Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Czw Mar 28, 2024 12:15 pm

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 4 posty(ów) ] 
Autor Wiadomość
PostWysłany: Sob Sty 03, 2015 5:27 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Kwi 13, 2005 8:27 am
Posty: 1052
Miejscowość: Warmia
Być może ta recenzja powinna znaleźć się w temacie "Pierwszy magiczny song" gdyż to ta piosenka spowodowała moje zainteresowanie tematem The Beatles .... ale zdecydowałam, że to twórczość solowa i zasługuje z mojej strony na szczególne wyróżnienie. Postanowiłam popracować i przepisać dla WAS felieton Adama Halbera, zamieszczony w tygodniku Angora nr 51 (21 XII 2014)...
Oto ona:

Stare marketingowe porzekadło powiada, że nic tak nie ożywia mediów jak śmierć. Najlepiej tragiczna i gwałtowna. W show-biznesie sprawdza się trup znanego artysty. Dotyczyło to także Johna Lennona, i to w momencie, w którym otwierały się przed nim nowe horyzonty.
Od czasu pojawienia się na świecie syna w październiku 1975 roku Lennon wyłączył się z życia publicznego. Yoko Ono zajmowała się biznesem i podróżowała po świecie, a on zajął się opieką nad dzieckiem i domem.Zdałem sobie sprawę z tego, że byłem Johnem Lennonem przed Beatlesami- powiedział. I będę także po nich. Nie pisał więc piosenek, nie koncertował, istniał w innym niż muzycznym świecie. Do czasu. W lipcu 1980 roku cała rodzina pojechała na wakacje na Bermudy.
I nagle w południowym słońcu nadeszło natchnienie. John zaczął pisać, a Yoko mu w tym pomagała. Przełomem okazał się rejs łodzią, podczas którego John omal nie zginął. To wydarzenie paradoksalnie , spowodowało powrót do pisania, a także do przerabiania szkiców nigdy niewydanych utworów. Tak było i z naszą piosenką - powstała z połączenia dwóch nagranych kiedyś a próbę utworów Don't Be Crazy i /My life i właściwie w ostatniej chwili włączono ją do repertuaru pyty. Szło im tak dobrze, że mieli już 20 piosenek. Nie mogli doczekać się powrotu i jeszcze z wakacji zmówili studio w Nowym Jorku. Weszli do niego 4 sierpnia. Album miał się nazywać Double Fantasy, na cześć egzotycznej rośliny, jaką Lennon widział w bermudzkim ogrodzie botanicznym. To ta sama płyta, którą zabójca .... ( cenzura Ania1) dał do podpisania artyście 8 grudnia 1980 roku, na kilka sekund przed tym, jak pięciokrotnie wystrzelił w jego kierunku. Po latach za okładkę ze śladami linii papilarnych Johna i zabójcy na aukcji zapłacono 525 tysięcy dolarów. Chore to, ale tak jest w tym biznesie.
Wydawcy nieufnie podchodzili do planów artysty. W końcu pięć lat przerwy niosło ryzyko klapy. Lennon bez Beatlesów, wyparty ze świadomości słuchaczy przez nowych, modnych artystów? "Reanimacja" wymagałaby wielkich nakładów, a skutek był niepewny. Wreszcie David Geffen, nie wysłuchawszy ani jednej nuty z projektu podpisał umowę. W zasadzie był producentem filmowym, ale chciał spróbować swoich sił w branży muzycznej. W 1980 roku założył wytwórnię płytową Geffen Records. Lennon -zakładał- będzie lokomotywą ciągnącą firmę. Jak widać , długo ta lokomotywa się nie napracowała, ale Geffen zarobił z naddatkiem.
Piosenką zwiastującą płytę miał być utwór o wymownym tytule (Just Like)Starting Over - Jak bym zaczynał od nowa Z tym tytułem początkowo był kłopot, piosenka miała nosić tytuł Startin Over, ale okazało się, że istnieje już przebój o takim tytule wykonywany przez gwiazdę muzyki country Tammy Waynette. Dodano więc słowa Just Like, umieszczając je w nawiasie. To była jak zwykle u Lennona bardzo melodyjna piosenka, dość staromodnie zaaranżowana. Sam artysta mówił o niej tak: - Utrzymana była w stylu lat pięćdziesiątych. Trochę w stylu Elvis i Roya Orbisina. Nigdy przedtem nie napisałem takiej piosenki, chociaż przecież to w tamtych latach dorastałem i słuchałem muzyki. Więc pomyślałem sobie, dlaczego nie lata pięćdziesiąte. W czasach Beatlesów uznano by to za żart.
Geffena nie zawiodła intuicja, nowa piosenka milczącego przez ponad pięć lat Lennona budziła wielkie zainteresowanie. Weszła na listy w Stanach i Anglii. Równo miesiąc póxniej John zginął zastrzelony przez szaleńca. (Just Like) Staring Over miała zapowiadać nowy początek, stała się pośmiertnym wyznaniem. Zwolennicy magii i czarów zabrali się do wymyślania niezwykłych teorii. No i wyszło im, że Lennon zaszyfrował w piosence pewną wiadomość, którą odczytano jako zaproszenie do nowego początku.... Beatlesów. Po pierwsze tytuł składał się z 4 słów, a Beatlesów było czterech. Po drugie pierwsze dwa słowa rozpoczynają się od liter J L , a to przecież inicjały Lennona. Dalej jest słowo starting,a w nim wyraźnie słychać sylabę star. Ringo Starr? Druga część tego starting to [i]tting[/i]. Tin to w gwarze muzyków gitara prowadząca, a w zespole grał na niej Harrison. No tak, tin G to gitara prowadząca George'a. No i wreszcie over. Tu odwoływano się do plotek o śmierci Paula McCartney'a. Według nich to on miał już być dawno over.
I tak tworzą się legendy. Jedną z nich jest ta właśnie piosenka i moja późniejsza miłość do The Beatles i Johna L.
Pozdrawiam tych co przeczytali! Ania. =D

