www.beatles.kielce.com.pl
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/

O używaniu imienia zabójcy Johna...
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/viewtopic.php?f=22&t=1142
Strona 1 z 3

Autor:  Michelle [ Pon Lis 21, 2005 1:08 pm ]
Temat postu:  O używaniu imienia zabójcy Johna...

To może być trochę dyskusyjne zdanie, ale myślę, że przydałby się taki wątek, bo na razie (przepraszam, jeśli czegoś nie zauważyłam) to widziałam Wasze opinie dodane tylko do jakichś innych tematów, takie wtrącenia, wzmianki w innych wątkach, ale takiego jednolitego tematu (chyba?) nie było...

Co tak naprawdę uważacie na temat prośby Paula i Yoko o nieużywaniu imienia zabójcy Johna Lennona?? I jak bardzo, uważacie, powinniśmy się do niej stosować?

Ja po przemyśleniu uważam, że właśnie trochę nie powinniśmy w tym przesadzać. Nie powinniśmy na siłe, pod żadnym pozorem nie wymieniać jego imienia. Ja wiem, że Yoko i Paul prosili, ale... ukrywając jego nazwisko, omijając go szerokim łukiem i traktując niczym sekret i temat tabu zaczynamy zamieniać się w fanatyków, co wcale dobrym sygnałem nie jest. Przesadzanie w drugą stronę też nie jest za dobre. W końcu tak szaleńczo unikając jego nazwiska zaczynamy praktycznie tworzyć o nim mit, swego rodzaju legendę.
Mówi się, że nie wymawiamy imienia M.Ch., żeby nie stał się popularny (czyli być moze osiągnął to co przez swój czyn chciał osiągnąć), żeby absolutnie nikt o takich skurczybykach jak on nie pamietał. Ale zauważmy, musimy to wyraźnie podkreślić, że przecież ludzie interesują się właśnie albo tymi, o których mówi się najwięcej, albo tymi, o których nie mówi się nic, którzy są owiani tajemnicą. Ludzie w dużej mierze nie interesują się praktycznie tylko jedną grupą ludzi. Ludźmi przecietnymi. Ludźmi, o których się czasem coś powie, ale nie w dobrym kontekście i którzy nie wzbudzają zbyt radykalnych emocji (wiem, że tu akurat cięzka sprawa, bo w nas M.Ch. będzie zawsze wywoływał negatywne i radykalne emocje).
I tak chyba powinniśmy M.Ch. traktować. Owszem, jak mordercę unikać jego imienia i tematu, ale nie ukrywać tej postaci i nie robić przez to z niego legendy. Bo to tylko morderca i na legendę nie zasługuje.

Autor:  greg [ Czw Lis 24, 2005 1:56 pm ]
Temat postu: 

Też uważam że przesada w żadną strone nie jest wskazana. To morderca jak każdy inny, powinien zostać ukarany i juz, bez zbednego zamieszania w okół tej kwestii.

Autor:  Ania1 [ Pią Lis 25, 2005 10:12 am ]
Temat postu: 

Parę miesięcy temu zdarzyło mi się na forum użyć imienia i nazwiska tego typa o którym wyżej wspomniano. Zostałam za to upomniana i poproszona o reedycję swojego postu. By nie robić problemu tudzież zamieszania zmieniłam swój post zgodnie z sugestiami oponujących osób. Uznałam jako zasadę wyższą przystosowanie się do form i zwyczajów panujących tu na stronce. Dlatego "omijam" szerokim łukiem nazwanie "kolesia" po imieniu i nazwisku ----> newsy. Zresztą osoba, która zwróciła mi uwagę najwyraźniej się na mnie obraziła...
Pozdro dla wszystkich.

Autor:  Michelle [ Pią Lis 25, 2005 3:06 pm ]
Temat postu: 

Ania1 napisał(a):
Parę miesięcy temu zdarzyło mi się na forum użyć imienia i nazwiska tego typa o którym wyżej wspomniano. Zostałam za to upomniana i poproszona o reedycję swojego postu. By nie robić problemu tudzież zamieszania zmieniłam swój post zgodnie z sugestiami oponujących osób. Uznałam jako zasadę wyższą przystosowanie się do form i zwyczajów panujących tu na stronce. Dlatego "omijam" szerokim łukiem nazwanie "kolesia" po imieniu i nazwisku ----> newsy. Zresztą osoba, która zwróciła mi uwagę najwyraźniej się na mnie obraziła...
Pozdro dla wszystkich.


