Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Co wy o tym sądzicie? Czy według was postąpił słusznie wybierając się do RPA jeszcze za czasów apartheidu (zresztą nie miał możliwości wyjazdu po zniesieniu segregacji). Przecież mogło to zostać odebrane jako aprobata polityki segregacji rasowej. Czy ktoś z was wie/domyśla się co kierowało Johnem, dlaczego to zrobił? A może z przekory (jak to on )?
Zapraszam do dyskusji

_________________
"Normalność nie jest kwestią statystyki."

Z ksiązki Ringo Starra "Postcards From the Boys" wynika, że John i inni Beatlesi nieustannie podróżowali. Poza Europą Wschodnią byli chyba wszędzie...
Nie widzę nic zdrożnego w tym, że John pojechał do najbardziej rozwiniętego kraju Afryki. Aparheid nie jest powodem do dumy, ale nawet murzyn murzynowi lampartem w większości krajów czarnego lądu. Wyżynają się non stop od wieków z zadziwiającą werwą.....

_________________
www.the-beatles.pl

Żeby była jasność ja też nie widzę w tym nic zdrożnego, że John pojechał do RPA. Ja po prostu jestem zaskoczona, że to zrobił. Wiem, że był ostatnią osobą, która robiłaby to co wszyscy, aczkolwiek wymagało to sporej odwagi (wyjazd, rzecz jasna ).
Pozdrówka

_________________
"Normalność nie jest kwestią statystyki."

odwagi?? przeciez byl bialy... co tu ma odwaga do rzeczy

Ja nie mówię o tym, że miałby problemy w RPA....tylko po przyjeździe.
Ktoś (raczej dziennikarze) mogliby robić mu aluzje, że popiera segregację rasową (większość popularnych osób w tym: muzyków, aktorów itp. itd. wyraziło bunt przeciw takiemu podziałowi i nie przyjeżdżali do RPA by właśnie przez to wyrazić ten sprzeciw).

_________________
"Normalność nie jest kwestią statystyki."

Wystarczyło, że nie przyjeżdżał do Polski, ZSSR, Rumunii i Czechosłowacji. Chyba też na znak protestu?

_________________
www.the-beatles.pl

heheh dobre

_________________
"Normalność nie jest kwestią statystyki."