www.beatles.kielce.com.pl
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/

George Martin
https://beatles.kielce.com.pl/phpbb2/viewtopic.php?f=12&t=3728
Strona 1 z 2

Autor:  Argus9 [ Śro Mar 09, 2016 2:33 pm ]
Temat postu:  George Martin

Fab George Martin: 03.01.1926 - 08.03.2016.

po prostu: Piąty Beatles.

Załączniki:
Fab George Martin.jpg
Fab George Martin.jpg [ 48.89 KiB | Obejrzany 19175 razy ]

Autor:  Noelka [ Śro Mar 09, 2016 3:01 pm ]
Temat postu:  Re: George Martin

Właśnie przeszukiwałam forum, bo nie mogłam sobie przypomnieć tytułu pewnego fajnego dokumentu o Martinie. Wyszukiwarka mi pomogła i teraz wiem, że chodziło mi o świetny film "Produced by George Martin".

A przy okazji natknęłam się na skany rzucone przez macho i warto je przypomnieć:

Bitelsi to najlepszy zespół w historii? Trudno mi w to uwierzyć (Tłumaczenie: Zbigniew Mach)

(kliknij na obraz aby go powiększyć)

Image Image

Autor:  Yer Blue [ Śro Mar 09, 2016 3:19 pm ]
Temat postu:  Re: George Martin

Beatlesowska rodzina się niestety mocno kurczy. Ale to nieuniknione.
Dzięki za skany, Kasiu.

Image

Autor:  Rita [ Śro Mar 09, 2016 4:50 pm ]
Temat postu:  Re: George Martin

Ogromnie mi smutno. Tak, jak napisałam w komentarzach do newsów - czuję się prawie tak, jakbym straciła przyjaciela - wspaniałego producenta a przy tym cudownego człowieka. Bo przecież po x-lionie odsłuchań płyt Beatlesów jakoś tam się z George'em zaprzyjaźniliśmy...

Nie waham się stwierdzić, że jednym z największych błogosławieństw, jakie los na początku kariery zesłał Beatlesom, było trafienie pod skrzydła właśnie Martina. Jeden żart o krawacie i... zaczęło się tak, że nie mogło być lepiej :) Puściłam dziś pod igłę Sierżanta Pieprza i suitę z "Abbey Road". George, byłeś wielki!

A odnośnie "Produced by George Martin" to był to w istocie fantastyczny program. Pamiętam, że po jego obejrzeniu byłam osobą George'a wręcz oczarowana :) Przy okazji, czy ktoś z Was ma jeszcze ten program?

Autor:  emilie1309 [ Śro Mar 09, 2016 5:17 pm ]
Temat postu:  Re: George Martin

Około godzine temu chyba (niestety nie mogłam wcześniej napisać) słuchałam w Trójce audycji (niestety nie od początku, była to bodajże tonacja Trójki) o Georgu Martinie. Biografia, cytaty i wypowiedzi przetykane były fragmentami piosenek z Concert for George. Jeśli można ją gdzieś odsłuchać to w sumie polecam. Może nie jakas super odkrywcza ale miło było co nieco usłyszeć w radiu

Autor:  Noelka [ Śro Mar 09, 2016 7:00 pm ]
Temat postu:  Re: George Martin

Rita napisał(a):
Przy okazji, czy ktoś z Was ma jeszcze ten program?

Uff, znalazłam dokument na dysku zapasowym. Przez tydzień Produced By George Martin będzie można pobierać pod tym linkiem:
https://www.wetransfer.com/downloads/51438007e6ded7ceb921ac77567711b620160309164940/a22d425b25669082dc63322bcfe5529020160309164940/a6fc79

Autor:  Rita [ Śro Mar 09, 2016 9:22 pm ]
Temat postu:  Re: George Martin

Dzięki przeogromne!

Autor:  Argus9 [ Śro Mar 09, 2016 10:14 pm ]
Temat postu:  Re: George Martin

Noelka napisał(a):
...chodziło mi o świetny film "Produced by George Martin".

Film jest z 2011 roku, a "Produced by George Martin" to również tytuł 6-cio płytowego boxu (151 utworów), który ukazał się w 2001 roku, obejmującego pół wieku producenckiej działalności Martina.

Rita napisał(a):
...byłam osobą George'a wręcz oczarowana :)

Niewątpliwie tak :) Zawsze podobał mi się głos George’a Martina - taki ciepły, klasyczny, z nienaganną angielszczyzną, intonacją mogącą służyć za wzór poprawności i pełną melodyjności - ciekawe, czy wypływającej z jego muzykalności (?) Jakże kontrastowy był jego język z językowym „barbarzyństwem” :wink: tych Czterech z prowincji! :wink:

Jeżeli do kogoś z Branży Muzycznej najbardziej pasuje tytuł „Sir”, to właśnie do Martina.

PS. Swego czasu w Polskim Radiu (chyba w programie I) prezentowano w odcinkach fragmenty autobiografii Martina "All You Need Is Ears" (1979), które skrzętnie notowałem. Nie pamiętam dokładnie KIEDY to było - czy ktoś z Fanów-weteranów kojarzy takie zdarzenie?

Autor:  dr Maxwell [ Śro Mar 09, 2016 11:32 pm ]
Temat postu:  Re: George Martin

Argus9 napisał(a):
Jeżeli do kogoś z Branży Muzycznej najbardziej pasuje tytuł „Sir”, to właśnie do Martina.


Był gentlemanem w każdym calu.

Argus9 napisał(a):
PS. Swego czasu w Polskim Radiu (chyba w programie I) prezentowano w odcinkach fragmenty autobiografii Martina "All You Need Is Ears" (1979), które skrzętnie notowałem. Nie pamiętam dokładnie KIEDY to było - czy ktoś z Fanów-weteranów kojarzy takie zdarzenie?


W sezonie 1979/80 w audycji programu II ( IV?) "Studio Stereo'' , fragmenty książki czytał prezentujący wówczas dyskografię grupy , red. Jerzy Janiszewski. Mam spisane wszystkie odcinki.

Autor:  Rita [ Śro Mar 09, 2016 11:57 pm ]
Temat postu:  Re: George Martin

Argus9 napisał(a):
Zawsze podobał mi się głos George’a Martina - taki ciepły, klasyczny, z nienaganną angielszczyzną, intonacją mogącą służyć za wzór poprawności i pełną melodyjności - ciekawe, czy wypływającej z jego muzykalności (?) Jakże kontrastowy był jego język z językowym „barbarzyństwem” :wink: tych Czterech z prowincji! :wink:


George nie pochodził z arystokratycznej rodziny, więc język i intonacja, których używał, na pewno nie były cechą "wpojoną" mu w dzieciństwie.

W ww. dokumencie wspominał, że jako nastolatek wybrał się do pewnego niewielkiego studia nagraniowego, aby zarejestrować pierwszą kompozycję, jaką napisał. Jak postanowił tak zrobił, na końcu nagrania dodając jeszcze coś w stylu: słuchali państwo kompozycji takiej i takiej w wykonaniu George'a Martina. Potem odsłuchał całość i usłyszawszy po raz pierwszy w życiu swój nagrany głos, doznał niemalże szoku :lol: Zdegustowany barwą i imtonacją swojego głosu (!) od tamtej pory postanowił modulować go tak, aby brzmieć jak prezenterzy BBC. W osiągnięciu tego celu pomogło mu, jak twierdził, doświadczenie wyniesione ze studiów w akademii muzyczno-aktorskiej. Widocznie ten sposób mówienia wszedł mu potem w krew ;)

A co do tych "Czterech z prowincji"... Zawsze uważałam, że fakt, że George nigdy nie dał naszym chłopakom do zrozumienia, że są od niego "niżej" na drabinie społecznej, a także nie próbował prostować ich akcentu, świadczy o niczym innym jak właśnie o jego skromności i wielkiej klasie. Tak jak zostało tu już powiedziane, oto prawdziwy Sir :) Cóż za kontrast na tle ówczesnej (a może dzisiejszej również?) angielskiej tak zwanej klasy wyższej, oraz arystokratów wszelkiej maści - to, jak zwykli oni traktować osoby niższe od nich pochodzeniem doskonale ukazują filmy z tego mniej więcej okresu, np. Room at the Top (1959).

Autor:  Gregor [ Czw Mar 10, 2016 12:07 pm ]
Temat postu:  Re: George Martin

Sześciopłytowy box "Produced by George Martin" można pobrać z tej strony:
http://zinhof.blog.hr/

Autor:  admin_joryk [ Czw Mar 10, 2016 12:43 pm ]
Temat postu:  Re: George Martin

dr Maxwell napisał(a):
W sezonie 1979/80 w audycji programu II ( IV?) "Studio Stereo'' , fragmenty książki czytał prezentujący wówczas dyskografię grupy , red. Jerzy Janiszewski. Mam spisane wszystkie odcinki.

Program IV na 100% bo tylko ten był wtedy nadawany stereo. Niedziela, koło południa. Nagrałem sobie wtedy całą dyskografię Beatlesów. Taśmy przetrwały do dzisiaj ...tylko magnetofon szpulowy Aria już nie działa.

Autor:  Ringo [ Czw Mar 10, 2016 7:03 pm ]
Temat postu:  Re: George Martin

Wczorajszy dzień... Smutno, bardzo smutno.
Cieszę się, że George Martin dożył 90-tki, i że za życia został uznany i doceniony (zawsze mógłby bardziej)... Ale mimo wszystko odejście jednej z kluczowej postaci w historii muzyki rozrywkowej.. w historii naszych Żuków... żyjemy w czasach, kiedy oddalona nieco w czasie historia przechodzi nieodwołalnie do legendarnej przeszłości.

Autor:  dr Maxwell [ Czw Mar 10, 2016 8:13 pm ]
Temat postu:  Re: George Martin

admin_joryk napisał(a):
Program IV na 100% bo tylko ten był wtedy nadawany stereo. Niedziela, koło południa. Nagrałem sobie wtedy całą dyskografię Beatlesów. Taśmy przetrwały do dzisiaj ...tylko magnetofon szpulowy Aria już nie działa.


W niedziele około południa był to już na prośby słuchaczy, w sezonie 1980/81 ,cykl powtórkowy. W latach 1979/80 , audycja emitowana była w sobotnie wieczory. Co to były za wieczory. Weekendy podporządkowane Beatlesom!

Autor:  Argus9 [ Czw Mar 10, 2016 11:59 pm ]
Temat postu:  Re: George Martin

dr Maxwell napisał(a):
Argus9 napisał(a):
PS. Swego czasu w Polskim Radiu (chyba w programie I) prezentowano w odcinkach fragmenty autobiografii Martina "All You Need Is Ears" (1979), które skrzętnie notowałem. Nie pamiętam dokładnie KIEDY to było - czy ktoś z Fanów-weteranów kojarzy takie zdarzenie?


W sezonie 1979/80 w audycji programu II ( IV?) "Studio Stereo'' , fragmenty książki czytał prezentujący wówczas dyskografię grupy , red. Jerzy Janiszewski. Mam spisane wszystkie odcinki.