Tak, ten topic był m.in. założony pod wpływem moich przemyśleń co do tego tematu, w którym powiedziane było o prośbie Yoko i Paula i w którym zostałaś poproszona o edycję swojej wypowiedzi . Sama miałam zreszta w tamtym okresie zupełnie inne zdanie :oops: , które teraz drastycznie zmieniłam :wink:

Ale naprawdę uważam, że nie było jednak o co robić szumu i to, że wtedy podałaś Aniu imię i nazwisko M.Ch. nie było niczym strasznym.
Nie popadajmy w przesadę. Nie róbmy z tego skurczybyka jakiegoś Lorda Voldemorta :wink: :lol: To tylko zwykły morderca. Nie musimy robic wokół niego kultu zabójcy i zabraniać używania jego imienia. A sławy mu nie przyniesiemy jesli bedziemy rozpatrywać jego zachowanie tylko i wyłącznie jako zbrodnię.

Autor:  greg [ Pią Lis 25, 2005 4:37 pm ]
Temat postu: 

MICHELLE !!!!
Zabójca, zabójcą...ale z sama wiesz kim to juz przegięłaś!!! ledwo sie na krześle utrzymałem jak przeczytałem:!: Chcesz mnie mieć na sumieniu :?: :P :wink:

Autor:  Tomek [ Pią Lis 25, 2005 4:38 pm ]
Temat postu: 

Myśle że jego imie i nazwisko powinno isc w nie pamieć :!: .Pewnie tez tego chciał,do tego dązył żeby nazwisko (Ch) :evil: było słyszalne na całym świecie.
Mnie osobiscie rażą wszelkiego rodzaju media czy to telewizyjne a zwłaszcza internetowe jak co chwile ogłaszają że ten pan udzielił wywiadu czy nasikał do zupy :roll: ... Dla mnie on jest potepiony na wieki... :x :evil:

Moim zdaniem taka opinia powinna przeważac...bez dyskusji :twisted:


Pozdrawiam

Autor:  greg [ Pią Lis 25, 2005 4:48 pm ]
Temat postu: 

Myslę że się mylisz. Przejdz sie ulicą swojego miasta i spytaj 100 osób o to nazwisko. Wątpie by ktokolwiek je znał. Nazwisko to jest znane nam dobrze i nas rażące, ale przecietny człowiek przechodzi obok tego obojetnie, czyta i nastepnego dnia juz nie pamieta o tej osobie, bo po co mu taka wiedza??

Natomiast z drugiej strony, wyobrażasz sobie by pożądnemu fanowi Bitlów to nazwisko było obce?? Bo ja nie. Skąd więc taka osoba "nowa w branży" miałaby poznać tak istotną część całej historii Johna, jeśli na około panowała by zmowa milczenia??

Po trzecie jak można potepiac kokoś nie znając nawet jego nazwiska?? Historia jest po to by zyła w naszych pamięciach, a nie by ja bezsensu zacierać. Nie sądze by Chapmanowi chodziło o sławę...nawet jeśli kiedyś tak powiedział. Jakby chciał być sławny dokonał by jakiegoś masowego, bądź brutalnego mordu (Mansona kojarzy o wiele więcej ludzi niż Chapmana, a też przecież zabijał sławnych). Natomiast o zabójcy Lennona teraz wie się , ze był, że John zginął od postrzału, ale kto to zrobił, tego raczej, jak już wspomniałem, nie wie prawie nikt.