_________________
http://www.ratujkonie.pl/.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Sob Sty 03, 2015 5:34 pm 
Offline
Taxman
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Maj 28, 2006 10:40 am
Posty: 229
Miejscowość: Warmia
Dziękuję Aniu1 za ogrom pracy w przepisywaniu tego tekstu.
Życzę pomyślności w 2015 roku.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Sty 04, 2015 9:54 am 
Offline
Sierżant Pepper
Awatar użytkownika

Rejestracja: Sob Cze 07, 2014 8:26 am
Posty: 104
Ania1 napisał(a):
Po pierwsze tytuł składał się z 4 słów, a Beatlesów było czterech. Po drugie pierwsze dwa słowa rozpoczynają się od liter J L , a to przecież inicjały Lennona. Dalej jest słowo starting,a w nim wyraźnie słychać sylabę star. Ringo Starr? Druga część tego starting to [i]tting[/i]. Tin to w gwarze muzyków gitara prowadząca, a w zespole grał na niej Harrison. No tak, tin G to gitara prowadząca George'a. No i wreszcie over. Tu odwoływano się do plotek o śmierci Paula McCartney'a. Według nich to on miał już być dawno over.
I tak tworzą się legendy. Jedną z nich jest ta właśnie piosenka i moja późniejsza miłość do The Beatles i Johna L.
Pozdrawiam tych co przeczytali! Ania. =D

To nawet przebija Half Life 3 Confirmed :D
A tak poza tym świetna robota z przepisaniem, całkiem ciekawy tekst.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Sty 04, 2015 8:30 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Kwi 11, 2006 10:21 pm
Posty: 2315
Miejscowość: New Salt
Tak na marginesie. Mój ojciec był wielkim fanem Elvisa Presleya i nie przepadał za Beatlesami. W 1980 roku gdy usłyszał piosenkę "(Just Like)Starting Over" Lennona był zaskoczony, że ktoś nagrał coś co reanimowało klimat piosenek Elvisa i przyćmiło na jakiś czas wszystko co słyszał w ostatnich latach.


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 4 posty(ów) ] 

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY