Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Czw Mar 28, 2024 5:39 pm

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 13 posty(ów) ] 
Autor Wiadomość
PostWysłany: Sob Sie 08, 2015 5:39 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Lis 19, 2013 3:54 pm
Posty: 1335
Nie wiem, czy znacie stronę ‘The Beatles Rarity’? Jej Autorem jest Happy Nat. W każdy czwartek odpowiada na jedno z pytań dotyczących Beatlesów przysyłanych mu przez fanów.

Najnowsza odpowiedź w cyklu „Ask Nat” dotyczy pytania: KTO: Lennon, czy McCartney śpiewa fragment, który Happy Nat umownie nazwał „Dream Sequence” - chodzi o utwór A Day In The Life, a w nim 27-sekundową wokalizę „aaah” – następującą po sekwencji Paula kończącej się słowami „…and I went into a dream”.

Pod poniższym linkiem próba wnikliwej analizy tego zagadnienia, odpowiedź Autora (zaskakująca?) i sprzeczne reakcje fanów w sekcji komentarzy. Ale przede wszystkim możliwość odsłuchania „spornego” fragmentu ze ścieżki TYLKO Z WOKALEM (polecam!), odizolowanym od instrumentów - do kliknięcia mniej więcej w połowie tekstu.

http://www.thebeatlesrarity.com/2015/08 ... more-15825

_________________
WISH is the future and ASH was the past, what stood in between was WISHBONE ASH.

Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Sob Sie 08, 2015 6:35 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Mam wrażenie, że słyszę tam raz Johna, raz Paula. Początek wydaje się bardziej Lennonowy, ale pewności nie mam, a zakończenie jest już bardzo Paulowe (końcowe zawodzenia (melizmaty) to bankowo Paul).
To też takie obalenie mitu bo zawsze wydawało się, że to musi być John, ale wszystkie ślady prowadzą w kierunku Paula jednak. Sam Macca powinien odpowiedzieć na to pytanie.

PS. Kim jest Happy Net?

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Sob Sie 08, 2015 10:52 pm 
Offline
Mean Mr Mustard
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Cze 10, 2004 12:43 pm
Posty: 153
Miejscowość: Nowhere Land
Zawsze myślałem, że to John. Ale po wysłuchaniu odseparowanych wokali słyszę tu dużo Paula. Z tym, że wyraźnie słychać więcej niż jeden głos. Pewnie śpiewają obaj. ;) Możnaby zadać pytanie o to Paulowi w cyklu You Gave Me the Answer.

_________________
alias Dawidsu


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Sob Sie 08, 2015 11:05 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Paź 12, 2010 6:31 pm
Posty: 866
Ph.D. Jeremy Hillary Boob napisał(a):
Zawsze myślałem, że to John. Ale po wysłuchaniu odseparowanych wokali słyszę tu dużo Paula. Z tym, że wyraźnie słychać więcej niż jeden głos. Pewnie śpiewają obaj. ;)

Mam podobne odczucia. Stawiam na Paula. Powtórzył później "aaaa"... przy Lovely Rita.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Sob Sie 08, 2015 11:07 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Paź 12, 2010 6:31 pm
Posty: 866
Yer Blue napisał(a):
bardzo Paulowe (końcowe zawodzenia (melizmaty) to bankowo Paul).

100%.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Sie 09, 2015 3:53 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Mar 15, 2006 11:03 pm
Posty: 991
Miejscowość: Karlstad
O rany!!! Ja zawsze byłam stuprocentowo pewna, że to John!!! :shock:
Nadal słyszę Johna w pierwszych 3 sekundach tego Aaaa...

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Sie 09, 2015 3:56 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Lis 19, 2013 3:54 pm
Posty: 1335
Yer Blue napisał(a):
PS. Kim jest Happy Net?

Happy Nat, to ksywka Autora strony The Beatles Rarity, którą odwiedzam regularnie od lat. Happy Nat (Amerykanin) ma pokaźną kolekcję Fab-płyt, Fab-książek (gromadzonych od 40 lat) i olbrzymią Fab-wiedzę. Szczegóły oczywiście do poczytania na Jego stronie.

Ja Go cenię za wnikliwość, szczegółowość i wszechstronność wypowiedzi, próbę wyczerpywania tematu - w oparciu o wiele źródeł, ale wyłącznie tych istotnych.

Gdy trafiłem na pytanie o wokal w Dream Sequence, pomyślałem „też mi problem - to tak jak zapytać, czy Help! pisze się przez ‘h’ czy przez ‘ch’ :wink: ”. Znając na Pepperze każdą sekundę na pamięć, nigdy się nad tym nawet nie zastanawiałem - Lennon i już! Ale usiadłem do czytania.