No i po czwarte i juz ostatnie, jak ktoś chce i tak sie dowie, a jak nie chce, to nawet jak sie dowie to szybko zapomni.

pozdrawiam

Autor:  Tomek [ Pią Lis 25, 2005 5:00 pm ]
Temat postu: 

greg napisał(a):
Myslę że się mylisz. Przejdz sie ulicą swojego miasta i spytaj 100 osób o to nazwisko. Wątpie by ktokolwiek je znał. Nazwisko to jest znane nam dobrze i nas rażące, ale przecietny człowiek przechodzi obok tego obojetnie, czyta i nastepnego dnia juz nie pamieta o tej osobie, bo po co mu taka wiedza??

Natomiast z drugiej strony, wyobrażasz sobie by pożądnemu fanowi Bitlów to nazwisko było obce?? Bo ja nie. Skąd więc taka osoba "nowa w branży" miałaby poznać tak istotną część całej historii Johna, jeśli na około panowała by zmowa milczenia??

Po trzecie jak można potepiac kokoś nie znając nawet jego nazwiska?? Historia jest po to by zyła w naszych pamięciach, a nie by ja bezsensu zacierać. Nie sądze by Chapmanowi chodziło o sławę...nawet jeśli kiedyś tak powiedział. Jakby chciał być sławny dokonał by jakiegoś masowego, bądź brutalnego mordu (Mansona kojarzy o wiele więcej ludzi niż Chapmana, a też przecież zabijał sławnych). Natomiast o zabójcy Lennona teraz wie się , ze był, że John zginął od postrzału, ale kto to zrobił, tego raczej, jak już wspomniałem, nie wie prawie nikt.

No i po czwarte i juz ostatnie, jak ktoś chce i tak sie dowie, a jak nie chce, to nawet jak sie dowie to szybko zapomni.

pozdrawiam





Okej...ale wszystko to jest w moim odniesieniu do sprawy.Chodzi mi tutaj o Nas ,tutaj na forum! Każdy wie jak on sie wabi to po co to jeszcze pisac.
Wystarczy że juz sie zapisał w kartach historii ! To nam wystarczy,wiec z jakiej racji mamy go przwoływac? Dla mnie to bezsens,choć nie odniose sie negatywne do żadnych z osob które to uczynią!!


Pozdrawiam

Autor:  greg [ Pią Lis 25, 2005 6:21 pm ]
Temat postu: 

Znaczy tak: moim zdaniem to tylko przekaz literalny mysli, wiec po co mamy robic sobie sztuczne problemy? Jak napisze "ten wstretny co zabił John", czy jak wymienie jego nazwisko, to co to zmieni?? W Twojej głowie i tak dojdzie do takiego samego skutku -> czyli do przywołania wspomnienia że John został zamordowany prze Chapmana, czyż nie?? Po prostu nie rozumiem co zmienia fakt że to nazwisko sie pojawi, jesli juz doszlismy do tego ze chodzi Ci o wymienianie go w gronie ludzi, którzy i tak je znają.

W wspomnianym przez Ciebie kontekscie zrozumiałbym gdyby chodziło Ci o pomijanie w dyskusji w ogóle kwestii zabójstwa JL, bo to moze wywoływać w kazdym z nas negatywne emocje, wiec lepiej ich sobie oszczedzi, ale jesli chodzi tylko o otoczke w jaka ubierzemy ten przekaz, to nie rozumiem jaka różnicę to robi czy bedzie to ciag znaków taki czy inny, w którym de facto i tak chodi o jedno i to samo.

Autor:  Michelle [ Pią Lis 25, 2005 7:56 pm ]
Temat postu: 

greg napisał(a):
MICHELLE !!!!
Zabójca, zabójcą...ale z sama wiesz kim to juz przegięłaś!!! ledwo sie na krześle utrzymałem jak przeczytałem:!: Chcesz mnie mieć na sumieniu :?: :P :wink:


Ale o co chodzi? O to, że powiedziałam, że niektórzy traktują jego postać niczym Lorda Voldemorta? Zresztą nie ważne, to tylko przykład do jakich skrajności dochodzimy. "Lord Voldemort" to tylko przykład.
To nie moje słowa :P Już ktoś w innym wątku zwrócił uwagę na to, że przesadzamy mówiąc o Chapmanie - Sam Wiesz Kto.

Nie wiem jak traktowac twojego posta. Czy jako żart czy jako żal do mnie o któreś z moich zdań :wink:

Autor:  greg [ Sob Lis 26, 2005 12:44 am ]
Temat postu: 

oj :oops: tak czułem że pismem ciezko bedzie to przekazać i że będę się musiał z tego tłumaczyć.

Obrazowo chodziło o to że chciałem wczuć sie w sytuacje i wyrazić jak bardzo nie do zniesienia jest dla mnie przecyztanie nazwiska Lorda V.:)

Bez żadnych aluzji i podtekstów od tak sobie:)

Autor:  Michelle [ Sob Lis 26, 2005 1:08 am ]
Temat postu: 

greg napisał(a):
oj :oops: tak czułem że pismem ciezko bedzie to przekazać i że będę się musiał z tego tłumaczyć.

Obrazowo chodziło o to że chciałem wczuć sie w sytuacje i wyrazić jak bardzo nie do zniesienia jest dla mnie przecyztanie nazwiska Lorda V.:)

Bez żadnych aluzji i podtekstów od tak sobie:)


Nie no ok, tylko nie wiedziałam czy to żart, czy po prostu nie do zniesienia było dla Ciebie porównwanie M.Ch. (a właściwie wymawiania jego imienia) do Lorda Voldemorta, że to zbyt zdziecinniałe porównanie.

Ja wolę wiedzieć o co chodzi niż, żeby potem ktoś miał do mnie o coś żal :wink: ja wiem paranoja z tym moim dopytywaniem sie o każdą pierdołę :wink: :lol:

Autor:  Ania1 [ Pon Lis 28, 2005 10:25 am ]
Temat postu: 

Szkoda,że tak mało osób wzięło udzial w tej dyskusji. Ciekawy i kontrowersyjny temat. Dla świętego spokoju swojej duszy jak też i innych przeciwników używania imienia i nazwiska będę nadal omijała używania inicjałów...

Autor:  Pawel [ Pon Lis 28, 2005 12:03 pm ]
Temat postu: 

Ania1 napisał(a):
. ...Zresztą osoba, która zwróciła mi uwagę najwyraźniej się na mnie obraziła...
Pozdro dla wszystkich.


A po czym sądzisz droga Aniu, że obraziłem się na Ciebie?
po tym, że nasze drogi nie spotykają się zbyt często na tym Forum?
A czy w przeszłości było inaczej?
(raczej nie)

Właściwie dawno zapomniałem, że "zwróciłem Tobie uwagę", i nawet zapomniałem, że to byłaś Ty.
Ty jednak wciąż pamiętasz, że ja "najwyraźniej obraziłem się" na Ciebie.

To ciekawe, bardzo ciekawe....

PS: Wolałbym być zapamiętany przez Anię1 i innych fanów za wkład jaki wnisłem w tę Stronkę, niż być pamiętany jako ten który obraził się na Anię 1. (naprawdę nie wiem za co ja miałbym się na Ciebie obrazić? A może to raczej Ty obraziałaś się na mnie?)

pozdro

PS: Fani Lennona nie powinni promować nazwiska jego zabójcy, gdyż zrobił to między innymi dla rozgłosu. Fani nie dają zabójcy satysfakcji, nawet jeśli większość Waszych sąsiadów nie wie kto to był John Lennon, a tym bardziej kto Go zabił.

pozdro jeszcze raz

Autor:  Ania1 [ Pon Lis 28, 2005 12:36 pm ]
Temat postu: 

"Uderz w stół- a nożyce się odezwą..."
Drogi Pawle! Nie obraziłam się na Ciebie. Cieszę się,że mnie pamiętasz. Twój wkład w rozwój i aktywację stronki jest bezdyskusyjny i takim Cię postrzegam.
Ponieważ "weszłam między wrony" więc - "kraczę jak i one". Skoro na tym forum panują zasady takie a nie inne - będę ich przestrzegać.
Pozdro dla wszystkich, którzy lubią (kochają) The Beatles........

