Yer Blue napisał(a):
Znam pierwszą ich płytę i nawet lubię, ale tylko "The Curtain Falls" i "OK" zapadły mi głębiej w pamięć. Drugi album nie podszedł mi w ogóle. Mam chyba za wysoko postawioną poprzeczkę jeśli chodzi o ogólnie rozumiany prog rock by śledzić kariery takich, dość przeciętnych dla mnie zespołów. Coś co mnie najbardziej odrzuca od Riverside to wtórność, jak i od wszelakich zespołów próbujących obecnie wskrzesić takie melancholijne, ambitniejsze klimaty.
Czy Riverside jest przeciętny to kwestia uszu i nie będę w tej kwestii polemizował .
Rozumiem ,że wysłuchałeś dwie płyty grupy. Nazwanie ją grającą melancholijne klimaty sprawiło ,że pomyślałem ,że może znasz kapelę wybiórczo. Owszem , najnowszy materiał zawiera sporo owych "klymatów" , ale słowo "melancholijne" pasuje tak jakby Beatlesów określono grupą "yeah , yeah,yeah"