Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Sob Kwi 27, 2024 8:09 pm

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 71 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Lis 24, 2006 11:54 pm 
Offline
Lovely Rita
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 14, 2005 9:32 pm
Posty: 373
Marzanna napisał(a):
...zważywszy że słuchami ich ho-ho!


Mi też słuchami...
A potem chwitami muchi w paluchi
Kładziemi muchi na blachi
Muchi robią wybuchi
i mami uciechi po pachi

To tak dla rozluźnienia atmosfery ;-)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Lis 25, 2006 10:48 am 
Offline
Sierżant Pepper
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Sie 02, 2004 12:28 pm
Posty: 109
Miejscowość: Kraków/Rzeszów
A ja myślałem, że "Robimi z muchi wybuchi/Radochi mamy po pachi". :P Ale to widocznie wersja regionalna. :D

---

Ja powiem krótko: "Love" to na pewno płyta ciekawa, urozmaicona, niektóre intra i przejścia między utworami są wręcz genialne. Wspaniale nadaje się do słuchania w tle, tzn. podczas wykonywania jakiejś pracy. Nie jest to jednak płyta wyjątkowa, nadzwyczajna. Wkurza też to, że niektóre kawałki są okropnie krótkie. Reasumując: wolę przesłuchać te utwory w ich oryginalnej formie.

Edit: "Gnik nus" jest głupi i śmierdzi. ;) Takie rzeczy to mogły sobie robić "Elektryczne Gitary" w 1993 roku. Teraz to tylko zapychanie cennego czasu płyty. A "Back In The U.S.S.R." takie krótkie...

_________________
Patykowy Blog


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Lis 25, 2006 11:17 pm 
Offline
Mean Mr Mustard
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Sty 06, 2005 11:33 pm
Posty: 164
Miejscowość: Warszawa
Niektóre utwory robią na mnie wrażenie w szczególności:
- Something(bez podkładu muzycznego :)
- Get Back
- Being For The Benefit of Mr. Kite!/I Want You (She's So Heavy)/Helter Skelter
- Within You Without You/Tomorrow Never Knows
- Revolution (który nie jest nazbyt zmieniony przez Martina, ale uwielbiam ten kawałek :D )
- A Day In The Life
Ogólnie płyta to ponowne poznanie tych samych utworów, ale poznanie od trochę innej strony. Udoskonalone przez nowoczesną technikę i możliwości. Praca wykonana dobrze ale jestem raczej zwolennikiem nie "ulepszania" i zmieniania choćby w małym stopniu myzyki naszych ulubieńców gdyż po części stała się ona trochę muzyką Martina a nie Fab4.
Takie moje zdanie :)

_________________
We still LOVE you John. [08.12.1980 - 08.12.2005] - 08.12.2006] - 08.12.2007] - 08.12.2008]
The Beatles Forever...
<b>TO JUŻ 28 LAT</b>


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pon Lis 27, 2006 3:11 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Kwi 13, 2005 8:27 am
Posty: 1052
Miejscowość: Warmia
Według doniesień medialnych sprzedaż płyty ma się nie najgorzej -3 miejsce po irlandzkim boysbandzie " Westlife", który został niespodziewanym zwycięzcą wyścigu na liście beststellerów płytowych w Wielkiej Brytanii. Grupa ta pokonała w zestawieniu między innymi nowe wydawnictwa U2 (czwarte miejsce w zestawieniu), Oasis ze składanką "Stop The Clocks" i The Beatles z "Love".....

_________________
http://www.ratujkonie.pl/.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Lis 28, 2006 7:25 pm 
Offline
Sun King
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Mar 29, 2006 10:16 pm
Posty: 420
Miejscowość: z Texasu
a wiec przede wszystkim spodobaly mi sie te nowe Strawberry Fields (naprawde niezle i chyba zaczne ja serio lubic ze wzgledu na te wersje) oraz While My Guitar ently Weeps, którą oczywiscie zawsze lubilam nieco bardziej od Truskawkowych Pol, ale nie zaliczalam jej nigdy do swoich ulubionych harrisonowskich dzieł. a ta aranzacja ze smyczkami bardzo bardzo przypadla mi do gustu i jestem po prostu zachwycona!!

a something sie tak interesujaco zaczyna o ile sobie dobrze przypominam. bylam urzeczona przyznaje. oczywiscie jesli idzie o something to i tak wersji z Abbey Road nie jest w stanie nic pokonac. ale mysle ze warto bylo wlasnie dla tych Strawberry fields' i While My Guitar. tak tak.

_________________
cjdkz oisof jui osuiousoi yuuuya!!


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Lis 28, 2006 7:32 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Maj 10, 2006 10:11 am
Posty: 1293
Miejscowość: Piernikowo
a mi się praktycznie wszystko spodobało
a najbardziej początek "Here Comes..." w wyobraźni już widzę poranek gdzieś w Ameryce Płd., albo Afryce...tak jakoś klimatycznie to brzmi...poza tym cała płytka jest bardzo mocna (z mocnym akcentem na "revolution" i wyczyszczone "Back in the USSR"). naprawdę kawał dobrej roboty...
a "Lucy..." jak brzmi...jak z jakiegoś magicznego świata, narkotycznego snu...

_________________
"Czekaj i nie trać nadziei"
"Żeby czekać trzeba żyć"
"Do, or not do - there is no try"


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Lis 29, 2006 10:57 am 
Offline
Dr Robert

Rejestracja: Nie Sie 25, 2002 6:54 pm
Posty: 280
Miejscowość: Gdańsk
No więc dla mnie niemal wszystkie utwory brzmią jak z narkotycznego snu :D
Ta płyta, słuchana przeze mnie z pięć razy już, to w moim odczuciu, jeszcze bardziej odjechany, psychodeliczny Sierżant Pieprz 21st Century. A mówiąc po współczesnemu - niezła jazda.

_________________
http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=20715


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Gru 01, 2006 2:45 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
wczoraj w programie "Łossskot" mój ulubiony Tymon Tymański (niezrównany fan i znawca Fab Four) normalnie zrównał z ziemią to całe "Love", mówiąc że to gwałt na sztuce czy cos takiego. Na koniec dał Swiatu, ale jak to powiedzial "prawdziwych Beatlesów", poleciało Come Together...

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Gru 01, 2006 2:52 pm 
Offline
Dr Robert

Rejestracja: Nie Sie 25, 2002 6:54 pm
Posty: 280
Miejscowość: Gdańsk
...rozdając w czasie trwania tego utworu, dodajmy, klasyczne płyty zespołu przypadkowym klientom jakiegoś hipermarketu. Niektórzy chyba nie kumali o co chodzi.
A NAS TAM NIE BYŁO!!! :cry:

_________________
http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=20715


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Gru 01, 2006 3:07 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
wielokrotnie spotkalem sie z po prostu niesamowitym zakreceniem Tymona na punkcie Beatli (w Tylko Rocku napisał kilka masakrujących rzeczy), nawet w telewizji ni stąd ni zowąd potrafi cos przytoczyc o Czwórce (zawsze jak go widze w TV robie sobie głośniej 8) ) ale czegos takiego bym sie nie spodziewal. Love to prawdopodobnie największy kanał od czasów Potopu Szwedzkiego, zdaje się w 100% na gust Tymona, sam jeszcze nie słyszałem nawet złamanej nutki ale podejrzewam wielką artystyczna porażke tej płyty.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Gru 01, 2006 4:26 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pią Wrz 09, 2005 4:27 pm
Posty: 972
Miejscowość: Warszawa
Piotrku, to polecam Ci przesluchanie w calosci tych wszystkich polamanych nutek :wink:
Bo narazie, to przy każdej recenzji mowisz, że Twoja ochota na sluchanie "Love" spada coraz bardziej. Przesluchaj i wszystko sie rozjasni :) Pewnie Twoje wnioski beda zalezaly od tego na co sie nastawisz. Jesli bedziesz sie spodziewal czegos lepszego od klasycznych Beatlesow, to sie z pewnoscia rozczarujesz. Jeżeli zaakceptujesz sam w sobie pomysl innego spojrzenia na muzyke TB, to na dwoje babka wróżyla, ale chociaz bedziesz miał swoją własną opinię 8)

pozdr
Karol

_________________
"Going fast, coming soon,
We made love in the afternoon.
Found a flat, after that
We got married" :)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Gru 01, 2006 8:43 pm 
Offline
Musketeer Gripwood

Rejestracja: Pią Kwi 02, 2004 3:24 pm
Posty: 88
BEATLEMAN napisał(a):
....gdyż po części stała się ona trochę muzyką Martina a nie Fab4.


Pozwolę sobie nie zgodzić się (bez urazy, to tylko moja opinia). To nie Martin zagrał na instrumentach ani nie zaśpiewał. On tylko na konsoli poprzestawiał pewne dźwięki, pomieszał, coś uwypuklił, dodał czyli coś co ... robił wcześniej w studio razem z Bitlami. Coś co im się nie podobało, nie było zgodne z ich wizją, nie pojawiało się na płycie. Teraz też zrobił miksturę mając ich błogosławieństwo, no raczej błogosławieństwo 1/2 grupy (nie wiem, czy panie Ono i Harrison powinny decydować za swoich zmarłych mężów, skoro za życia nie decydowały o ich muzyce, no ale zważywszy okoliczności... niech im będzie).
Ja tam nadal lubię tę płytę. Kieruję się własnymi odczuciami, nie cudzymi, bo co na to poradzę że mi się podoba a niektórym krytykom muzycznym (i fanom) nie? Taki już mój 'spaczony' gust? :wink:


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Gru 01, 2006 9:27 pm 
Offline
fan
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Maj 22, 2005 5:00 pm
Posty: 35
Miejscowość: Poznań
Marzanna napisał(a):
Pozwolę sobie nie zgodzić się (bez urazy, to tylko moja opinia). To nie Martin zagrał na instrumentach ani nie zaśpiewał. On tylko na konsoli poprzestawiał pewne dźwięki, pomieszał, coś uwypuklił, dodał czyli coś co ... robił wcześniej w studio razem z Bitlami. Coś co im się nie podobało, nie było zgodne z ich wizją, nie pojawiało się na płycie.


Pozwolę sobie nie zgodzić a zgodzić sie z BEATLEMANem. Brzmienei Fab Four to w dużej części Martin. Martin grał na instrumentach - na gorąco przypominam sobie Rocky Reacoon i pianino. Zrobił choćby solówkę do "In my life" - pianino w przyspieszonym tempie o barokowym brzmieniu to jego pomysł. Siedział z Beatelsami w studiu i wspólnie ustalali, co dobrze brzmi, jak tutaj instrument wstawić itp. Martin był 5 Beatlesem.

PS. Przypomniałem sobie choćby to, ze to Martin pokazał Beatelsom jak mają zagrać "Please please me" i znalazł dla nich "Love me do". Bez niech "PPM" zabrzmiałoby jak Frank Sinatra.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Pią Gru 01, 2006 11:10 pm 
Offline
Site Admin
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Cze 02, 2002 3:07 pm
Posty: 964
Ciekawe, ale na płycie bodaj tylko Help jest z okresu "przedstereofonicznego". W wersji stereo dostaliśmy tylko te utwory, które już wcześniej były dostępne w prawdziwym stereo. Wcześniejsze płyty nadal są dostępne tylko w wersji dla masochistów: lewy kanał perkusja, prawy kanał gitary.
Chyba coś się szykuje skoro nie pozwalają miksować pierwszych płyt.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Gru 02, 2006 12:34 am 
Offline
Mean Mr Mustard
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lis 03, 2002 5:12 pm
Posty: 155
Miejscowość: wadowice
admin_joryk napisał(a):
Ciekawe, ale na płycie bodaj tylko Help jest z okresu "przedstereofonicznego". W wersji stereo dostaliśmy tylko te utwory, które już wcześniej były dostępne w prawdziwym stereo. Wcześniejsze płyty nadal są dostępne tylko w wersji dla masochistów: lewy kanał perkusja, prawy kanał gitary.
Chyba coś się szykuje skoro nie pozwalają miksować pierwszych płyt.


Podobno remastery całej oficjalnej dyskografii pod kątem udostępnienia legalnie w sieci. Apple sie dogadało z Apple i w iTunes podobno ma być dostępny cały katalog - chciało by się powiedzieć: nareszcie ;)
Może też doczekamy się czasów, że będzie można kupić na CD podstawowy katalog porządnie wydany i zremasterowany - bo to co do dziś jest w sprzedaży to ciągle poziom 1987 roku ;(


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Gru 02, 2006 2:23 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Sie 28, 2005 10:56 pm
Posty: 4281
Miejscowość: Bielsk Podlaski
hans80 napisał(a):
Piotrku, to polecam Ci przesluchanie w calosci tych wszystkich polamanych nutek :wink:
Bo narazie, to przy każdej recenzji mowisz, że Twoja ochota na sluchanie "Love" spada coraz bardziej. Przesluchaj i wszystko sie rozjasni :) Pewnie Twoje wnioski beda zalezaly od tego na co sie nastawisz. Jesli bedziesz sie spodziewal czegos lepszego od klasycznych Beatlesow, to sie z pewnoscia rozczarujesz. Jeżeli zaakceptujesz sam w sobie pomysl innego spojrzenia na muzyke TB, to na dwoje babka wróżyla, ale chociaz bedziesz miał swoją własną opinię 8)

pozdr
Karol


Karolu, trochę tam mysle nad zapoznaniem się z tym materiałem ale się obawiam tego. Tymon coś tam mówił, że te utwory zawierają jakieś pożyczone elementy z innych kawałków TB, podobno solo z Hey Bulldog jest w ...Lady Madonna :shock: czy to nie jest dziwne? wiadomo, że to nie ma prawa przebic pierwowzoru, ale jako sama ciekawostka to też wydaje sie mało ciekawa, takie krojenie. Poza tym mam bardzo konserwatywne podejście do muzyki, do wszelkich nowinek muzycznych podchodze nieufnie, a co dopiero do unowoczesniania brzmienia TB.
no ale zobaczymy (usłyszymy)...

pozdrawiam
Piotrek

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Gru 02, 2006 4:07 pm 
Offline
fan
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Maj 22, 2005 5:00 pm
Posty: 35
Miejscowość: Poznań
Tak, tak, tak...szacowne białogłowy i mości panowie...teraz czas na połączenie kawałków The Beatles i The Rolling Stones. Flet z Ruby Tuesdey i Helter Skelter. Wild Horses i Julia. Połączmy sitary Jonesa i Harrisona. Marimba z Under my thumb Help. W dzisiejszych czasach technika pozwala na wszytsko. Potem to wszystko zmiksujmy, zakręćmy i zróbmy na tym pięniądze. To będzie hit i jaka sensacja. Wydajmy dwupłytowy album. W końcu kawałków jest tyle, że można wydac 50 takich "Love". Dajcie spokój, ręce opadają. :(


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sob Gru 02, 2006 5:34 pm 
Offline
Mean Mr Mustard
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lis 03, 2002 5:12 pm
Posty: 155
Miejscowość: wadowice
Eeee przesadzacie - traktujecie LOVE za bardzo poważnie.
Jest to pewnego rodzaju eksperyment, oczywiście nie każdemu musi się on podobać, ale powiem szczerze, chyba lepsze takie LOVE niż koleja składanka typu 1 czy podobne.

Po drugie, jest to kolejna okazja żeby przypomnieć światu istnienie takiego zespołu jak The Beatles, medialny sukces tego wydawnictwa potwierdza, że jest na to zapotrzebowanie ;)
A i otoczka wokól tego zdarzenie wychodzi zespołowi na dobre ;)

I kolejna sprawa: LOVE naprawdę ma kilka świetnych momentów (jak dla mnie sam początek Get Back, początek I Am The Walrus z naliczaniem, miks Drive My Car/The Word/What Tou're Doing, miks Within You Without You/Tommorow Never Knows, początek Lucy, końcówka Come Together, aranżacja When My Guitar... czy nawet eksperyment w postaci Gnik Nus.)
I co jest dla mnie najpiękniejsze: LOVE ma niesamowite oddziaływanie na ludzi którzy dotychczas gardzili Beatlesami: osobiście puściłem czy pożyczyłem ta płytę kilkunastu znajomym, praktycznie wszystkim się podobała i byli zdziwieni, że to The Beatles. ;)
KAŻDY stwierdził, że się tego świetnie słucha, kilka osób kupiło swoje egzemplarze i sięgneło po standardy tego zespołu typu Abbey Road, Biały Album, Sierżant, Magical czy Revovler otwierając japy ze zdziwienia, że zespół który kojarzył im sie z czterema kudłaczami grającymi Love Me Do grał TAKĄ muzykę!

I ja dlatego podpisuję się pod dziełem Martinów obiema rekami, nawet biorąc pod uwagę, że to kolejny odgrzewany kotlet, ale przynajmniej z klasą i kuszący kolejne pokolenia do zainteresowaniem się naszym ulubionym zespołem - bo dla większości fanów rozkochanych w oryginalnych płytach będzie to oczywiście interesująca bądź nie, ale zawsze ciekawostka...


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Nie Gru 03, 2006 12:02 am 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Sob Sie 30, 2003 12:06 pm
Posty: 1537
Miejscowość: Wrocław
dziś nabyłem... wersje z dvd (choc teraz zastanawiam się po co, bo mi sie nie mieści na stojaku;))

Komentując ostatni post Tomehawka - pamiętaj że to płyta powstała w konkretnym celu - było jakieś tam przedstawienie, i do tego była ta muzyka... więc jak dla mnie nie jest to kolejna składanka, raczej takie alternatywne podejście do materiału przy błogosławieństwie twórców, służące jako soundtrack - tyle w kwestii formalnej.

Jeśli zaś chodzi o stronę materialną, to po wstepnym oszacowaniu przyznaje za Pajdkiem, płyta ma swe dobre momenty, ciekawe, interesujące, wciagające. Choć nie brak jej paranoii...(Nowhere Man na Blue Jay Way ...ehhhmmm brzmi po prostu głupio i sztucznie, niezależnie od tego jakie się ma do tego podejście). Ale co do zasady jest dość normalna, słuchając jej jako "tła" do innych czynności prawie nie było momentu by mnie słyszane odgłosy zatkały i zmusiły do oderawnia się od konwencjonalnych czynności. Mimo to pozostaje dobre wrażenie całości.

Nie jestem rozczarowany, nie jestem w skowronkach. Cieszę się jednak że cos takiego powstało, bo czemu nie?? Muzyka jest świetna, więc niech się promuje. Ludzie chcą się nią bawić, niech się bawią, inni chcą kupować, niech kupują, ja jestem za... i kupiłem, i kupować będę, a szczególnie jeśli projekty takie powstawać będą przy aprobacie Paula i reszty,.... no chyba że mi na chleb nie starczy ;)


pozdrawiam
Grzesiek


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Nie Gru 03, 2006 2:37 am 
Offline
fan
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Maj 22, 2005 5:00 pm
Posty: 35
Miejscowość: Poznań
Może trochę przesadzam. Nawet krytyka Kanta miała swoje granice. Może dzięki "Love" muzyka The Beatles trafi pod strzechy. Może ktoś odkryje zespół i stanie się szczęśliwy. Czasem mnie trochę ponosi i pisząc biorą górę emocje. ;)

Napisz proszę, jak wygląda DVD.

Pozdrawiam with a much more positive vibrations.
Tomahawk :wink:


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 71 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 18 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY