Yer Blue napisał(a):
Zdecydowanie bliższa jest mi wersja bardziej buntownicza. Rozlazłe "Serve Yourself" na fortepian pasuje jak balladowe "Cold Turkey" na smyczki i cymbałki
Dla mnie wykonanie fortepianowe jest Świetne! Pokazuje Lennona Czarnego Soulowego (Korzenie).
W wersji gitarowej Lennon próbuje naśladować folkowy akcent Dylana i przez tą „zabawność” ta wersja jest jakby mniej poważna (choć fajna gitarowo). W wersji fortepianowej da się słyszeć ten
rasowy wokal Lennona - celowo próbuje nadać kompozycji charakter gospelsowego hymnu kościelnego, co chyba wzmacnia ironiczny efekt, kontrast z przekazem słownym. Ale więcej tu „feelingu”, melodyjności (w refrenie) i naturalnego Lennona, jawi się tu jako Wielki Wokalista. Niemal słyszę ten refren w aranżacji z czarnoskórym chórem i klaskaniem
Yer Blue napisał(a):
"Serve Yourself". Nigdzie nie ma tłumaczenia, a tłumacz komputerowy robi z tego tekstu pokrakę
Tekst jest bardzo mocny i warty wrzucenia do ulubionych, ale nie wszystko z niego rozumiem. Ktoś by odważył się to przetłumaczyć?
Zrobiłem „tłumaczenie”, ale takie jakich nie lubię - pospieszne, surowe, któremu teraz należałoby dać się ‘poleżakować’, odczekać, a potem poprawić, dopieścić, pokonsultować, od-usterkować, docyzelować, dać czas - kilka tygodni… Przydałoby się tu też parę przypisów.
Ale
krótko to co najważniejsze. Streszczając tekst (długi) Dylana ‘Gotta Serve Somebody’, przesłanie jest takie, że nieważne kim jesteś: maluczkim, czy wielkim, będziesz musiał „komuś służyć”, będziesz musiał się zdeklarować: czy będziesz służył diabłu, czy Bogu. Na co Lennon odpowiada (też streszczając długi tekst): masz sam służyć samemu sobie.
Wersja tekstu przytoczona przez Yer Blue nie do końca pokrywa się z tym co Lennon rzeczywiście wyśpiewał i wygadał (ale jest to powszechna internetowa zmora powielania błędów w tekstach, nad czym ubolewam, i co się niestety nie zmieni), więc oparłem się na sumie kilku zapisów (plus moje ucho), jak również na
JEDYNEJ OFICJALNEJ (wg mojej wiedzy) publikacji tekstu Serve Yourself (choć niepełnej) - zamieszczonej przez Yoko Ono w książeczce boksu „John Lennon Anthology”.
I tu
różnica najważniejsza. W tekście Dylana, w refrenie powtarza się linijka "it may be the devil or it may be the
Lord”, gdzie zestawienie słów “devil”/”lord” jest
oczywiste i logiczne. W kontr-tekście Lennona linijka „Well you may believe in devils, and you may believe in
lords” wydawałaby się być również oczywista i logiczna - i taka wersja
krąży w internecie. ALE… w booklecie „Anthology”, ten wers ma postać „Well you may believe in devils, and you may believe in
laws”, co oznacza, że Lennon (znowu!) bawi się w grę słówek
(chyba nie za bardzo przetłumaczalną). Dodam, że na ucho praktycznie nie da się rozróżnić CO Lennon śpiewa, bo w wymowie słowa „lords” i „laws” różnią się tylko
JEDNYM dźwiękiem (w wersji gitarowej słyszę „laws”, w fortepianowej „lords”
). Bajer LORDS - LAWS strasznie mi się podoba, ale w tłumaczeniu nie wymyśliłem wyjścia z tej słownej pułapki (trzeba by na to czasu). Chyba że ktoś wymyśli jakąś błyskotliwość równą Lennonowi. (w wersji fortepianowej w tym miejscu dodatkowo raz alternatywnie pojawiają się Myszka Miki i Kaczor Donald
).
Jako że jest to przestrzeń publiczna, postanowiłem zeufemizować
niektóre
poetyckie słowa użyte przez Lennona, których rzeczywistego brzmienia chyba można się domyślić.
