Pawel napisał(a):
Fani Lennona nie powinni promować nazwiska jego zabójcy, gdyż zrobił to między innymi dla rozgłosu. Fani nie dają zabójcy satysfakcji, nawet jeśli większość Waszych sąsiadów nie wie kto to był John Lennon, a tym bardziej kto Go zabił.
Wiesz, tylko że... jeśli będziemy jego nazwisko ukrywać i robić z tego tajemnicę... mówić rzeczy w stylu "nie będę podawać nazwiska tego skurczybyka" czy coś w tym rodzaju to:
po pierwsze: stajemy się wrodzy, źli, zaczynamy kierować się gniewem, a nie rozsądkiem. Poza tym nie szanujemy wtedy trochę przekonań Johna, bo myślę, że on sam, tam w górze już dawno M.Ch. wybaczył...chyba nie nienawiści do tego zabójcy oczekiwałby od nas... niechęci tak, ale nie nienawiści. To nienawiść i kompleksy między innymi pokierowały Chapmanem, gdy strzelał w kierunku Johna...
po drugie: robiąc z tego tajemnicę i traktując jak jakieś największe, mistyczne, diabelskie i przeogromne zło, tym samym powodujemy ciekawość ludzi wokół tego człowieka. Ludzie będą się zastanawiać dlaczego tak bardzo unikamy jego imienia. Potraktują to jako sytuację ciekawą i zainteresuja się bardziej M.Ch. niż Lennonem. Zreszta to akurat wypróbowałam. Dwóm bliskim osobom opowiedziałam kiedyś dawno temu historię zabójstwa Johna. Jednej z nich powiedziałam nazwisko, ale nie skupiałam się na samej postaci zbyt wiele, trochę tylko, gdyż wymagała tego rozmowa... Drugiej nie chciałam powiedzieć z początku nazwiska zabójcy, mówiłam o umowie między fanami itd.
i właśnie ta druga zainteresowała sie M.Ch., jego chorobą psychiczną, motywami zbrodni itd., gdy pierwsza, której nawet parę razy (tylko czasem) to nazwisko powiedziałam dziś go nie pamieta, a sam Chapman nie jest dla niej kimś ważnym. Co więcej dzięki tej historii (no dobra... i paru innym
) może nie stała się fanką TB i Lennona, ale uwielbia ze mną słuchać Beatli i post Beatli i naprawdę ta muzyka na nią działa, wzrusza, bawi...czyli to o co mi chodziło
Zastrzegam, że moja opinia jest moją własną i nikt nie musi się z nią zgadzać. Mówiłam tylko w swoim imieniu.
Pozdrawiam,
Magda.