Autor:  Pawel [ Pon Lis 28, 2005 2:52 pm ]
Temat postu: 

"Nożyce się odezwały", bo niepotrzebnie "uderzyłaś w stół" Aniu.
Po co mówić wszystkim, że ktoś się na Ciebie obraził, jeśli nawet nie masz pewności że to prawda???

Cieszę się że nie jesteś na mnie obrażona,
zapewniam Cię, że ja na Ciebie też nie,
pozdro jeszcze raz
Pawel :) :) :)

Autor:  greg [ Pon Lis 28, 2005 11:20 pm ]
Temat postu: 

Pawel napisał(a):
PS: Fani Lennona nie powinni promować nazwiska jego zabójcy, gdyż zrobił to między innymi dla rozgłosu. Fani nie dają zabójcy satysfakcji, nawet jeśli większość Waszych sąsiadów nie wie kto to był John Lennon, a tym bardziej kto Go zabił.

pozdro jeszcze raz


Promowanie a pamietanie to dwie RADYKALNIE różne sprawy. Rozgłosu wiekszego niz w kilka dni po fakcie człowiek ten nigdy nie miał i mieć nie będzie, a rozgłos jego nie zalezy od niego samego, czy od jego czynu, tylko od tego jak dużo osób wie wiecej niż mało o Johnie.

Autor:  Michelle [ Wto Lis 29, 2005 12:04 am ]
Temat postu: 

Pawel napisał(a):
Fani Lennona nie powinni promować nazwiska jego zabójcy, gdyż zrobił to między innymi dla rozgłosu. Fani nie dają zabójcy satysfakcji, nawet jeśli większość Waszych sąsiadów nie wie kto to był John Lennon, a tym bardziej kto Go zabił.


Wiesz, tylko że... jeśli będziemy jego nazwisko ukrywać i robić z tego tajemnicę... mówić rzeczy w stylu "nie będę podawać nazwiska tego skurczybyka" czy coś w tym rodzaju to:

po pierwsze: stajemy się wrodzy, źli, zaczynamy kierować się gniewem, a nie rozsądkiem. Poza tym nie szanujemy wtedy trochę przekonań Johna, bo myślę, że on sam, tam w górze już dawno M.Ch. wybaczył...chyba nie nienawiści do tego zabójcy oczekiwałby od nas... niechęci tak, ale nie nienawiści. To nienawiść i kompleksy między innymi pokierowały Chapmanem, gdy strzelał w kierunku Johna...

po drugie: robiąc z tego tajemnicę i traktując jak jakieś największe, mistyczne, diabelskie i przeogromne zło, tym samym powodujemy ciekawość ludzi wokół tego człowieka. Ludzie będą się zastanawiać dlaczego tak bardzo unikamy jego imienia. Potraktują to jako sytuację ciekawą i zainteresuja się bardziej M.Ch. niż Lennonem. Zreszta to akurat wypróbowałam. Dwóm bliskim osobom opowiedziałam kiedyś dawno temu historię zabójstwa Johna. Jednej z nich powiedziałam nazwisko, ale nie skupiałam się na samej postaci zbyt wiele, trochę tylko, gdyż wymagała tego rozmowa... Drugiej nie chciałam powiedzieć z początku nazwiska zabójcy, mówiłam o umowie między fanami itd.
i właśnie ta druga zainteresowała sie M.Ch., jego chorobą psychiczną, motywami zbrodni itd., gdy pierwsza, której nawet parę razy (tylko czasem) to nazwisko powiedziałam dziś go nie pamieta, a sam Chapman nie jest dla niej kimś ważnym. Co więcej dzięki tej historii (no dobra... i paru innym :P :wink: ) może nie stała się fanką TB i Lennona, ale uwielbia ze mną słuchać Beatli i post Beatli i naprawdę ta muzyka na nią działa, wzrusza, bawi...czyli to o co mi chodziło :D

Zastrzegam, że moja opinia jest moją własną i nikt nie musi się z nią zgadzać. Mówiłam tylko w swoim imieniu.
Pozdrawiam,
Magda.

Autor:  Ania1 [ Wto Lis 29, 2005 9:13 am ]
Temat postu: 

Michelle napisała:
Cytuj:
To nienawiść i kompleksy między innymi pokierowały Chapmanem, gdy strzelał w kierunku Johna...

Z informacji medialnych wiem, że to człowiek chory psychicznie- więc tak naprawdę nie wiadomo czym kierował się jego anormalny umysł.
Być może John by wybaczył już dawno- ale większość fanów z pewnością nie. Czy można wybaczyć zabójstwo??? Jestem ugodowym człowiekiem, lae są pewne rzeczy, których po prostu się nie toleruje i nie wybacza- w tej kategorii mieści się właśnie ten bestialski czyn (spróbuj Michelle swoimi argumentami przekonać o tym choćby Yoko...)
Na tym forum - forum fanów - nie wymienia się imienia i nazwiska - ja tą zasadę przyjęłam.
Pozdrawiam !

Autor:  Michelle [ Wto Lis 29, 2005 5:58 pm ]
Temat postu: 

Ania1 napisał(a):
Michelle napisała:
Cytuj:
To nienawiść i kompleksy między innymi pokierowały Chapmanem, gdy strzelał w kierunku Johna...

Z informacji medialnych wiem, że to człowiek chory psychicznie- więc tak naprawdę nie wiadomo czym kierował się jego anormalny umysł.


Ja napisałam Aniu "między innymi".
To, że to człowiek chory psychicznie to też wiem i wspominałam o tym, może nie w tym watku, ale w wielu innych.

Cytuj:
Być może John by wybaczył już dawno- ale większość fanów z pewnością nie. Czy można wybaczyć zabójstwo??? Jestem ugodowym człowiekiem, lae są pewne rzeczy, których po prostu się nie toleruje i nie wybacza- w tej kategorii mieści się właśnie ten bestialski czyn (spróbuj Michelle swoimi argumentami przekonać o tym choćby Yoko...)
Na tym forum - forum fanów - nie wymienia się imienia i nazwiska - ja tą zasadę przyjęłam.
Pozdrawiam !


Heheh wyciągnęłaś moje zdanie z kontekstu niczym amerykańscy dziennikarze z słynnego "Jesteśmy popularniejsi od Jezusa" :wink: :lol:
Spójrz na całość mojej wypowiedzi i w jakim kontekście to zdanie wypowiedziałam. Chodziło mi o to, że powinniśmy wybaczyć, ale nie w sensie zapomnieć i wymazać ten karygodny, okropny, wstrętny (brak mi słów, bo to najgorsze co człowiek może zrobić - zabić) czyn, nie chodzi mi o to, żeby to bagatelizować i mówić "Ch. wybaczamy ci wszystko". Ten człowiek wszakże nadal nie rozumie i nie żałuje tego co zrobił.
Chodzi mi tylko i wyłącznie o to, żeby nie pałać nienawiścią do M.Ch., bo od nienawiści odwodził nas Lennon... Spróbujmy być pod tym względem lepsi i pokazać, że potrafimy tego człowieka po prsotu zbywać, a nie opluwać (chociaż pewnie się należy). Spotkałam nawet kiedyś fanów (raczej fanatyków...) Lennona, którzy byli gotowi nawet zabić tego człowieka, mówili, że lepiej, żeby nie żył. Nie sądzę by tego John oczekiwał od swoich wielbicieli, złapałby się chyba za głowę, gdyby podczas rocznicy swojej śmierci zobaczył tłumy ludzi nienawidzących jego mordercy i pragnących jego śmierci. Nienawiść rodzi nienawiść. Zataczamy koło. Nie wiem czy powinniśmy przyłączać się do tego ogólnego 'ruchu' pod hasłem "nienawidzę M.Ch.". Pozostawmy go po prostu w samotności i jego sprawą się nie zajmujmy, on jako morderca nie powinien być dla nas kimś ważnym, ani w żaden sposób na nas wpływać. Od tego człowieka po prostu chyba wystarczy się odizolować i nie dopuścić, żeby kiedykolwiek miał wolną rękę.
"Zło zabija samo siebie"

Pozdrawiam serdecznie :D

Strona 1 z 3 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/