Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Czw Mar 28, 2024 7:52 pm

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 18 posty(ów) ] 
Autor Wiadomość
PostWysłany: Śro Sty 10, 2007 9:18 pm 
Offline
Site Admin
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Cze 02, 2002 3:07 pm
Posty: 964
No, Jadis, przeczytałem takie Twoje zdanie:
Cytuj:
pewne zespoły dotknął los odrzucenia przez moje poczucie estetyki muzycznej. Do nich należą: (...) King Crimson (z wyjątkiem jednej płyty - wiadomo której)

i tak sobie pomyślałem, że za burtą znalazły się takie utwory jak
Epitaph i In The Court
albo
Cadence And Cascade oraz In The Wake of Poseidon

...i wpadłem w zadumę. Lubię wziąć do ręki płytę (tekst) i posłuchać Poseidon. Ten utwór miażdży wszystko.

Rozumiem też, że można wywalić na śmietnik Genesis (zwłaszcza z Colinsem) ale Rush? Moving Pictures i Hemispheres?

Pytanie brzmi jakoś tak - czy można napisac, że np. odrzucam Bacha? ...no i o czym taka deklaracja świadczy?


Ostatnio edytowany przez admin_joryk, Pią Sty 12, 2007 5:57 pm, edytowano w sumie 1 raz

Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Sty 10, 2007 9:33 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Maj 15, 2005 9:35 pm
Posty: 737
Miejscowość: Kielce
Skoro "z wyjatkiem jednej plyty - wiadomo ktorej" to chyba chodzi o In the Court Of The Crimson King. Czyli Epitaph i In The Court Of The Crimson sa jak najbardziej w porzadku. Czy moze ja zle zrozumialem?

_________________
Ah, matches.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Sty 10, 2007 9:45 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Maj 15, 2005 9:35 pm
Posty: 737
Miejscowość: Kielce
Ach, juz rozumiem. Kluczowym w poscie joryka jest wyraz 'albo'.

_________________
Ah, matches.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Sty 11, 2007 12:30 am 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 14, 2005 9:32 pm
Posty: 373
Do 1974 King Crimson to 80% wspaniałej muzyki i ok 20% instrumentalnego pitulitu. Jedne albumy były nieco lepsze, a inne nieco gorsze i chyba się nie da wybrać jednego jedynego albumu nie popełniając muzycznego bluźnierstwa. Chyba.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Sty 11, 2007 1:04 am 
Offline
Musketeer Gripwood
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Wrz 20, 2005 3:12 pm
Posty: 93
Miejscowość: Poznań
Hmmmmmmmm......przeciez to było moje osobiste zdanie i moje osobiste upodobanie.....ciekawe, że każdy domyslił się o która płytę chodzi :lol: ...tak miałem na mysli "In the Court Of The Crimson King". Przepraszam wszystkich, że inne pozycje Karmazynowego króla podobaja mi sie znacznie mniej.....chociaż z pewnością, gdybym ponownie wziął się za odsłuchiwanie innych płyt tej grupy, znalazłbym jeszcze coś ciekawego...moja pamięc jednak obecnie nie sięga do takowych utworów.Spowodowane to jest pewnie zbyt rzadkim odsłuchem pewnych płyt. Obecnie mam sporo materiału do ponownego przesłuchania, który bardziej mnie rajcuje. Nie pomniejszam tym samym wielkosci KC....z pewnoscia w morzu...zalewie tej muzyki lat 70tych była to grupa wybitna...trudno tez w jej dorobku znależć coś lepszego od omawianej płyty...po części więc ...wiecie sami :wink:
admin_joryk napisał(a):
Rozumiem też, że można wywalić na śmietnik Genesis (zwłaszcza z Colinsem) ale Rush? Moving Pictures i Hemispheres?
Pytanie brzmi jakoś tak - czy można napisac, że np. odrzucam Bacha? ...no i o czym taka deklaracja świadczy?

no właśnie o czym to świadczy ? o bezguście muzycznym ? proszę rozwinąć myśl...... mam coś lubic bo setki krytyków sie tym zachwyca z redakcją "tylko rock" na czele ?...z resztą napisałem (chyba napisałem) że to dobre grupy ale mi nie podchodzą...choć obserwujac moje upodobania powinny....nie bedę mówił, że coś jest czarne jak jest białe...dla mnie król jest nagi

_________________
Informuję, że wszystkie moje wypowiedzi są bardzo subiektywne i powstają spontanicznie w danym momencie, więc są tylko odzwierciedleniem stanu moich mysli z danej chwili - z czasem mogą ulec nieznacznym zmianom.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Sty 11, 2007 3:39 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Jadis, to znaczy, ze nie kojazysz Red, Bible Black, Larksa czy Lizarda? niezly z Ciebie fan progrocka musze Ci przyznac. :P jedno juz wiem, nie podchodzi Ci trodniejsza muzyka, tylko ta prostrza. Debiut Crimsona to praktycznie same "hity" oprocz instrumentalnej czesci Moonchild. pozniejsze plyty mialy w sobie coraz wiecej cech jazz-rocka czy (nie)kontrolowanego chaosu (Larks i Bible Black).

Genesis wywalic na smietnik?

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Sty 11, 2007 6:05 pm 
Offline
Musketeer Gripwood
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Wrz 20, 2005 3:12 pm
Posty: 93
Miejscowość: Poznań
Yer Blue napisał(a):
Jadis, to znaczy, ze nie kojazysz Red, Bible Black, Larksa czy Lizarda? niezly z Ciebie fan progrocka musze Ci przyznac. :P jedno juz wiem, nie podchodzi Ci trodniejsza muzyka, tylko ta prostrza. Debiut Crimsona to praktycznie same "hity" oprocz instrumentalnej czesci Moonchild. pozniejsze plyty mialy w sobie coraz wiecej cech jazz-rocka czy (nie)kontrolowanego chaosu (Larks i Bible Black).

nie wiem co to znaczy muzyka trudniejsza..łatwiejsza...mniej ambitna bardziej ambitna...ja muzyke dzielę na dobra i złą..na to co mi się podoba i na to co mi nie podchodzi...co nie znaczy, że jest to złe,,,...utworki które podałeś znam....i fajnie że sie Tobie podobają...bardzo mnie cieszy, że ,ludzie słuchają takiej klasyki....kazdy ma swoją wrazliwość i swoje upodobania .....no i co mnie najbardziej ugryzło w Twoim poście.....czy ze mnie jest niezły fan progrocka ?..... na czym polega być fanem...znać na pamięć tytuły czy muzykę ? moja kolekcja dawno przekroczyła 1000 płyt ?( kupowanych, sprowadzanych) mp3 nie liczę.....trudno mi spamiętać większość tytułów....muzyki słucham przeważnie w aucie lub ze sprzętu.tam nazwy sie nie pokazują....To co mnie urzekło znam, choć czasami tez robię błędy w pisowni...nasze podejscie różni się...ja cały czas szukam dźwięków...jak znajduję coś czym się zachwycę...ryję taka płytkę długi czas...King Crimson przerabiałem w 1982 roku... i kazdy miłośnik progrocka tą kapelę zna.....ale ja znam oprócz takiego King Crimson jeszcze inne zespoły, które dorównują lub nawet są lepsze...tylko miały mniej szcześcia.Mógłbys mi fanie progrocka wskazac choć jeden zespół z tego gatunku, który sie Tobie podoba a nie było o nim wkładki w "tylko rock" ? Słyszałeś o innych grupach ? Jak bedę chciał poznać wasze zdanie na temat uznanych zespołów to wystarczy wziąć wspomniane wkładki....prawie przepisujecie słowo w słowo tamte recenzje...może znawco kilka słów od siebie na temat grupy Epitaph i albumu z 1971r...moe coś na temat grupy Gun i płytki z 1968r....a może cos wspomnisz o Manfred Mann's Earth Band z poczatków lat 70tych...może cofniesz się do Kingdom Come w okolice 1972r....lub w cos bardziej znanego .grupę Eloy...z tym nie z lat 80 ale połowę lat 70tych..?
dlaczego wy cały czas atakujecie, jeżeli ktoś ma inne gusty muzyczne...ja też potrafię poobrazać i pokazywac swoje.....Kto ocenił muzykę grupy Jadis , Marillion, Mostly Autumn za coś łatwiejszego ? coś mniej skomplikowanego.....czynicie ze swoich gustów muzycznych coś tak wyjatkowego, podkreslającego wasze osłuchanie muzyczne i wybitną inteligencje artystyczną...
Czy ja napisałem, że King Crimson to dno.....nie ...ja napisałem, że mi nie podchodzi...(proszę zwrócic uwagę na to "mi") Dla was mnie atakujacych jest szokiem to, że nie gdaczę w rytm recenzentów....otóż mam swój własny gust,...swoje własne uszy....i liznąłem trochę muzyki równiez od strony praktycznej.....i bezsensowną solówkę zagraną w "kilku kierunkach" to nawet moja córka w wieku 15 lat gra jako cwiczenie na rozciąganie palców...i jeżeli słyszę cos podobnego to mi to po prostu muzycznie nie lezy.....te solówki różnią się tylko stopniem trudności....
muzyka ma dawac relaks...jezeli mnie męczy to tego nie słucham.....Poza tym dlacego mam wracać do starych płyt, jeżeli obecnie powstają płyty rewelacyjne...Mostly Autumn własnie wydaje podwójną płytę studyjną....Gilmour wydaje płytę koncertową z ostatniej trasy i to podwójną..na której oprócz materiału solowego znajduja się perełki z okresu Pink Floyd i to zagrane w niespotykany wczesniej aranżacjach.....słyszałem juz część z Bootlegu...warto... po co mi jakiś King Crimson, który wprowadza wiele elementów Jazzu....jak bede chciał słuchac Jazz to wybiorę sobie do posłuchania płytę np. Pata M którego lubię i mnie nie męczy....i jest techniczne lepszy i bardziej gra pod mój gust. Zamiast wypisywać cos w stylu "szok" "jak mozna.." zastanówcie się....nikt z was jak do tej pory nie napisał znam zespół Mostly Autumn...słyszałem kilka razy przynajmniej z trzy płyty (z dziewięciu) i nie podoba mi się , uwazam że np. King Crimson jest lepszy....Znam grupę Jadis słyszałem lub posiadam kilka płyt i jest to muzyka małoskomplikowana przez co prostrza w odbiorze...dlaczego nikt tak nie napisze ?...bo w przeciwieństwie do was ja znam płyty King Crimson a wy twórczości Jadis, Mostly Autumn nie znacie w ogóle.....wcale bym się nie zdziwił jak by się okazało, że te grupy poznaliście z tego forum i to porzez moją osobe. Jak więc mozna pisać odwołując się do porównań co ja lubię i na ile jest to proste ( Jadis akurat prosto nie gra)(aranżacje Mostly Autumn są rozbudowane o wiele bardziej niż grup prog z lat 70tych..wystarczy zobaczyć ilu ludzi gra w tej grupie i na ilu instrumentach)Sorki za ten długi post, ale forum to wymiana mysli, polemika...a nie udawadnianie komuś swojej wyzszości.....mam wstręt do wszelkich muzycznych Guru.................
sorki.poniosło mnie :wink:

_________________
Informuję, że wszystkie moje wypowiedzi są bardzo subiektywne i powstają spontanicznie w danym momencie, więc są tylko odzwierciedleniem stanu moich mysli z danej chwili - z czasem mogą ulec nieznacznym zmianom.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Sty 12, 2007 12:59 am 
Offline
Site Admin
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Cze 02, 2002 3:07 pm
Posty: 964
Fakt posiadania tysiąca płyt nie jest argumentem w dyskusji.

W Twoim zdaniu jest sugestia, że King Crimson to zespół jednej płyty. JA się nie domyśliłem, że chodzi o płytę "In the Court..." bo wolę i znacznie częściej słucham "In the Wake...".
Mam nadzieję, że jak ponownie posłuchasz Crimsonów to zmienisz zdanie.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Sty 12, 2007 1:26 am 
Offline
Musketeer Gripwood
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Wrz 20, 2005 3:12 pm
Posty: 93
Miejscowość: Poznań
admin_joryk napisał(a):
Fakt posiadania tysiąca płyt nie jest argumentem w dyskusji.

