I Joryk wszystko ładnie wyjaśnił
W sumie zgadzam sie z Wami wszytskimi...
z jednej strony rozsądek mówi... Oni byli ludzmi, mieli WADY wiec nalezy to z ciezkim sercem przyjąć. Z drugiej jednak strony ja Ich po prostu kocham, Ich muzyke, i Ich samych. Kocham Johna, kocham Paula, kocham Georga , kocham Ringo, bardzo Ich kocham wszystkich, i wierzę ŚLEPO w Beatlesów, tak właśnie jak powiedział Beatle, może to infantylne, ale tak jest. Nie pozwole nikomu obrażać Ich, chocby ktos miał rację, bo jest to moje proste, bezkompromisowe uwielbienie. W sumie wpadło mi porównanie do druzyny koszykarskiej Śląska, której moze aż tak nie kocham, ale tez zdarza mi się ich bronic, mimo ze wiem, ze zagrali fatalnie, zawsze znajde jakąś wymówkę na ich usprawiedliwienie, co niestety czasem doprowadza do ostrych sprzeczek z kolegami :p.
Na koniec chciałem jeszcze przejść do sedna sprawy - czyli do butów Paula - i tu znów objawi się mój infantylizm, bo na prawde jak dla mnie nie liczy sie co masz na sobie , tylko co masz w sercu, i mimo ze sam bym się pewnie nie odwarzył iść do królowej w adidasach, to Paulowi nie mam tego w ogóle za złe. Ja nie odważyłbym się, nie dlatego że mam wiecej wyczucia niz Paul, ale dlatego ze nie miałbym tyle odwagi. Pewnie, argumenty o tym, ze na starośc na za duzo sobie Macca pozwala moga byc słuszne, ale dla mnie Królowa jest człowiekiem i ja jestem człowiekiem, i NAWET Paul, wiec dlaczego Paul ma się ubierać tak a nie inaczej, jesli spotyka się z (równym sobie bo czowiek=człowiek) drugim człowiekiem?
PS
Beatle... z tym słownictwem prawniczym to faktycznie możesz troche wyluzować
, bo co mozna powiedziec specjalistycznie mozna tez powiedzieć normalnie, a jesli cos jest normalne, to znaczy dotrze do wiekszej ilosci ludzi.
POZDROWIENIA