Kurczę, dużo czytania, a już bym poszedł spać
No ale przeglądnąłem i lista jest niezwykle ciekawa. Moim zdaniem kolejność nie ma tutaj większego znaczenia, bo dopiero od ósmego miejsca daną piosenkę wyznaczyła więcej niż jedna osoba, więc "Top 100" powstało zapewne w redakcji, żeby lepiej wyglądało na okładce (ciekawe, że tyle piosenek zostało wyznaczonych przez jedną osobę, hmm). W każdym razie, bardziej niż kolejność według redakcji NME (Rain na 40. miejscu? I Want You... na 44.? Happiness... na 60.? proszę...) ciekawią mnie opinie i wybory muzyków, których lubię, np. Boba Dylana, braci Gallagher, Reginy Spektor, Lemmy'ego, Grahama Coxona, Johnny'ego Marra czy Jacka White'a. Ewidentnie brakuje w tym gronie Ozzy'ego i Erica Claptona
Natomiast część wypowiedzi jest chyba nie na potrzeby tego konkretnego zestawienia, np. zdanie Dylana już gdzieś widziałem (nie wiadomo, ile osób zostało zaproszonych do wytypowania piosenek A.D. 2015, a ile typów "wyciągnięto" z wcześniejszych wypowiedzi i analiz granych przez artystę utworów, pojawia się przecież np. Kurt Cobain). Zaskakujące są niektóre wybory, np. Now and Then, Like Dreamers Do czy Wild Honey Pie. Świetne i interesujące podsumowanie - wyróżnia się dominacja drugiej połowy kariery (zdaje się, że MMT policzyli jako EP-kę, a nie LP, przy takim rozwiązaniu byłoby kilka piosenek więcej).
Co do listy utworów post-Beatlesowskich, to jest to opinia konkretnego pana redaktora i nie jest tak interesująca jak lista piosenek The Beatles. Dziwi mnie, co tam robi "Only One" (którego pozycja zakrawa na jakiś żart albo efekt "wtyków" Paula w redakcji NME
). Wszystkie utwory George'a pochodzą z okresu ATMP (oprócz Handle with Care), a trzy piosenki Ringo to te najbardziej oczywiste. Autor chyba nie zagłębiał się w dyskografię George'a i Ringo (cyt. "Wiele z post-Beatlesowskich śmieci George'a i Ringo nie zasługuje nawet na wspomnienie". No i wszystko jasne).