W Twoim zdaniu jest sugestia, że King Crimson to zespół jednej płyty. JA się nie domyśliłem, że chodzi o płytę "In the Court..." bo wolę i znacznie częściej słucham "In the Wake...".
Mam nadzieję, że jak ponownie posłuchasz Crimsonów to zmienisz zdanie.

kolejny dowód, że nie warto pisać długich postów bo nikt ich nie czyta.... po raz wtóry piszę, że w poście odniosłem się do swoich gustów...które nawet sam częściowo skrytykowałem, gdyż nie sa one zgodne z panujacymi stereotypami....i choć trudno cos konkretnego tym zespołom co wymieniłem zarzucic to jednak ich muzyka nie oddziaływuje na mnie w takim stopniu w jakim byc może powinna.....a mój post był odpowiedzią na złosliwa zaczepkę odnośnie fan czy nie fan i robienie uwag...oraz drwiny z muzyki, której nie zna....a jesli juz mam byc do końca szczery to moje nastawienie do grupy King Crimson pochodzi jeszcze z czasów, gdy nieosiagalne dla mnie były płyty, wszelkie nagrania pozyskiwało się wtedy z radia....słyszeliście kiedys płytę tego zespołu z analoga puszczoną w radiu...z uwagi na specyfikę brzmienia...duza ilość cichych dźwieków....z radia dobiegał tylko szum przez który cos tam się przebijało....obecnie mam płytę ..... ale tamto wrażenie pozostało... Dla fanów zapewne te ciche dźwieki, operowanie ciszą ...przejścia w chaos (nawet kontrolowany) tworzenie pewnych kontrastów to jest właśnie to co najpiękniejsze (oczywiście plus muzyka - bo tego tej grupie odmówić nie mozna...ładnie komponowali). Mnie kiedyś zmęczyło....wolę formy muzyczne równie trudne technicznie ale zrozumiałe. Kiedys widziałem wywiad z Cezarym Pazurą (jakiś talk show)....spytany czy gra na jakimś instrumęcie powiedział, że fortepian...poczym podszedł do instrumentu, powiedział, że na potrzeby sztuki musiał kiedyś nauczyc sie Pendereckiego. Usiadł do instrumentu i wykonał około 20 sekund muzyki nieskładnej....po zakończeniu zebrał oklaski a prowadząca pochwaliła talent....po czym Cezary stwierdził, że to nie był Penderecki..ot tak sobie poobijał klawisze..i ze w zyciu nawet nie uczył się grać.....ale jest aktorem...a Pendereckiego twórczosci i tak nikt w kraju ojczystym kompozytora nie zna...Ja Karmazynowego króla znam i mam szacunek..ale podoba mi się jako całość tylko jedna płyta....i jest to moje zdanie i tylko moje....zresztą tylko krowa podobno nie zmienia poglądów...obiecuję przesłuchac dokładnie (dawno jej nie słuchałem) drugą płytę....
P.S. informując o ilości dałem do zrozumienia że 1000 razy 50 pln to daje jakies 50 000 pln takiej kwoty nie wydaje na płyty osoba, która nie ma zamiłowania...dodam, że płyty sa z róznych gatunków muzycznych...gdyz jestem bardzo wszechstronnie osłuchaną osobą i mogę jakis styl preferować ale nie będe krytykował....bo zacząć bym musiał od Beatlesów których uwielbiam. To było przedstawienie się jako osoba kolekcjonująca i słuchajaca muzyki....a równiez i grająca..(ale to już pojęcie względne)

_________________
Informuję, że wszystkie moje wypowiedzi są bardzo subiektywne i powstają spontanicznie w danym momencie, więc są tylko odzwierciedleniem stanu moich mysli z danej chwili - z czasem mogą ulec nieznacznym zmianom.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Sty 12, 2007 10:56 am 
Offline
Site Admin
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Cze 02, 2002 3:07 pm
Posty: 964
Sorry ale w jednym i tym samym poście najpierw piszesz, że słuchałeś ćwierć wieku temu i to niezbyt dokładnie bo szumy i cisza, dając do zrozumienia, że nie znasz tej muzyki.
Potem piszesz, że jednak znasz King Crimson i szanujesz.
A za chwilę znowu, że nie znasz innych płyt niż "In The Court..." i dopiero masz zamiar posłuchać.

