Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Pią Mar 29, 2024 12:48 am

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 344 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 14, 15, 16, 17, 18  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: Wto Lut 02, 2016 7:31 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Najgorszy, czyli B. Tylko taki dało się ustrzelić.
Swoją drogą David Gilmour ogłosił poszerzenie trasy o kolejnych 12 koncertów latem:
http://www.terazrock.pl/aktualnosci/czy ... trase.html

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Lut 02, 2016 7:36 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 14, 2011 6:16 pm
Posty: 347
Miejscowość: Kołobrzeg
Yer Blue napisał(a):
Najgorszy, czyli B. Tylko taki dało się ustrzelić.
Swoją drogą David Gilmour ogłosił poszerzenie trasy o kolejnych 12 koncertów latem:
http://www.terazrock.pl/aktualnosci/czy ... trase.html

Też będę w tym sektorze, bo jak kupowałem już nie było reszty, tylko ten najtańszy.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Lut 02, 2016 8:22 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Paź 12, 2010 6:31 pm
Posty: 866
Winter Rose jesteś bardzo chłonny. Naprawdę. Pamiętam Cię jeszcze jako bardzo młodego poszukującego fana. A teraz piszesz o starym progresie jak znawca tematu... Genesis to muzycznie zespół stawiany przeze mnie obok The Beatles - za DUUUŻOO pięknej MUZYKI. A propos :dziś mija rocznica wydania fenomenalnej płyty "A Trick of the Tail''. Poza albumami przez Ciebie wymienionymi , do absolutnych moich kanonów tamtych (i nie tylko) czasów , dodałbym "And Then There Was Three'' i Duke'a, do której to płyty mam olbrzymi sentyment(temat przewodni powracający pod koniec płyty...niezmienne ''ciarkowanie'' pleców). Dobre jest też "We Can't Dance"
Warto wspomnieć ,że muzycy Genesis zrobili podobnie jak ex-Beatlesi niezłe kariery solowe , co tez potwierdza jakimi są muzykami: Peter Gabriel , Phil Collins , Mike Rutherford (Mike and the Mechanics). Daje radę Steve Hackett , który ma przecież swoja wierną publiczność , a Jego koncert , który obejrzałem w Zabrzu w 2014 roku , zaliczam do wspaniałych muzycznych wspomnień. Tony Banks - mój ulubiony kompozytor w Genesis , jakoś popularności nie zdobył. Ale jemu pewnie na tym nie zależało. Poza tym ,nie tworzył przebojowego materiału z wyjątkiem piosenki nagranej z Fishem.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Lut 02, 2016 9:15 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 14, 2011 6:16 pm
Posty: 347
Miejscowość: Kołobrzeg
dr Maxwell napisał(a):
Winter Rose jesteś bardzo chłonny. Naprawdę. Pamiętam Cię jeszcze jako bardzo młodego poszukującego fana. A teraz piszesz o starym progresie jak znawca tematu... Genesis to muzycznie zespół stawiany przeze mnie obok The Beatles - za DUUUŻOO pięknej MUZYKI. A propos :dziś mija rocznica wydania fenomenalnej płyty "A Trick of the Tail''. Poza albumami przez Ciebie wymienionymi , do absolutnych moich kanonów tamtych (i nie tylko) czasów , dodałbym "And Then There Was Three'' i Duke'a, do której to płyty mam olbrzymi sentyment(temat przewodni powracający pod koniec płyty...niezmienne ''ciarkowanie'' pleców). Dobre jest też "We Can't Dance"
Warto wspomnieć ,że muzycy Genesis zrobili podobnie jak ex-Beatlesi niezłe kariery solowe , co tez potwierdza jakimi są muzykami: Peter Gabriel , Phil Collins , Mike Rutherford (Mike and the Mechanics). Daje radę Steve Hackett , który ma przecież swoja wierną publiczność , a Jego koncert , który obejrzałem w Zabrzu w 2014 roku , zaliczam do wspaniałych muzycznych wspomnień. Tony Banks - mój ulubiony kompozytor w Genesis , jakoś popularności nie zdobył. Ale jemu pewnie na tym nie zależało. Poza tym ,nie tworzył przebojowego materiału z wyjątkiem piosenki nagranej z Fishem.

Bardzo dziękuję :) . Genesis to również bardzo bliski dla mnie zespół, chyba mój numer 3 (po The Beatles i Pink Floyd albo razem z PF), lubię właściwie wszystko co wydali, cenię wszystkie płyty z Gabrielem (może trochę mniej From Genesis To Revelation), z Collinsem uwielbiam ATOTT i Wind And Wuthering, And Then There Were Three ma dużo ciekawych momentów (Down And Out, Undertow, Snowbound, Burning Rope, Deep In The Motherlode, The Lady Lies, nawet Follow You Follow Me).
Duketo też udany album (szczególnie ta suita Duke's Travels, Behind The Lines, szczególnie Duchess, reszta też całkiem dobra), Abacab ma swoje momenty (Dodo, Abacab, Keep It Dark), Genesis ma świetną 1 stronę, 2 bardzo odstaje jakościowo, Invisible Touch jest jaki jest :wink: , ale jest na nim trochę rocka progresywnego np. Domino, The Brazilian, We Can't Dance też mi się podoba (chyba najbardziej z "komercyjnych" albumów), a Calling All Stations może oprócz kilku wyjątków jest dobry.
Lubię solowe dokonania Petera, szczególnie Melt, Us i Security, Phil miał ciekawe piosenki ale raczej te mniej znane np. Colours, We Fly So Close, Steve Hackett i Mike Rutherford mają ciekawe kariery, a Tony Banks ma kilka fajnych piosenek ale nic poza tym, a wspomniana piosenka z Fishem - Shortcut To Somewhere też mi się podoba, są klawisze Banksa i wokal Fisha, który zawsze bardzo mi (i chyba nie tylko) przypominał Gabriela, szczególnie na pierwszych nagraniach Marillion. Tak przy okazji to Fish miał zostać wokalistą Genesis (i byłby to bardzo dobry wybór) po odejściu Phila, ale odmówił, ze względu na sposób pracy Banksa (sam pisał wszystko i później prezentował to wokaliście). Jeszcze moje top 5 płyt Genesis:
1.Nursery Cryme
2.Wind And Wuthering
3.Selling England By The Pound
4.A Trick Of The Tail
5.Foxtrot (tutaj mógłby być też The Lamb Lies Down On Broadway albo Trespass)


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Lut 02, 2016 9:16 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
dr Maxwell napisał(a):

Warto wspomnieć ,że muzycy Genesis zrobili podobnie jak ex-Beatlesi niezłe kariery solowe , co tez potwierdza jakimi są muzykami: Peter Gabriel , Phil Collins , Mike Rutherford (Mike and the Mechanics). Daje radę Steve Hackett


Spotkałem się kilka już razy z taką opinią, że właśnie oprócz Beatlesów tylko muzycy Genesis zrobili naprawdę imponujące kariery solowe. I faktycznie aż czwórka osób wywodzących się z Genesis dała radę wyrobić własną markę, poza zespołem. Co tylko świadczy o niesamowitych, indywidualnych osobowościach Genesis, oddzielnych talentach. Pewnie też dlatego tak trudno im się teraz zejść, chociaż podobno wszyscy się lubią. Za duże stężenie ego i własnych wizji. Pewnie Beatlesi też mieliby podobny problem gdyby cała czwórka żyła dzisiaj.

Pomijam reunion Collins - Rutherford - Banks. Dla mnie to bardzo kulejące Genesis, coś jakby Macca skrzyknąłby się z Ringo - gramy największe przeboje jako The Beatles. Oczywiście też byłoby to wydarzenie i po części wskrzeszenie sporej magii.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Lut 02, 2016 9:27 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
winter rose napisał(a):
Jeszcze moje top 5 płyt Genesis:
1.Nursery Cryme
2.Wind And Wuthering
3.Selling England By The Pound
4.A Trick Of The Tail
5.Foxtrot (tutaj mógłby być też The Lamb Lies Down On Broadway albo Trespass)


O, spore zaskoczenie wysoką pozycją Wind And Wuthering. Dla mnie ta płyta posiada jedne z lepszych melodii w historii ambitniejszego rocka.
Moim nr 1 Genesis jest Foxtrot. Ale o drugie miejsce walczy Selling oraz właśnie Wind And Wuthering - najbardziej niedoceniona płyta zespołu. Choć zawsze w cieniu A Trick Of The Tail, której nigdy specjalnie nie lubiłem.
Pozostałe 2 miejsca dopełniają Nursery Cryme oraz The Lamb Lies Down On Broadway.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Lut 02, 2016 9:47 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 14, 2011 6:16 pm
Posty: 347
Miejscowość: Kołobrzeg
Yer Blue napisał(a):
winter rose napisał(a):
Jeszcze moje top 5 płyt Genesis:
1.Nursery Cryme
2.Wind And Wuthering
3.Selling England By The Pound
4.A Trick Of The Tail
5.Foxtrot (tutaj mógłby być też The Lamb Lies Down On Broadway albo Trespass)


O, spore zaskoczenie wysoką pozycją Wind And Wuthering. Dla mnie ta płyta posiada jedne z lepszych melodii w historii ambitniejszego rocka.
Moim nr 1 Genesis jest Foxtrot. Ale o drugie miejsce walczy Selling oraz właśnie Wind And Wuthering - najbardziej niedoceniona płyta zespołu. Choć zawsze w cieniu A Trick Of The Tail, której nigdy specjalnie nie lubiłem.
Pozostałe 2 miejsca dopełniają Nursery Cryme oraz The Lamb Lies Down On Broadway.

Foxtrot właściwie jest bezbłędny, nawet ostatnio bardzo polubiłem omijany przeze mnie na początku Can Utility And The Coastliners, a resztę zawsze lubiłem. Nursery Cryme jest u mnie na pierwszym miejscu, ze względu na pewien klimat na tej płycie, którego nie dało się powtórzyć na innym ich albumie, nie wiem jak go opisać, ale mnie Nursery Cryme zaczarowało od początku tak samo Wind And Wuthering, które dla mnie mogłoby być numerem 1 razem z Nursery..., Wind And Wuthering rzeczywiście ma dużo pięknych melodii (koniec albumu, Blood On The Rooftops), też wolę ją od ATOTT, które też lubię, ale trochę mniej. The Lamb Lies Down On Broadway trochę mi się przejadło, ale jest to świetny album, może to co powiem zakrawa na herezje :wink: , ale wolę ten album od The Wall jeżeli chodzi o concept albumy.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Lut 02, 2016 10:05 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
winter rose napisał(a):
Nursery Cryme jest u mnie na pierwszym miejscu, ze względu na pewien klimat na tej płycie, którego nie dało się powtórzyć na innym ich albumie, nie wiem jak go opisać, ale mnie Nursery Cryme zaczarowało od początku


Słucham właśnie Nursery Cryme. Główny zarzut ode mnie to: zbyt krótko! Płyta nie sięga 40 minut, podczas gdy większość dzieł Genesis przekracza 50 minut bez problemu. To jest naprawdę zadziwiające! Zawsze mam niedosyt czasowy. Tam brakuje ze dwóch utworów. Drugi zarzut to 2 wypełniacze - Harold the Barrel oraz Harlequin. Dla mnie bardzo nijakie 8 minut. Ostatecznie mam jedynie pół godziny genialnej muzyki, ale muszę przyznać, że te 30 minut to prawdziwe mistrzostwo świata. Do Seven Stones jestem na kolanach ;)

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Sob Mar 12, 2016 1:49 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 14, 2011 6:16 pm
Posty: 347
Miejscowość: Kołobrzeg
A co uważacie o kanadyjskim Rush ?
Niedawno dostałem ich zestawy Sectors 1,2,3 z albumami z lat 1974 - 1989 (od Rush do A Show Of Hands) i muszę przyznać że to też kawał dobrej muzyki.
Nie wszystkie ich płyty oczywiście to rock progresywny, ale np. A Farewell To Kings, 2112, Hemispheres (której właśnie słucham), czy nawet Caress Of Steel to dobre progresywne granie.
Muszę przyznać że najbardziej (na razie) lubię 2112, Moving Pictures, A Farewell To Kings, Hemispheres i Fly By Night lub Permanent Waves.
Hemispheres (którego tak jak wspominałem teraz słucham) zawiera kawał dobrej muzyki, od Cygnus x I, Book II Hemispheres, który jest świetnym osiemnastominutowym kolosem, są dwa krótsze udane Circumstances i The Trees a na koniec mój ulubiony utwór z płyty i jeden z moich ulubionych utworów Rush instrumentalny La Villa Strangiato - prześwietny utwór, składający się z 12 części zmieszczonych w ciągu 9:36 pokazuje z jakim talentem mamy do czynienia w tym zespole.
Jak na razie zrobili na mnie dobre wrażenie, ale oczywiście muszę poznać jeszcze późniejsze albumy (na razie dobre wrażenie zrobiły na mnie Signals i Hold Your Fire).


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Sob Mar 12, 2016 10:25 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Paź 12, 2010 6:31 pm
Posty: 866
winter rose napisał(a):
A co uważacie o kanadyjskim Rush ?


W dużym skrócie:dobrze uważam! Trójka znakomitych muzyków i jedno z moich niespełnionych muzyczno-koncertowych marzeń. Polecam jeszcze z lat 90-tych płyty Counterparts i Test For Echo, choć obie są jak dla mnie nieco za długie.
Mój faworyt z przebogatej dyskografii to "Moving Pictures"
P.s. Winter zadziwia mnie Twój muzyczny ''rush'' do rozwijania swoich horyzontów. Gratuluję. Pamiętam Cię jeszcze jako dziecko :) (wybacz)


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Mar 13, 2016 10:32 am 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 14, 2011 6:16 pm
Posty: 347
Miejscowość: Kołobrzeg
dr Maxwell napisał(a):
winter rose napisał(a):
A co uważacie o kanadyjskim Rush ?


W dużym skrócie:dobrze uważam! Trójka znakomitych muzyków i jedno z moich niespełnionych muzyczno-koncertowych marzeń. Polecam jeszcze z lat 90-tych płyty Counterparts i Test For Echo, choć obie są jak dla mnie nieco za długie.
Mój faworyt z przebogatej dyskografii to "Moving Pictures"
P.s. Winter zadziwia mnie Twój muzyczny ''rush'' do rozwijania swoich horyzontów. Gratuluję. Pamiętam Cię jeszcze jako dziecko :) (wybacz)

Znowu dziękuję za słowa i nie ma za co przepraszać :wink: . Słuchałem trochę Counterparts i rzeczywiście jest to niezły album, z Test For Echo znam kilka piosenek i są ok (najlepszy z tych co znam to chyba tytułowy).
Słuchałem jeszcze nielubianej Vapor Trails i co dziwne podoba mi się i zastanawiam się czy aby jej nie kupić, bo mój pobliski sklep ma VT na kasecie za 5 zł :) .


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Mar 13, 2016 3:04 pm 
Offline
Site Admin
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Cze 02, 2002 3:07 pm
Posty: 964
1. Exit ...Stage Left Pamiętam jak dziś - dostałem w prezencie tą płytę i przez cały rok 1982 była to najczęściej słuchana przeze mnie muzyka. Rush w studio i na scenie brzmią tak samo perfekcyjnie. Ta płyta została potem uznana za jedną z najlepszych koncertówek wszech czasów (9 miejsce). http://beatles.kielce.com.pl/index.php? ... ewsid=5732
2. 2012
3. Moving Pictures http://beatles.kielce.com.pl/?action=ne ... ewsid=4265
4. Hemispheres
5. Roll the Bones
Śledzę dokładnie ich karierę ale ...pozostałe płyty leżą na półce i nie wracam do nich.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Mar 14, 2016 11:23 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Chyba była już tutaj kiedyś dyskusja o Rush. Moją ulubiona płytą Kanadyjczyków jest Hemispheres i jest niestety jednym ich dziełem, który kocham od A do Z. Bardzo lubię jeszcze 2112, Moving Pictures i A Farewell to Kings, ale jednocześnie widzę w nich pewne wady. Do udanych zaliczam jeszcze Permanent Waves oraz Caress Of Steel, chociaż te z kolei uważam za bardzo nierówne.

Po wydaniu Moving Pictures ten zespół stał się dla mnie zbyt komercyjny. Mam wręcz do nich żal, że już nigdy właściwie nie nawiązali do progresywnego okresu z lat 75-81 a marnowali się w krótkich formach upodabniając się do setek kapel, podczas gdy w swoim złotym okresie byli czymś absolutnie unikatowym.

Vapor Trails odebrałem jako całkiem ciekawą płytę, ale to było w chwili jej wydania. Teraz nie wiem jak bym ją odebrał. Podobało mi się, że była bardzo ciężka i mało przyjazna radiu.
Natomiast Counterparts zawiodła mnie niesamowicie.

A moim ulubionym utworem Rush jest pierwszy Cygnus. Idealne połączenie totalnego czadu z niesłychaną wyobraźnią, różnorodnością i wirtuozerią:
https://www.youtube.com/watch?v=1OMibr8CqQ4

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Kwi 21, 2016 10:31 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 14, 2011 6:16 pm
Posty: 347
Miejscowość: Kołobrzeg
Po zapoznaniu się z dyskografią Rush, muszę stwierdzić że jest to świetny zespół.
Ich muzyka jest bardzo interesująca, a Lee, Lifeson i Peart to także niepokonani wirtuozi swoich instrumentów.
Moje 5 ulubionych albumów Rush to:
1.Moving Pictures
2.A Farewell To Kings
3.Hemispheres
4.2112
5.Permanent Waves.

Mój ulubiony okres w ich karierze to 1975 - 1982, czyli te progresywne lata.
Podobają mi się ich dwa pierwsze albumy Rush i Fly By Night i oba są udanymi hardrockowymi płytami, dopiero od Caress Of Steel, które uważam za po prostu dobre zaczęła wkradać się do ich muzyki progresja. Na COS znajdują się dość różnorodny The Fountain Of Lamneth i świetny The Necromancer.
Także po 1982 mieli świetną muzykę, Signals to bardzo udany album, Grace Under Pressure jest trochę rozczarowujący jak dla mnie, Power Windows jest udany, jednak za bardzo przeładowany elektroniką, Hold Your Fire jest bardzo przyjemnym albumem.
Od Presto z 1989 wrócili do bardziej hardrockowej muzyki - Presto i Roll The Bones były udane, następnie pojawił się świetny Counterparts a potem przeciętny Test For Echo, ostry, udany Vapor Trails, epka z coverami Feedback oraz Snakes And Arrows i Clockwork Angels, które obydwa były powrotem do dobrej formy.
Szkoda, że przez stan zdrowotny Pearta zdecydowali się zakończyć koncertowanie, bo nie będzie już szansy zobaczyć ich u nas i w ogóle.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Maj 01, 2016 12:07 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 14, 2011 6:16 pm
Posty: 347
Miejscowość: Kołobrzeg
Ostatnio zaczynam odkrywać kolejny zespół ze środowiska progresywnego - Supertramp.
Co o nich Uważacie ?
Bardzo podoba mi się Crime Of The Century, Supertramp, lubię Breakfast In America, Crisis ? What Crisis? i Even In The Quitest Moments. Resztę muszę jeszcze lepiej poznać.
Z tego co widziałem nikt tutaj chyba jeszcze o nich nie rozmawiał a ich wczesne płyty zaliczane są do lżejszej odmiany rocka progresywnego.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Śro Maj 04, 2016 10:59 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Nie znam ich specjalnie. Kiedyś słuchałem debiutu, który pamiętam zupełnie mi nie podszedł. Teraz słucham "Crime Of The Century" i ciężko mi to idzie. Zbyt wygładzone i wypolerowane jak dla mnie.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Maj 05, 2016 1:33 am 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Lis 19, 2013 3:54 pm
Posty: 1335
A ja Supertrampa lubię i cenię :) . Z 11 studyjnych albumów grupy mam na półce 9, choć do dwóch z nich rzadko zaglądam, natomiast pozostała SIÓDEMKA to płyty Bardzo Dobre. Wtajemniczeni pewnie wiedzą KTÓRE 7 płyt mam na myśli: od debiutu do ostatniej płyty nagranej w Klasycznym Składzie. Tandem Rick Davies + Roger Hodgson to było TO co stanowiło podstawę grupy i odejście tego drugiego sprawiło, że nie był to już ten sam zespół.

Jeśli chodzi o zalety Supertrampa, to na wyróżnienie zasługują dwaj liderzy jako Kompozytorzy, wszyscy jako znakomici Muzycy, no i Aranżacje!

Wśród siedmiu albumów z lat 1970-1982 nie ma słabej płyty, ale ja wspomnę o trzech:

Crisis? What Crisis? [1975] (co za fatalnie niekomercyjny tytuł!) - ponieważ był to pierwszy album Supertramp jaki poznałem i pamiętam, że wówczas właśnie zwróciłem uwagę na Dojrzałość kompozycji i aranżacje - nie miałem wątpliwości, że mam do czynienia z niepoślednimi Artystami i zakodowałem sobie, że jest to grupa, którą WARTO dokładniej poznać.

Supertramp [1970] - debiutanckie dzieło zespołu. Album, którego mogę słuchać na okrągło i wciąż mi się nie nudzi. Płyta, która była dla mnie zaskoczeniem i wiem, że musi być zaskoczeniem dla wszystkich, którzy poznają najpierw ten „właściwy” Supertramp, bo album ten zupełnie odstaje od reszty twórczości zespołu. Jest bardziej surowy, nie ma jeszcze na nim charakterystycznego brzmienia, czy charakterystycznego Stylu Supertrampa. Częściowo spowodowane jest to obecnością na tej płycie (i tylko na tej) gitarzysty Richarda Palmera (który potem pisał teksty dla King Crimson - ze ‘Starless’ włącznie).

Breakfast In America [1979] - tu nie jestem odkrywczy i nie odkrywam Ameryki :wink: . Jazda obowiązkowa dla wszystkich, którzy chcą znać najważniejsze wydarzenia muzyczne lat 70. Największy sukces zespołu. Płyta naszpikowana przebojami - to takie ich „Band On The Run”. Płyta Bardzo Melodyjna i myślę, że z tego właśnie powodu może przypaść do gustu wielu Fab-Fanom.

PS. W dyskografii Supertrampa znajdziemy dwa tytuły: Two Of Us i Oh Darling - oba to zmyłki nie mające nic wspólnego z Fab-Kompozycjami.

_________________
WISH is the future and ASH was the past, what stood in between was WISHBONE ASH.

Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Maj 19, 2016 11:04 am 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Lis 19, 2013 3:54 pm
Posty: 1335
Camel wraca na estradę! :) Grają w Japonii. W składzie nowy młody klawiszowiec (a w rzeczywistości multiinstrumentalista) - 36-letni niewidomy PETE JONES.
Z tego co słychać w linkach poniżej, oprócz rozległych zdolności instrumentalnych ma naprawdę znakomity głos - wpasowujący się w klimat Camela.

To próbka jego możliwości (bardziej przebojowa)
https://www.youtube.com/watch?v=nBzDyxQu9DM

A to powinno spodobać się fanom Genesis (facet gra na wszystkim!)
https://www.youtube.com/watch?v=ZpnJmWEJVZg

Dla mnie Bomba! :)

_________________
WISH is the future and ASH was the past, what stood in between was WISHBONE ASH.

Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Maj 19, 2016 2:03 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Słyszałem o tym klawiszowcu. Zdumiewająca sytuacja, chociaż podchodząc do tego na chłodno - ten muzyk nie wnosi do zespołu czegoś nadzwyczajnego.
Jak dla mnie nowe koncerty są mało atrakcyjne bowiem Camel gra prawie dokładnie to samo co w ubiegłym roku.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Maj 19, 2016 11:51 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Lis 19, 2013 3:54 pm
Posty: 1335
Yer Blue napisał(a):
Słyszałem o tym klawiszowcu. (...) ten muzyk nie wnosi do zespołu czegoś nadzwyczajnego.

A SKĄD Pan to wiesz? Czyżbyś już słyszał zapis JEDYNEGO, jak na razie, koncertu CAMELA w NOWYM składzie z Pete’m Jonesem, który odbył się w Japonii wczoraj? Bo ja nie. (nie oceniaj klawiszy nie słysząc wiśni :wink: )

Wiem natomiast, że po TaKICH Klawiszowcach z jakimi Andy L. grał, do składu KWARTETOWEGO byle kogo nie weźmie. Drugiego Petera Bardensa oczywiście nigdy nie będzie, ale dla mnie sam fakt wznowionych nielicznych koncertów Camela jest ekscytującym spełnieniem tęsknoty za zespołem i napawa nadzieją na być może wreszcie nową płytę studyjną, o której od lat się plotkuje, a świeżo-młody narybek w postaci PJ, który jest Bardzo Wszechstronny - również Kompozytorsko może być Bodźcem! :)

_________________
WISH is the future and ASH was the past, what stood in between was WISHBONE ASH.

Image


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 344 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 14, 15, 16, 17, 18  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 8 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY