to niech sobie to komentuje, choć osobiście sądzę że nie ma tu już co komentować, bo wszytsko w tej sprawie zostało już powiedziane i wyjaśnione.
A teraz druga sprawa oceniania Paula - na podstawie plotek i domysłów.
Takie już prawo rynku że tabloidy wymyślają setki plotek na temat kazdej gwiazdy, ale czy to oznacza ze MY FANI mamy im święcie wierzyć i z gory uznac ze Paul to świnia bo tak napisał jakiś tabloid ?
Nie musimy uwazac Paula za wzór świętego, ale nie powinniśmy tez wierzyć we wszystko to co piszą na jego temat gazety, lub mówią byłe żony ...

Autor:  admin_joryk [ Sob Sty 27, 2007 7:49 pm ]
Temat postu: 

Cytuj:
Domyslem jest to, ze ma rzekomo wiele do ukrycia.

Ach :D w tej sprawie stawiam przecież tylko pytanie - za co płaci Macca? Za jakie "rzekome" grzeszki?
Jeśli jest tu jakiś fan, którego nie interesuje, co rzekomo narozrabiał nasz dziubdziuś ...to niech podniesie ręke :D

I jeszcze jedno - nie bawmy się w domysły względem Paula ale bawmy się w domysły względem Yoko i Heather bo ta Mills jest okropna i chce tylko wyciągnąć od Paula kasę, czyż nie tak? :D

...a może i faktycznie chce tylko kasę... :D :D

Autor:  Winter [ Sob Sty 27, 2007 8:01 pm ]
Temat postu: 

szczerze mowiąc to MNIE to NIE interesuje ...
Szczerze mówiąc życie prywatne Beatlesów nigdy mnie jakoś nie pociągało.
Ich historia i to jak się stali słynną czwórką - TAK - bo chciałam wiedzieć jak to było, poznać ich.
Ale perypetie Paula i Heather nigdy specjalnie mnie nie pasjonowały ...

Co Paul tak strasznego mógłby nam nagle powiedzieć ?
Nie sądzę że molestował jakies dzieci albo zabił człowieka, a to że np. przespał się ze swoją sprzątaczką nie jest dla mnie czymś bardzo przerażającym - byłoby mi to szczerze mówiąc obojętne.
Chyba że Paul nagle się przyzna że tak na prawdę umarł, a on jest tylko sobowtórem :D Wtedy mnie to zainteresuje

Autor:  Iwo [ Sob Sty 27, 2007 8:40 pm ]
Temat postu: 

Widzę joryku, że swoje niewłaściwe zachowanie usprawiedliwiasz podobnym niewłaściwym zachowaniem innych, co jest nieco głupie.

Autor:  admin_joryk [ Sob Sty 27, 2007 9:26 pm ]
Temat postu: 

Cytuj:
swoje niewłaściwe zachowanie usprawiedliwiasz podobnym niewłaściwym zachowaniem innych,


...a może jeszcze raz przeczytasz to, co napisałem?

Swoją drogą, moje pytanie "za co płaci Macca?" wciąż jest aktualne. Zapraszam do dyskusji.

Autor:  Noelka [ Sob Sty 27, 2007 11:08 pm ]
Temat postu: 

A mi się przypomniał pewien news jaki zamieścił kiedyś macho na witrynie związany z Paulem.
Przytoczę go całego:
McCartney zabrania publikacji kaset
Paul McCartney zabronił dawnemu przyjacielowi jego zmarłej żony Lindy publikowania zawartości nagranych przez nią kaset.

Peter Cox, który w 1989 roku napisał książkę "Linda McCartney's Home Coocking", otrzymał od żony Beatlesa 15 kaset z jej osobistymi zwierzeniami. Według brytyjskiej gazety "Daily Mail", kasety te zawierają pewne sekrety małżeństwa McCartneyów, które piosenkarz wolałby teraz utrzymać w tajemnicy, w związku z trwającym rozwodem z Heather Mills. Przedstawiciele artysty zawarli z Coxem pisemne porozumienie, na mocy którego pisarz powstrzyma się na razie z publikacją kaset.

"Te nagrania to prawdziwy dynamit. Linda opowiada w nich o swoich prywatnych problemach i sprawach, którymi nie dzieliła się nawet z najbliższymi. To bardzo osobiste i delikatne tematy. Nagranie tych kaset miało dla Lindy znaczenie oczyszczające. Na razie pan Cox postanowił ich nie ujawniać, więc zawartość kaset pozostanie jeszcze tajemnicą" - zdradza współpracownik McCartneya.

Autor:  hans80 [ Sob Sty 27, 2007 11:52 pm ]
Temat postu: 

admin_joryk napisał(a):
I jeszcze jedno - nie bawmy się w domysły względem Paula ale bawmy się w domysły względem Yoko i Heather bo ta Mills jest okropna i chce tylko wyciągnąć od Paula kasę, czyż nie tak? :D


Ziom Iwo to dobrze skomentowal.

Owszem, niektorzy tak robia. A ja bym powiedzial - nie bawmy sie w domysly wzgledem Paula, a takze wzgledem Yoko czy Heather.

Albo inaczej - fan, czy tez po prostu czlowiek zainteresowany danym artysta, w mniejszym lub wiekszym stopniu, jest takze zainteresowany zyciem swego pupilka i sila rzeczy snuje pewne domysly, nie zawsze potwierdzane w faktach. Jednakze widze roznice miedzy bez- lub malo podstawnym przypisywaniem cech pozytywnych, a negatywnych. Te pierwsze moga okazac sie co najwyzej nieprawdziwe, a te drugie moga okazac sie krzywdzace. "Moga" robi duza roznice...

Slyszalem cos kiedys o tych kasetach. No i co z tego? Jak juz je za 10 lat ujawnia, to czego sie dowiemy? Ze Paul byl apodyktycznym tyranem i krzywdzil Linde? Ze ja bil? Nie rozumial jej? Wydlubal oko jej ulubionemu misiowi? Zakladajac ze tak - to co to nas obchodzi? Byc moze mogli miec lepsze i gorsze okresy malzenstwa, ale to przeciez jest, a raczej bylo, ich prywatne zycie! Na zewnatrz byli idealna para i widac chcieli zebyy to na zewnatrz tak wygladalo. Mieli do tego prawo i mieli prawo sprzedawac swoja prywatnosc po przesaczeniu przez dowolne filtry, ukazujac ze swego zycia, to co oni sami chcieli.

Natomiast wkurzaja mnie sytuacje, gdy nie wiadomo skad pojawiaja sie nagle "tasmy prawdy" i robi sie z tego niebywala sensacje. Czy jezeli Linda zwierzala sie swoemu znajomemu z rzeczy o ktorych nikt nie wiedzial, to robila to z nadzieja, ze dzieki temu jej przyjaciel po jej smierci na tym zarobi? Robila to po to, zeby wszyscy sie o tym dowiedzieli? Moze latwiej bylo samemu w odpowiednim czasie udac sie do mediow - one by sie bily o takie historie. Zenujace zachowanie niby przyjaciela.

Autor:  kalosz [ Nie Sty 28, 2007 12:49 am ]
Temat postu: 

O, mój ulubiony temat! ;-) Jakże mógłbym się nie wypowiedzieć?

Co tu dużo mówić, joryk ma rację*). Nie chodzi o domysły, ale fakt "tuszowania"/płacenia jest zaiste zastanawiający. Artyści to ludzie, ale niestety fanatycy mają ich za bogów.

Winter napisał(a):
myślę że mówienie o życiu prywatnym Paula jest trochę bezsensowne i nie na miejscu.


No tak, ale o aborcjach Yoko i zdjęciach Heather to się dyskutowało... ;-)

Iwo napisał(a):
Nie mowie o tym, bo jest to fakt powszechnie znany. Domyslem jest to, ze ma rzekomo wiele do ukrycia.


No jasne że domysłem. Nie płaci się za milczenie komuś kto nic nie wie. Być może Herkules Poirot wyciągnąłby inne wnioski, ale ja - naiwny Hastings - domyślam się, że płacący ma coś do ukrycia.

*) Zaznaczam, że z jorykiem nic głębszego mnie nie łączy!

P.S. Teraz tylko czekam na feedback ze strony mojego ulubionego forum :-)

Autor:  greg [ Nie Sty 28, 2007 11:34 am ]
Temat postu: 

jasne że nic nam do tego - Karolu- Co Paul i Linda mieli pod własnym dachem, mimo wszystko jednak nie powiem ze pozostał bym szalenie obojetny wobec jakiejś informacji stawiajacej Paula w wybitnie złym swietle... oczywiscie nonsensem byłoby przekładanie tego na sferę zainteresowań muzycznych, aczkolwiek jako człowiek na pewno wiele by stracił w moich oczach. Pozatym są rzeczy z "domowego zacisza", które wcale nie mogą pozsotać "ich prywatna sprawa", chociażby takie które mogłyby interesować np. policję. Ale to już głebokie domysły, nie mówię, że nie, no ale chyba tyle mi można....stawiać hipotezy. Joryk w swoim poscie też stawia hipotezy i zadaje pytania wiec już wogole nie rozumiem czemu zamiast zajmować się treścią, rozwodzicie się nad formą. Nie ma tu żadnych zarzutów...są tylko dziury i przecieki.

No i jeszcze jedna sprawa - mówisz "na zewnątrz byli idealną parą" - takie maskowanie w celach marketingowych też spotkałoby się z mym potępieniem.... bo w sumie jaką parą oni byli na zewnatrz to mnie jeszcze mniej obchodzi niż to jaką byli wewnątrz.

