www.beatles.kielce.com.pl
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/

The Beatles "Love"
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/viewtopic.php?f=13&t=1909
Strona 4 z 4

Autor:  palczak90 [ Nie Gru 03, 2006 3:17 pm ]
Temat postu: 

Najmocniejsze punkty płyty to moim zdaniem:
"Within, Witout/Tomorrow...", połączenie "Goodnight' z "Octopus's Garden", ciarki dwudziestosekundowe miałem na plerach jak znikąd pojawia się finał "She`s so heavy'

Nie żałuję. Chociaż dałem w empiku 99,99 z dvd, które mi do niczego nie potrzebne, a w mediamarkcie to samo za 79,90.

Warto czasem na luzie podejść do kwestii nie spinając się zanadto. Wiadomo, że żaden miks nie zbliży się do poziomu oryginału i że tu chodzi o kasę. Tak czy siak jako fan cieszę się, że Lady Madonna tak często leci w radiu.

Autor:  Pajdek [ Nie Gru 03, 2006 7:03 pm ]
Temat postu: 

Tomahawk napisał(a):
Napisz proszę, jak wygląda DVD.


DVD posiada tylko proste statyczne menu wyboru poszczególnych piosenek, albo calości, wykorzystana jest tu graficznie oprawa z okladki.
Co do zawartości muzycznej to calość jest rozbita na 5+1 bądź stereo - na przeciętnym sprzęcie dużej jakościowo różnicy specjalnie slychać.

Porównując zawartość CD i DVD można uslyszeć dluższe wersje Revolution i Back In The U.S.S.R.

Autor:  palczak90 [ Sob Gru 16, 2006 5:10 pm ]
Temat postu: 

słuchałem już z piętnaście razy i jestem urzeczony. Myślę, że krytyka tego albumu bierze się z niezrowumienia, że LOVE nie pretenduje do miana nowego albumu Bitli w rzeczy samej, a jest lekką, współczesną jazdą na ich temat. Nie widzę powodu, aby porównywać ją z Pieprzem czy Abbey Road, to po prostu inna, nowa, współczesna i z lekkim przymrużeniem oka, płyta-zabawa dla otwrtych serc i umysłów.

Autor:  Jadis [ Czw Gru 28, 2006 1:39 am ]
Temat postu: 

swoją recenzję tej płyty omyłkowo zamiesciłem w temacie dotyczacym musicalu...
http://www.beatles.kielce.com.pl/phpbb2 ... c&start=40

Autor:  Tomek [ Pią Gru 29, 2006 12:07 pm ]
Temat postu: 

Ludziska wiecej "Love" :wink:


Spokojnie,ten apel nie oznacza że będą same superlatywy dla tego wydawnictwa.Przed kupnem,byłem zaciekawiony myśląc ooo ...coś innego.No i stało sie ,właśnie jest to cos innego,jak dla mnie.
Po pierwszym wsłuchaniu bardziej nic wysluchaniu,było ok.ALE, za drugim..przesłuchaniu nie było ok gdyż zmiksowane numery zaczęły mi nie pasowac :roll: . Sluchając pokolei ,no dobra 4 początkowe pozycje,no super fajnie.No ale dalej slyszymy juz takie pomyłki. :x
Nie mowie tu o ogolnej liscie.Pytam sam siebie dlaczego takie numery jak:
I Am the walrus,Help,Yesterday i jeszcze pare innych są po prostu w całosci :cry: .Co tym samym wnoszą do składanki?No własciwie nic.Inaczej tyczy sie naprawde zmiksowanych,połączonych numerow.
Mam tu na myśli
Drive My Car/The Word/What You're Doing;
Being Fore The benefit of mr.Kite/i Want You
Within You Without You/Tomorrow

Poza tymi numerami fajne ,ciekawe fragmenty pojawiaja sie w :
I Want You Hold Your Hand(efekt publicznosci)
Octopus's Garden(troszke zmiksowane,odjęte dodane,ale cos w tym jest)
While My Guitar (fajne akustyczne brzmienie)
Hey Jude(umieszony na tej płycie jest po prostu nudą gdyby nie efekt zdjęcie partii instrumentalnej i pozostawienia samych partii wokalnych,taki sam zabieg wykonano przeciez octopus's garden!

Końcowka płyty mało zaskakująca.Najbardziej nie rozumiem po co umieszczono na tej cud malinie miłosnej numer A Day In The Life :roll: .Drodzy Państwo,niedośc ze jest to wersja robocza , a po drugie no jest w całosci.Kapucha z Martina,nierozumiem i chyba nigdy nie zrozumiem z jakiej przyczyny on to zrobił!

Ogólnie slucha mi się tej płyty miło,ostatnio nie słucham niczego innego jak tylko LOVE,choc na pułce mam do przesłuchania kilka pozycji bluesowych...

LOVE Rządzi :D

Autor:  Pajdek [ Wto Sty 02, 2007 12:32 am ]
Temat postu: 

Tomek napisał(a):
Końcowka płyty mało zaskakująca.Najbardziej nie rozumiem po co umieszczono na tej cud malinie miłosnej numer A Day In The Life :roll: .Drodzy Państwo,niedośc ze jest to wersja robocza , a po drugie no jest w całosci.Kapucha z Martina,nierozumiem i chyba nigdy nie zrozumiem z jakiej przyczyny on to zrobił!


"A Day in the Life" umieszczone na LOVE to nie jest robocza wersja - to jest jak najbardziej wersja ostateczna, dokładnie ta sama która została umieszczona na Pieprzu. Ma jedynie początek w postaci "Sugarplum Fairy" z pierwszego podejścia studyjnego do tego utworu, oraz początek bez przejścia z "Reprise" które to ujrzało światło dzienne już na "Blue" oraz "Imagine - The Movie"...

George Martin ma bardzo osobisty stosunek do tego utworu, proponuję obejrzeć Antologię...

Autor:  Audrey [ Wto Sty 02, 2007 6:41 pm ]
Temat postu: 

Pajdek napisał(a):

"A Day in the Life" umieszczone na LOVE to nie jest robocza wersja - to jest jak najbardziej wersja ostateczna, dokładnie ta sama która została umieszczona na Pieprzu. Ma jedynie początek w postaci "Sugarplum Fairy" z pierwszego podejścia studyjnego do tego utworu, oraz początek bez przejścia z "Reprise" które to ujrzało światło dzienne już na "Blue" oraz "Imagine - The Movie"...

Oj, chyba się nie zgodzę (jak nie mam racji, to nie bić). Ta część "narastania" jest trochę hmmm zanieczyszczona tym podejściem z Antologii-płyty. Albo mi się źle wydaje, albo są jakoś mocniej zaakcentowane takty pianinem...

Autor:  Yer Blue [ Sob Sty 13, 2007 3:40 pm ]
Temat postu: 

słyszałem jak dotąd tylko Within You Without You zmieszane z Tomorrow never Knows. Muszę przyznać, że myślałem, że będzie gorzej. Ciekawe są te zaskakujące pauzy w tym utworze, ale w sumie słuchało się tego jak tanecznej wersji WYWY. na pewno jest to profesjonalna robota ale takie cos jest dla mnie nie dopuszczalne, to było dla mnie oczywiste. Potem były jakieś nie znane dla mnie dzwięki - zupełnie bezsensowne, a potem panowie juz zagadali utwór :)

Autor:  Squork [ Pon Sty 22, 2007 6:01 pm ]
Temat postu: 

Zaskakująco bardzo mi sie ta płytka podoba :)
Najbardziej "While My Guitar Gently Weeps" - te smyczki nadają niesamowitego klimatu, "Tommorow.../Within You..." - naprawdę fajnie pasuje i brzmi bardzo współcześnie jak jakieś Chemical Brothers!, "For The Benefit Of Mr. Kite" - z końcówką "I Want You..." wypada świetnie, jeden z najmocniejszych punktów programu moim zdaniem, "Hey Jude" - to wyciszenie instrumentów podczas "nanananana" jest wg mnie rewelacyjne - kojarzy mi się z Dżemem w Operze i "Lunatykami".
Poza tym jeszcze kilka fajnych pomysłów, które obecnie niekoniecznie mi przychodzą do głowy i kilka troszkę chybionych (vide "Julia" i "Octopuss..." - brrr okropne). Właściwie to... uważam że tych miksów i kombinacji jest trochę za mało jak na założenia tego wydawnictwa - bo w końcu o to chyba chodziło, zeby namieszać w oryginalnych ścieżkach jak się da, prawda?
PS. W Teraz Rocku płytę totalnie zjechał Wiesław Weiss i dał jej 1 gwiazdkę...

Autor:  Yer Blue [ Wto Sty 23, 2007 1:41 pm ]
Temat postu: 

dla mnie największym plusem tej płyty jest to, że nikt nie wziął się za przemielenie Happiness is a Warm Gun, Long Long Long i Yer Blues. Te 3 kawałki to dla mnie nietykalna muzyczna świętość.

Autor:  Pawel [ Śro Mar 28, 2007 10:50 pm ]
Temat postu: 

LOVE to nietypowa płyta.
Z jednej strony składanka typu The Best Of
z drugiej strony coś nowego, coś intrygującego.

Gdyby te wszystkie tytuły jakie znajdują się na LOVE pozostały w swojej pierwotnej wersji, byłaby to dla mnie kolejna, nudna składanka, płyta "półkownik" po którą nigdy bym nie sięgał (jak własnie jest ze skladanką p/t "1")

te nowe miksy, nowe pomysły, czasami trafione, a czasami nie,
powodują że chce się tej płyty słuchać,
i zastanowić nad jej treścią.

Podsumowując, jestem zadowolony z LOVE, gdyż jest to płyta do słuchania, a nie do odkurzania na półce 8)

pozdr
Pawel

Strona 4 z 4 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/