Mam nadzieję, że nikt nie poczuje się urażony językiem, czy kwestiami religijnymi - jest to tylko próba oddania zamysłu Artysty.
SŁUŻ SOBIEMówisz że odnalazłeś Chrystusa (
o Jezu!)
Że jest tym jedynym
Mówisz że odnalazłeś Buddę
Wygrzewającego się w słońcu
Mówisz że odnalazłeś Mohameda
Patrzącego na wschód
Mówisz że odnalazłeś Krysznę
Pląsającego na ulicach
Ale czegoś brakuje w tym Bosko-Wszechmogącym bigosie
Chodzi o twoją matkę (
nie zapominaj o swojej matce, chłopcze)
Musisz sam sobie służyć
Nikt tego dla ciebie nie zrobi
Musisz sam zadbać o siebie
Nikt nie zrobi tego za ciebie
Możesz wierzyć w diabły i możesz wierzyć w bogów/w prawo
Ale rusz się i sam się obsłuż (
bo tu obsługi hotelowej nie ma
na miłość boską! pomyśl o swojej biednej starej mamie zalatanej w kuchni)
To wciąż ta sama stara śpiewka
Cholerna święta wojna
Walka o miłość i chwałę
Ja już więcej na wojnę się nie szykuję
Walka za Boga i ojczyznę
Uwolnimy cię
Lecz jeśli nie zgodzisz się być taki jak ja
Przeniesiemy cię do epoki kamienia łupanego, załapałeś?
Musisz sam sobie służyć
Nikt tego dla ciebie nie zrobi
Musisz sam zadbać o siebie
Nikt nie zrobi tego za ciebie
Możesz wierzyć w diabły i możesz wierzyć w bogów/w prawo
(
ale, Chryste! będziesz musiał służyć tylko sobie i tyle!
więc chodź tu, wszystko jest w tej cholernej lodówce
na Boga! kiedy byłem dzieckiem nie mieliśmy takich rzeczy
a teraz kurna obiady przy telewizorze i całe to gówno
pierniczone dzieciaki, samochodów im się kurde zachciewa
cieszcie się, że macie buty)
Mówisz mi, że odnalazłeś Jezusa Chrystusa
Dobra, fajnie, mówisz że on jest tym jedynym
Mówisz, że odnalazłeś Buddę
A on siedzi na dupie w słońcu
Mówisz, że odnalazłeś Mohameda
Klęczącego na cholernym dywanie, patrzącego na wschód
Mówisz, że odnalazłeś Krysznę
Który łysy tańczy na ulicy
Jezu, teraz twoja kolej, teraz twój głos będzie słyszalny
Musisz służyć samemu sobie
Nikt tego dla ciebie nie zrobi
(
tak jest! niech ci to kuźwa dotrze do twojej durnej pały)
Sam musisz sobie służyć
Nikt tego dla ciebie nie zrobi
(
dobrze o tym wiesz, kto do cholery miałby to dla ciebie zrobić?
bo ja nie, możesz być tego pewien)
Możesz wierzyć w Jezusa
I możesz wierzyć w Marksa
I możesz wierzyć w sklepy Marksa i Spencera
I możesz wierzyć w cholerne sklepy Woolworth's
Ale czegoś tu brakuje w tym całym pieprzonym bigosie
To twoja matka
Twoja biedna cholerna matka
(
ta co cię urodziła z jakąś pierniczoną położną
w domowej sypialni pełnej twoich szczyn i gówien
wiesz że nie zapomnisz tego tak szybko
trzeba było iść na tą cholerną wojnę - doświadczyłbyś tego wszystkiego)
powiem ci coś:
To wciąż ta sama stara śpiewka
Święta cholerna wojna (
wiadomo, papież i cała ta reszta)
Walka o miłość i chwałę
Ale ja się na wojnę już nie wybieram
Walka za Boga i ojczyznę (
i za Królową, i takie tam)
Uwolnimy cię (
a jakże!)
A jak ci nie po myśli postępować tak jak ja
To cię kurna wystrzelimy z powrotem do epoki kamienia łupanego
(
na kolana i módl się)
Czegoś brakuje w tym Bosko-Wszechmogącym bigosie:
Twojej cholernej matki, ty brudny mały palancie
A teraz marsz do łazienki i wymyj uszy!