Autor:  admin_joryk [ Nie Sty 28, 2007 12:16 pm ]
Temat postu: 

Cytuj:
widze roznice miedzy (...) przypisywaniem cech pozytywnych, a negatywnych. Te pierwsze moga okazac sie co najwyzej nieprawdziwe, a te drugie moga okazac sie krzywdzace.

Ha! Może faktycznie, my - fani Beatlesów - wbijamy Paulowi nóż w plecy komentując niepochlebne przecieki pochodzące od jego znajomych?

Cytuj:
Slyszalem cos kiedys o tych kasetach. No i co z tego? Jak juz je za 10 lat ujawnia, to czego sie dowiemy? Ze Paul byl apodyktycznym tyranem i krzywdzil Linde? Ze ja bil? (...) Zakladajac ze tak - to co to nas obchodzi?

W średniowieczu, co prawda, przyznawano mężowi prawo do "karania domowego" ...ale od tego czasu dużo się zmieniło. Teraz niektórzy uważają, że trzeba pomóc bitym kobietom, karać damskich bokserów i ewentualnie ostrzec ich następne partnerki. Jeśli Twoje domysły są słuszne, to problem zdecydowanie trzeba nagłośnić, a nie mówić, że nas to nie powinno obchodzić. Powinno.

Cytuj:
nie wiadomo skad pojawiaja sie nagle "tasmy prawdy"(...). Czy jezeli Linda zwierzala sie swoemu znajomemu z rzeczy o ktorych nikt nie wiedzial, to robila to z nadzieja, ze dzieki temu jej przyjaciel po jej smierci na tym zarobi?


Linda mogła się zwierzyć ale nie musiała tego nagrywać. Nie musiała zostawiac trwałych śladów. Jeśli już te taśmy miała, to mogła dać córkom, bratu albo, dajmy na to, psychoanalitykowi. A ona dała taśmy dziennikarzowi. Dlaczego?
Czy Cox kupił od niej te taśmy? Zmusił ją? Nie, ona sama chciała je dać komuś, kto je w odpowiednim czasie wykorzysta. Dlaczego Linda czuła się w obowiązku ujawnić rzeczy, które Paul tak mocno ukrywa?

Na koniec - czy Macca rzeczywiście płaci tylko za ukrywanie rzeczy, o których i tak wiemy lub których się domyslamy? To po co to robi? Czy dlatego, że płyty i koncerty np. damskiego boksera sprzedają się gorzej niż wzorowego męża?

Autor:  hans80 [ Nie Sty 28, 2007 1:23 pm ]
Temat postu: 

Ok, zeby byla jasnosc - nie uwazam Paula za Boga i nie jest on dla mnie wzorcem cnot wszelakich. Nawet w sferze muzycznej.

Jezeli Paul w domowym zaciszu dokonywal czynow ze swej natury sciganych przez policje, to niech sie policja tym zajmie, a gdy takie informacje wyplyna, to oczywiscie mamy pelne prawo je komentowac.

Sa jakies tasmy, a nam od razu nasuwa sie na mysl, ze Paul jest damskim bokserem. Nic konkretnie nie wiemy, a dziennikarze zyja z wyolbrzymiania faktow, tak by zapewnic sobie wystarczajace zainteresowanie. Byc moze Linda zwierzyla sie, ze w pewnym okresie Paul lubil po domu chodzic w damskiej bieliznie. To chyba karalne by nie bylo, a w pelni uzasadnialo by chec Paula do ukrycia takiego faktu. Moze Linde zdradzal z pokojowka? To juz wiekszy kaliber, ale nadal miesci sie w sferze prywatnosci. Nic nie wiemy, a staramy sie doszukac jak najbardziej negatywnego rozwiazania.

Kaloszu, Twoje stwierdzenie ze o Yoko i Heather byly dyskusje (typu obrabianie dupy) zabrzmialo, jakbys generalnie byl przeciwko temu, ale uzywal argumentu, ze skoro "Wy" (cokolwiek to znaczy) to robicie, to czemu "My" (jak wyzej) mamy tego z Paulem nie robic. W obu przypadkach czasem sa w tych dyskusjach przekraczane granice przyzwoitosci (albo uscisle - moje granice przyzwoitosci, bo o cudzych nie smiem sie wypowiadac).

Odpowiedz na pytanie Yoryka "Co takiego w zaciszu domowym wyprawia nasz nieskazitelny Beatles?". Odpowiedz - nie wiem, ale pewnie cos wyrabia, bo stara sie to ukryc i poki co robi to wystarczajaco dobrze.

pozdrawiam
Karol

Autor:  admin_joryk [ Nie Sty 28, 2007 2:01 pm ]
Temat postu: 

hans80 napisał(a):
Sa jakies tasmy, a nam od razu nasuwa sie na mysl, ze Paul jest damskim bokserem.

Jeśli chodzi o ścisłość, to nie nam się nasunęła ta myśl, tylko akurat Tobie :D :D
A może wiesz coś, o czym jeszcze The Sun nie wie? :D:D:D:D

Strona 1 z 3 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/