Fangorn napisał(a):
Nie mogę się tylko doliczyć trzynastu sylab w wersie "Uśmiech jak brew, ach co za chlew, to zwykły blef", w oryginale było zdaje się trzynaście (albo dziewięć plus cztery, zależnie od zapisu).
Jasne, że masz rację - jak walczyłem z kolejnymi wersjami tego wersu, gdzieś musiałem zgubić jedną sylabę. Dzięki, że wychwyciłeś - czujny czytelnik
. Nanoszę poprawkę - teraz będzie: ‘Uśmiech jak brew, coś cuchnie jak chlew, to zwykły blef’.
Fangorn napisał(a):
Też jakoś nie mogę się przekonać do "oj dyna siup"
Oczywiście, że ‘oj dyna siup’ jest obciachowe - wstawiłem to tak „na pożarcie”
Fangorn napisał(a):
Rita napisał(a):
Jedna rzecz mi się nie za bardzo podoba. Zawsze w Walrusie ceniłam przewrotność i dwuznaczność frazy o chłopcu, który był niegrzeczną dziewczynką (tak, wiem, że boy to też "oh boy", tak jak w A Day In The Life). Dlatego jakoś bym to próbowała zostawić, ale.... jak?...
Może by pokombinować z formami gramatycznymi? Np. "Ach, byłeś niegrzeczna [byłaś niegrzeczny], no i majtki zdjęłaś znów"?
.
Po uwadze Rity też zastanawiałem się nad takim rozwiązaniem, ale pomyślałem, że my ‘wtajemniczeni’ będziemy wiedzieli o co chodzi, natomiast postronny czytelnik uzna to zapewne za literówkę, ale zawsze można zmienić. I zrobić jednak przypis. Co na to inni?
Maxwell przypomniał mi, że swego czasu
Wojciech Mann dokonał przekładu Walrusa (niektórzy pewnie pamiętają taki cykl Monday Manniak). Poszperałem i znalazłem. Oto jego wersja:
Ja to on jak ty to on jak ty to ja a także wszyscy razem
Patrz, pędzi tu grad świń z obu luf, patrz, lecą tam
Ja płaczę.
Siedzę na talerzu, czekam, aż przyjedzie żuk
Nadruk na koszulce, głupia ta niedziela
Oj, niegrzeczny z ciebie gość, coś ci urosła twarz
Ja jestem jajcarz, oni jajcarze
Ja jestem morsem, goo goo g’joob.
Siadł policjant koalicjant
Ustawili się gliniarze w rząd.
Lecą ci dwaj jak Lucy in the sky, patrz pędzą tam
Ja płaczę, ja płaczę.
Ja płaczę, ja płaczę.
Jakąś żółtą mazią broczy z oka martwy pies
Krababa z rybnego, pornoświątobliwa
Oj, niegrzeczna panno, oj, patrz, majtki spadły ci
Ja jestem jajcarz, oni jajcarze
Ja jestem morsem, goo goo g’joob.
W angielskim ogrodzie czekam na słoneczny świt
I bez słońca też coś strzaska cię
Na przykład ten angielski deszcz
Ja jestem jajcarz, oni jajcarze
Ja jestem morsem, goo goo g’joob.
Ekspert tekspert pali faję
Popatrz, joker z ciebie śmieje się
Wypełnia chlew ten świński ich śmiech
Paskudny dość.
Ja płaczę.
Budyniowa rybka już na wieżę Eiffla wlazła
Całkiem zwykły pingwin śpiewa Hare Kriszna
Nie wiem, co im zrobił biedny Edgar Allan Poe
Ja jestem jajcarz, oni jajcarze
Ja jestem morsem, goo goo g’joob.
Co mistrz, to mistrz!
Na wers, o którym mówiła Rita, Mann jednak też nie znalazł sposobu...
Ale jest tu parę Mistrzowskich Perełek:
„krababa z rybnego” - Piękne!
„pornoświątobliwa” - Wspaniałe!
„siadł policjant koalicjant” - Znakomite!
Jednak hitem tego przekładu jest dla mnie „czekam aż przyjedzie żuk”
Mistrzostwo Świata! Szczerze Mannowi tego
żuka ‘zazdroszczę’
Wyrazy Największego Uznania
.