Piszesz przy tym - "ktoś sobie robi drwiny z muzyki, której nie zna". Przyszło mi do głowy, że jeśli znasz Rush, Yes czy ELP tak samo, jak King Crimson, to słuchając tej muzyki teraz, po latach, mozesz być pozytywnie zaskoczony. Nie uważam bowiem, żeby ta muzyka w czymkolwiek ustępowała Camelom i Focusom.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Sty 12, 2007 1:12 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 14, 2005 9:32 pm
Posty: 373
Jadis nie każdy tutaj jest wpatrzony w muzycznych guru. Dla mnie Leśniewskie i Tolaki to zwykli ludzie tacy jak my tyle że im się życie tak ułożyło, że mogą o swoich pasjach wypowiadać się na łamach pism lub na antenie radiowo-TV.

Skoro czytam wypociny pana X, że utwór A jest taki sobie, a utwór B to już klasa sama w sobie, podczas gdy ja odbieram to diametralnie inaczej, to jaką wartością dla mnie są te słowa i wszystkie inne napisane ręką pana X? No może jest to wartość poznawcza - poznaję gust innego człowieka - ale nic poza tym. Żaden to dla mnie drogowskaz.

Twoje rozważania są dla mnie wyjątkowo rozmazane. Nie jestem w stanie łatwo przebrnąć przez Twój natłok myślowy. Wyłapuję kilka interesujących mnie rzeczy (i tutaj zapytuję czy Kingdom Come znasz? Ten z Brownem?), ale poza tym to takie raczej miotanie się w tę i we wtę.

Rozumiem, że nie lubisz wszelakich szumów, stłumionych dźwięków, chaosu i innych charakterystycznych cech dla przełomu 60/70? Wolisz dźwięki czyste i przejrzyste? No to czego oczekujesz po rozmowie z ludźmi, którzy czują inaczej? Chcesz wzbudzić w nas zainteresowanie muzyką neoprogresywną? W porządku - mogę przesłuchać kilka płyt, ale nie oczekuj zachwytu. Nie bez przyczyny King Crimson jest znane kilku pokoleniom, a o grupie Jadis usłyszałem od Ciebie kilka dni temu.
Mieliśmy już tutaj zapaleńca, który próbował rozpalić w nas zainteresowanie zespołem Queen na każdy możliwy sposób. Chyba już tutaj nawet nie zagląda, bo pisać przestał bardzo szybko.

Nie myśl sobie, że każdy fan progrocka znowu czuje tak samo. Ja np nie moge zdzierżyć Rush, nie interesuję się Budgie ani Eloy'em. Poza tym kręgi moich zainteresowań wykraczają poza progrocka. To nie tak, że jak coś nie jest progresywne to jest złe. Lubię Deep Purple, lubię Jamesa Browna, lubię Herbie'go Hancocka. To tak tylko żeby nakreślić zarys tego o czym piszę.

Chciałem napisać:
"Tutaj rozmawiamy o tym rocku progresywnym, który dawno się skończył.", ale to nie ten temat :-)

Wracając do King Crimson - zdecydowanie preferuję płytę Red niż wszystkie "Epitafy" i "In The Courty". King Crimson nagrali kilka świetnych płyt z których najbardziej znana jest In The Court of The.... bo jest najłatwiejsza w odbiorze.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Sty 12, 2007 1:52 pm 
Offline
Musketeer Gripwood
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Wrz 20, 2005 3:12 pm
Posty: 93
Miejscowość: Poznań
oki...rozmowa zmierza do nikąd......w dalszym ciągu nikt nie zrozumiał, że piszę o własnym odbiorze tej muzyki....co do tych moich szumów..to był to okres w którym poznawałem tą muzykę, i tak mi się zakodowała, czasami pierwsze wrazenia pozostaja na długo (może to jest powód mojego podejścia).....obecnie płytę King Crimson mam i słucham ją co jakis czas...więc nie jest to coś nieznanego...może trochę słabiej mam osłuchane inne..ale to nie znaczy, że słyszałem to tylko raz i to 25 lat temu....przyznaję, ze poza pierwsza płytą, King Crimson nie gościł u mnie od roku 2000.... dlatego w odniesieniu do waszych argumentów postanowiłem przyjrzeć się drugiej płytce ponownie...Co do grupy Rush to jest to grupa, która zawsze mnie intrygowała. Wokół miałem duzo znajomych zachwyconych ich muzyką. Mam kopię płyty o której wspomniał szef(jakoś na oryginał, szkoda mi kasy)....i co jakis czas ją włączam, doszukuję się tego piękna...ale niestety trochę za daleko to lezy od tego co słucham na codzień, tak mi się wydaje.......tak więc nie jest to mi nie znane. Nikogo na siłę uszczęsliwiać neoprog...nie bedę.....rzadko się obrażam....Poza tym jak do tej pory więcej nas łączy muzycznych fascynacji niż dzieli....Bo co do muzyki Beatlesów to chyba jestesmy zgodni....

_________________
Informuję, że wszystkie moje wypowiedzi są bardzo subiektywne i powstają spontanicznie w danym momencie, więc są tylko odzwierciedleniem stanu moich mysli z danej chwili - z czasem mogą ulec nieznacznym zmianom.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Sty 12, 2007 2:41 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Jadis napisał(a):
Yer Blue napisał(a):
Jadis, to znaczy, ze nie kojazysz Red, Bible Black, Larksa czy Lizarda? niezly z Ciebie fan progrocka musze Ci przyznac. :P jedno juz wiem, nie podchodzi Ci trodniejsza muzyka, tylko ta prostrza. Debiut Crimsona to praktycznie same "hity" oprocz instrumentalnej czesci Moonchild. pozniejsze plyty mialy w sobie coraz wiecej cech jazz-rocka czy (nie)kontrolowanego chaosu (Larks i Bible Black).

nie wiem co to znaczy muzyka trudniejsza..łatwiejsza...mniej ambitna bardziej ambitna...ja muzyke dzielę na dobra i złą..na to co mi się podoba i na to co mi nie podchodzi...co nie znaczy, że jest to złe,,,...utworki które podałeś znam....i fajnie że sie Tobie podobają...bardzo mnie cieszy, że ,ludzie słuchają takiej klasyki....kazdy ma swoją wrazliwość i swoje upodobania .....no i co mnie najbardziej ugryzło w Twoim poście.....czy ze mnie jest niezły fan progrocka ?..... na czym polega być fanem...znać na pamięć tytuły czy muzykę ? moja kolekcja dawno przekroczyła 1000 płyt ?( kupowanych, sprowadzanych) mp3 nie liczę.....trudno mi spamiętać większość tytułów....muzyki słucham przeważnie w aucie lub ze sprzętu.tam nazwy sie nie pokazują....To co mnie urzekło znam, choć czasami tez robię błędy w pisowni...nasze podejscie różni się...ja cały czas szukam dźwięków...jak znajduję coś czym się zachwycę...ryję taka płytkę długi czas...King Crimson przerabiałem w 1982 roku... i kazdy miłośnik progrocka tą kapelę zna.....ale ja znam oprócz takiego King Crimson jeszcze inne zespoły, które dorównują lub nawet są lepsze...tylko miały mniej szcześcia.Mógłbys mi fanie progrocka wskazac choć jeden zespół z tego gatunku, który sie Tobie podoba a nie było o nim wkładki w "tylko rock" ? Słyszałeś o innych grupach ? Jak bedę chciał poznać wasze zdanie na temat uznanych zespołów to wystarczy wziąć wspomniane wkładki....prawie przepisujecie słowo w słowo tamte recenzje...może znawco kilka słów od siebie na temat grupy Epitaph i albumu z 1971r...moe coś na temat grupy Gun i płytki z 1968r....a może cos wspomnisz o Manfred Mann's Earth Band z poczatków lat 70tych...może cofniesz się do Kingdom Come w okolice 1972r....lub w cos bardziej znanego .grupę Eloy...z tym nie z lat 80 ale połowę lat 70tych..?
dlaczego wy cały czas atakujecie, jeżeli ktoś ma inne gusty muzyczne... :