W zasadzie od razu powinienem był zwrócić się do Naczelnego Kronikarza :wink: . Cały czas zapominam o cyklu Janiszewskiego - pewnie dlatego, że wówczas miałem już pełną (na tamte czasy) dyskografię i nie miałem takiego ‘parcia’ na nagrywanie - bardziej interesowało mnie słowo mówione tych audycji, choć właśnie WTEDY po raz pierwszy usłyszałem i nagrałem Across The Universe w wersji Wildlife, które nie bez powodu pojawiło się akurat w tamtym czasie - w 1978 roku ukazał się box ‘The Beatles Collection’ (pierwszy Fab Box), który oprócz albumów katalogowych zawierał ‘mroczny przedmiot pożądania’ - LP „Rarities” z tymże Across The Universe (niedostępnym od lat).

admin_joryk napisał(a):
Program IV na 100% bo tylko ten był wtedy nadawany stereo.

Kurcze, wydaje mi się, że gdzieś w połowie lat 70. w Programie II Polskiego Radia, wybrane audycje z muzyką poważną emitowane były w stereo… (?)

Rita napisał(a):
W ww. dokumencie wspominał, że jako nastolatek wybrał się do pewnego niewielkiego studia nagraniowego, aby zarejestrować pierwszą kompozycję, jaką napisał. Jak postanowił tak zrobił, na końcu nagrania dodając jeszcze coś w stylu: słuchali państwo kompozycji takiej i takiej w wykonaniu George'a Martina. Potem odsłuchał całość i usłyszawszy po raz pierwszy w życiu swój nagrany głos, doznał niemalże szoku :lol: Zdegustowany barwą i imtonacją swojego głosu (!) od tamtej pory postanowił modulować go tak, aby brzmieć jak prezenterzy BBC. W osiągnięciu tego celu pomogło mu, jak twierdził, doświadczenie wyniesione ze studiów w akademii muzyczno-aktorskiej. Widocznie ten sposób mówienia wszedł mu potem w krew ;)

No i jest wyjaśnienie Magii Głosu Martina. Dzięki, Rito! :) Ciekawe, czy to nagranie (szczenięcego głosu GM) zachowało się?

Rita napisał(a):
A co do tych "Czterech z prowincji"... Zawsze uważałam, że fakt, że George nigdy nie dał naszym chłopakom do zrozumienia, że są od niego "niżej" na drabinie społecznej, a także nie próbował prostować ich akcentu, świadczy o niczym innym jak właśnie o jego skromności i wielkiej klasie. Tak jak zostało tu już powiedziane, oto prawdziwy Sir :)

Jest to Celne Spostrzeżenie. Uwzględniając wszystkie ówczesne okoliczności/różnice (wiekowe, doświadczeniowe, kulturowe, „geopolityczne”, etc.) Beatlesi musieli (w 1962 roku) jawić się Martinowi jako „nieokrzesani jaskiniowcy” :wink: , a jednak… co Sir, to Sir! :)

Autor:  Ringo [ Pią Mar 11, 2016 6:17 pm ]
Temat postu:  Re: George Martin

(Przepraszam, jeśli to się już gdzieś pojawiło wcześniej na forum)

DAY WITH GEORGE (for George Martin)

You have had your white hair cut.
Your son resembles you closely.

Memories slip across
The even landscape.

Gauntlets of close-packed
Road cones,
Heading for the cool zone.

Hearing less, you still make
Plans to set the fiddle flying.
Voice colliding, notions stride
And stream bareback
Towards their home.

Let us eat our meal
Near sunlight
With white polystyrene
Apple juice,
Brown slices,
And small packets of
Butter wrapped in gold.

Wiersz napisany przez Paula opublikowany w tomiku tekstów i poezji Blackbird Singing (dzisiaj dowiedziałam się o istnieniu tegoż)

Autor:  Argus9 [ Nie Mar 13, 2016 2:43 am ]
Temat postu:  Re: George Martin

Ringo napisał(a):
Wiersz napisany przez Paula opublikowany w tomiku tekstów i poezji Blackbird Singing (dzisiaj dowiedziałam się o istnieniu tegoż)

O tomiku wiem, ale nie mam go i do tej pory nie poznałem jego zawartości - toteż za przytoczenie wiersza Podziękowania! :) bo to w sam raz na miejscu dla Sir GM.

Noelka napisał(a):

Tego filmu też nie widziałem (choć wydawało mi się, że tak), a zatem Podziękowania! :) za udostępnienie. Film Bardzo Ciepły - jak jego Bohater, jest tu kilka przeNostalgicznych scen (jak np. przejażdżka George’a i Judy ‘wintydżowym’ dwuśladem :) wśród Prawdziwej Zieleni). No i DrogoCenne Wypowiedzi Martina (JAK Oni się z Nim dogadywali?!), w których nie sposób nie zauważyć wprost Nieprawdopodobnej SKROMNOŚCI. Wynotowałem sobie kilkanaście Ciekawych kwestii, ale chcę zwrócić uwagę na jedną.

Eleanor Rigby zawsze uważałem za Dzieło Genialne pod Każdym Względem, ale ostatnio coraz bardziej w tym Macca-Geniuszu się utwierdzam i ER odkrywam (sic!) „na nowo”. W tym dokumencie Martin Wyraźnie (jak na swoją dżentelmeńską powściągliwość) jest tym Utworem NADAL poruszony (po 45 latach!). Mówiąc (od 1:01:45) o genezie smyczkowej aranżacji, wskazuje że bodźcem była synkopowość kompozycji Paula (ilustruje to na filmie), co (żeby to synkopowanie podkreślić) przywiodło mu skojarzenia z muzyką pisaną przez Bernarda Herrmanna do filmów Alfreda Hitchocka - ze słynnym „Psycho” na czele (ostre-krótkie-rytmiczne uderzenia akordów), co znowu jest zilustrowane w dokumencie. I tu pojawia się ta SKROMNOŚĆ Martina, gdy mówi, że Eleanor Rigby, to utwór "w połowie McCartneya, a w połowie… Bernarda Herrmanna!" :wink:
https://www.youtube.com/watch?v=cyIxdOctioo

Gdy rozmawiałem o tym wczoraj z Maxwellem, przypomnieliśmy sobie skojarzenie (przez Maxwella) okładki albumu „Driving Rain” ze słynną sceną z „Psychozy” Hitchocka… Koincydencja? :wink:
viewtopic.php?f=25&t=3622&p=49117&hilit=mistrzowskie+skojarzenie#p49117

Autor:  svarog [ Pon Mar 14, 2016 5:49 pm ]
Temat postu:  Re: George Martin

Argus9 napisał(a):
I tu pojawia się ta SKROMNOŚĆ Martina, gdy mówi, że Eleanor Rigby, to utwór "w połowie McCartneya, a w połowie… Bernarda Herrmanna!" :wink:


To fantastyczne. Podobieństwo okładki Driving Rain robi jeszcze większe wrażenie.

Przywiodło mi to na myśl, że od dawna odnosiłem wrażenie, że George Martin powinien być dopisany jako współautor do bardzo wielu piosenek The Beatles. To na pewno kontrowersyjne ale przecież często był de facto autorem partii różnych instrumentów czy granych przez siebie solo (np. Lovely Rita, In My Life). Wydaje mi się również, że w co najmniej paru przypadkach pomysły Bitlesów były dość ogólnikowe. Czy brak jego nazwiska jako autora wynikał z jego skromności? A może wstydził się podpisać pod hałaśliwymi piosenkami dla młodzieży? A może nikt z Bitlesów nigdy by mu na to nie pozwolił?

Autor:  Ph.D. Jeremy Hillary Boob [ Pią Mar 18, 2016 12:31 pm ]
Temat postu:  Re: George Martin

W tamtych czasach producenci często dopisywali swoje nazwisko do autorów piosenki, choć rzadko kiedy rzeczywiście cokolwiek dali od siebie. Inną praktyką było wymuszanie przez producenta na zespole, żeby na płyty i strony B singli nagrywali piosenki jego autorstwa (a czasem "autorstwa", bo były np. oparte na piosenkach tradycyjnych). George Martin nie dość, że nie stosował takich brudnych sztuczek, to nawet nie chciał dopisywać swojego nazwiska do numerów, w których jego wkład równał się z wkładem Beatlesów. Martin po prostu był wspaniałym człowiekiem, pewnie nawet przez myśl mu to nie przeszło.

A propos George'a Martina, natrafiłem na bardzo fajny artykuł, który podsumowuje cały jego wkład w muzykę Beatlesów. Można przeczytać go tutaj.

Autor:  Argus9 [ Pią Mar 18, 2016 2:49 pm ]
Temat postu:  Re: George Martin

svarog napisał(a):
Przywiodło mi to na myśl, że od dawna odnosiłem wrażenie, że George Martin powinien być dopisany jako współautor do bardzo wielu piosenek The Beatles.

Ph.D. Jeremy Hillary Boob napisał(a):
...nie chciał dopisywać swojego nazwiska do numerów, w których jego wkład równał się z wkładem Beatlesów.

Z całym szacunkiem dla Olbrzymiego Wkładu Martina w finalny Muzyczny Fab-„produkt”, nie można uznać go za „współautora” KOMPOZYCJI Beatlesów nie ze względu na jego Skromność, ale dlatego, że byłoby to „poświadczenie nieprawdy” :wink: - George Martin NIE BYŁ współautorem KOMPOZYCJI Lennona, McCartneya, czy Harrisona, był odpowiedzialny za KSZTAŁT nadany tym kompozycjom NA PŁYTACH.

Na to, co w postaci NAGRANIA dobiega z płyty do naszych uszu składają się:

1) Melodia ‘piosenki’
2) Słowa piosenki
3) Aranżacja/Opracowanie/Idea odnośnie Kształtu całości (ewentualna Orkiestracja)
4) Wykonanie przez zespół
5) Ewentualny gościnny udział muzyków sesyjnych (spoza zespołu)
6) Miksowanie, Montaż

Na płytach, przy tytułach - w nawiasie podaje się nazwiska TYLKO tych odpowiedzialnych za dwa pierwsze z powyższych punktów: autorów Muzyki i autorów Tekstu. Rola Martina - to punkt 3. i 6., czyli Rola PRODUCENTA, ale wiemy, że występował też w roli z punktu 5. - jako DODATKOWY muzyk.

Cudowne Solo Martina w In My Life odciska niezapomniane Piętno na tym nagraniu, ale NIE jest on współtwórcą melodii, czy słów tej piosenki, występuje tu w roli muzyka sesyjnego - ktoś sięgając po tę KOMPOZYCJĘ (Lennona i McCartneya) nie musi powielać tej solówki, może zagrać jakąś własną.

Przecież Claptona, tak Bardzo Odpowiedzialnego za ostateczny kształt NAGRANIA While My Guitar Gently Weeps, nie dopiszemy obok Harrisona jako współkompozytora tego Dzieła, bo nie napisał ani jednego słowa, ani jednej nuty melodii - Clapton jest WSPÓŁTWÓRCĄ NAGRANIA, REALIZACJI tej kompozycji, a NIE WSPÓŁAUTOREM KOMPOZYCJI.

Oczywiście Rola Martina DALEKO wybiegała poza obowiązki standardowego producenta i problem w tym, że odpowiednio go za to nie wynagradzano. W dokumencie „Produced by George Martin” wspomina, że w 1963 roku wyprodukowane przez niego płyty zajmowały Pierwsze Miejsce na listach w Anglii łącznie przez 37 tygodni! (co oznacza, że przez cały rok tylko 2 tygodnie nie był na szczycie list), jednak… na Boże Narodzenie 1963 nie dostał premii...

Strona 1 z 2 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/