www.beatles.kielce.com.pl
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/

Mr. Moonlight
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/viewtopic.php?f=15&t=3150
Strona 1 z 1

Autor:  Iwo [ Czw Lut 23, 2012 11:34 am ]
Temat postu:  Mr. Moonlight

Znienawidzona, słaba, odstająca od reszty, zakała dorobku The Beatles. Najczęsciej takie określenia padają z ust oceniających Mr. Moonlight. To nie do końca prawda, ale chciałem jakoś efektownie rozpocząć wątek dotyczący tej piosenki. Jest to oryginalny kawałek, pochodzący z płyty "Beatles For Sale" (również nie wiedzieć czemu uznawanej za gorszą), w którym John Lennon prezentuje swoje możliwości wokalne. Rozmawiałem ostatnio z kolegą Cinkiem15 i doszliśmy do odkrywczego wniosku, że to co w niej drażni to konwencja jarmarcznego śpiewaka lub jak on twierdził gondoliera, która nie pasuje do zabawno-cynicznego Johna i po prostu psuje mu wizerunek. Taka postawa, może charakteryzować niedojrzałego fana, jednak ci wytrawnijsi z pewnością potrafią już czerapć przyjemność z jej słuchania.

Jak już wspomnieliśmy, śpiewa tu John, wspomagany z oddali przez Paula i Georga. Podobno George klepie tutaj w afrykański bęben Djembe, a Paul popisuje się na organach Hammonda. Pisoenka została napisana przez Roy'a Lee Johnsona a wydana najpierw przez Dr. Feelgood and The Interns. Beatlesi nagrywali ją w dwóch różnych dniach, pamiętnego 1964 roku. Najpierw 14 sierpnia, a potem 18 października. Za każdym razem w czterech podejściach. Półtora miesiąca później, do sklepów trafiła płyta "Beatles For Sale". Urocza wrsja znajduje się też na CD2 w Anthology 1.

A oto inna z wersji, z podpisem Noelki, naszej ostatnio ekspertki w dziedzinie wiadomości o grupie The Beatles. http://www.youtube.com/watch?v=INbkafTb ... re=related

Autor:  karosia [ Czw Lut 23, 2012 3:29 pm ]
Temat postu:  Re: Mr. Moonlight

a mi tam się podoba.. zwłaszcza początek.. za każdym razem śpiewam go razem z Johnem oczywiście będąc sama w domu :P

Autor:  Noelka [ Czw Lut 23, 2012 3:39 pm ]
Temat postu:  Re: Mr. Moonlight

Mr Moonlight lubię z powodu wydzierającego się Johna, aż ciary przechodzą. Oryginał w wykonaniu Roya Lee Johnsona nie jest już taki fajny: http://www.youtube.com/watch?v=T2shkqs5RqY

Iwo, ja żadnym eskpertem nie jestem, słowo ekspert zastrzeżone jest dla macho, który wie niemal wszystko o The Beatles, rzecz jasna.

Autor:  Iwo [ Czw Lut 23, 2012 3:51 pm ]
Temat postu:  Re: Mr. Moonlight

To kto to w końcu śpiewa? Roy Lee Johnson czy Dr. Feelgood & the Interns?

Autor:  Noelka [ Czw Lut 23, 2012 7:55 pm ]
Temat postu:  Re: Mr. Moonlight

Ja też nie wiem kto to naprawdę śpiewa. W opisie jest napisane Roy Lee Johnson, a potem jeszcze ktoś inny pisze, że to śpiewa Dr. Feelgood.
Ale... mam płytę z Uncut zawierającą "16 original versions of songs covered by The Beatles". W gazetce jest napisane, że Roy Lee Johnson skomponował utwór, a zagrali Dr. Feelgood&The Interns.
Sorki za zamieszanie.

Autor:  YellowWalrus [ Czw Lut 23, 2012 9:53 pm ]
Temat postu:  Re: Mr. Moonlight

Jak można nie lubić tej piosenki? Nie rozumiem. Przecież to jest piękny numer. Może nie ma fajerwerków ale i tak uważam, że (pomimo, że to cover) jest o niebo lepszy od wychwalanego "Eight Days A Week". Lennon ma tu niesamowity wokal co dodaje fajnego klimatu piosence.

Autor:  Ola [ Pią Lut 24, 2012 12:38 pm ]
Temat postu:  Re: Mr. Moonlight

Właśnie słucham Beatles For Sale a tu akurat taki temat. Ale muszę się przyznać że gdy doszłam do Mr. Moonlight przełączyłam tę piosenkę... Nie wiem, drażni mnie, być może za jakiś czas się to zmieni, może się przyzwyczaję.

Autor:  Rita [ Nie Lut 26, 2012 1:38 am ]
Temat postu:  Re: Mr. Moonlight

Kiedyś nie przepadałam za Mr. Moonlight. Teraz już go raczej nie przełączam, ale przyznaję, że chyba jedynym, co ratuje ten utwór, to właśnie ów elektryzujący wokal Johna, ze szczególnym uwzględnieniem "inwokacji" na początku. To doceniłam jednakże dopiero po dłuuugim czasie. Teraz puszczam sobie ten kawałek, gdy mam ochotę na dreszcz :wink:, ale nie dla melodii i nie dla wykonania. Może byłoby ciut lepiej, gdyby John zaśpiewał ten utwór sam, bez pomocy George'a i Paula w chórkach? Uważam, że Johnowi absolutnie fantastycznie wychodziło wszelkie "darcie się". Słychać to szczególnie w rock'n'rollach, słychać i w Mr. Moonlight.

Autor:  dr Maxwell [ Śro Lut 29, 2012 11:37 am ]
Temat postu:  Re: Mr. Moonlight

Moim zdaniem Mr Moonlight jest dramatycznie słaby, a kiedy wchodzą organy Hammonda widzę sfatygowane pary przytulające sie do siebie w tandetnej knajpie (gdzie księżyc z blachy etc.). Jedna z tych piosenek , które nigdy (m.in. obok What Goes On) nie schodzą z mojego "topu"

Strona 1 z 1 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/