z tego co pisałeś zrozumiałem, że akceptujesz tylko pierwszą płytę Crimson, to strasznie mnie zdziwiło, że nie lubisz pozniejszych płyt. Może to głupie ale uważam, że ktoś kto nie zna płyt KC z lat 70 - tych to tak jakby w ogóle nie słyszał progrocka. Dlatego tym bardziej się dziwie, że znasz setki (czy tysiące :shock: ) płyt w dodatku tak cenisz sobie progres a prawdziwy punkt odniesienia do tej sztuki jest Ci albo obcy albo obojętny. Dlatego mocno mnie zaskoczyłeś. Ale teraz piszesz, że jednak znasz, sorry zle Cie zrozumiałem.

Co ciekawe ja w 90 % interesuje sie kapelami mniej znanymi od KC bądz w ogóle nie znanymi - widziałeś moją moją 50 najbardziej niedocenionych płyt progrockowych? pytasz, czy znam zespoły, mało znane a które zasługują na wkładki - w tej 50 -tce znajdziesz odpowiedz. Dla mnie osobiście podziemie progrocka jest o wiele wartościowsze od kapel uznanych w tym stylu, jest tego po prostu więcej, a poziom momentami zbliżony do największych a czsem nawet jeszcze wyższy (VDGG, Ange, Museo Rosenbach, Egg, Trip...znasz???)

chyba to było do mnie, że przepisuje recenzje z Tylko Rocków - błagam znajdz mi cos takiego! Ja w ogóle z recenzjami TR rzadko się zgadzam, bo zawsze wole te mniej znane płyty Mistrzów, ale jeśli masz dowody to prosze Cie bardzo - sam chętnie zobacze co tam pościągałem.
Nie zmienia to faktu, że praktycznie wychowałem się na Tylko Rockach, ale przepisywać recezje? :shock: ostro pojechałeś.

Gun nie specjalnie lubie, Kingdom Come bardzo lubie pierwszą płytę, Epitaph nie znam (a powinienem?), w Manfreda Manna nigdy się specjalnie nie wsłuchiwałem, A Eloy średnio lubie, z niemieckiego grania 100 razy wole Amon Duul 2, Can czy 2066 & Then.

i jeszcze coś na koniec: NIKT CIE NIE ATAKUJE.
jeśli tak sie poczułeś to przepraszam, wiem że znawca ze mnie marny, ale ktoś kto jawnie przyznaje się, że Crimson to tylko jedna płyta to od razu wydaje mi się to dziwne.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Sty 12, 2007 4:46 pm 
Offline
Musketeer Gripwood
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Wrz 20, 2005 3:12 pm
Posty: 93
Miejscowość: Poznań
Yer Blue napisał(a):
chyba to było do mnie, że przepisuje recenzje z Tylko Rocków - błagam znajdz mi cos takiego! Ja w ogóle z recenzjami TR rzadko się zgadzam, bo zawsze wole te mniej znane płyty Mistrzów, ale jeśli masz dowody to prosze Cie bardzo - sam chętnie zobacze co tam pościągałem.
Nie zmienia to faktu, że praktycznie wychowałem się na Tylko Rockach, ale przepisywać recezje? :shock: ostro pojechałeś.
.

etammmmmm poniosło mnie....bo jak ktoś nie przepada za Crimsonami to od razu musi być pozbawiony gustu i smaku.....według was...musiało mnie ruszyć...za te "tylko rock" przepraszam....zresztą wczesniej pisałem, że spotkałem się z czyms takim...ale nie w waszym towarzystwie....a potem dałem sobie upust..sorki...
ale wracajac juz do muzy...to fakt grupa GUN miała swoje rózne zakręty, i róznie mozna ja oceniać...moze sympatycy Glam by znaleźli tam więcej dla siebie niz słuchacze prog...ale warto zwrócic uwagę na "utwór tytułowy z płyty "Rat race" a Manfred z początków lat 70tych miałby prawo Ci podejść..duża ilość hammonda i jest troche tego charakterystycznego progresywnego grania. A co do Epitaph..posłuchaj sam... słyszałem całą płytkę....jeszcze jej nie mam....ale to kwestia dwóch miesięcy...złozyłem zamówienie :wink:
posiadam na razie jeden utwór na specjalnej płycie składankowej (podaję w 128kbps - możliwość zwiekszenia - no problem). Znalazłem taką notkę o tej grupie
http://www.alexgitlin.com/epitaph.htm
oraz ich oficjalna stronę...niestety wszystko po angielsku ale sa tam próbki mp3 szkoda,ze nie z pierwszej płyty...
http://www.epitaph-band.de/indexframe1.htm

słuchając tego utworku skojarzenia z Crimsonami są jednoznaczne...nazwa zespołu i styl - choć tutaj niech się wypowiedza Ci co lepiej znają...
Epitaph - Visions (1971).mp3 z płyty "Epitaph"

Manfreda podrzucę na PW by nie było tzw. rozpowszechniania

do proponowanej 50 tki wrócę niebawem, bom ciekaw :wink:

_________________
Informuję, że wszystkie moje wypowiedzi są bardzo subiektywne i powstają spontanicznie w danym momencie, więc są tylko odzwierciedleniem stanu moich mysli z danej chwili - z czasem mogą ulec nieznacznym zmianom.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Sty 13, 2007 2:21 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
z kolei ja jestem bardzo ciekaw ile płyt znasz z tej 50tki?
O Epitaph przeczytłem sobie wczoraj w katalogu Leśniewskiego. To jest niemiecki heavy progres, muszę przyznać, że ostatnio kilka płyt z tego rejonu mnie zawiodło, bo bardziej jest to heavy niż progres jak to jest to w przypadku Birth Control. Pell Mell to już w ogóle straszliwie mnie zawiódł. Z ostrego niemieckiego grania jak dotąd polubiłem tylko 2066 & Then i Murphy Blend.

Wczesnych płyt Eloy też nie znam, wiem, że początkowo grali hardrockowo - trzcia płyta Floating jest dość średnia ale potem zespół grał coraz bardziej Floydowsko i juz chyba szósta z kolei (chyba Dawn) ma niesamowite momenty. Eloy i Rush to jedyne kapele progresywne jakie znam, które wyłoniły się z ewolucji hardrocka. Znasz może więcej?

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Lip 03, 2007 8:00 am 
King crimson ma bardzo dobre płyty
I wcale nie zespołem jednej płyty :!:


Góra
  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Lip 05, 2007 9:50 am 
Offline
Dr Robert

Rejestracja: Nie Sie 25, 2002 6:54 pm
Posty: 280
Miejscowość: Gdańsk
Jak dla mnie THRAK zdecydowanie rządzi. Nowoczesny, często wręcz hard-rockowy a czasami beatlesowsko-liryczny (Walking On The Air to takie Across The Universe przecie) prog z najwyższej półki. W dalszej kolejności idą u mnie Discipline i Lark's Tonque in Aspic. Debiut doceniam i uznaję jego wielkość, ale dawno nie słuchałem.

_________________
http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=20715


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Lis 21, 2007 1:46 am 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Kwi 11, 2006 10:21 pm
Posty: 2315
Miejscowość: New Salt
King Crimson to jeden z moich ulubionych zespołów i zdecydowanie więcej niż jedna płyta w dorobku tego zespołu jest godna uwagi. Nie będę się tutaj rozpisywał o pytach, napiszę tylko, że teraz najchętniej sięgam po "Red".


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 18 posty(ów) ] 

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 5 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY