Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Czw Mar 28, 2024 12:26 pm

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 36 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu: David Bowie
PostWysłany: Pon Lut 01, 2016 2:06 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 14, 2011 6:16 pm
Posty: 347
Miejscowość: Kołobrzeg
Przeglądałem forum i bardzo mnie dziwi, że nie ma tu tematu o takim wielkim artyście jak David Bowie, szczególnie bo jego niedawnej śmierci.
Bowiego przyszło mi bardziej polubić dopiero pod koniec 2014 roku (znałem go już wcześniej :wink: ), wtedy dostałem album Best Of Bowie i od razu spodobała mi się większość jego utworów (szczególnie wczesnych).
Akurat na początku tego roku zacząłem wracać do jego muzyki, aż dotarła do mnie wiadomość o jego śmierci 10 stycznia, nie trzeba mówić, że był to wielki szok, szczególnie dlatego, że nie uważałem, że Bowie odejdzie tak wcześnie.
Od tamtego czasu do dziś cały czas słucham jego muzyki i teraz udało mi się polubić wiele późniejszych płyt (Outside, Earthling), z którymi miałem problem na początku.
Ostatnia płyta Blackstar to dla mnie bardzo zaskakujący album, ale uwielbiam większość nagrań z niego (może tylko Sue wydaje się być odrzutem) szczególnie progresywny Blackstar, Lazarus czy I Can;t Give Everything Away.
Moje 10 ulubionych albumów Davida:
1.The Rise And Fall Of Ziggy Stardust And The Spiders From Mars (1972)
2.Scary Monsters (1980)
3.Low (1977)
4.Station To Station (1976)
5.Aladdin Sane (1972)
6.The Man Who Sold The World (1970)
7.Hunky Dory/Diamond Dogs (razem) (1971/1974)
8.Blackstar/Heroes (też razem) (2016/1977)
9.Heathen (2002)
10.Outside (1995)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: David Bowie
PostWysłany: Pon Lut 01, 2016 4:18 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
U mnie zainteresowanie Bowiem przyszło wraz z usłyszeniem utworu "Blackstar", czyli na lekko ponad miesiąc przed jego śmiercią. Wcześniej jedyną płytą, która mi sie bardzo podobała była The Man Who Sold The World, ceniłem też kilka albumów z lat 90-tych, ale tak naprawdę od momentu ich premiery nie wracałem juz do nich.

W tej chwili uwielbiam jego 4 płyty:
1. Hunky Dory
2. The Man Who Sold The World
3. Low
4. Heroes

Aladdin Sane, Diamond Dogs, Ziggy Sturdust oraz bardzo niedoceniana Lodger plasują się gdzieś niżej, ale nie mam jeszcze do końca wyrobionego zdania na ich temat. Ziggy'ego Stardusta uważam za jedną z bardziej przereklamowanych płyt w historii rocka. Lubię ją ale muzycznie nie ma tam dla mnie nic nadzwyczajnego, ponadczasowego.

Station to Station jeszcze nie słuchałem w całości (utwór tytułowy jakoś mnie nie zachęcił), z ostatnich dobre wrażenie zrobiła na mnie Heathen. Ciężko mi się słucha Scary Monsters (brzmi okropnie), nie potrafię też polubić drugiej płyty Bowiego z 69 roku ze słynnym Space Oddity, które rzecz jasna jest genialne. A Blackstar jest bardzo jak dla mnie nie równa.
Jestem ciągle na etapie poznawczym, niemniej pierwsza czwórka ulubionych płyt to chyba już sytuacja zabetonowana.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: David Bowie
PostWysłany: Pon Lut 01, 2016 9:24 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 14, 2011 6:16 pm
Posty: 347
Miejscowość: Kołobrzeg
Yer Blue napisał(a):
U mnie zainteresowanie Bowiem przyszło wraz z usłyszeniem utworu "Blackstar", czyli na lekko ponad miesiąc przed jego śmiercią. Wcześniej jedyną płytą, która mi sie bardzo podobała była The Man Who Sold The World, ceniłem też kilka albumów z lat 90-tych, ale tak naprawdę od momentu ich premiery nie wracałem juz do nich W tej chwili uwielbiam jego 4 płyty 1. Hunky Dory 2. The Man Who Sold The World 3. Low 4. Heroes Aladdin Sane, Diamond Dogs, Ziggy Sturdust oraz bardzo niedoceniana Lodger plasują się gdzieś niżej, ale nie mam jeszcze do końca wyrobionego zdania na ich temat. Ziggy'ego Stardusta uważam za jedną z bardziej przereklamowanych płyt w historii rocka. Lubię ją ale muzycznie nie ma tam dla mnie nic nadzwyczajnego, ponadczasowego. Station to Station jeszcze nie słuchałem w całości (utwór tytułowy jakoś mnie nie zachęcił), z ostatnich dobre wrażenie zrobiła na mnie Heathen. Ciężko mi się słucha Scary Monsters (brzmi okropnie), nie potrafię też polubić drugiej płyty Bowiego z 69 roku ze słynnym Space Oddity, które rzecz jasna jest genialne. A Blackstar jest bardzo jak dla mnie nie równa. Jestem ciągle na etapie poznawczym, niemniej pierwsza czwórka ulubionych płyt to chyba już sytuacja zabetonowana.

Muszę się zgodzić z tym, że Ziggy jest dość przereklamowany i właściwie mógłbym go zamienić miejscami z Low czy Scary Monsters.
Lodger rzeczywiście jest mało doceniany, a jest to całkiem udany album, chociaż przyznaję, że wypada średnio w porównaniu z Low czy Heroes (z "berlińskiej trylogii"). Akurat dla mnie brzmienie Scary Monsters jest ciekawe, szczególnie solówki Frippa w Fashion, czy w tytułowym. Z tej płyty lubię całą pierwszą stronę, z drugiej Kingdom Come, Because You're Young i Teenage Wildlife (pozostałe dwa są średnie). Druga płyta Bowiego tak jak Let's Dance, które rozpoczynają trzy niesamowicie przebojowe piosenki (Modern Love, China Girl i Let's Dance) jest jakby przyćmiona przez pierwszy utwór, ale ja z niej lubię Janine, Letter To Hermione i Cygnet Comittee oprócz oczywiście Space Oddity.
Station To Station to dla mnie świetny album, tytułowy utwór jest świetny, Wild Is The Wind to bardzo ładna ballada, TVC15, Golden Years i Stay to bardziej funkowe piosenki, World On A Wing też jest ciekawy.
Wiem, że Lubisz bardziej eksperymentalne płyty, więc polecam 1.Outside, jego concept album z 1995. Kiedy go kupiłem długo go musiałem słuchać aby się do niego przekonać, ale ostatecznie przekonałem się i bardzo mi się podoba, było w tej płycie coś takiego, że przez pierwszych kilka przesłuchań nie byłem w 100% przekonany, ale coś mnie do niej przyciągało.
Jest to taki troszkę elektroniczny album.
Najlepsze utwory to Outside, Heart's Filthy Lesson, The Motel, Hallo Spaceboy, Strangers When We Meet, No Control.
Podobne elektroniczne brzmienia wprowadził na płycie Earthling z 1997, która jest też dość eksperymentalna, najlepsze to Little Wonder, I'm Afraid Of Americans, Looking For Satellites i Seven Years In Tibet.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: David Bowie
PostWysłany: Pon Lut 01, 2016 9:40 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Paź 12, 2010 6:31 pm
Posty: 866
Mój top 10 Bowiego:

1.”Heroes''
2. Low
3. The Man Who Sold The World
4. Outside
5. Blackstar (spodobało mi się określenie tej płyty jako “muzyczno- intelektualny nokaut")
6. Scary Monsters
7. The Rise and Fall of Ziggy Stardust
8. Alladin Sane
9. Hunky Dory
10.The Next Day