Gdy doszedłem do puenty Autora, przyznam, że mnie zatkało... Wtedy natychmiast przesłuchałem załączoną ścieżkę z głową w głośnikach i wtedy mnie zamurowało… Przesłuchałem drugi, piąty, dziesiąty raz…

Od zawsze był to dla mnie Głos Lennona! A teraz... uważam, że to Macca! Zgadza się, jest tam też drugi głos - Lennona, ale daleko w dole, ten Główny Dominujący, to McCartney! Jak widzę, Przedmówcy (z Zaskoczeniem!) też się przychylają

Człowiek się uczy całe życie… :)

Ciekaw jestem, co sądzą inni?

Przy okazji, przypominam znaną zapewne kwestię LENNONOWEGO wokalu Paula w Let Me Roll It, ale chciałbym zwrócić szczególną uwagę na 4-sekundowy DŹWIĘK między 4’27-4’31 - kiedy ‘jęk’ McCartneya (zaczyna się jak syntezator, ale w końcówce) brzmi jak ‘zawodzenie’ Johna żywcem wyjęte z LP Plastic Ono Band.

https://www.youtube.com/watch?v=Jwesp_KgoXs

PS. Chyba nie ma drugiego zespołu na świecie, którego fani analizowaliby (mając wątpliwości), np. który z wokalistów robi które chórki?

_________________
WISH is the future and ASH was the past, what stood in between was WISHBONE ASH.

Image


Ostatnio edytowany przez Argus9, Nie Sie 09, 2015 4:13 pm, edytowano w sumie 1 raz

Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Sie 09, 2015 4:12 pm 
Offline
Musketeer Gripwood
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lut 03, 2013 2:35 am
Posty: 83
Miejscowość: Żuromin
Moim zdaniem są tam trzy ścieżki.
Pierwsza najbardziej wyraźna "aaa" to dla mnie definitywnie John, tak jak zawsze myślałem.
Druga "aaa", zaczynająca się od 30 sek., przechodząca potem w "uuu" to raczej John.
Trzecia "uuu" zaczynająca się od 32-33 sek. to definitywnie Paul.
:)

_________________
http://www.facebook.com/BogeyMusic - moja muzyka.
http://www.mondaysession.pl - coverband. "Help": http://www.youtube.com/watch?v=h7q6IeF3S0w
Szukam osób do coverbandu Beatlesów.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Sie 09, 2015 4:31 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
Bogey, rozbiłeś bank tym szczególarstwem :)

Argus9 napisał(a):
PS. Chyba nie ma drugiego zespołu na świecie, którego fani analizowaliby (mając wątpliwości), np. który z wokalistów robi które chórki?


Jest drugi, nazywa się Queen. To co się dzieje np. w Bohemian Rhapsody, z trzema wokalistami jest nie do ogarnięcia bez głębszej analizy. Wbrew pozorom Mercury nie śpiewał wszystkich ważniejszych momentów. A chórki lepiej byłoby nazwać chórem. Takie zgranie, nakładki i cuda na kiju.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Sie 09, 2015 6:40 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Lis 19, 2013 3:54 pm
Posty: 1335
Yer Blue napisał(a):
Argus9 napisał(a):
PS. Chyba nie ma drugiego zespołu na świecie, którego fani analizowaliby (mając wątpliwości), np. który z wokalistów robi które chórki?

Jest drugi, nazywa się Queen. To co się dzieje np. w Bohemian Rhapsody, z trzema wokalistami jest nie do ogarnięcia bez głębszej analizy.

Zgoda, ale tu już mamy zapis BARDZO WIELOŚLADOWY (24 ścieżki!), plus żyjących trzech muzyków, a nawet jest film o Bohemian Rhapsody - z wypowiedziami Queenowców i ekipy. Owszem, trudno jest to wszystko ‘rozebrać’, ale trochę „łatwiej” USTALIĆ PRAWDĘ, bo…NIKT z Trójki Queen NIE MUSI w swoich wypowiedziach „KONKUROWAĆ” ze sobą, czy z Wielkością Freddy’ego (to moja aluzja do Sir Paula :wink: ).

A do ‘A Day In The Life’ wracając - Pepper nagrywany był na CZTERO-śladzie. Gdy brakowało miejsca na kolejne dogrywki, ścieżki były miksowane razem i kopiowane na jedną i już nie dało się ich odseparować, klarownie wyodrębnić - np. wszystkie partie wokalne często umieszczano na jednej ścieżce. (odsyłam do: Mark Lewisohn - The Beatles Recording Sessions) Czyli, skoro jest tu kilka (jak mówi Bogey Music - TRZY) ścieżek wokalnych, to zgranych razem już ich nie oddzielimy i mamy taką zbitkę wokalną jaką mamy...

To NA CZYM SIĘ OPRZEĆ w kwestii wokalu w Dream Sequence? poza… własnym uchem? KOGO zapytać? George Martin ma 89 lat… Geoff Emerick jest 20 lat młodszy, ale jednak parokrotnie się pomylił (z pewnością niezamierzenie). Lennon i Harrison są w Rockowym Raju. Ringo Starra to NA PEWNO nie obchodzi…

A Sir Paul… ? - Opcji jest kilka:

1) nie chce Mu się o tym gadać
2) nie pamięta, ale ‘coś’ powie - i nie będzie to wiarygodne
3) pamięta, ale nie powie
4) pamięta i 'coś' powie, tylko: czy to będzie wiarygodne?

