Eight Days a Week - ja tam bardzo lubię tę piosenkę
. Może rzeczywiście to nic wielkiego, a jednak.... Zawsze podobał mi się też tytuł, koncepcja ośmiu dni w tygodniu... dopiero potem odkryłam, że Beatlesów w pewien sposób ubiegł z tym pomysłem Marek Hłasko
. Niemniej jednak, stawiam 5.
Eleanor Rigby - wielki, wielki ode mnie plus dla Paula za stworzenie tej piosenki... Może nie należy ona do kanonu moich naj-ukochańszych, jednak stanowi dowód na to, że nie tylko John był bystrym obserwatorem rzeczywistości. No a poza tym
Jeszcze album wcześniej Paul ckliwie deklarował miłość do niejakiej Michelle... a tu coś takiego... i jak tu nie postawić co najmniej ósemeczki... Co też czynię.
Every Little Thing - jedna z piosenek, której absolutnie nie wyrzuciłabym z Beatles For Sale, nawet jeśli wypada u mnie słabiej w konfrontacji z następującym po niej I Don't Want To Spoil The Party - 6.
Everybody's Got Something To Hide Except Me And My Monkey - siódemeczka za zakręcony tekst i ostry klimat.
Everybody's Trying To Be My Baby - słabiutko dosyć wypada ten cover w porównaniu nawet z wcześniejszymi, lecz jakże rewelacyjnymi Money czy Roll Over Beethoven. Jeśli jednak na drugiej szali położymy koszmarkowate Honey Don't czy Boys, wychodzi na średniaka, czyli cztery.
Fixing a Hole - bodaj jedyny psychodelik stworzony przez Paula... W moim odczuciu nie jest to to samo, co psychodelia Johna
, jednak zasługą również i tego kawałka jest fakt, że stronę A z Sierżanta Pieprza po prostu ubóstwiam. 8.
Flying - w myśl zasady "co za dużo to niezdrowo" zapewne nie przepadałabym za tym utworem, gdyby pojawił się na MMT w pierwotnie zamierzonej, kilkunastominutowej wersji. Ale w ostatecznej postaci jest jak najbardziej okej, stanowi znakomity pomost pomiędzy refleksyjnym Głupcem na Wzgórzu a sennym Blue Jay Way. Moim zdaniem zasługuje więc na siódemkę.
For No One - proszę bardzo
Rozwijając się artystycznie, można w dalszym ciągu śpiewać o uczuciach - lecz jakże inaczej
Bardziej refleksyjnie, ciekawie, bez powtarzanego do znudzenia "I love you"', "I want you" czy "I'll do anything for you". To wszystko udowodnił Paul - może trochę na przekór Johnowi - pisząc tę przecudną perełkę. I właśnie za to daję mu dziewiątkę
For You Blue - nie dostrzegając przez długi czas tego kawałka, dziś biję się w piersi i w formię zadośćuczynienia stawiam mu siódemeczkę...
From Me To You - jeden z pierwszych wielkich hiciorów TB i jak dla mnie o niebo lepszy od poprzedzającego go Love Me Do czy nawet Please Please Me. 8.