www.beatles.kielce.com.pl
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/

Beatlemania story...ile to już lat!
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/viewtopic.php?f=13&t=2111
Strona 1 z 1

Autor:  Ania1 [ Pią Cze 01, 2007 12:38 pm ]
Temat postu:  Beatlemania story...ile to już lat!

Jak kochani wiecie dziś przypada okrągła rocznica - mija 40 (! ) lat od ukazania się płyty "Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band"

Cytuj:
Większość krytyków uznaje, że najlepszym nagraniem z płyty "Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band" jest "A Day In The Life" - muzyczny kolaż, w którym dwukrotnie rozbrzmiewa zagrane przez orkiestrę niepokojące, kakofoniczne glissando.

Zgodnie z duchem czasów nagranie tego 24-taktowego fragmentu Beatlesi zamienili w wielogodzinny, filmowany przez siedem kamer happening. Zamaskowani muzycy orkiestry symfonicznej mieli zacząć grać od określonego niskiego dźwięku aż od najwyższego, jaki można wydobyć na danym instrumencie.

Wraz ze zmieniającą się wysokością zmieniała się też głośność, a każdy muzyk grał niezależnie od pozostałych. Glissando nagrano cztery razy, potem zmiksowano, uzyskując efekt potężnej ściany dźwięku.

W niezapomnianym survivorze nasza lista utworów przedstawia się następująco:

1.A Day In The Life
2.Lucy In The Sky With Diamonds
3.Within You Without You
4.Being For The Benefit Of Mr. Kite!
5.Sgt. Pepper's Lonely Heart's Club Band
6.Lovely Rita
7.She's Leaving Home
8.Fixing A Hole
9.Sgt. Peppers Lonely Hearts Club Band (reprise)
10.With A Little Help From My Friends
11.When I'm Sixty-Four
12.Getting Better
13.Good Morning, Good Morning.


Zapraszam serdecznie wszystkich do lektury artykułu w poświęconego jubileuszowi w Gazecie Wyborczej
http://www.gazetawyborcza.pl/1,75475,4189686.html
We fragmencie czytamy:
Cytuj:
Jeśli byli idolami, słowo to należy rozumieć dosłownie, jako otoczony kultem boski wizerunek. Lennon wspominał, że podczas ich koncertów ustawiano przed sceną wózki z chorymi w nadziei, że Beatlesi jako boży pomazańcy uzdrowią ich swoim dotykiem. Pamiętając, że lud prędzej czy później uśmierca swoich bogów, Beatlesi u szczytu popularności odwrócili się od tłumów i zrobili rzecz z punktu widzenia kariery rockowej zabójczą - zaprzestali koncertowania. Na pół roku zamknęli się w studiu nagraniowym. Konsekwencją tej decyzji był "Sierżant Pieprz".

Image

Autor:  cze [ Pią Cze 01, 2007 1:08 pm ]
Temat postu: 

A ja polecam taką recenzję:
http://www.screenagers.pl/index.php?ser ... show&id=46

Autor:  Szlachcianka [ Pią Cze 01, 2007 2:50 pm ]
Temat postu: 

Aniu!
Cytując to, pozbawiłaś mnie złudzeń, że Beatlesi byli bogami i że Dżon i Dżordż żyją.
Ostatni raz takie rozczarowanie przeżyłam, jak siostra powiedziała mi, że nie ma świętego Mikołaja :(

Autor:  Ania1 [ Pon Cze 04, 2007 11:49 am ]
Temat postu: 

Szlachcianko! Beatlesi żyją - dowodem są wciąż nowe pokolenia zafascynowane i odkrywające muzykę Fab4. Ludzie tak długo żyją - jak długo żyję pamięć o nich. A w wypadku The Beatles ten proceder zdaję się nie kończącą historią.....

Autor:  Ania R. [ Śro Cze 20, 2007 6:18 pm ]
Temat postu: 

Myślę, że muzyka Beatlesów, a także Oni sami, choc nie istnieją na scenach wciąż są żywi w sercach fanów, którzy słuchają tej muzyki, pochłaniają słowa każdej piosenki, i.t.d, i.t.d, i marzą o podróży do miasta wielkiej czwórki, najlepiej szlakiem zwanym: "THE BEATLES"

Strona 1 z 1 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/