W każdym przypadku: Kicha!

Ph.D. Jeremy Hillary Boob napisał(a):
Możnaby zadać pytanie o to Paulowi w cyklu You Gave Me the Answer.

Pomysł absolutnie logiczny, ale obawiam się, że Macca ZDECYDOWANIE CHĘTNIEJ wybiera pytania w stylu: „Paul, jak wegetarianizm wpłynął na Twoją żywotność?” (nawet jestem w stanie napisać za Niego gotową odpowiedź :wink: )

_________________
WISH is the future and ASH was the past, what stood in between was WISHBONE ASH.

Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Sie 11, 2015 6:03 pm 
Offline
Beatlesiak

Rejestracja: Śro Lut 11, 2004 11:07 pm
Posty: 1958
Miejscowość: Warszawa
Wow, swiat mi sie wywrocil to gory nogami :D

Tradycyjnie bylam przekonana, ze aaaaa zaczyna spiewac John, ktory potem jakos "plynnie" przechodzi w Paula.

W ogole przeogromne beatlesowskie dzieki Argus za link do bloga, nie mialam o nim pojecia! Bede miala lekture na nadchodzace juz niedlugo wakacje :D

_________________
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Sie 11, 2015 7:31 pm 
Offline
Sun King
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pią Kwi 08, 2005 3:13 pm
Posty: 452
Miejscowość: Kłobuck
Zawsze byłem przekonany, że to głos Johna ale przyznaję, że autor bloga ma rację. Szczególnie słuszne są uwagi o pogłosie - chyba tym się sugerowałem. Ale również wskazywała na to struktura utworu - najpierw John, potem wstawka Paula i znowu kontrolę nad słuchaczem przejmuje John. Tak to właśnie odbierałem - nie jako ziewające aaa... zasypiającego Paula tylko jako triumfujący śpiew (prawie okrzyk) kogoś unoszącego się gdzieś wysoko i przejmującego z powrotem narrację.

To oczywiście tylko przerywnik ale jednocześnie kolejny fragment dzieła Paula McCartneya, kolejne potwierdzenie jego dominacji w tym projekcie. Jednocześnie smutne potwierdzenie zgubnego wpływu narkotyków na kreatywność Johna. Gdyby odjąć wkład Paula, zamiast A Day In The Life mielibyśmy być może coś, dość zbliżonego surowością do pierwszej części utworu God.

Z drugiej strony przyznaję się, że przez długi czas miałem trudności z rozróżnianiem głosów wokalistów The Beatles :D i wcale nie dziwi mnie ta ostatnia pomyłka.

_________________
you can boogie if you try


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Sie 11, 2015 8:26 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
svarog napisał(a):

To oczywiście tylko przerywnik ale jednocześnie kolejny fragment dzieła Paula McCartneya, kolejne potwierdzenie jego dominacji w tym projekcie. Jednocześnie smutne potwierdzenie zgubnego wpływu narkotyków na kreatywność Johna.


:) Przecież to właśnie narkotyki rozbudziły kreatywność Johna, przynajmniej w okresie Revolvera / Peppera.

svarog napisał(a):
Gdyby odjąć wkład Paula, zamiast A Day In The Life mielibyśmy być może coś, dość zbliżonego surowością do pierwszej części utworu God.


Jestem bardzo ciekaw jak by wyglądało A Day In The Life bez pomocy Paula. Ciekawe czy doszłaby do skutku cała ta monumentalna orkiestracja. Podobno to jednak John na nią wpadł - zażyczył sobie narastającego dźwięku od niczego do końca świata (czy jakoś tak) i zasugerował by zaangażować orkiestrę symfoniczną (tak czytałem właśnie w "Poza Mitem"). Sam jednak by za to się nie zabrał - Macca wszystko zorganizował. Utwór bardzo mocno ewoluował od początkowej, surowej wersji głównego autora, ale w ów ewolucje olbrzymi wpływ miał tez Lennon, nie tylko McCartney. Przypuszczam, że bez Paula utwór byłby bardziej senny, ale na pewno nie byłby tak surowy jak God. John w okresie psychodelicznym miał zawsze szalone wizje i pomysły, które przy pomocy kogoś bardziej obeznanego w techniki nagraniowe (głównie Martina) z prostych, surowych utworów przekształcały się w psychodeliczne majstersztyki, skrzące od różnych efektów i dźwięków (najlepszy przykład to Strawberrys).
Spójrzmy na to w ten sposób: A Day In The Life bez Paula na pewno by się przeistoczyło w ciekawy utwór (chociaz nikt nie przeczy, że bez wkładu Makki wiele by mu brakowało do znanego nam efektu), bez Johna...utwór w ogóle by nie powstał. Ten utwór to głównie jego wizja. Paul umiał się świetnie zaangażować w jego powstawanie ale nie zgodze się, że "dominował w tym projekcie".

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 13 posty(ów) ] 

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 4 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY