There's A Place - Ech, wiem, że dla wielu to kawałek nijaki, ale cóż... mnie zawsze chwytał za serce.

Zwłaszcza ta 'zawodząca' harmonijka i współgranie głosu Johna i Paula.

Dużo żywiołowości, ekspresji w tym utworze... i choć często, konsekwentnie pomijany, to dla mnie jest na zdumiewającym poziomie, jak na debiut.

- 8
Things We Said Today - Hmm, dziś już rzadko kiedy słuchałam tej piosenki. Z czasów, gdy miałam chyzia na jej punkcie, pamiętam, że bardzo podobało mi się tempo i zmiana wokalu na bardziej stanowczy, przy przejściu do "Me, I'm just the lucky kind...".

Minusem jest dość oszczędna gitara.

Aczkolwiek rytm się podobał!

- 7
Think for Yourself - Niepokojące brzmienie gitary na początku, "rozlazły"

głos George`a i dość jasny, budujący (;)) komunikat. Tekst niebanalny, poziomem balansujący na granicy "Taxmana".

- 8
This Boy - Długo tego utworu nie znałam; odkryłam go dopiero na (bodajże) drugim występie Beatlesów u Eda Sullivana.

I szok dokumentny!

Jaka przepiękna harmonia głosów, gitar; co za uczuciowa, zaśpiewana lekko zachrypniętym głosem, partia Johna!

- 10 (

)
Ticket to Ride - Po raz kolejny Beatle ujęli mnie "przejściem", narastaniem wysokości dźwięku. Odrobinę tylko irytował mnie kiedyś tekst; był zanadto powtarzalny, za mało nowatorski.

- 7
Till There Was You - Uwielbiam, kiedy mam odpowiedni nastrój, natomiast nie daję rady go słuchać, gdy jestem zmęczona/senna/wściekła/itd.

- 6
Tomorrow Never Knows - Jeden z moich ulubionych utworów.

Uczucie "płynięcia" i wrażenie "zadymionego", przebijającego się przez ścianę dźwięków, wokalu Johna.

No i jaki klawy tytuł!

- 10
Twist and Shout - Przy intrze zaczynam już dziwnie kołysać ramionami, a kiedy rozlega się zachrypnięty wokal Johna, już naprawdę ciężko się nie bujać (:lol:

). Kawałek bardzo pozytywny, mimo, że trochę zbyt oklepany.

No, i czemu Beatlesi byli zaskoczeni reakcjami swoich fanek na ich widok, skoro sami jasno i otwarcie dali im do zrozumienia (już na pierwszym krążku!!

), że pragną, by skręcały się (tańczyły) i KRZYCZAŁY.

I niby Beatlesi są tak zupełnie niewinni tej histerii, która miała miejsce na ich koncertach, hmm?

hehehe - 8
Two of Us - Zgrabna melodia, dość ciekawy tekst i wesołe gwizdanie Johna.

Bardzo optymistyczny numer na wyjątkowo smutnym i "konfliktowym" albumie.

- 8
PS Jakie piękne zestawienie!