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: David Bowie
PostWysłany: Pon Lut 01, 2016 10:25 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 14, 2011 6:16 pm
Posty: 347
Miejscowość: Kołobrzeg
dr Maxwell napisał(a):
Mój top 10 Bowiego: 1.”Heroes'' 2. Low 3. The Man Who Sold The World 4. Outside 5. Blackstar (spodobało mi się określenie tej płyty jako “muzyczno- intelektualny nokaut") 6. Scary Monsters 7. The Rise and Fall of Ziggy Stardust 8. Alladin Sane 9. Hunky Dory 10.The Next Day

Bardzo ciekawe zestawienie. Cieszy mnie i ciekawi wysoka pozycja albumu Outside, którego właśnie przed chwilą skoczyłem słuchać, właściwie to pomijając te Segues i Wishful Beginnings jest to bezbłędny album. Również bardzo podoba mi się The Next Day (byłoby ono moim numerem 11), pierwsze 6 utworów to dla mnie klasyki Bowiego. Widzę, że Heroes i Low są na Twojej liście bardzo wysoko, a co uważasz o trzecim albumie z trylogii Lodger ?


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: David Bowie
PostWysłany: Pon Lut 01, 2016 10:34 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Paź 12, 2010 6:31 pm
Posty: 866
winter rose napisał(a):
a co uważasz o trzecim albumie z trylogii Lodger ?


Nie słuchałem go ze trzy lata. Nigdy mnie nie przekonywał. Z pewnością powrócę do niego wkrótce. Wówczas napiszę o Lodger. Płyty ,które z pewnością nie przekonują mnie to "Let's Dance" , "Tonight'' czy Never Let Me Down. Outside to od chwili wydania jeden z moich naj.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: David Bowie
PostWysłany: Pon Lut 01, 2016 11:40 pm 
Offline
młodszy fan
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sty 17, 2016 2:07 am
Posty: 21
Miejscowość: Łódź
Zaintrygował mnie „Blackstar”, jeden z ostatnich wideoklipów Davida Bowiego. Muzyk znów zanurzył się w metaforyce Aleistera Crowleya – konające na krzyżach strachy na wróble (wbite na wzniesieniu), rytuały, kult szczątków, czarna gwiazda pentagramu na księdze (modlitewniku?) w ręku kapłana. W tekście przewijają się słowa mówiące, że tego dnia, kiedy umarł Jezus (w domyśle), jego miejsce zajął ktoś inny – upadły anioł, czarna gwiazda. Użyłem słowa "znów", ponieważ już w 1970 na płycie „The Man Who Sold The World” Bowie wymienia okultystę w tekście piosenki „Quicksand” (na marginesie – postać Crowleya znalazła się też na okładce albumu „Sgt. Pepper’s Lonely Heart’s Club Band”).

Bowie aktywnie współpracował w trakcie planowania zdjęć do teledysku, robiąc wiele sugestii i wysyłając pomysły dotyczące wyglądu teledysku. Jednym ze źródeł pomysłów były właśnie prace Aleistera Crowleya. W uzupełnieniu dodam, że reżyser filmu Blackstar (Johan Renck) również przyznał, że uwielbia Crowleya.

https://noisey.vice.com/pl/blog/david-bowie-blackstar-video-johan-renck-director-interview

Zadziwiające, że tak wiele osób interesuje się tym brytyjskim okultystą i mistykiem, którego się określa mianem „najbardziej nikczemnego człowieka na świecie”. W 1934 roku pewien sędzia powiedział podczas procesu przegranego przez A.C.: „Nigdy nie słuchałem rzeczy równie przerażających, odrażających i bluźnierczych jak słowa tego człowieka”.

Crowley nieustannie cieszy się dużą popularnością. Ozzy Osbourne (frontman Black Sabbath) nagrał piosenkę pod tytułem „Mr. Crowley”, będącą hołdem dla słynnego okultysty. Jimmy Page (współtwórca zespołu Led Zeppelin) jest z kolei właścicielem starej posiadłości Crowleya oraz dużej kolekcji pamiątek po tym człowieku.

Największym dziełem spisanym przez Crowleya jest „Liber AL vel Legis” (Księga Prawa). Głównym hasłem tej mistycznej, synkretycznej filozofii-religii jaką stworzył Crowley, znanej jako Thelema, było czynienie swojej woli:

– Czyń wedle swej woli będzie całym Prawem. (I:40)
– Miłość jest prawem, miłość podług woli. (I:57)
– Nie ma prawa poza Czyń wedle swej woli. (III:60)
– Takoż i ty cały; nie masz żadnego prawa poza czynieniem swej woli. Czyń tak, a nikt nie powie nie. Albowiem czysta wola, nieukojona celem, wolna od żądzy wyniku, jest na każdy sposób doskonała. (I:42-44)
– Bądź silny, o człecze! Pożądaj, raduj się wszelkimi rzeczami zmysłu i zachwytu i nie obawiaj się, iż jakiś Bóg za to cię odrzuci. (II:22)

Teraz już wiecie skąd się wzięło credo: „Róbta co chceta” :wink:.

_________________
ŻÓŁTA ŁÓDŹ POGODNA
Image
« Łódź jest jak mój buldog, piękna w pozornej brzydocie » (Marian Lichtman)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: David Bowie
PostWysłany: Pon Lut 01, 2016 11:50 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
winter rose napisał(a):
Wiem, że Lubisz bardziej eksperymentalne płyty, więc polecam 1.Outside, jego concept album z 1995. Kiedy go kupiłem długo go musiałem słuchać aby się do niego przekonać, ale ostatecznie przekonałem się i bardzo mi się podoba, było w tej płycie coś takiego, że przez pierwszych kilka przesłuchań nie byłem w 100% przekonany, ale coś mnie do niej przyciągało.
Jest to taki troszkę elektroniczny album.
Najlepsze utwory to Outside, Heart's Filthy Lesson, The Motel, Hallo Spaceboy, Strangers When We Meet, No Control.
Podobne elektroniczne brzmienia wprowadził na płycie Earthling z 1997, która jest też dość eksperymentalna, najlepsze to Little Wonder, I'm Afraid Of Americans, Looking For Satellites i Seven Years In Tibet.


Zarówno 1.Outside jak i Earthling znam od czasów premiery, w latach 90-tych. Lubiłem je, coś tam kojarzę, ale tak dawno ich słuchałem, że muszę sobie odświeżyć by teraz ocenić.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: David Bowie
PostWysłany: Czw Lut 04, 2016 1:27 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 14, 2011 6:16 pm
Posty: 347
Miejscowość: Kołobrzeg
Ostatnio wróciłem do albumu Bowiego Hours z 1999 i pomimo tego, że był słabo oceniany przez krytyków to ma kilka świetnych piosenek np. Thursday's Child, Seven, Survive, The Pretty Things Are Going To Hell, Something In The Air.
Seven jest bardzo ciekawy bo zawiera partię gitary, która brzmi bardzo harrisonowsko :wink:
Tak samo poznałem od nowa Never Let Me Down, ale niestety nadal mnie nie przekonuje, może poza Time Will Crawl, dla mnie to słabszy album od Tonight, który zawierał świetny moim zdaniem Loving The Alien, chociaż oczywiście nie jest to zbyt dobry album.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: David Bowie
PostWysłany: Czw Lut 04, 2016 6:08 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Ja natomiast słucham od kilku dni 1.Outside i stwierdzam, że to ostatnie wielkie dzieło Bowiego. Płyta świeża, naładowana pomysłami, intrygująca i moim zdaniem najambitniejsza jaką kiedykolwiek stworzył.Wymaga niesamowitej uwagi, ciągle jej do końca nie odkryłem - tyle tam się dzieje! Płyta trwa aż 75 minut, to 2 razy dłużej niż większość klasyków Bowiego z lat 70-tych. Mogłaby być podwójna.
Bez dwóch zdań wchodzi do mojej czołówki płyt, gdzieś w okolicach podium.

Za mną w końcu pełny odsłuch Station To Station. Niestety ale mnie rozczarowała. Niezła jest tylko w końcówce a Wild Is the Wind to śliczna ballada.
Trudno pojąć z jakiego powodu jest to jedna z najwyżej cenionych płyt artysty (na RYM ocena 4.08 - lepsze noty mają tylko Ziggy, Hunky i Low).

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: David Bowie
PostWysłany: Czw Lut 04, 2016 7:54 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 14, 2011 6:16 pm
Posty: 347
Miejscowość: Kołobrzeg
Yer Blue napisał(a):
Ja natomiast słucham od kilku dni 1.Outside i stwierdzam, że to ostatnie wielkie dzieło Bowiego. Płyta świeża, naładowana pomysłami, intrygująca i moim zdaniem najambitniejsza jaką kiedykolwiek stworzył.Wymaga niesamowitej uwagi, ciągle jej do końca nie odkryłem - tyle tam się dzieje! Płyta trwa aż 75 minut, to 2 razy dłużej niż większość klasyków Bowiego z lat 70-tych. Mogłaby być podwójna.
Bez dwóch zdań wchodzi do mojej czołówki płyt, gdzieś w okolicach podium.

Świetnie powiedziane. Ja sam jeszcze nawet do końca jej nie odkryłem, jak ją kupiłem to po kilku utworach mnie zmęczyłą, ale potem zacząłem codziennie jej słuchać i teraz uważam, że jest świetna. Jednak nadal pomimo tego uważam, że jest troszkę za długa i te przejścia (Segues) są trochę niepotrzebne, ale dodają płycie klimatu.
Zawsze uwielbiałem wstęp Leon Takes Us Outside, który ma dziwny klimat i szybko przechodzi do świetnego Outside.
Najbardziej z albumu lubię Outside, Heart's Filthy Lesson, A Small Plot Of Land, Hallo Spaceboy, The Motel, I Have Not Been To Oxford Town, No Control, The Voyeur Of Utter Destruction, I'm Deranged, Thru These Architect's Eyes i Strangers When We Meet.
Przyznaję jednak, że po 10 utworze płyta trochę zwalnia tempo i troszkę nudzi, ale mimo tego trzyma poziom.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: David Bowie
PostWysłany: Pią Lut 05, 2016 6:25 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Paź 12, 2010 6:31 pm
Posty: 866
dr Maxwell napisał(a):
a co uważasz o trzecim albumie z trylogii Lodger ?


Nie słuchałem go ze trzy lata. Nigdy mnie nie przekonywał. Z pewnością powrócę do niego wkrótce. Wówczas napiszę o Lodger. Płyty ,które z pewnością nie przekonują mnie to "Let's Dance" , "Tonight'' czy Never Let Me Down. Outside to od chwili wydania jeden z moich naj.


Przesłuchałem dziś. Nie zmieniam zdania. Ta płyta nadal mnie nie przekonuje. Mało tego nie lubię jej z wyjątkiem Red Sails, D.J , a zwłaszcza Look Back in Anger - niezła jazda z pikantnymi wstawkami na gitarze Adriana Belew'a.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: David Bowie
PostWysłany: Pią Lut 12, 2016 1:36 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 14, 2011 6:16 pm
Posty: 347
Miejscowość: Kołobrzeg
dr Maxwell napisał(a):
dr Maxwell napisał(a):
a co uważasz o trzecim albumie z trylogii Lodger ?


Nie słuchałem go ze trzy lata. Nigdy mnie nie przekonywał. Z pewnością powrócę do niego wkrótce. Wówczas napiszę o Lodger. Płyty ,które z pewnością nie przekonują mnie to "Let's Dance" , "Tonight'' czy Never Let Me Down. Outside to od chwili wydania jeden z moich naj.


Przesłuchałem dziś. Nie zmieniam zdania. Ta płyta nadal mnie nie przekonuje. Mało tego nie lubię jej z wyjątkiem Red Sails, D.J , a zwłaszcza Look Back in Anger - niezła jazda z pikantnymi wstawkami na gitarze Adriana Belew'a.

Ja za to wróciłem do Diamond Dogs i bardzo u mnie zyskał, zawsze lubiłem ten album, ale teraz lubię go jeszcze bardziej.
Pierwsza strona i szczególnie suita Sweet Thing to mistrzostwo. Druga nawiązuje już bardziej do powieści 1984 Orwella, a szczególnie końcówka czyli podniosły Big Brother/Chant Of The Ever Circling Skeletal Family.
Wróciłem też do Earthling i też bardzo u mnie zyskał, jedyny utwór, który mi tu nie pasuje to Law (Earthlings On Fire).


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: David Bowie
PostWysłany: Pią Lut 12, 2016 6:25 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
dr Maxwell napisał(a):
dr Maxwell napisał(a):
a co uważasz o trzecim albumie z trylogii Lodger ?


Nie słuchałem go ze trzy lata. Nigdy mnie nie przekonywał. Z pewnością powrócę do niego wkrótce. Wówczas napiszę o Lodger. Płyty ,które z pewnością nie przekonują mnie to "Let's Dance" , "Tonight'' czy Never Let Me Down. Outside to od chwili wydania jeden z moich naj.


Przesłuchałem dziś. Nie zmieniam zdania. Ta płyta nadal mnie nie przekonuje. Mało tego nie lubię jej z wyjątkiem Red Sails, D.J , a zwłaszcza Look Back in Anger - niezła jazda z pikantnymi wstawkami na gitarze Adriana Belew'a.


A mi się za każdym kolejnym przesłuchaniem coraz bardziej "Longer" podoba :) Każdy utwór zasługuje na uwagę, nawet słabszy Boys Keep Swinging się wybrania wspaniałymi solówkami. Ogólnie płyta bardzo skondensowana. Utwory krótkie ale treściwe. Przypomina mi na swój sposób Back To The Egg Wingsów (zresztą ten sam rocznik ;)). Również nie posiada hitowego utworu, przez co chyba jest dzisiaj trochę marginalizowana.
Mój ulubiony utwór to Fantastic Voyage. Nie jestem w stanie uwierzyć, że coś tak pięknego Ci się nie podoba :)

Ostatnio najczęściej słucham "Aladdin Sane", która powolutku przedostaje się do mojej ścisłej czołówki Bowiego.
Poza tym polubiłem wreszcie "Scary Monters". Musiałem przywyknąć do nowocześniejszych brzmień. Jak się zaakceptuje jej brzmienie to okazuje się bardzo dobrą płytą!

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: David Bowie
PostWysłany: Pią Lut 12, 2016 8:52 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 14, 2011 6:16 pm
Posty: 347
Miejscowość: Kołobrzeg
Yer Blue napisał(a):
dr Maxwell napisał(a):
dr Maxwell napisał(a):
a co uważasz o trzecim albumie z trylogii Lodger ?


Nie słuchałem go ze trzy lata. Nigdy mnie nie przekonywał. Z pewnością powrócę do niego wkrótce. Wówczas napiszę o Lodger. Płyty ,które z pewnością nie przekonują mnie to "Let's Dance" , "Tonight'' czy Never Let Me Down. Outside to od chwili wydania jeden z moich naj.


Przesłuchałem dziś. Nie zmieniam zdania. Ta płyta nadal mnie nie przekonuje. Mało tego nie lubię jej z wyjątkiem Red Sails, D.J , a zwłaszcza Look Back in Anger - niezła jazda z pikantnymi wstawkami na gitarze Adriana Belew'a.


A mi się za każdym kolejnym przesłuchaniem coraz bardziej "Lodger" podoba :) Każdy utwór zasługuje na uwagę, nawet słabszy Boys Keep Swinging się wybrania wspaniałymi solówkami. Ogólnie płyta bardzo skondensowana. Utwory krótkie ale treściwe. Przypomina mi na swój sposób Back To The Egg Wingsów (zresztą ten sam rocznik ;)). Również nie posiada hitowego utworu, przez co chyba jest dzisiaj trochę marginalizowana.
Mój ulubiony utwór to Fantastic Voyage. Nie jestem w stanie uwierzyć, że coś tak pięknego Ci się nie podoba :)

Ostatnio najczęściej słucham "Aladdin Sane", która powolutku przedostaje się do mojej ścisłej czołówki Bowiego.
Poza tym polubiłem wreszcie "Scary Monters". Musiałem przywyknąć do nowocześniejszych brzmień. Jak się zaakceptuje jej brzmienie to okazuje się bardzo dobrą płytą!

Ja też ostatnio bardziej polubiłem Lodger, Fantastic Voyage to rzeczywiście fajna ballada, African Night Flight to takie dziwactwo, ale jest ciekawe, Move On jest niezły, Yassassin jest dość ciekawy, Red Sails jest fajny, DJ to świetny utwór (Bowie chciał śpiewać tu jak Byrne z Talking Heads i rzeczywiście dobrze mu to wychodzi), Look Back In Anger ma świetną gitarę, Boys Keep Swinging jest niezły, Repetition jest niezły i przypomina mi trochę The Next Day z 2013, a Red Money jest niedoceniony, ale ciekawy. Zdecydowanie podoba mi się bardziej druga strona albumu. Aladdin Sane jest świetny, najbardziej lubię z niego chyba Cracked Actor, Time i piękny Lady Grinning Soul. Ostatnio też z powrotem odkrywam Station To Station - właściwie nie ma tu słabych utworów, jedynie TVC15 i Stay są troszkę gorsze.
A słyszeliście albumy, które Bowie wydał pod szyldem Tin Machine ? Wydali Tin Machine, Tin Machine II i Live: Oy Vey Baby.
Ostatnio ich słucham i stwierdzam, że to świetna muzyka, zdecydowanie odbiega od dokonań solowych Bowiego, jest to taka mieszanka bluesa i hard rocka.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: David Bowie
PostWysłany: Pią Lut 12, 2016 9:39 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Paź 12, 2010 6:31 pm
Posty: 866
Yer Blue napisał(a):
Mój ulubiony utwór to Fantastic Voyage. Nie jestem w stanie uwierzyć, że coś tak pięknego Ci się nie podoba :)


winter rose napisał(a):
Ja też ostatnio bardziej polubiłem Lodger, Fantastic Voyage to rzeczywiście fajna ballada,


Przychylam się do zdania Wintera , to fajna ballada. Tak, fajna ballada...dla mnie nic pięknego , fajna ballada...

Yer Blue napisał(a):
Utwory krótkie ale treściwe. Przypomina mi na swój sposób Back To The Egg


Czyżby? Stylistycznie , dwa różne światy muzyczne. Utworów , krótkich ale treściwych w 1979 roku było bez liku...

winter rose napisał(a):
A słyszeliście albumy, które Bowie wydał pod szyldem Tin Machine ? Wydali Tin Machine, Tin Machine II i Live: Oy Vey Baby.


Świetna jest zwłaszcza pierwsza płyta Tin Machine: Heaven's In Here, Prisoner of Love, Crack City (!), Amazing, lennonowskie Working Class Hero , Video Crimes czy Baby Can Dance. Polecam. Drugi Tin Machine w moim przekonaniu dużo słabszy.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: David Bowie
PostWysłany: Pią Lut 12, 2016 9:52 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
dr Maxwell napisał(a):
Yer Blue napisał(a):
Utwory krótkie ale treściwe. Przypomina mi na swój sposób Back To The Egg


Czyżby? Stylistycznie , dwa różne światy muzyczne.


Na moje ucho wiele je łączy. Żywiołowe, proste, bez silenia się na przebój, obie mają też świetne partie gitarowe, są zresztą bardziej rockowym obliczem w twórczości jednego i drugiego pana. I błyskawicznie przechodzą utwór w utwór.

dr Maxwell napisał(a):
winter rose napisał(a):
A słyszeliście albumy, które Bowie wydał pod szyldem Tin Machine ? Wydali Tin Machine, Tin Machine II i Live: Oy Vey Baby.


Świetna jest zwłaszcza pierwsza płyta Tin Machine: Heaven's In Here, Prisoner of Love, Crack City (!), Amazing, lennonowskie Working Class Hero , Video Crimes czy Baby Can Dance. Polecam. Drugi Tin Machine w moim przekonaniu dużo słabszy.


Nie znam obydwu tych płyt. Niezwłocznie nadrobię, zwłaszcza pierwszą z nich.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: David Bowie
PostWysłany: Pią Lut 12, 2016 10:31 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Paź 12, 2010 6:31 pm
Posty: 866
dr Maxwell napisał(a):
Świetna jest zwłaszcza pierwsza płyta Tin Machine: Heaven's In Here, Prisoner of Love, Crack City (!), Amazing, lennonowskie Working Class Hero , Video Crimes czy Baby Can Dance. Polecam. Drugi Tin Machine w moim przekonaniu dużo słabszy.


A propos Crack City : niewątpliwie riff w nim zawarty, powinien przypomnieć hit pewnego zespołu z lat 60-tych. Przebój ten umieszczał w swoim koncertowym secie np. Hendrix.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: David Bowie
PostWysłany: Pią Lut 12, 2016 10:35 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Lis 19, 2013 3:54 pm
Posty: 1335
dr Maxwell napisał(a):
A propos Crack City : niewątpliwie riff w nim zawarty, powinien przypomnieć hit pewnego zespołu z lat 60-tych. Przebój ten umieszczał w swoim koncertowym secie np. Hendrix.

Wild Thing :)

_________________
WISH is the future and ASH was the past, what stood in between was WISHBONE ASH.

Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: David Bowie
PostWysłany: Wto Mar 08, 2016 3:41 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Trójka zorganizowała plebiscyt na najlepsze utwory Bowiego. Zabawa trwa do 18 marca, można głosować na utwory w liczbie od 1 do 69, o tutaj:
http://lp3.polskieradio.pl/zespolpiosenka/davidbowie/

Wykorzystam opcję 69. Moim zdaniem wielkim błędem jest danie możliwości zagłosowania na 1 piosenkę, lub kilka. Owszem, taktycznie to dobry pomysł, bowiem frekwencja będzie 10 razy większa, ale wyniki przez to będą bardzo "radiowe", żeby nie powiedzieć przypadkowe. Wyniki ustalą niedzielni słuchacze, którzy znają tych kilka, lub nawet 1 piosenkę z radia. Gdyby dać minimum 10 utworów to lawina słuchaczy Trójki, znająca "Let's Dance", "Chinagirl", "Heroes" i coś jeszcze dałaby sobie spokój, zostaliby bardziej zorientowani słuchacze Davida. I dużo mniej oczywiste wyniki. To tak jak z plebiscytem piosenek Beatlesów - można było zagłosować na 1 piosenkę i w rezultacie top 10 to były same singlowe przeboje. A Day In The Life było niziutko a z Białego Albumu cały 1 utwór.

Ostatnio słucham dużo "Earthing" - znakomita płyta!

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 36 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 3 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY