www.beatles.kielce.com.pl
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/

J&Y...czy ktoś jeszcze?
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/viewtopic.php?f=12&t=896
Strona 1 z 2

Autor:  missy_dizzy [ Pon Cze 20, 2005 8:48 pm ]
Temat postu:  J&Y...czy ktoś jeszcze?

Proszę o oświecenie mnie! Moja psorka z polskiego (fanka J.Lennona) powiedziała, że Yoko Ono załatwiała wyżej wymienionemu młodsze kobietki, żeby ten się z nią nie nudził (bariera pokoleniowa :lol: ) Hmm...byłby ciekawy związek :roll: "Uhh...My little John is boring...I have to find some young womens!" :lol:

Aż taka nudna to Ono nie jest :wink:

Autor:  Pawel [ Pon Cze 20, 2005 11:15 pm ]
Temat postu: 

Tak, to prawda, poniekąd.
Gdy John i Yoko rozstali się na póltora roku (koniec 1973) John związał się z May Pang, sekretarką pp Lennon; podobno Yoko mu ją podrzuciła... :?
Grunt, że John dobrze się bawił (aż za dobrze :? :lol: )

Autor:  Gość [ Czw Sie 11, 2005 12:22 am ]
Temat postu: 

Yoko "podrzuciła" Johnowi May Pang by ta pilnowała Go w czasie ich separacji, ta ohydna kobieta zawsze chciała trzymać Johna na postronku i decydować za niego nawet w kwestii wyboru kochanek.Poza tym wysyłając johna na lost weekend z May miała pewność, że będzie kontrolowała Jego każdy krok i John nigdy się od niej nie uwolni a już napewno nie spiknie się spowrotem z McCartney'em...o tak, za to ta jędza była gotowa zapłacić każdą cenę, nawet taką jaką niewątpliwie był poniżający dla nie związek John'a z May...wiedziała co robi, do dziś zarabia na legendzie John'a i bawi się w, jak ona to nazywa, konceptualistę...żałosne...

Autor:  beatle [ Czw Sie 11, 2005 12:23 am ]
Temat postu: 

Yoko "podrzuciła" Johnowi May Pang by ta pilnowała Go w czasie ich separacji, ta ohydna kobieta zawsze chciała trzymać Johna na postronku i decydować za niego nawet w kwestii wyboru kochanek.Poza tym wysyłając johna na lost weekend z May miała pewność, że będzie kontrolowała Jego każdy krok i John nigdy się od niej nie uwolni a już napewno nie spiknie się spowrotem z McCartney'em...o tak, za to ta jędza była gotowa zapłacić każdą cenę, nawet taką jaką niewątpliwie był poniżający dla nie związek John'a z May...wiedziała co robi, do dziś zarabia na legendzie John'a i bawi się w, jak ona to nazywa, konceptualistkę...żałosne...

ps. pierwszego posta wpisałem nieopatrznie bez logowania, teraz już jest o.k...sygnowany moją ksywą:)

Autor:  greg [ Czw Sie 11, 2005 11:35 pm ]
Temat postu: 

jak zwykle zaczyna się posądzanie Johna o ułomność (13 letnią!!) psychiczną... a myslałem że już z tym skończyliśmy???

Autor:  _Ania_ [ Pią Sie 12, 2005 1:26 am ]
Temat postu: 

juz mi sie o tym nie chce gadac :?

Autor:  Pawel [ Pon Paź 10, 2005 7:31 pm ]
Temat postu: 

Z całym szacunkiem ale John był psychiczny! :P
Jak praktycznie każdy wielki artysta.
Jakby był normalny to nie byłby nigdy taki fenomenalny.
John miał kompleks porzuconego dziecka.
Yoko zastąpiła mu jednocześnie i kochankę i matkę.
Ja bym się nie związał z Yoko za nic na świecie, no ale nie jestem artystą (nawet małym) :)

Autor:  Michelle [ Pon Paź 10, 2005 8:02 pm ]
Temat postu: 

Pawel napisał(a):
Z całym szacunkiem ale John był psychiczny! :P


A czy ktoś z nas jest tak naprawdę w pełni zdrowy psychicznie?? Bo jak mam być szczera to psychologowie każdemu potrafią przykleić łatkę "psychicznego". Nie ma chyba człowieka w pełni zdrowego na umyśle, a często Ci, którzy na takich w ogóle nie wyglądają właśnie są najlepszymi przykładami chorych psychicznie :shock: :wink: :P :wink: :lol:

Chociaż John to szczególny przypadek, ale...to część jego 'legendy' :wink:

Autor:  Pawel [ Pon Paź 10, 2005 8:09 pm ]
Temat postu: 

Yoko też jest psychiczna ( ale raczej w negatywnym sensie).
Psychiczny (pozytywnie) John dał się jej zauroczyć, i tyle :P :)

Autor:  greg [ Wto Paź 11, 2005 3:24 pm ]
Temat postu: 

a gdzie jest granica sensów??

PS
Użyłem słowa ULOMNOSC i o to mi chodzilo ... a nie o inna wizje swiata, ktora niezaprzeczalnie posiadal Johnny

Autor:  Yer Blue [ Wto Paź 11, 2005 4:20 pm ]
Temat postu: 

Mimo 'odchyłów' Johna to i tak bym się z nim prędzej dogadał niż z ułożonym, konserwatywnym i 'normalnym' Paulem. Może dla tego, że sam jestem pokręcony, a może dla tego, że wszystko jest względne i na przykład dla mnie Lennon był najnormalniejszym człowiekiem pod słońcem i tyle.

Autor:  greg [ Wto Paź 11, 2005 5:27 pm ]
Temat postu: 

no wiesz Yer Blue...normalnosc to pojecie dosc mało wzgledne...normalne jest to ze liscie sa zielone wiosna, jesli ktos twierdzi ze sa rozowe to juz normalne nie jest :)
Mozna powiedziec ze John byl "w Twoim typie" (w moim zreszta tez), no ale normalny nie byl, bo normalnym nie bylo (wowczas, teraz to moze juz nie tak bardzo:P) zeby robic "nagie" okladki plyt, dac sie fotografowac w 4 parach okularow etc.
:)

Autor:  Pawel [ Śro Paź 12, 2005 10:46 am ]
Temat postu: 

Nie przesadzajmy Greg, występowanie na okładce płyty w czterech parach okularów to raczej fajny dowcip i poczucie humoru, niż jakaś nienormalność :lol:
Do nienormalności zaliczyłbym raczej nagrywanie filmików typu Self-Portrait (Autoportret), gdzie John w świetle jupiterów, w obecności wielu osób (w tym i Ringo) stawia na sztorc swoją męskość... :? :roll:

Autor:  greg [ Śro Paź 12, 2005 5:28 pm ]
Temat postu: 

to tez mam na mysli..okulary i plyta to byl tylko symbol ogolu, ktory wszyscy znamy i nie ma co sie rozpisywac, ale nie o tym chcialem mowic co bylo nienormalne, a co zartobliwe.. John był w pewnym sensie nienormalny, a ja napisalem , ze ludzie oskarzaja go tutaj wrecz o ulomnosc.. dlatego sie bulwersuje :roll: :P :P

Autor:  Pawel [ Śro Paź 12, 2005 9:15 pm ]
Temat postu: 

Podsumowując, John (wg mnie)nie był oczywiście "ułomny" ( :roll: ) a jedynie "szurnięty", jak każdy wybitny artysta, i to raczej w pozytywnym sensie.
Co było w nim złego (a było, jak w każdym człowieku), to Yoko umiała świetnie wyciągnąć na światło dzienne (że przypomnę tylko cytowany powyżej Self-Portrait) :?
Bo Yoko jest "szurnięta" ale w negatywnym sensie.

Autor:  Kams [ Pią Gru 16, 2005 9:55 pm ]
Temat postu: 

Pawel napisał(a):
Z całym szacunkiem ale John był psychiczny! :P
Jak praktycznie każdy wielki artysta.
Jakby był normalny to nie byłby nigdy taki fenomenalny.
John miał kompleks porzuconego dziecka.
Yoko zastąpiła mu jednocześnie i kochankę i matkę.
Ja bym się nie związał z Yoko za nic na świecie, no ale nie jestem artystą (nawet małym) :)

o Jezuniu Chryste!!!
A ty z nim, przepraszam najmocniej, spales, ze wiesz jaki mial kompleks, kogo mu Yoko zastepowala itd???
Fajnie, ze Ty bys sie z Yoko nie zwiazal (mysle, ze ona tez jest to w stanie jakos przezyc), tylko wytlumacz mi prosze, jakim prawem krytykujesz to, co bylo miedzy Johnem i Yoko, skoro nie znales ani jednego z nich? Jak na moje Lennon byl duzym chlopcem i byl w stanie sam zdecydowac co jest dla niego dobre, a co nie.
Mozecie nie lubic Yoko, wasze swiete prawo, ale nie przesadzajcie, i nie przeklinajcie ziemi po ktorej stapa! Skoro uwazacie sie za fanow Johna, to dlaczego mieszacie z blotem cos, co bylo dla niego tak wazne?
Noz mi sie w kieszeni otwiera jak slysze te wszystkie bzdury.

Autor:  Karolka [ Wto Sty 10, 2006 10:25 pm ]
Temat postu: 

Kams napisał(a):
Mozecie nie lubic Yoko, wasze swiete prawo, ale nie przesadzajcie, i nie przeklinajcie ziemi po ktorej stapa!


Tu się zgadzam, ale powiedzcie mi, czemu ludzie są tak negatywnie nastawieni do Yoko? Przecież ona nic takiego nie zrobiła, poza tym, że ośmieliła się byc żoną Johna :D :shock:

...a sama niedawno jej nie cierpialam i to tylko dlatego, ze wszyscy dookola gadaja, jaka to ona jest okropna. Teraz zmieniłam nastawienie. No i myślę, ze posądzanie jej o rozpad Bitli to kompletna bzura.

pozdrawiam Was :) Karolina

Autor:  greg [ Wto Sty 10, 2006 10:43 pm ]
Temat postu: 

ha :) NOWI POPLECZNICY :) WITAM:)

Autor:  Adam_S [ Wto Sty 10, 2006 10:55 pm ]
Temat postu: 

greg napisał(a):
ha :) NOWI POPLECZNICY :) WITAM:)


To ile nas już razem jest...? :wink: 4? :)
Nie pisałem w tym temacie, ale temat Yoko już się tyle razy przewijał na forum, że zdążyłem się wypowiedzieć gdzieś indziej... :wink:

Może załóżmy sobie "Klub_nie_nienawidzących_Yoko" 8) :wink:

Autor:  Michelle [ Wto Sty 10, 2006 11:26 pm ]
Temat postu: 

Ja się zgłaszam! :wink: Heheh trochę wody w rzece upłynęło i nawet taki pustak jak ja w końcu zdał sobie sprawę, że nie można obarczać Yoko winą za całe zło. :wink: Nie to, żeby była bez wad. :twisted: :wink: Ale cóż, teraz mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że napewno jej nie nienawidzę. :wink: Kontemplować i zachwycać się nad jej dziełami nie będę aczkolwiek nie przeszkadza mi. :wink:

PS: Karolka, miałam podobnie. Też z początku nie lubiłam Yoko i myślę, że to z tego powodu, że po prostu kiedy poznawałam dopiero temat Beatlesów spotkałam się z dość częstym krytykowaniem jej osoby. Widać trochę mi zeszło, żeby w końcu wyrobić sobie swój własny pogląd na tę kobietę. :wink:

Strona 1 z 2 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/