www.beatles.kielce.com.pl
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/

Brian Wilson - Koncert w Londynie plus motyw mccartney'owski
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/viewtopic.php?f=16&t=399
Strona 1 z 1

Autor:  Bartek [ Pon Sie 02, 2004 12:10 am ]
Temat postu:  Brian Wilson - Koncert w Londynie plus motyw mccartney'owski

Witam,

Pozdrowienia dla wszystkich forumowiczow z gorącego Londynu. Wczoraj czyli 30-tego lipca wybrałem się do Royal Festival Hall na koncert Briana Wilsona - głównego kompozytora legendarnej grupy The Beach Boys. Brian prezentował w Londynie swój nigdy nie wydany w całości album SMILE oraz standardy Beach Boysow jak i piosenki z nowego albumu.

Zaczęło sie od akcentu akustycznego. 11 osoowy zespół zebrał się w kręgu wokół Briana i przypominając początki Beach Boysów na plażach w Kalifornii zagrali kilka wczesnych mniej znanych numerów. Następny rozdział to już w pełni "elektryczny" set z przebojami Beach Boysow i kawalkami z solowej twórczości Briana. Później przerwa. Dlaczego? Brain po latach nadużywania narkotyków, problamach z alkoholem i nadmiernej otyłości nie wygląda najlepiej.....

Po przerwie czas na SMILE. Tak zakręconej i mistycznej muzyki nie słuszałem nigdy w życiu!! Pet Sounds przy tym to tylko niewinna zabawa. Przypomnieć trzeba że na scenie było już wtedy 19-tu muzyków!!!!!Heros and Villians, Good Vabrations.... Przepiękne!!! Nie chce nawet myśleć ile różńych specyfików musiał brać Brian by tworzyć takie cuda. Kto nie może się tego doczekać niech sięgnie po płytę ilustrującą materiał ze SMILE przedstawiony w zeszłym roku w Londynie. Ci bardziej cierpliwi niech poczekają do końca roku na oficjalne wydanie oryginalnej wersji tego albumu z 1967 roku.

Po odegraniu SMILE Brian i grupa schodzą ze sceny.Owacje na stojąco i okrzyki wynoszą Briana spowrotem na scenę. Zaczynają się bisy. Wiązanka największych przebojów Beach Boys - Fun Fun Fun; Get Around etc. a na koniec wspaniała rzecz. Brian zostaje sam na scenie i wprowadza publike w stan refleksji śpiewając Love & Mercy opowiadającą o wojnach dzisiejszego świata.....Wspaniała rzecz.....

I tak właśnie po krótce wyglądał ostatni koncert Braina Wilsona w Londynie. Były też dedykacje dla znajdującej się na widowni małżonki, dla brata Carla...

Był też wspominek Beatlesowki. Przed wykonaniem God Only Knows Brian powiedział że jest to ulubiona piosenka Paula McCartneya...;-)

O Paulu w Londynie napiszę następnym razem....


Pozdrawiam,

Bartek

Autor:  Skura [ Pon Sie 02, 2004 4:14 pm ]
Temat postu: 

O rany, no naprawdę zazdroszczę przeżyć. Słuchajcie Bartek, a nie wiecie Wy przypadkiem, czy podobnego konceru nie dałoby się zobaczyc w Londynie między 1 a 5 listopada :) ? Akurat wtedy wypada mi tam jechać. Do 17.00 to będe w pracy ale wieczory wolne.

Kurcze jak mi się marzy jakis taki dobry koncert, od pewnego czasu nie mam na to szans ( 3 miesięczna córka ) ale już mnie wyrywa na jakąś widownię.

Autor:  Bartek [ Pon Sie 02, 2004 6:42 pm ]
Temat postu: 

poszperam i dam znac. mozna by sie razem na cos ciekawego wybrac. na pewno sie cos znajdzie....

Pozdrawiam,

Bartek

Autor:  KDK [ Pią Sie 13, 2004 9:26 pm ]
Temat postu:  Re: Brian Wilson - Koncert w Londynie plus motyw mccartney'o

Był też wspominek Beatlesowki. Przed wykonaniem God Only Knows Brian powiedział że jest to ulubiona piosenka Paula McCartneya...;-)

Nie wiem czy z tego koncertu, ale mam wspólne wykonanie McCartneya z Brianem Willsonem tej ulubionej również przeze mnie piosenki.

Autor:  Staszek (nieaktywny) [ Nie Sie 15, 2004 1:39 am ]
Temat postu: 

Jednej rzeczy nie umiem sobie wytłumaczyć w relacji McCartney - Wilson.
Kiedy na Party At The Palace Paul finiszuje Hey Jude , kamery rejestrują
taki obraz. Paul przy pianinie, a cała scena zapełniona wszystkimi
wcześniej wystepującymi artystami. Wszyscy jak jeden uśmiechnięci,
rytmicznie podrygują, śpiewają z Paulem i świetnie sie bawią.

Tylko jeden człowiek na scenie nie śpiewa. Stoi jakby kij połknął i wygląda, jakby był obrażony na cały świat. Tak właśnie zachował się Brian Wilson. I ilekroć ogladam ten wystep zawsze zastanawiam się, co go wtedy ugryzło.

W końcu Paul zaprosił go jako Specjal Guest co widać na Back In The U.S.
To również jego wyróżnił zapraszając do wystepu w Adopt-A-Minefield.
Zupełnie nie wiem co o tym myśleć.

Autor:  Bartek [ Nie Sie 15, 2004 7:35 pm ]
Temat postu: 

Witam,

Brain Wilson to facet po przejściach....

Narkotyki...

Alkohol....

i Bóg jeden wie co jeszcze.....

Brain ledwo się porusza o własnych siłach... Na scenę był za każdym razem wprowadzany przy czyjejś pomocy....

Więc to chyba jest powód


Pozdrawiam,

Bartek

Autor:  KDK [ Pią Sie 20, 2004 9:17 pm ]
Temat postu:  Re: Brian Wilson - Koncert w Londynie plus motyw mccartney'o

Brian prezentował w Londynie swój nigdy nie wydany w całości album SMILE oraz standardy Beach Boysow jak i piosenki z nowego albumu.

Czy album Smile z 1967 (27 utworów) to coś zupełnie innego ?

Autor:  Bartek [ Nie Sie 22, 2004 1:14 pm ]
Temat postu: 

Witam,

Mówisz chyba o albumach SMILEY SMILE/WILD HONEY, ktore zostaly wydane razem. Na pierwszym z nich znajduja się tylko szczątki tego co miało być na SMILE więc to nie to samo.

Pozdrawiam,

Bartek

Autor:  Staszek (nieaktywny) [ Czw Sie 26, 2004 12:03 pm ]
Temat postu:  Mam jeszcze jeden dylemat

Jeszcze raz powrócę do Briana Wilsona i koncertu Party At The Palace
z okazji 50-cio lecia panowania królowej.

Wyjaśnienie Bartka odnośnie zachowania Wilsona całkowicie mnie przekonały.

Ale zacząłem zastanawiać sie jeszcze nad czymś innym.
Otóż wszyscy wykonawcy tego koncertu są jak sądzę obywatelami United Kingdom. Wyjątek stanowi Bryan Adams, który jest Kanadyjczykiem, ale Kanada należy w końcu do British Commonwelth of Nations.

No i zostaje Brian Wilson, który jest Amerykaninem. Skąd zatem taki wyjątek, a zarazem takie wyróźnienie?
A co Wy o tym sądzicie?

Strona 1 z 1 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/